« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2004-10-13 13:26:07
Temat: OT: próbki było Re: No to w końcu żona...
Użytkownik "Eulalka" <e...@k...pl> napisał w wiadomości
news:ckjaev$r39$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik Jacek napisał:
>
> > My też jestesmy takim małżeństwem, które jest ze sobą od "zawsze"
poznalismy
> > gdy mieslimy po 17 lat
>
> Właśnie.... a dojrzałość zdobywaliście w burzy,
> prawda?
> Nie jesteście wymierną próbkę - Państwa prosimy na
> lewo.
Hehehe, jak mój szanowny ojczulek zaprotestował przeciw tezie o udanych
małżeństwach na bazie pierwszego nieudanego, to mu odebrano przy stole
prawo głosu na podstawie stwierdzenia, iż nie stanowi grupy reprezentacyjnej
;)
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2004-10-13 13:26:46
Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??Użytkownik Jacek napisał:
> My też jestesmy takim małżeństwem, które jest ze sobą od "zawsze" poznalismy
> gdy mieslimy po 17 lat
Właśnie.... a dojrzałość zdobywaliście w burzy,
prawda?
Nie jesteście wymierną próbkę - Państwa prosimy na
lewo.
Eulalka ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2004-10-13 17:49:45
Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Użytkownik "Sokrates" <d...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ckint2$j67$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Jak w temacie.
> Sokrates
Na Twoim miejscu nigdy bym żonie nie pokazała tej dyskusji. Rzeczywiście
może Cię potraktować jako bardzo słabego człowieka, a takich na ogół kobiety
nie lubią. Gdybym ja była na miejscu żony i przeczytała, jak obcy ludzie
roztrząsają nasze intymne problemy, wściekłabym się strasznie i nie
chciałabym już chyba Cię znać. Niech uważa, że sam jesteś taki mądry!!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2004-10-13 17:53:33
Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Użytkownik "julka" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ckjq2i$dam$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Na Twoim miejscu nigdy bym żonie nie pokazała tej dyskusji.
Rzeczywiście
> może Cię potraktować jako bardzo słabego człowieka, a takich na ogół
kobiety
> nie lubią. Gdybym ja była na miejscu żony i przeczytała, jak obcy ludzie
> roztrząsają nasze intymne problemy, wściekłabym się strasznie i nie
> chciałabym już chyba Cię znać. Niech uważa, że sam jesteś taki mądry!!!
I to tyle na temat, uczciwości, szczerości i zaufaniu w związku. Nich żyje
tworzenie ślicznych wizerunków. Precz z prawdą!
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2004-10-13 18:04:44
Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Użytkownik "Kaszycha" <k...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ckjqdh$elh$1@nemesis.news.tpi.pl...
> I to tyle na temat, uczciwości, szczerości i zaufaniu w związku. Nich żyje
> tworzenie ślicznych wizerunków. Precz z prawdą!
Precz , precz , precz
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2004-10-13 18:09:51
Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
> Na Twoim miejscu nigdy bym żonie nie pokazała tej dyskusji. Rzeczywiście
> może Cię potraktować jako bardzo słabego człowieka, a takich na ogół kobiety
> nie lubią. Gdybym ja była na miejscu żony i przeczytała, jak obcy ludzie
> roztrząsają nasze intymne problemy, wściekłabym się strasznie i nie
> chciałabym już chyba Cię znać. Niech uważa, że sam jesteś taki mądry!!!
a ja bardziej skłaniam się do tego co na temat pokazywania tego postu pisał
Jacek, jeśli problem taego anie innego stanu rzeczy w związku Sokratesa jest
wadliwa komunikacja odnośnie potrzeb, uczuc, realizaji sie w zwiazku 3 osob
etc to pokazanie dyskusji mogloby pomóc.O ile zona Sokratesa nie ma takiego
podejścia jak Julka ;) Ja np .cenie prawde i szczerość u ludzi , w związku tym
bardziej - nawet jesli nie zawsze mi ona pasuje itd
Julka ma rację tylko wjednym , jesli zona nie lubi rozmawiać o problemach w
związku z innymi ludźmi ( co tu dużo gadac grupa to obcy sobie ludzie ) to
moze zareagować tak jak Julka
Dlatego tez to Ty Sokratesie musisz rozstrzygnąć ( pokazać czy nie ), bo to TY
najlepiej znasz swoją zonę i tylko Ty wiesz jak moze ewentualnie zareagować na
posty Twoje i ludzi kt i odpisali
pozdrawiam
Aska
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2004-10-13 19:37:26
Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??Kaszycha <k...@n...pl> napisał(a):
>
> I to tyle na temat, uczciwości, szczerości i zaufaniu w związku. Nich żyje
> tworzenie ślicznych wizerunków. Precz z prawdą!
Mhm. Roztrząsanie szczegółów z życia żony (m.in. zdrowotnych i rodzinnych) -
żony, bo już nawet nie związku - na forum poza jej plecami tudzież
wypytywanie obcych ludzi, czy w ogóle jej o tym powiedzieć, to doskonały
przykład "uczciwości, szczerości i zaufania".
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2004-10-13 20:19:22
Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ckk05l$6c4$1@inews.gazeta.pl...
>
> > I to tyle na temat, uczciwości, szczerości i zaufaniu w związku. Nich
żyje
> > tworzenie ślicznych wizerunków. Precz z prawdą!
>
> Mhm. Roztrząsanie szczegółów z życia żony (m.in. zdrowotnych i
rodzinnych) -
> żony, bo już nawet nie związku - na forum poza jej plecami tudzież
> wypytywanie obcych ludzi, czy w ogóle jej o tym powiedzieć, to doskonały
> przykład "uczciwości, szczerości i zaufania".
To po co w ogóle nad tym sie zastanawiać. Po co ten post? Powiedzieć żonie
czy nie powiedzieć?
W moim odczuciu Sokrates dostrzegł coś wartościowego w naszej pisaninie i
chce pokazać to żonie. Jak sam pisze- wiele spraw dostrzegł z innej
perspektywy. Zrozumiał swoie błędy- częściowo ale zrozumiał.
Dlaczego odmówić Jego żonie tej szansy?
Mam wrażenie, że tak jak Julka sądzisz, że Sokrates źle wypadnie w jej
oczach. A ja wprost przeciwnie uważam, że może zyskać
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2004-10-14 08:09:43
Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ckj79h$615$1@news.onet.pl...
> Zrobiłem ciekawe podsumowanie:
> Znam lepiej sytuacje 5 małżenstw które miały się rozpaść:
> 2 z nich czytało wspólnie posty i zabierało głos - są dziś szczęsliwymi
> małżeństwami
> 3 pisała tylko jedna osoba - ich małżeństwa chylą się ku rozwodowi albo
już
> sie rozwiodły
Hm...to trudne pytanie "pokazać czy też nie posty"
Kiedy ja wyprowadziłam się z domu, mój mąż "zaprzyjaźnił" się z kobietą
przez GG.
Zupełnie przypadkowo, była to pomyłka z jej strony, on odpisał...
Pozkazał mi o czym rozmawiali, ja byłam pełna obaw (oczywiscie zazdrosna
też;-)...
nie żałuję, że pozwolił mi przeczytać o czym rozmawiali.
Zobaczyłam męża, takim jakim nie spodziewałam się go ujrzeć ....
Byłam zdziwiona jego słowami, nie przypuszczałam, że akurat _to lub tamto_
może go boleć.
Sama później rozmawiałam z tą kobietą, dziekując jej, że poświęciła czas
mojemu mężowi, wyjaśniając babskie rozumowania kobiet, których facet pojąć
nie może.
Te przeczytane rozmowy dały mi dużo do myślenia.
Pozdrawiam
Ula (ulast)
www.ulast.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2004-10-14 09:34:26
Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??Kaszycha <k...@n...pl> napisał(a):
> W moim odczuciu Sokrates dostrzegł coś wartościowego w naszej pisaninie i
> chce pokazać to żonie. Jak sam pisze- wiele spraw dostrzegł z innej
> perspektywy. Zrozumiał swoie błędy- częściowo ale zrozumiał.
> Dlaczego odmówić Jego żonie tej szansy?
> Mam wrażenie, że tak jak Julka sądzisz, że Sokrates źle wypadnie w jej
> oczach. A ja wprost przeciwnie uważam, że może zyskać
>
> Kaśka
Na ogół Kaśka zgadzałem się z Twoimi poglądami, ale tym razem chyba nie
spojrzałaś na to z pewnej perspektywy. Dla nas roztrząsanie prywatnych spraw,
dzielenie się z obcymi jednak ludźmi jest dość naturalne. Przede wszystkim
dlatego że czas jakiś to robimy tu na grupie. Ale to niekoniecznie jest
standard i pełna normalność z perspektywy tych którzy jeszcze nie "wsiąkli" w
internet. Jak by Ci to zobrazować? No może tak, gdyby ktoś mnie wrzucił nagle
w środowisko krótkofalowców, nałożył słuchawki na uszy i chciał abym wczuł
się w to, co jest dla nich normalne i oczywiste, nie jestem pewien czy
umiałbym docenić zbożne intencje. W niczym im nie umniejszając.
Dlatego uważam, że jeśli Sokrates pokaże te posty żonie, to będzie to "gwóźdź
do trumny" jego małżeństwa.
A że to kłóci się ze szczerością i zaufaniem? Hm. To temat na zupełnie inną
dyskusję. Stuprocentowa szczerość w życiu nie jest możliwa i tak naprawdę w
trudnych sytuacjach ( a taką ma Sokrates) szczerość ocierająca się o
ekshibicjonizm może bardzo zaszkodzić.
Poza tym, jak myślisz, jakie jest podejście jego żony do tematu szczerości?
Jakoś nie zauważyłem aby krótko po poznaniu obecnego kochanka przybiegła do
niego z zamiarem szczerego podzielenia się przeżyciami.
Pozdrawiam
Szpakowaty
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |