Data: 2009-12-11 10:59:53
Temat: Re: Nobel za słuszne wojny.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Bo człowiek ze swoje nantury to połączenie sprzeczności.
Coż począć.
MK
Użytkownik "R e d a r t" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hft7cg$ui0$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:hft65m$qug$1@news.onet.pl...
>
>> Pytanie też co na to Obama. W sumie Nobla głupio odmówić.
>
> I odmówić i przyjąć głupio.
> Jakby odmówił to by się zaraz podniosło, że chce wojny, nie pokoju. Że nie
> chce
> sięzobowiązywać i wiązać sobie rąk. Itp itd - byłby jeden wielki atak na
> jego intencje.
>
> Przyjął - nie ma ataku na intencje, ale jest za to pełne pole do popisu,
> jeśłi chodzi
> o ataki na działania - że są sprzeczne z ideą pokoju.
>
> Też nie wiem, na co wolałbym się wystawić, zakłądając, że 'chę i potrafię
> działać
> na rzecz pokoju', 'nie znaczy to jednak, że potrafię natychmiast wygasić
> wszystkie wojny'.
>
> Sprzeczność tkwi już w samej wojnie. Wszyscy chcą pokoju i jednocześnie
> się naparzają.
>
|