Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinternet.pl!
nemesis.news.tpi.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Panslavista" <p...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia
Subject: Re: No i już wszystko wiemy... :)
Date: Thu, 28 Jun 2007 09:00:30 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 30
Message-ID: <f5vmbv$d28$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <f5up1f$d3b$1@news.onet.pl> <f5ve78$t3u$1@nemesis.news.tpi.pl>
<f5vlfa$rru$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: abdk117.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1183014081 13384 83.6.252.117 (28 Jun 2007 07:01:21
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 28 Jun 2007 07:01:21 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
X-Antivirus: avast! (VPS 000752-2, 2007-06-27), Outbound message
X-Antivirus-Status: Clean
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.filozofia:142964 pl.sci.psychologia:374889
Ukryj nagłówki
"Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:f5vlfa$rru$1@news.onet.pl...
> Twierdzenie jakoby zwierzęta były bardziej ludzkie niż ludzie
> nie jest aż tak absurdalne by się nie zacząć zastanawiać...dlaczego?
Jesteśmy jednym stadem ssaków.
Gdy przywiozłem kota (dorosłego) od pewnej pani z PSPolityka,
kota -warszawiaka - bał się wszystkiego - ludzi, dzieci, samochodów
otwartych przestrzeni - jednego się nie bał - mnie i psa doga niemieckiego
czarnego.
Aby go nauczyć wynosiłem na zewnątrz na środek boiska i wypuszczałem -
opierał się o moje nogi i wrzeszczał ze strachu. Później odważał się uciekać
do domu. Więc, aby zbyt łatwo nie zwiał na klatkę kazałem żonie zamknąć
drzwi wejściowe (umie otwierać z normalnej klamki). Wypusciłem go na środku
boiska, pies był z nami - kot do drzwi, wskoczyłna klamkę, ale drzwi były
namokłe i nie wystarczyły siły kota aby je otworzyć. Wisiał łapami na klamce
i szamotał się z nią. Podeszłem i pies także. Pies śmiał się przyglądając
się usiłowaniom kota, w końcu podszedł, podstawił kotu głowę, aby ten miał
na czym stanąć. Mimo tego nie udało się mu otworzyć, pies popatrzył na
mnie - jakby chciał powiedzieć, że po co ja tego kota przyniosłem (płakał
rzewnymi łzami, gdy go zobaczył pierwszy raz), strącił go jednym ruchem
głowy i sam otworzył, zadowolony, że on nie ma takich problemów i że kot się
zbłaźnił...
Było wiele takich sytuacji, niektórych tu nie opowiem, ze względu na
hołotę, gdzie moja rodzina i zwierzęta byliśmy jednym rozumiejącym się
stadem.
|