Strona główna Grupy pl.soc.rodzina No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??

Grupy

Szukaj w grupach

 

No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 53


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2004-10-14 10:21:04

Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Od: "Mierzwiki" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ulast" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cklcgr$4cg$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Te przeczytane rozmowy dały mi dużo do myślenia.

I to swiadczy o Twojej dojrzalosci. Ale nie znamy zoby Sokratesa.

Aga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2004-10-14 10:38:42

Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Szpakowaty Pan" <s...@W...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:cklh72$brk$1@inews.gazeta.pl...
>
> Na ogół Kaśka zgadzałem się z Twoimi poglądami,
Bardzo mi miło.


ale tym razem chyba nie
> spojrzałaś na to z pewnej perspektywy. Dla nas roztrząsanie prywatnych
spraw,
> dzielenie się z obcymi jednak ludźmi jest dość naturalne.

Moja perspektywa na sprawy Sokratesa jest taka. Jego małżeństwo i cały świat
się wali. Moim zdaniem w takiej sytuacji należy jak ten przysłowiowy tonący
chwytać się brzytwy.
Zgadzam się, że dla kogos nie mającego dotąd styczności z interenetem może
to byc trudne. Może powinien pokaząc jej na początku inne wątki, jakoś to
zaplanowac i zorganizować. Zdaję sobie sprawę, że żona Sokratesa może poczuć
się dotknięta i zraniona. Będzie bolało! Będzie zła, wściekła, wkurzona,
może bardzo smutna. Nie ulega wątpliwości, że intymność ich związku została
naruszona i może mieć o to uzasadnione pretensje. Jednak i tak uważam, że
warto aby to przeczytała. Sądzę, że gdy opadną emocje związane z pewnym
rodzajem "zdrady" ich intymności przez Sokratesa, gdy się uspokoi, złapie
oddech- wyczyta tam wiele rzeczy o których nie wie.
To nie jest "gwóźdź do trumny" małżeństwa. To wielka szansa.
Nie wiem jakie jest podjeście żony Sokratesa do szczerości. Ale wiem, że
nieszczerość jest zawsze błędem. Szczerość bywa trudna i bolesna dla obu
stron- ale na dłuższą metę to najlepsza droga.
Żona Sokratesa w pewnym sensie podoba mi się (pisałam o tym) i wierzę, że
szczerość jest dla niej ważna i cenna. Poznanie kochanka a zdefiniowanie
swoich uczuć to zupełnie inna sprawa. Przecież Sokrates wiedział, że się
przyjaźnią. Nie broniła mu "dostępu" do tej wiedzy jak wydedukowałam.
Nie cofnęłabym się przed niczym aby ratować małżeństwo. Sokratesowi tez
potrzeba odwagi. Fakt. Ale to, że napisał to co napisał świadczy o Jego
determinacji. Dla mnie to coś niezwykle cennego.

A poza tym powiedz co Sokrates ma do stracenia? Chyba nic a zyskać może
wiele....

Pozdrawiam
Kaśka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2004-10-14 10:51:21

Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mierzwiki" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ckljut$ql7$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "ulast" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:cklcgr$4cg$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > Te przeczytane rozmowy dały mi dużo do myślenia.
>
> I to swiadczy o Twojej dojrzalosci. Ale nie znamy zoby Sokratesa.

Oj nie myśl, że tak sobie na spokojnie przyjęłam tą całą sytuację,
(zazdrość, krzyk- to pierwsze moje uczucia i reakcje były), ale na koniec
zastanowiłam się, na spokojnie poczytałam...a wnioski już znasz :-)

No nie znamy zony Sokratesa i mój mąż na forum nie pisał, tylko sam na sam z
kobitą, to też inna sprawa.
Dzis nie moge powiedzieć, co bym zrobiła gdybym na "rodzinie" zobaczyła
posty męża dotyczące mojej osoby.
To zależy _co_ by opisał, bo gdyby to były takie sprawy, które obgadał z
tamtą kobietą to chyba OK.

Pozdrawiam
Ula (ulast)
www.ulast.prv.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2004-10-14 11:17:47

Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kaszycha" <k...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ckll1v$6j$1@atlantis.news.tpi.pl...

> A poza tym powiedz co Sokrates ma do stracenia? Chyba nic a zyskać może
> wiele....

A może wtedy ona wyjaśni mu o co chodziło z jego niestosownym zachowaniem
czym podyktowane były jej wymysły.
Moim zdaniem korzysci jest bardzo wiele.

Jeszcze z innej strony Sokrates byl bardzo aktywnym członikem tej grupy
ciekawe
czy jego żona o tym wie, może przez te inne posty zobaczyła by zupełnie
innym świetle

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2004-10-14 11:31:56

Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mierzwiki" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ckljut$ql7$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "ulast" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:cklcgr$4cg$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > Te przeczytane rozmowy dały mi dużo do myślenia.
>
> I to swiadczy o Twojej dojrzalosci. Ale nie znamy zoby Sokratesa.
>
Zakładając, że to prawda i żona Sokratesa nie jest dojrzałą
osobą....Powiedz, jak się tej dojrzałości ma nauczyć jak nie przez takie
sytuacje?

Kaśka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2004-10-14 11:37:36

Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Od: "Szpakowaty Pan" <s...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kaszycha <k...@n...pl> napisał(a):

> Moja perspektywa na sprawy Sokratesa jest taka. Jego małżeństwo i cały świat
> się wali. Moim zdaniem w takiej sytuacji należy jak ten przysłowiowy tonący
> chwytać się brzytwy.

Tak, ale po co z uporem maniaka chwytać tą brzytwę, kiedy wokół pełno
bardziej stabilnych i bezpiecznych przedmiotów, których nie zauważa.

> Zgadzam się, że dla kogos nie mającego dotąd styczności z interenetem może
> to byc trudne. Może powinien pokaząc jej na początku inne wątki, jakoś to
> zaplanowac i zorganizować.

No właśnie. Jest to świetny moment na wciągnięcie jej w jego świat, w to czym
on żyje, zainteresowanie jej wirtualnym światem, którym on się na swój sposób
bawi. Tak, bawi, bo spójrz obiektywnie, ilość wątków inicjowanych przez niego
tu, niektóre dość dziwne (Sokrates i sex chociażby), świadczą o tym, że on tu
się realizuje. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że jednym z powodów dla
których ona obawia się jego kontaktów z jej środowiskiem jest jego skłonność
do filozofowania i nieumiejętność oddzielenia się od wirtualnego świata.

Ciągle nie mogę oprzeć się wrażeniu, że problemem w ich małżeństwie nie był
brak rozmów, nie mówienie o swoich odczuciach, nieznajomość przez nią jego
prawdziwych przemyśleń, które skrzętnie przed nią ukrywał (a na które
przeczytanie postów miałoby jej otworzyć oczy). Bardziej się skłaniam ku
temu, że ona chciałaby w końcu uciec od jego zadręczania pogłębionymi
analizami ich związku, bogactwa jego przeżyć duchowych itp. I w tym sensie
uważam, że niech nie chwyta tej brzytwy. Przeciwnie, radziłbym mu aby
wyłączył komputer na czas jakiś, przestał tłumaczyć po raz tysięczny jej to
co już tyle razy próbował, nie zmuszał jej aby weszła w jego duchowy świat,
ale przeciwnie, niech on spróbuje wejść w jej świat. Rzeczywisty. Może nawet
z buciorami, z ryzykiem oberwania po łapach na początek. Ale to jest dla
niego szansa, jeśli w ogóle nie jest już za późno. Ale musi
przestać "onanizować się" (przepraszam za ekspresję) swoją dramatyczną
porażką życiową ale wziąć się "za bary" z życiem.

Hm, teraz mi się pewnie oberwie. Może też powinienem wyłączyć komputer.

Pozdrawiam

Szpakowaty





--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2004-10-14 11:37:58

Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kaszycha" <k...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cklo5p$lp2$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zakładając, że to prawda i żona Sokratesa nie jest dojrzałą
> osobą....Powiedz, jak się tej dojrzałości ma nauczyć jak nie przez takie
> sytuacje?

Dobre

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2004-10-14 11:53:07

Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Szpakowaty Pan" <s...@W...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:ckloe0$fse$1@inews.gazeta.pl...
> Kaszycha <k...@n...pl> napisał(a):
>
> Hm, teraz mi się pewnie oberwie. Może też powinienem wyłączyć komputer.

Jeli chodzi o mnie to nie wyłączaj. Wbrew pozorom nie mdleję na dźwięk słowa
"onanizm"....

Nie widzę specjalnie wielu bezpieczeniejszych od brzytwy przedmiotów blisko
Sokratesa- ale jeśli je dostrzegasz to powiedz o tym bliżej.
Zgadzam się, że rodzaj rozstrząsnia i analizy omalże filozoficzne potrafią
być bardzo denerwujące. Zgadzam się, że Ona może mieć tego dosyć- a jednak.
A jednak uważam, że powinna poznać jego duchowy świat. Bo podejrzewam, że od
czasu gdy jej totalnie obrzydł i go odrzuciła- ten świat wraz ze swoim
właścicielem uległ zmianie. Baaa.... Przez te dwa albo trzy dni gdy Sokrates
tutaj pisze juz się zmienił. Zauważyłeś?
On jak najbardziej musi wejść w jej świat- ale nie zgadzam się, że z
buciorami. (to rzeczywiście mógłby być gwóźdź do trumny) Tyle ile Ona mu
pozwoli. Jesli jej nie zawiedzie powolutku pozna jej świat w całości.
Komputer lepiej niech ma włączony, niech lepiej do nas pisze niż myśli o
końcu żywota....Rozmowa z żoną może byc znacznie trudniejsza niż pokazanie
dyskusji. W rozmowie o wiele łatwiej zapędzić się, zachłysnąć słowami i
własną elokwencją- to może być zgubne. Przy czytaniu to nie grozi.
Wziąc się za bary z życiem, znaleźć grupę wsparcia, przyjaciół-jest 200 % za
tym. Nawet gdy jakimś szczęsliwym trafem Jego małżeństwo przetrwa- to to
własnie musi zrobić dla siebie samego.

Pozdarwiam
Kaśka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2004-10-14 12:42:09

Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Od: "Szpakowaty Pan" <s...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

No cóż, jak się narażać to na całego.

>Kaszycha <k...@n...pl> napisał(a):

>
> Nie widzę specjalnie wielu bezpieczeniejszych od brzytwy przedmiotów blisko
> Sokratesa- ale jeśli je dostrzegasz to powiedz o tym bliżej.

Np. komputer - wyłączony :)
Chociaż dociera do mnie argument:

> Komputer lepiej niech ma włączony, niech lepiej do nas pisze niż myśli o
> końcu żywota....

Z innych lepszych rzeczy które mógłby zrobić skoro i tak jest zdesperowany to
niech pogada po męsku z tamtym gościem, zeby się odwalił od jego rodziny.
Wprawdzie on o tym nie pisze, ale jest chyba oczywiste, że on się godzi z
tym, że ona się z nim dalej spotyka. Przynajmniej ja to tak odbieram.
Ona pozwala mu się wygadać, on pisze płaczliwe listy a tymczasem romans
kwitnie. Pewnie w czasie gdy on nam tu się zwierza ile zrozumiał i ile
przemyśleń w niej wzbudził, ona przeżywa swoje uniesienia i oddala się od
niego coraz bardziej.

> Zgadzam się, że rodzaj rozstrząsnia i analizy omalże filozoficzne potrafią
> być bardzo denerwujące. Zgadzam się, że Ona może mieć tego dosyć- a jednak.
> A jednak uważam, że powinna poznać jego duchowy świat. Bo podejrzewam, że od
> czasu gdy jej totalnie obrzydł i go odrzuciła- ten świat wraz ze swoim
> właścicielem uległ zmianie.

Tak, stał się jeszcze bardziej rozmemłany.....

>....Rozmowa z żoną może byc znacznie trudniejsza niż pokazanie
> dyskusji.

No tak, dziad swoje baba swoje.... Powiem szczerze, że z czysto
socjologicznego punktu widzenia chciałbym aby jej pokazał to co spłodził tu
na grupie. Odpowiedzi i pełnych dyskusji już nie zdąży, bo wcześniej zostanie
odesłany do wszystkich diabłów razem z szanownym gronem dyskutantów (no cóż,
łącznie ze mną). Przynajmniej tak zrobiłbym ja i (ciiiii) Ty na jej miejscu.
Ale ze względu na cień szansy jakie mu został odradzam mu to szczerze.
I to by było na tyle.

Szpakowaty

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2004-10-14 12:56:34

Temat: Re: No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Szpakowaty Pan" <s...@W...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:ckls71$51o$1@inews.gazeta.pl...
> No cóż, jak się narażać to na całego.

No coż ustalilismy protokół rozbieżności. Ale tak gwoli uściślenia ja na
pewno nie odesłałbym małżonka wraz z dyskutantami do diabła ani mój mąż
mnie. Tego jestem pewna i pewnie stąd moje przekonania. Przykro mi, że u
Ciebie jest inaczej
Pozdrawiam
Kaśka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zanim podziękuj
Sokrates i seks
DO ODDANIA 6 TYGODNIOWE KOCIAKI!!!!! WARSZAWA!!!!!
odejścia?
Co dziedziczymy?...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »