Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Nowy Rok

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nowy Rok

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1301


« poprzedni wątek następny wątek »

1271. Data: 2011-01-11 09:05:28

Temat: Re: Nowy Rok
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron wrote:

> Chironie, malkontencie (judo?) czy jesteście chorzy na negacicę? ;-)
>
> ====================================================
=======
> Przecież ja Ci wciąż przytakuję- nie neguję.

No tak, czyli zaprzeczasz, że negujesz? ;-)

> Nawet jak piszesz, że malkontent to juda:-)

Stąd znak zapytania. Jakis taki podobny styl pisania :-)

Stalker

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1272. Data: 2011-01-11 09:06:39

Temat: Re: Nowy Rok
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Stalker" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:igh5qj$mbu$...@u...news.interia.pl...

Chiron wrote:

> Stalker- NIE MANIPULUJ. Proszę Cię- wręcz do tego zapraszam (bo wydaje mi
> się, że robisz to nie do końca świadomie)- przeczytaj, co piszesz w tym
> wątku: najpierw konsekwentnie zdążasz w jakimś kierunku- a kiedy nie
> napotykasz żadnego mojego oporu- rozmywasz wszystko i zafałszowujesz. Ja-
> i podejrzewam nie tylko ja- widzę co robisz. Zapewne część ludzi, którzy
> to czytają- nie dostrzeże. Wygląda to więc tak, jakbyś coś chciał
> przekazać im- nie mnie. To coś zapewne ma brzmieć: "Patrzcie, jaki jestem
> mądry". No dobrze, załóżmy że jesteś.

No i ja się bardzo cieszę, że jestem mądry...

Tylko_że_nieszczery.

Ale ja się bardzo szczerze cieszę, że jestem mądry ;-)

Stalker, Chiron, znowu ci trochę rzeczywistość odjechała...
====================================================
===============================
Proponuję więc zakończyć tę naszą miłą dyskusję. Uważam ją za bardzo
pouczającą- i budującą: od dawna nie wymieniliśmy ze sobą tylu postów.
Naprawdę- przeszło to moje oczekiwania. Życzę miłego dnia!


--

Chiron

Prawda, Prostota, Miłość.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1273. Data: 2011-01-11 09:11:25

Temat: Re: Nowy Rok
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Stalker" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:igh6hr$nfr$...@u...news.interia.pl...

Chiron wrote:

> Chironie, malkontencie (judo?) czy jesteście chorzy na negacicę? ;-)
>
> ====================================================
=======
> Przecież ja Ci wciąż przytakuję- nie neguję.

No tak, czyli zaprzeczasz, że negujesz? ;-)
====================================================
=========
"Paragraf 22"? Z pamięci:

-dlaczego nazwaliście mnie idiotą?
-ależ panie pułkowniku- niczego takiego nawet nie pomyślałem!
-czyli nazywacie mnie kłamcą!
:-)




> Nawet jak piszesz, że malkontent to juda:-)

Stąd znak zapytania. Jakis taki podobny styl pisania :-)
====================================================
=========
Jeśli te sposoby pisania są w ogóle jakoś do siebie podobne- poza używanym
językiem polskim- to ja jestem św. Mnepomucen:-)


--

Chiron

Prawda, Prostota, Miłość.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1274. Data: 2011-01-11 10:50:29

Temat: Re: Nowy Rok
Od: p?rform?rka <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 10 Sty, 23:39, "Chiron" <c...@o...eu> wrote:

> nie mozna
> okreslic, czy ktos jest np pokorny czy nie. Mozemy natomiast okreslic, czym
> jest pokora.

Eh tam, Chironku. Zatem z tego co piszesz, wynikaloby cos bardzo
dziwnego. Mianowicie, odwracajac, ze np. na podstawiw wzoru
matematycznego nie można obliczyc sumy niewiadomej, ktora chcemy znac
i ze przy jego pomocy mozna__jedynie__w miare ladnie, ulozyc cyferki
w tym rownaniu. Albo inaczej: Znajac definicje milosci i obserwujac
ciebie, niedy nie bede w stanie jednoznacznie okreslic, ze kochasz
swoja zone- nawet jesli widze uczynki odpowiadajace tej definicji. No
to chyba troche naciagana ta twoja niemoznosc. Owszem, moze byc tam
pierwiastek bledu ew niepewnosci, ale definicje nie powstaja z
powietrza a z opisu danej postawy - rozumiesz. To nie czlowiek, zyje
na potrzeby zredagowania definicji, a dafinicja redaguje sie na
podstawie obserwacji danego zachowania - to jesli chodzi o nas
ludzi.Dlaczego zatem nie mozna by okreslic, czy dany czlowiek jest
pokorny czy nie jest? Na podstawie czego wowczas, sklasyfikowano by
pokorna postawe. Tak, zgodze sie z tym, ze u poszczegolnej jednoski
pojecie pokory moze mniec zgola diametrlane znaczenie, ale to jest
jedynie efektem niewiedzy z jakiego zrodloslowu pochodzi pojecie. Poza
tym, przeciez okresliles Stalkiego jako czlowieka nie pokornego, pytam
wobec tego - na jakiej podstawie - siebie? Dwa posty dalej zapieralbys
sie swojej wlasnej usystematyzowanej mniemanoligi, czy jak? :)))))

>Nie liczyl bym tu na bardzo precyzyjna, matematyczna definicje-
> raczej na opisowa.

Zgadzam sie z toba, precyzji matematycznej w definicji to nie
znajdziemy, ani chemicznej dokadnosci, niemniej skoro jest definicja,
znajdziemy jej objawy. :)))

> Dlaczego? No bo co to niby mialo by znaczyc, ze ktos jest pokorny?

To samo np, za co ty sam siebie uznajesz za czlowieka pokornego.
Czyli?.....


>Podajesz
> definicje pokory- ktorych w zaden sposob uznac w psychologii nie mozna.

Moja definicja pochodzi z czasow, kiedy to pojecie psychologi jako
takiej jeszcze nie istanialo, a wzorzec do postepowanie dobrego lub
jego przeciwienstwo definiowal i ocenial sam konstruktor czlowieka.
Potem, ludzie, do tego jedynie slusznego zreszta opisu, dodawali
calkiem suszne uzupelnienia.Rozumiesz?

> Dobra jest IMO definicja "wiki"- "Pokora: "cnota moralna, ktora w ogolnym
> rozumieniu polega na uznaniu wlasnej ograniczonosci, nie wywyzszaniu sie
> ponad innych i unikaniu chwalenia sie swoimi dokonaniami.

Calkiem przyzwoita definicja, tylko jakby...niepelna, albo ujmujac
inaczej niewyrazna. Dla wielu taki zarys, to za mało i do zroumienia
potrzeba klarownych unaocznien - slowem - przykaldu jak dana postawe
zastosowac w praktyce. :)))

>" A takze swietna,
> opisowa definicja psychiatry: "Pokora jest warunkiem uzyskania dojrzalosci
> duchowej oraz psychicznej"

Dojrzalosc duchowa zdefiniowalabym o wieeeeele szerzej, natomiast
dojrzalosc psychiczna, to nic innego jak d. emocjonalna,wlasciwie
rozwinieta osobowosc a dla mnie ma to tyklo czesc wspolnego z w/o
tematem.


> Jesli ktos scisle odpowiada tej definicji w 50% sytuacji
> zyciowych, w 20% czesciowo, a w 30%- praktycznie wcale- to jest pokorny, czy
> tez nie?  

A wlasnie, ciekawie zauwazyles. Otoz , jak w wielu innych dziedzinach,
czy cechach, tylko a jakims(wiekszym lub mniejszym) stopniu
odpowiadamy definicji to nie oznacza automatycznie, ze ten ktory ma
20% przejawu pokory, jest ulomniejszy od tego pierwszego. Pokora to
nie praca dyplomowa, ktora napisana jedynie w okreslonych z gory 50%
nie nadaje sie do zaakceptowania, oceny i dalszego rozwoju. To raczej
stan umyslu, ktory stopniowo ulepszany,nie tylko przeobraza cala
osobowosc i sposob postepowania tej osoby, ale i ulatwiajacy w efekcie
zarowno pokojowa, kulturalna i satysfakcjomujaca koegzystencje jak i
wywierajacy daleko idacy wplyw na innych.IMHO.Można go utracic, mozna
rozwijac, grunt to sytematycznie pracowac nad jej rozwojem :)))


>A tak powaznie- i mnie przyczepilas etykietke jakiegos
> chrzescijanskoastrologicznobuddystycznego- zamiast po prostu odniesc sie do
> tego, co napisalem. Iza- to jakas potrzeba etykietowania przez Ciebie
> przemawia- ot co:-).

Oj tam Chiruś, przesadzasz. Przeciez ty tez przklejasz ludziom w
podtekscie etykietki. Ot np mówiac do osoby ze manipuluje - nazywasz
ja manipulanetm, a mowiac zafalszowujesz- dajesz do zrozumienia ze
jest falszywa - nieprawdaz? Co za roznica powiedzic do kogos:
zafalszowujesz....jestes falszywy...manipulujesz....jestes
manipulantem - wsio rawno.


> No- chyba ze jestes w stanie dokladnie podac definicje pokory i okreslic,
> kto jest pokorny- a tego nie zrobisz. To awykonalne.

Toż podałam. :))))


> Kolejna sytuacja- dla mnie nie do przyjecia- starasz sie wykazac, ze jakies
> cechy maja przewage nad innymi.
>Iza- a co to wlasciwie ma znaczyc, ta
> przewaga? W czym ma sie niby objawiac ze jedna cecha jest "lepsza" czy
> "gorsza" od drugiej? Dla mnie to zupelny odlot. Mozemy pisac o dostosowaniu
> do zycia w spoleczenstwie- bo chyba to chcialas przekazac? Dodalas do pokory
> cechy, ktore z pokora nie musza miec nic wspolnego- a swiadcza IMO o
> asertywnosci lub jej braku.

Doprawdy dziwie ci sie Chiron. Nidy nie spotkales osoby, ktorej
powiedzmy opanowanie, jest widocznie wieksze niz u wiekszosci ludzi?
Która potrafi zachowac stoicki spokoj w podbramkowej sytuacji i
zachowac sie rozsadnie i adekwatnie do okolicznosci a z kolei wykazuje
sie zupelnym brakiem optymizmu w zyciu? Wile wplywa na
to, ze osobowosc i przewaga jednych cech lub wady nad innymi moze byc
dokladnie widoczna - zreszta, zwylke tak bywa. Ja np, umiem sie
dzielic nawet ostatnim(nazwij to jak chcesz), ale ciezko mi rozmawiac
z kims tak, zeby go nie urazic(nazwij to jak chcesz). Jesli ty uwazasz
sie za czlowieka w ktorym wszelkie cechy wspolgraja i rownowaza sie w
stopniu ciebie zadowalajacym, to ja ci na prawde wspolczuje. :(


> "Pokora jest warunkiem uzyskania dojrzalosci duchowej oraz psychicznej" Mamy
> tu imo wszystko, co potrzebujemy do zrozumienia pokory. Opisowa, dobra
> definicja ukazujaca pokore jako stan ducha, czyli cos, co wynika z
> prawdziwych intencji- a nie tylko z obserwowalnych zachowan. Zauwaz, ze np
> ktos wstepuje do klasztoru i myje nogi zebrakom. Czy jest pokorny? Tego
> mozemy sie dowiedziec, jak poznamy jego prawdziwe intencje: moze to robic z
> prawdziwej pokory ducha, a moze np wykonywac polecenia innych mnichow, a
> wewnatrz gotowac sie ze zlosci- tylko wtedy to bedzie znaczylo cos zupelnie
> innego, niz pokora.

Zgadzam sie. Czy tez mycie ich na okreslone okolicznosci przed
okresonym audytorium- w tym madialnym- no sam to powiedziales.
Pokora, to nie pantnicza mina i nie ma nic wspolnego z slaboscia
charakteru(zniewiescieniem), raczej swiadczy o sile. Bo o wiele ciezej
jest odpuscis sobie odwet i odejsc(bedac uznanym za pokrake)niz komus
nawsadzac -zgadzasz sie?


> Albo scena z filmu
> "Blade Runner"- jedna z koncowych, gdzie jeden z glownych bohaterow- android
> (Rutger Hauer) wiedzac, ze musi umrzec- walczyl z oprawca, ktory wymordowal
> jego towarzyszy. Zabral wszystko, co on kocha. I- zamiast go zabic, ratuje
> mu zycie. Czy w tych scenach jest takze pokora? Alez tak- jednak gdzies na
> uboczu. Jest Prawda. Jest Milosc.
>
> Wracajac do Twojego przykladu w wersji "zemsta"- tu raczej nie ma czego
> komentowac. Ot- kazdy z nich uczynil zlo. Ofiara- mszczac sie- zrownuje sie
> ze swoim oprawca.

Z tym, ze ja nie napisalam co ofiara zrobila. A co moglaby zrobic.

Chiron, fikcyjne sytuacje z filmu o zamordyzmie, nie bardzo mi pasuje
do naszej rozmowy.
Przyklad ktory ja podalam, wydarzyl sie naprawde.Tylko w nieco
zmienionej oprawie.
--
p?rform?rka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1275. Data: 2011-01-11 13:10:57

Temat: Re: Nowy Rok
Od: p?rform?rka <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 10 Sty, 23:39, "Chiron" <c...@o...eu> wrote:

> Wroce do "mojej" definicji:
> "Pokora jest warunkiem uzyskania dojrzalosci duchowej oraz psychicznej" Mamy
> tu imo wszystko, co potrzebujemy do zrozumienia pokory. Opisowa, dobra
> definicja ukazujaca pokore jako stan ducha, czyli cos, co wynika z
> prawdziwych intencji- a nie tylko z obserwowalnych zachowan. Zauwaz, ze np
> ktos wstepuje do klasztoru i myje nogi zebrakom. Czy jest pokorny? Tego
> mozemy sie dowiedziec, jak poznamy jego prawdziwe intencje: moze to robic z
> prawdziwej pokory ducha, a moze np wykonywac polecenia innych mnichow, a
> wewnatrz gotowac sie ze zlosci- tylko wtedy to bedzie znaczylo cos zupelnie
> innego, niz pokora.

I jeszcze malenki piesik, odnosnie tych slow, bo tak mi sie
napatoczyly inne skojarzenia.
Imo zdaniem, przykalad z umywaniem publicznym stop, nie tylko, jest
wlasnie trafnym unaocznieniem czym własnie pokora nie jest. Dlaczego?
Otoz, zeby pojac lekcje pogladowa Jezusa, do ktorej jako zrodla i
wzoru sie ewidentnie odwolujesz, nalezaloby wziac pod uwage kontekst
zdarzen i okolicznowci w jakiej ustanowil on jej wzor.Dlaczego? Bo to
fundamentalne. Tego wieczora, kiedy zaczal obmywac uczniom stopy(co
zreszta nie bylo upokarzajaca czynoscia, majaca pejoratywny charakter
a jedynie nalezalo do normalnych czynnosci niewolnika ew, gospodarza)
uczniowie Jezusa wpierw, po raz n-ty, zaczeli sie klocic, kto z nich
jest w tym gronie najwaznieszy. Byc moze gdyby nie bylo tam Jezusa,
ktory byl niekwestionowanym liderem w hierarchi, to ich sprzeczka nie
bylaby w pewnym sensie bezpodstana i aż tak niestosowna. Na sposob
ludzki, mogli np. sadzic, ze wyzsza pozycje w oczach Mistrza jak i
ludzi ma Mateusz, gdyz jako poborca podatkow, cos tam szkoly musial
liznac. A moze Piotr, najczesciej zajmujacy stanowisko w roznych
zagadnieniach - no i najstarszy, doswiadczony. A moze Jan, ktorego
Jezus wyjatkowo lubil. Jednak skoro byl tam Jezus i jako____!!!syn
Boga!!!____ wykonal czynnosc, ktora powinien byl wykonac na nim i
innych (i to bez zbednych ceregieli i fanfar), ktorys z apostolow, to
oni popelnili wielki nietakt, ze wywyzszali sie miedzy soba. Warto
zwrocic uwage na te relacje, gdzie widac, ze lekcja pokory zadzialala,
gdyz Piotr wyraznie sie zawstydzil, natomiast Jezus mowiac zeby tak
czynili sobie na wzajem, niemial bynajmniej na mysli, publicznego
mycia nog do konca swiata i o jeden dzien dluzej. Bo o ile rytualal
moze wejsc w krew na tyle, ze czlowiek jest w stanie wykonywac go
niemalze automatcznie badz z pieczolowitoscia ladnego dla oka
ceremonialu, o tyle "podeptanie sie' na codzien = ustąpienie
\ustepowanie " przedkims kto jest od nas o wiele mnie znamienity i
powiedzmy - nie dawnie mu odwetu choć wyraznie niesprawiedliwie nas
potraktowal a do tego,"rzauca sie jak wesz na grzebieniu" kompletnie
nie majac argumentow podpierajacych wasne pieniactwo - jest juz
wieksza sztuka.I to nie: sztuka dla sztuki. W tym przypadku, o ktorym
wspominasz to na sam poczatek przejawem pokory, byloby wystepowanie w
ubarniu nie odrozniajacym i nie aktentujacej wyraznie wyzszej pozycji
nad reszty - chociaz, tak jak mówie, pokora to nie pokazowka. Zdaje mi
sie rowniez po glebszym przemysleniu, ze jej przejaw, moze zauwazyc
tylko ktos, kto sie naprawde przyglada, poniwaz ona(pokora) jest
ciacha - nie trabi przed soba, tak jak Jezus nie umyl uczniom stop na
srodku swiatynie Jeruzalemskiej. To tyle, tak mniej wiecej.
--
p?rform?rka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1276. Data: 2011-01-11 13:53:14

Temat: Re: Nowy Rok
Od: vonBraun <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

malkontent wrote:
/.../
> To "moja klasyka" - nie pamietam już kiedy.
> Chciałem się tylko wytłumaczyć z powtórzeń :)))
> Mówiąc inaczej nie wszystko da sie modelować
> w sposób ścisły i formalny.I chyba dotyczy to
> własnie tych njaciekawszych obszarów.

"Najciekawszych" - hehe. Nie wiem czy trzeba tłumaczyć, bo pewnie wiesz
- ale pro forma napiszę: Jak coś da się wymodelować w sposób - powiedzmy
- w miarę ścisły (np. czas reakcji na bodziec wzrokowy) to przestaje to
byc ciekawe. A jak się nie da - to pozostaje ciekawe - w sensie
konieczności poszukiwania odpowiedzi "jak działa" jako problemu do
rozstrzygnięcia.

Swój komfort zajmowania się "rzeczami ciekawymi" malkontentni
filozofowie zawdzięczają "skromnym" wyrobnikom nauki, którzy stopniowo
przesuwają granice obszaru naszej niewiedzy. :-)

Dlatego upieram się, że skoro wiem - bo mam model, że opona
wielosezonowa straci przyczepność zimą to wymienię ją na zimową.
Wprawdzie nadal nie wiadomo gdzie na nich pojadę, ale wiadomo już
całkiem dużo.

Dlatego właśnie badacze procesów poznawczych zajmują się procesami
"nieciekawymi" - wybierają te zjawiska, które daje się modelować i badać.


>
>>
>> Jednak w konflikcie, w który się wciąłeś nie widziałem prostej różnicy
>> poglądów generowanej przez:
>>
>> A ma IQ>EQ, B ma IQ<EQ, przy czym IQ(A)>IQ(B) a EQ(B)>EQ(A)
>
>
> widze ,ze mamy nieporozumienie
> ja _tylko_ chciąłem wspomóc Chriona
> w odblokownaiu Stalkera - i cześciowo
> mi sie udało bo zaczął się zastanawiać
> zamiast od razu skreślic temat :))))
>
>> a przez moment wydawało mi się, że masz w tym zakresie jakieś zdanie.
>> Czy mi sie przywidziało?
>
>
> swoje zdanie zwykle mam :))))
> ale nie to było celem mego
> właczenia się do dyskusji
>
> mam wrażenie,że Ty usilnie doszukujesz sie ponurej
> naukowej głębi a tu tylko płytka lazurowa laguna :)))))
To stereotyp spostrzegania vonBrauna, utrwalony tu wcześniej, i może
warto poza niego wyjść, bo ucieknie to co "naprawdę ciekawe".

Bo np. popatrz:

>>>>>> Ale najciekawsze pytanie wręcz wyciałeś.

>>>>> chodziło o to ?

>>>> Wiem, ale też powtarzam
>>>>- masz dowody że IQ i EQ korelują negatywnie?
/.../
Akurat na to pytanie naukowo da się (w przybliżeniu właściwym naukom
humanistycznym) odpowiedzieć, więc nie jest już "najciekawsze".


A wbrew "stereotypom vonBraunowym" pytałem o coś innego:

>> Chrion nie mógł przebić sie przez opór
>> Stalkera -więc chciałem go troche wspomóc.

"Sądzisz, że jest coś ważnego, co Chiron napisał o Stalkerze?
Gdzie to widzisz, bo mi umknęło./powaznie pytam :-| / "

I to było dla mnie ciekawe - gdzie ty widzisz ten istotny problem.

Jednak bez wskazywania mi palcem rozumiem, że chciałbyś zadać Stalkerowi
pokutę intelektualną, zmusząjącą go do wzięcia poważnie pism Chirona,
choćby z tego powodu, że przynajmniej CZYTAJĄCY może dopatrzeć się w tym
czegoś ciekawszego niż okazji do udowodnienia swoich racji. Jeśli tak to OK.

pozdrawiam
vonBraun

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1277. Data: 2011-01-11 14:25:03

Temat: Re: Nowy Rok
Od: vonBraun <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

puciek2 wrote:

> vonBraun <i...@g...pl> napisał(a):
> news:igdddo$hqo$1@inews.gazeta.pl
>
>
> [...]
>
>
>
>>Można całkiem łatwo wykazywać związki pomiędzy np. sprawnością wykonania
>>testu 1 a badaniami metabolizmu mózgu w obszarze 1', jednocześnie przy
>>znacznie mniejszym związku z metabolizmem mózgowym w "miejscu" 2'.
>>I odwrotnie, mozna wykazać związek wykonania testu 2 z badaniami
>>metabolizmu w miejscu 2' przy znacznie mniejszym zwiazku z metabolizmem
>>w miejscu 1'
>>
>
>
> Tu miałbym pytanie, czy wiesz może coś o osobach,
> którym usunięto jedną półkulę mózgową ?
> Jak to by wtedy mogło wyglądać ?
> Bo chyba nie dało by się stwierdzić metabolizmu w obszarze
> mózgu, którego nie ma ?
>
>
> [...]
>
>
>
>>pozdrawiam
>>vonbraun
>
>
>
> puciek.
>
Tu odpowiedż na niezadane wprost pytanie ale może coś wyjaśni:

Wystarczy, że dana struktura (nr1) jest bardziej potrzebna do wykonania
zadania zadania/testu 1 niż struktura inna (nr2) i daje się wykazać
wzrost metabolizmu glukozy, lub przepływu mózgowego, lub utylizacji
tlenu z hemoglobiny w strukturze 1 istotnie korelujący z wynikiem testu
1 ale nie przykładowego testu 2

-----

Hemisferektomie to "długa historia". zatem na pytanie:

"czy wiesz może coś o osobach,
którym usunięto jedną półkulę mózgową"

wiem ale co dokładnie chciałbyś wiedzieć, bo można pisać długo i
namiętnie :-)

To co pisałem powyżej odnosiło się do badań związków mózg-zachowanie w
NORMIE.

Po co badać związki pomiędzy metabolizmem glukozy czy przepływem
mózgowym po hemisferektomii? Można sobie wyobrazić oczywiście jakieś
pytanie badawcze, ale wolałbym abys je sprecyzował Ty, bo nie będę
musiał zgadywać.

Generalnie jednak, efekty hemisferektomii będą zależały od tego jak
przedchorobowo "rozmieszczone" są czynności poznawcze w mózgu. Jeśli w
jakieś czynności znaczący był udział danej półkuli to czynność ta
zostanie zniszczona w stopniu w jakim usunięta półkula ją współtworzyła.

Nie przesądza to o możliwości częściowego odtworzenia funkcji, zwłaszcza
jeśli uszkodzenie miało miejsce wcześnie - np w okresie kształtowania
sie funkcji - gdy jeszcze się nie "zmodułowała", lub czynność rozwijała
się w obu półkulach dośc podobnie.

pozdrawiam
vonBraun

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1278. Data: 2011-01-11 16:52:14

Temat: Re: Nowy Rok
Od: "malkontent" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ighncd$n75$1@inews.gazeta.pl...
> malkontent wrote:
> /.../
>> To "moja klasyka" - nie pamietam już kiedy.
>> Chciałem się tylko wytłumaczyć z powtórzeń :)))
>> Mówiąc inaczej nie wszystko da sie modelować
>> w sposób ścisły i formalny.I chyba dotyczy to
>> własnie tych njaciekawszych obszarów.
>
> "Najciekawszych" - hehe. Nie wiem czy trzeba tłumaczyć, bo pewnie wiesz -
> ale pro forma napiszę: Jak coś da się wymodelować w sposób - powiedzmy - w
> miarę ścisły (np. czas reakcji na bodziec wzrokowy) to przestaje to byc
> ciekawe. A jak się nie da - to pozostaje ciekawe - w sensie konieczności
> poszukiwania odpowiedzi "jak działa" jako problemu do rozstrzygnięcia.

tak - ale mi chodzi o sytuacje/zagadnienia gdzie
wymagany przez naukę precyzyjny/formalny
model nie moze istnieć z samej natury rzeczy

>
> Swój komfort zajmowania się "rzeczami ciekawymi" malkontentni filozofowie
> zawdzięczają "skromnym" wyrobnikom nauki, którzy stopniowo przesuwają
> granice obszaru naszej niewiedzy. :-)

w żadnym wypadku nie mam zamiaru umniejszać rolii i pracy
szewców,piekarzy,naukowców, itd...
Jednak ci ,jak to zgrabnie ująłeś , "malkontentni filozofowie"
datują się od zarania dziejów na długo przed formalizmami.
Chyba jakoś dawali rade nawet nie znając pojęcia korelacji :)))



>
> Dlatego upieram się, że skoro wiem - bo mam model, że opona wielosezonowa
> straci przyczepność zimą to wymienię ją na zimową.
> Wprawdzie nadal nie wiadomo gdzie na nich pojadę, ale wiadomo już całkiem
> dużo.
>
> Dlatego właśnie badacze procesów poznawczych zajmują się procesami
> "nieciekawymi" - wybierają te zjawiska, które daje się modelować i badać.

nie ,żebym był złośliwy - ale to juz JeT przytaczał
( chyba z a kimś , podaje sens z pmięci )

<<Co robisz ? Szukam klucza. Gdzie go zgubiłes ?
O tam za rogiem. To czemu tu szukasz ? Bo tu świeci
latarnia a tam jest ciemno. >>

...
>>
>> mam wrażenie,że Ty usilnie doszukujesz sie ponurej
>> naukowej głębi a tu tylko płytka lazurowa laguna :)))))
> To stereotyp spostrzegania vonBrauna, utrwalony tu wcześniej, i może warto
> poza niego wyjść, bo ucieknie to co "naprawdę ciekawe".

to zawsze jest subiektywne - ale zobaczmy :)))
....
>
> A wbrew "stereotypom vonBraunowym" pytałem o coś innego:
>
> >> Chrion nie mógł przebić sie przez opór
> >> Stalkera -więc chciałem go troche wspomóc.
>
> "Sądzisz, że jest coś ważnego, co Chiron napisał o Stalkerze?
> Gdzie to widzisz, bo mi umknęło./powaznie pytam :-| / "
>
> I to było dla mnie ciekawe - gdzie ty widzisz ten istotny problem.

hm...
zaskczyłes mnie troszkę :)))
byłem pewien,że to retoryczne pytanie

Istotny problem to inne szersze
spojzenie na świat - i innych ludzi.
To wymaga powiedzmy przemiany wewnętrznej.
Stalker , jak pisał niedawno, Chriona czy mnie traktuje
jak osobników dziwnych - powiedzmy nieco
upośledzonych umysłowo. Czyli nie jest
w stanie wczuc sie w pewnych ludzi.
Zapewne,więc , ma problemy z percepcją.

Tak jak nie widzac obrazka ukrytego na stereogramie
zasłanaiłby sie dosknałym wzrokiem (IQ) i nie mógł
zrozumiec,ze trzeba rozmazać obraz by zobaczyc go
wyraźnie :))))
Tu pytanie było by : czy zbyt ostry wzrok
może utrudnić widzenie :)))


Chrion napisął słusznie i wprost,że samo IQ
to za mało - ale nie wziąl pod uwage,że
gdyby Stalker mógł to zrozumieć to nie trzeba
by mu tego tłumaczyć. :))))

Postanowiłem sprawdzić hipotezę - czy może już pora ?
No wiec , swoja metodą, zapukałem w skorupkę
Stalkera ( tym pytaniem) by sprawdzić .
Trochę się powiercił -ale raczej dobrze mu
tak jak jest - czyli nie :))))

>
> Jednak bez wskazywania mi palcem rozumiem, że chciałbyś zadać Stalkerowi
> pokutę intelektualną, zmusząjącą go do wzięcia poważnie pism Chirona,
> choćby z tego powodu, że przynajmniej CZYTAJĄCY może dopatrzeć się w tym
> czegoś ciekawszego niż okazji do udowodnienia swoich racji. Jeśli tak to
> OK.

nie - sama lektura chyba nic nie da.
Potrzebna jest przemiana wewnętrzan a ta zachodzi
sama z siebie.Na koncu można metodą JeT-a rozbić
skorupkę z zewnatrz.Ale ktoś niegotowy odbierze
takie rozbijanie jako agrsje i zakłócanie spokoju.

pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1279. Data: 2011-01-11 21:43:40

Temat: Re: Nowy Rok
Od: vonBraun <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

malkontent wrote:
/.../
>
>>
>> Swój komfort zajmowania się "rzeczami ciekawymi" malkontentni
>> filozofowie zawdzięczają "skromnym" wyrobnikom nauki, którzy stopniowo
>> przesuwają granice obszaru naszej niewiedzy. :-)
>
>
> w żadnym wypadku nie mam zamiaru umniejszać rolii i pracy
> szewców,piekarzy,
Rotfl:)))

> naukowców, itd...
:-)

> Jednak ci ,jak to zgrabnie ująłeś , "malkontentni filozofowie"
> datują się od zarania dziejów na długo przed formalizmami.
> Chyba jakoś dawali rade nawet nie znając pojęcia korelacji :)))

No tak, podobno nawet Arystoteles napisał gdzieś, że mucha ma 4 nogi.
Teoretycznie MUSIAŁO tak być więc nie wysilał się aby to sprawdzić.
a wystarczyłby prosty eksperyment: 30 much i liczydło...



>>
>> Dlatego upieram się, że skoro wiem - bo mam model, że opona
>> wielosezonowa straci przyczepność zimą to wymienię ją na zimową.
>> Wprawdzie nadal nie wiadomo gdzie na nich pojadę, ale wiadomo już
>> całkiem dużo.
>>
>> Dlatego właśnie badacze procesów poznawczych zajmują się procesami
>> "nieciekawymi" - wybierają te zjawiska, które daje się modelować i badać.
>
>
> nie ,żebym był złośliwy - ale to juz JeT przytaczał
> ( chyba z a kimś , podaje sens z pmięci )
>
> <<Co robisz ? Szukam klucza. Gdzie go zgubiłes ?
> O tam za rogiem. To czemu tu szukasz ? Bo tu świeci
> latarnia a tam jest ciemno. >>

Nie odbieram tego jako złośliwość - to "fajnie brzmi" nawet. Ale - jeśli
znajdziesz - w swoim przekonaniu jakąś odpowiedź - to jak sprawdzisz
jakośc klucza?

Tobie of korz chodzi o coś innego niz model/teoria - o takie
wydoskonalenie umysłu aby sam w sobie był kluczem.

tylko:Na razie nie wymyślono lepszej metody na potwierdzenie
przydatności dowolnego konstruktu umysłowego, w tym dowolnego "klucza"
niż sprawdzenie zdolności do przewidywania jednych faktów na podstawie
innych z jego użyciem.

Jak odróznisz klucze przydatne od nieprzydatnych?


>
>>
>> A wbrew "stereotypom vonBraunowym" pytałem o coś innego:
>>
>> >> Chrion nie mógł przebić sie przez opór
>> >> Stalkera -więc chciałem go troche wspomóc.
>>
>> "Sądzisz, że jest coś ważnego, co Chiron napisał o Stalkerze?
>> Gdzie to widzisz, bo mi umknęło./powaznie pytam :-| / "
>>
>> I to było dla mnie ciekawe - gdzie ty widzisz ten istotny problem.
>
>


> Istotny problem to inne szersze
> spojzenie na świat - i innych ludzi.
> To wymaga powiedzmy przemiany wewnętrznej.
> Stalker , jak pisał niedawno, Chriona czy mnie traktuje
> jak osobników dziwnych - powiedzmy nieco
> upośledzonych umysłowo. Czyli nie jest
> w stanie wczuc sie w pewnych ludzi.
> Zapewne,więc , ma problemy z percepcją.
>
> Tak jak nie widzac obrazka ukrytego na stereogramie
> zasłanaiłby sie dosknałym wzrokiem (IQ) i nie mógł
> zrozumiec,ze trzeba rozmazać obraz by zobaczyc go
> wyraźnie :))))
> Tu pytanie było by : czy zbyt ostry wzrok
> może utrudnić widzenie :)))

Tak, zgadzam się. Sa problemy jak obrazy impresjonistów.
Ale po "przykręceniu" sobie knota lampy naftowej, z mroków zaczynają
wychodzić cienie własnych emocji - które, jeśli niepoznane, nieoswojone
każą spostrzegać nieistniejące na obrazie potwory. Jeśli widzę w czyimś
spostrzeganiu takie potwory, raczej nie ufam jego aktowi przykręcania
knota. Trzeba miec wiele szczęścia w zyciu - i równie wiele rozumu aby
je oswoić tak, by po przykręceniu knota zobaczyć zamysł Malarza.
To podstawowa składowa wspomnianego wyżej 'doskonalenia umysłu" -
zapewne tu się zgodzisz? I dlatego...

> hm...
> zaskczyłes mnie troszkę :)))
> byłem pewien,że to retoryczne pytanie

/...zmieniam kolejność cytowania/
> Chrion napisął słusznie
/.../

...Imho i na zupełnym pragmatycznym marginesie/mozna pominąc/ - więcej
jest 'klucza" w twoim czytaniu niż w pisaniu Chirona stąd moje pytanie,
i przekonanie, że raczej Ty masz "fuchę" kończenia dyskusji ze Stalkerem
- bo to "Twoje czytanie".

pozdrawiam
vonBraun

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1280. Data: 2011-01-11 21:56:55

Temat: Re: Nowy Rok
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-11 22:43, vonBraun pisze:

> Tak, zgadzam się. Sa problemy jak obrazy impresjonistów.
> Ale po "przykręceniu" sobie knota lampy naftowej, z mroków zaczynają
> wychodzić cienie własnych emocji - które, jeśli niepoznane, nieoswojone
> każą spostrzegać nieistniejące na obrazie potwory. Jeśli widzę w czyimś
> spostrzeganiu takie potwory, raczej nie ufam jego aktowi przykręcania
> knota. Trzeba miec wiele szczęścia w zyciu - i równie wiele rozumu aby
> je oswoić tak, by po przykręceniu knota zobaczyć zamysł Malarza.
> To podstawowa składowa wspomnianego wyżej 'doskonalenia umysłu" -
> zapewne tu się zgodzisz? I dlatego...

Kurcze, właśnie pisałem coś podobnego w sensie, ale twoja analogia i
opis wydają mi się dużo fajniejsze niż moje, więc napiszę tylko: "o
właśnie"! :-)

Stalker

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 80 ... 120 ... 127 . [ 128 ] . 129 ... 131


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

WSZYSTKIM
Do siego!
MALE CZARNIAWE...
"Wolność wyznania" w Polsce w XXI w.
O asertwnosvci, kiedy linie sa zaklocane

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »