Data: 2009-12-17 08:59:06
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?
Od: "R e d a r t" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marchewka" <s...@g...pl> napisał w
wiadomości news:hgcq3a$a41$1@inews.gazeta.pl...
> XL pisze:
>> Dnia Wed, 16 Dec 2009 15:37:40 +0100, Marchewka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Czekam na Wasze przykłady ku mojemu naśladownictwu. Jak krytykować, to
>>>> z
>>>> argumentami w postaci własnych osiągnięć - ja przecież zawsze tak
>>>> robię,
>>>> nie?
>>> Podalam Ci w watku o klapsach znakomita lekture, odnosnie tematu kar i
>>> nagrod w wychowaniu.
>>
>>
>> Nie pytam o lekturę, tylko o przykłady.
>> Lektury dobieram sobie sama.
>>
>>> U nas znakomicie dziala odseparowanie delikwenta.
>>
>> Siłą perswazji?
>> :-/
>
> Jak ktos ma na swoich malych oczkach przepaske z napisem "klasps", to juz
> nie jest w stanie widziec niczego poza nim. Satad proste (by nie rzec
> prostackie) wnioskowanie, ze jak nie klap, to perswazja. Jest baaardzo
> duzo innych mozliwosci pomiedzy. I nawet, jak Ci je ktos wcisnie je do
> Twych malych otworow do patrzenia, to Twoj opor przed tym (bo przeciez nie
> wolno usuwac klapsa z pola widzenia), nie pozwoli ich zauwazyc. A co
> dopiero zrozumiec ich mechanizm.
> Lekture w dalszym ciagu polecam. Ale do tego trzeba umiec czytac ze
> zrozumieniem.
Warto zauważyć, że nawet zwierzęta, te ewidentnie genetycznie uwarunkowane
do tego, by ustawiać sobie relacje wg. kryterium siły fizycznej - czyli
takie psy
- można (a nawet należy) wychowywać bez bicia, czy nawet tych
eufemistycznych
klapsów. Więc dlaczego niby nie można wychować dziecka, które ewolucyjnie
jest daleko, daleko dalej w kwestii tego, jak budować swoje miejsce
w społeczności ?
Taki pies w zasadzie nie ma za dużego pola manewru. Pełni jedną rolę
i wpasowuje się w nią całkowicie. A mimo to 'nie prostestuje'. Nawet
najsilniejsze bydlę (zakładając, że nie jest po prostu chore psychicznie)
bez większych problemów przyjmuje fakt posiadania 'roli podrzędnej'
i jest z tym szczęśliwe, nie próbuje całe zycie testować siły swojego
Pana, nie ma chorych ambicji - czuje się życiowo zrealizowane.
Jest to cecha fenomelnalna.
Tym bardziej zakładanie, że ludzkie dziecko będzie dążyć do konfrontacji
z rodzicem na gruncie fizycznej walki - jest absurdalne. Że będzie
dążyć, czy też, że potrzebuje. Że rodzic jest zmuszony przez
konfrontację udowodnić dziecku 'potrafię Cię zlać i to jest dowód
na moją wyższą pozycję w stadzie'.
Siła fizyczna ma znaczenie, bardzo pomaga. Jest w nas sporo z tego
prymitywnego zwierzęcia, które działa według prostych reguł siły, strachu,
bólu fizycznego. Szantażu. Ale siła fizyczna może znaleźć swoje ujście
w formie zabawy, żartu, turlania się po podłodze. Na tym gruncie
można 'bezsprzecznie udowodnić' wszelkie przewagi rodzica w tym
obszarze. Kontakt fizyczny - ale nie pozbawiony czułości.
A poza tym te proste kryteria oceny 'ważności', hierarchii mamy ewolucyjnie
grubo przykryte nowszymi, tymi, które wynoszą pojęcia siły, przewagi,
wartości w obszary społeczno-rodzinne, emocjonalne, intelektualne,
w zupełnie inny poziom abstrakcji.
Agresja fizyczna to objaw regresu. To objaw wstecznego zacieśnienia
swojego 'ja' w kierunku stwora, którego 'ja' składa sięz dwóch rzeczy
'ja' i moje 'jaja'. Nie ma rodziny, społeczności. jest tylko krokodyl
siedzący na ciepłej kupie liści i pilnujący, żeby się wykluło następne
pokolenie.
To proste jak drut.
|