Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Noszenie obraczki

Grupy

Szukaj w grupach

 

Noszenie obraczki

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 74


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2002-01-08 13:10:29

Temat: Re: Noszenie obraczki
Od: "Sunnta" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Od dnia ślubu staramy się nie zdejmować obrączek. Nie wiem czy żarzyło się
ze 2 razy. Są dla nas symbolem tego co nas łączy i wiemy że nie zdejmiemy
do..... chyba że będziemy zmuszeni np. jak będę robić ciasto .... czy
podciągać się na drążku (nie robimy tego )
Pozdrawiam J.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2002-01-08 13:28:29

Temat: Odp: Noszenie obraczki
Od: "satia" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik <u...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@n...onet.pl...
> dla niego... zona to instytucja, dla innych, mimo 8,10,50 lat najblizsza
osoba:-
> ))
> W to wierze i tego sie trzymam.......

Ja zawsze w to wierzylam, i powiedzialam to podczas dyskusji tym moim
kolegom z pracy! Zachowalam sie jak straznik moralnosci. A jeden z nich mnie
spytal, czy ja uwazam, ze moj TZ tak sie nie zachowuje na delegacjach.
Powiedzialam, ze nie uwazam, ale WIEM! Ze nie! A oni wszyscy w śmiech.... Ze
jestem naiwna i zyje idealami.
A ja naprawde wierze, ze jestem jedyna. A moj TZ jest naprawde swiadom tego,
o co w tym zyciu chodzi.
Ale jak poslucham tych, ktorzy mienia sie byc tacy porzadni, jak wracaja z
delegacji to z prezentami dla zon i dzieci.... A na wyjazdach chowaja
obraczki...
>
> No pewnie:-)) jak do tej pory posty byly o raczej zaufanych małzeństwach i
> chęci/niecheci do obrączki:-)) Tylko tyle.

A widzisz, ja mam chyba juz fobie. Pracuje z tymi facetami juz 6 lat i nie
moge sie nadziwic, ze w domu zona, dziecko sie rodzi, oni sie ciesza, a
potem jada w te swoje "delegacje" do Warszawy, zona z dzieckiem przy piersi,
oni przy innej....
Tak sie nasluchalam, napatrzylam, ze nie moge sie otrzasnac z tego
zaklamania innych. A tak bardzo wierze, ze ja wybralam sobie
odpowiedzialnego mezczyne.
> >
> > Zona to tylko instytucja. Zapamietam chyba do konca zycia. A slubu nie
> > wezme.
>
> Naprawde w to wierzysz?? Tak samo Twój TZ moze przestac byz TZ jak Zona
byc
> instytucja ;~) Wszystko zalezy od tych dwoch osob.....

To prawda. Wiesz, ja chyba po prostu sie boje. Malzenstwo mojego brata
rozlecialo sie po 10 latach, malzenstwo siostry mojego TZ rozlecialo sie
tydzien po slubie, bo (pisalam w jakims watku) po slubie maz przestal sie
ukrywac z tym, ze od dlugiego czasu ma inna kobiete i po slubie sie po
prostu do niej wyniosl (Moj TZ pojechal z nia w podroz poslubna, czyli
siostra z bratem, bo bilety, rezerwacje itd) - nota bene slub koscielny
zostal uniewazniony za klamstwo przed oltarzem.
Malzenstwo moich rodzicow to jakas zyciowa pomylka, malzenstwo rodzicow
mojego TZ to tez jakas pomylka - w ogole do siebie nie pasuja.... Naokolo
same jakies niedobre historie. I Ci moi koledzy wybuchajacy smiechem....

Zaczynam sobie zdawac sprawe, ze ja zwyczajnie sie boje!!!

Pozdrawiam

*****************************
> > "Po piersze duchy nie istnieja,
> > a po drugie sa niewidzialne" E.R. lat 5
>
> dobre:-)

To moj bratanek :-)

satia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2002-01-08 13:32:46

Temat: Re: Noszenie obraczki
Od: Kami <K...@j...net> szukaj wiadomości tego autora



> -----Original Message-----
> From: s...@p...onet.pl@pl132.wroclaw.sdi.tpnet.pl
> [mailto:s...@p...onet.pl@pl132.wroclaw.sdi.tpne
t.pl]On Behalf Of
> satia
> Posted At: Tuesday, January 08, 2002 2:28 PM
> Posted To: rodzina
> Conversation: Noszenie obraczki
> Subject: Odp: Noszenie obraczki

[ciach smutna historia, lęki i wątpliwości]

Wiesz, już napisałam w tym wątku - moi Rodzice są 45 lat po ślubie. I
dobrze im razem.
Moi bracia w tym roku będą obchodzić dwudzeste rocznice ślubów. I też
obaj (tak samo jak bratowe) wyglądają na szczęśliwych.
Zdarzają się szczęśliwe związki. Nie jest to (niestety!!!) regułą, ale
się zdarza. I po prostu trzeba robić swoje, czyli dbać o swój związek.
Moim zdaniem...

Pozdrowienia
--
Kami
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2002-01-08 13:36:23

Temat: Re: Noszenie obraczki
Od: Asiek <j...@n...top.pl> szukaj wiadomości tego autora

Brzozes napisał(a):

> Powiedzcie, jak zapatrujecie sie na jej noszenie?

Jak czytam odpowiedzi na to pytanie, to mi wychodzi, że
ja się zapatruję nietypowo ;-) Dla mnie facet z biżuterią
jest... hmm mało męski i proszę na mnie nie napdać, takie
jest moje odczucie i już. Nawet wiem skąd się wzięło - mój
ojciec nie nosił nigdy obrączki, a to w końcu wzór mężczyzny
niemal każdej kobiety ;-)
Po ślubie mój mąż nawet nosił jakiś czas, potem mu palce schudły
i zrobiła się zbyt luźna, poza tym ciągle o coś nią zaczepiał.
No i zdjął i IMO dobrze :-) Ja za to obrączkę noszę, akurat
teraz nie, bo musiałabym ciągle zdejmować. Ta obrączka ma dla
mnie podwójną wartość - należała ona do mojej teściowej, ma
więc już pewną historię.

--
Pozdrawiam
Asiek
Pisząc do mnie usuń 'kasujto' z adresu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2002-01-08 13:50:35

Temat: Re: Noszenie obraczki
Od: <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Ja zawsze w to wierzylam, i powiedzialam to podczas dyskusji tym moim
> kolegom z pracy! Zachowalam sie jak straznik moralnosci. A jeden z nich mnie
> spytal, czy ja uwazam, ze moj TZ tak sie nie zachowuje na delegacjach.
> Powiedzialam, ze nie uwazam, ale WIEM! Ze nie! A oni wszyscy w śmiech.... Ze
> jestem naiwna i zyje idealami.

współczuję Ci tych facetów z pracy:-(( nie patrz na ich zachowanie, wierz sobie
i Twojemu TZ:-)

> A ja naprawde wierze, ze jestem jedyna. A moj TZ jest naprawde swiadom tego,
> o co w tym zyciu chodzi.
> Ale jak poslucham tych, ktorzy mienia sie byc tacy porzadni, jak wracaja z
> delegacji to z prezentami dla zon i dzieci.... A na wyjazdach chowaja
> obraczki...

bo masz fatalnych znajomych z pracy;~) Ciebie to nie_dotyczy....


> Tak sie nasluchalam, napatrzylam, ze nie moge sie otrzasnac z tego
> zaklamania innych. A tak bardzo wierze, ze ja wybralam sobie
> odpowiedzialnego mezczyne.
> To prawda. Wiesz, ja chyba po prostu sie boje. Malzenstwo mojego brata
> rozlecialo sie po 10 latach, malzenstwo siostry mojego TZ rozlecialo sie
> tydzien po slubie, bo (pisalam w jakims watku) po slubie maz przestal sie
> ukrywac z tym, ze od dlugiego czasu ma inna kobiete i po slubie sie po
> prostu do niej wyniosl (Moj TZ pojechal z nia w podroz poslubna, czyli
> siostra z bratem, bo bilety, rezerwacje itd) - nota bene slub koscielny
> zostal uniewazniony za klamstwo przed oltarzem.
> Malzenstwo moich rodzicow to jakas zyciowa pomylka, malzenstwo rodzicow
> mojego TZ to tez jakas pomylka - w ogole do siebie nie pasuja.... Naokolo
> same jakies niedobre historie. I Ci moi koledzy wybuchajacy smiechem....
>
> Zaczynam sobie zdawac sprawe, ze ja zwyczajnie sie boje!!!


To faktycznie masz prawo miec fobie:-(( Ale jak z kazda fobia, możesz sobie z
tym poradzić. Co z tego, że wokól sami zakłamani, rozpadające sie małzeństwa,
Tobie wcale nie musi sie przydarzyc coś podobnego... Ja sie tego trzymam,
inaczej zwariowałabym z załozenia :-))

Pozdrawiam
Ula Z
>
> *****************************
> > > "Po piersze duchy nie istnieja,
> > > a po drugie sa niewidzialne" E.R. lat 5
> >
> > dobre:-)
>
> To moj bratanek :-)

no....miałam napisac genialne:-))



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2002-01-08 13:59:49

Temat: Odp: Noszenie obraczki
Od: "satia" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik Kami <K...@j...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1B47315B273F0B41AFEC8594DA121E1834EAFF@jplwa
nt003.jasien.net...
>
> Zdarzają się szczęśliwe związki. Nie jest to (niestety!!!) regułą, ale
> się zdarza. I po prostu trzeba robić swoje, czyli dbać o swój związek.
> Moim zdaniem...
>

i to jest ta moja marchewka wlasnie. To, co mi daje cel, to, za czym ide.
Ja w to wierze.
I to nie tylko Twoje zdanie, to raczej truizm. Tylko chyba za czesto
zapominany.
Czasem ludzie mówią, że po prostu przestają kochać. Ciekawe, czy są na to
przyczyny, czy po prostu samo jakoś to uczucie odchodzi. Pomijam kwestię
tzw. zdrady. Czy wtedy mozna dalej pielęgnowac związek i dbać o niego? Chyba
nie, bo juz nie ma do tego motywacji. Czyli wszystko co zle, to brak
milosci.

Bedzie dobrze. Wlasnie kupilismy mieszkanie.
Bedzie dobrze, ale kiedy ja w koncu poczuje sie pewnie?

pozdrawiam
--
satia
****************************************
"Po piersze duchy nie istnieja,
a po drugie sa niewidzialne" E.R. lat 5



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2002-01-08 14:00:59

Temat: Re: Noszenie obraczki
Od: "Brzozes" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "satia" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a1envb$3bk$1@news.onet.pl...
>Moi koledzy z
> pracy, na co dzien noszacy obraczki jak sie patrzy - na targach, gdzie
> kobitki z innych firm, hostessy, zdejmuja dyskretnie te obraczki i czuje
sie
> przez to atrakcyjniejsi dla tych pan....
> Odpowiedzial mi cos strasznego (z obraczka schowana do kieszeni koszuli) -
> ze po 8 latach malzenstwa zona to juz tylko instytucja. Ze ona juz nie ma
> imienia, to jest zona. Sprawdzilam jego komorke - ma wpisane "ZONA -
nr...".

To straszne, co piszesz...Nie sadzilam, ze sa tacy faceci, naprawde...Pewnie
dlatego, ze jeszcze takich nie spotkalam. Z kolegami z pracy tez wyjezdzamy
za granice, ale wszedzie zachowuja sie lojalnie wobec swoich zon czy
partnerek. No i jeszcze nigdy nie uslyszalam, zeby sie pogardliwie o nich
wypowiadali, wrecz przeciwnie. A moze obracam sie w toearzystwie jakichs
kosmitow?
W kazdym razie wierze w porzadnych facetow:)

Pozdrawiam,
Asia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2002-01-08 14:11:26

Temat: Re: Noszenie obraczki
Od: "Sunnta" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


>
> Bedzie dobrze. Wlasnie kupilismy mieszkanie.
> Bedzie dobrze, ale kiedy ja w koncu poczuje sie pewnie?
>


a nie jesteś pewna jego czy siebie?
a czy on jest pewny???????????


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2002-01-08 14:13:38

Temat: Odp: Noszenie obraczki
Od: "satia" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik Brzozes <j...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a1eu5e$dck$...@n...tpi.pl...
> To straszne, co piszesz...Nie sadzilam, ze sa tacy faceci,
naprawde...Pewnie
> dlatego, ze jeszcze takich nie spotkalam. Z kolegami z pracy tez
wyjezdzamy
> za granice, ale wszedzie zachowuja sie lojalnie wobec swoich zon czy
> partnerek. No i jeszcze nigdy nie uslyszalam, zeby sie pogardliwie o nich
> wypowiadali, wrecz przeciwnie. A moze obracam sie w toearzystwie jakichs
> kosmitow?
> W kazdym razie wierze w porzadnych facetow:)

ja tez wierze i wlasnie za to mnie wysmiali.
Oni sie zaczeli zwierzac, bedac po kilku piwach. Siedzielismy po szkoleniu,
pol firmy i gadalismy. I wrocilam stamtad ze lzami w oczach. Ja ich bardzo
lubilam, mialam do nich szacunek. Znam ich zony, znam dzieci, razem
bywalismy na wczasach - ja ze swoim bratankiem, oni z dzieciakami....
Nie pojde przeciez do jego zony i nie powiem, ze dla swojego meza jest tylko
instytucja. Ale jestem gleboko rozczarowana. I przygnebiona.

ALe ja caly czas wierze... nie wierze... WIEM! ze moj TZ jest porzadny :-)

pozdrawiam
--
satia
****************************************
"Po piersze duchy nie istnieja,
a po drugie sa niewidzialne" E.R. lat 5


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2002-01-08 14:32:06

Temat: Re: Noszenie obraczki
Od: "Ania Björk" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Obraczka to symbol. Wazny i czasem ladny. Nosze ja zawsze - wyjatek to
ostatnie miesiace ciazy i pierwszy miesiac po porodzie - palce mi spuchly i
nie dalo sie zalozyc, cud, ze dalo sie zdjac.
Ale napisze o czyms innym, o zwyczaju obraczkowym w Szwecji :-)

Tu obraczki kupuje sie na zareczyny, i graweruje sie w nich date zareczyn.
To wtedy sie je zaklada, i nosi potem do konca zwiazku. Podczas slubu panna
mloda dostaje pierscionek slubny, zaklada sie go jej na ten sam palec, na
ktorym juz jest obraczka.
Obraczki nosi sie na serdecznym palcu lewej reki.
Zareczyny tutaj to juz prawie deklaracja malzenska, bo zareczajace sie pary
od dawna juz razem mieszkaja i jest to tylko kolejny krok potwierdzajacy ich
bliskosc i uczucue, ktore ich laczy.

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Fryzura Mamy i ja?:-((
SOS
Rozwód
Slub kontra nazeczenstwo....
wyjazd w gory

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »