Data: 2009-12-18 13:48:07
Temat: Re: No więc gdzie te Wasze kary i nagrody?
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 18 Dec 2009 14:37:46 +0100, R e d a r t napisał(a):
> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:xe8pdp6b9w3o$.rf4dd1cyiwyw.dlg@40tude.net...
>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 09:26:49 +0100, R e d a r t napisał(a):
>>
>>> Liść, który zostawił ślad ma tę 'zaletę', że trzeba potem się z niego
>>> wytłumaczyć mamie
>>> a także, cóż, kolegom. Gorzej, jak liścięty delikwent jest walnięty,
>>> lekcji
>>> nie rozumie
>>> i po takim liściu popuszczą mu kolejne granice - i np. spierze koleżankę
>>> z
>>> kilkoma
>>> kolegami na spółę.
>>
>> Skoro jednak to się nie stało, to o czym dyskutujesz, skoro fakty
>> potwierdziły, że córka, jako mądra dziewczyna, miała właściwe rozeznanie
>> co
>> do niego. Osiagnęła to, co zamierzała i wychowała go metodami najbardziej
>> efektywnymi i nie chodzi tu o liść jako metodę - śmiech kolegów na widok
>> śladu dłoni na gębie najlepiej zmotywował delikwenta do zastanowienia się
>> nad sobą.
>> Gdyby stwierdziła, że nie warto ryzykować, niewątpliwie powiedzialaby nam,
>> a my dyrekcji i Policji. Zawsze mamy świetne porozumienie z naszymi
>> dziećmi
>> i zawsze nam mówiły o tym, co je spotyka i co wymaga rozstrzygnieć na
>> łonie
>> rodziny. Zresztą od niej samej także wiem o opisanym zajściu, nie znam i
>> nie widziałam tego osobnika. Nie było to potrzebne - jak widać dziewczyna
>> poradzila sobie świetnie.
>
W 2 klasie liceum to wg Ciebie są dzieciaki?
--
Ikselka.
|