Data: 2011-01-05 00:42:29
Temat: Re: Nowy Rok
Od: Aicha <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-01-04 21:21, medea pisze:
>> Ojcowie tak się zorganizowali, chyba z rozpaczy po kontaktach z naszym
>> wymiarem sprawiedliwości. Naprawdę pomagają sobie nawzajem i stoją za
>> sobą murem (np. pomagają sobie w przeprowadzkach, w obserwacjach itd.)
>> Oglądam sobie to zjawisko z dużym zainteresowaniem.
>
> Może w Warszawie sobie jakoś dają radę, ale z tego co wiem, we Wrocławiu
> nie jest już tak różowo. Kolega się rozwodził i walczył o prawa do
> spotykania się z synem (już nawet nie o całkowitą opiekę, bo nie miałby
> na to szans w polskim sądzie) i nawet trafił do podobnej organizacji. Z
> tego co mówił, to niewiele mu pomogli.
Hm... mnie adwokatka powiedziała, że NIE MOGĘ zażądać ograniczenia
odwiedzin, bo mi to sąd odrzuci. Ale może się coś zmieniło w podejściu
albo kolega trafił na bardziej oblatanego prawnika po drugiej stronie.
Natomiast doradziła dopisanie, że w przypadku nie realizowania prawa do
odwiedzin i zabierania dziecka, może je odwiedzać najpierw przez kilka
miesięcy TYLKO w domu, aby dziecko się przyzwyczaiło.
--
Pozdrawiam - Aicha
|