| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2011-01-19 20:53:46
Temat: Nowy probem psychologiczny_ANTYPORNOGRAFIZM. Kiedyś było w psychiatrii pojęcie__Obłęd moralny_, ale wykasowano.
Bardzo mi się to pojęcie za to podoba, bo samo z siebie mówi z kim
jest coś nie tak i tak przeglądam ten 19 wiek i jego wypaczenia na tle
moralności i natrafiłem, na zupełnie nowe zjawisko obecnie,
współcześnie się kształtujące, a będące zaburzeniem, czyli
antypornografizm, aż usiadłem z wrażenia jak to przeczytałem.
O PROBLEMIE PORNOGRAFII INACZEJ
Prof. Lech Ostasz
Sądzę, że większość autorów piszących o pornografii zapoznaje problem.
Trzeba odwrócić jego przedmiot. Problemem psychologicznym,
społecznym, w jakimś aspekcie i prawnym jest nie to, że ktoś ukazuje i
ogląda nagość i akty seksualne, lecz że ktoś je atakuje, chce to
uniemożliwić. Zajmowanie się samą pornografią to tylko część problemu;
i to mniejszą. Większą część problemu pornografii stanowi ruch
antypornograficzny.
Antypornografizm jest ruchem psychiczno - społeczno - religijno -
politycznym, który żywi się atakowaniem pornografii zaspokajając
potrzeby antypornografistów, które są, przynajmniej w jakimś stopniu -
co można psychologicznie wykazać - zaburzone.
A więc w gruncie rzeczy problemem jaki mamy dziś do rozwiązania jest
nie pornografia, ale antypornografizm.
W świecie antypornografisty ukazywanie nagości i seksualności oznacza
drogę do załamywania się porządku moralnego i za nim sensu całego jego
świata. Ale czy antypornografiście nie przychodzi na myśl, że jeśli
pod wpływem czegoś na wskroś ludzkiego i naturalnego może zawalić się
jego świat, to znaczy, że ten jego świat jest źle skonstruowany,
oparty na błędnych założeniach, pochopnych wierzeniach?
Niech pomyśli... Co, ciężko mu to pojąć? Tak, tak. Umysł przystosowany
od dziecka do sztywnych kategorii lęka się... Tak, tak.
W świecie antypornografistów źle określono kategorie dobra i zła
w aspekcie płci. Dobro (w tym aspekcie) nazwano złem, zło dobrem.
Nagość, seksualność są dobrem, jednym z największych, w życiu ludzi.
Złem jest ich wypieranie, tłumienie, represjonowanie, sztuczna
wstydliwość,
poczucie winy i paraliżującego zażenowania.
Antypornografiści są nawskroś nietolerancyjni, lubią
dokonywać"czystek" obyczajowych, są więc totalitarystycznie
nastawieni. Niestety, psychiatrzy w XIX
wieku purytańskim, ukuli termin "wojeryzm" (oglądactwo) jako rzekome
zaburzenie psychiczne. Nie zrozumieli problemu.
Zauważyłem, że ludzie zajmujący się nagością,pornografią,
prostytucją są molestowani przez moralizatorów i ideologów
prawicowych. Np. potrafią oni pytać podczas programów w mediach: ,.Nie
wstydzisz się zajmować czymś takim?" itp.
I uderza mnie wyznaczona kulturowo nieporadność w ten sposób
molestowanych osób. Oni tłumaczą się.A mogą odpowiedzieć wprost: ,
"Zajmujemy się czymś, co należy do ludzkiej natury, czymś cennym,
odpowiada nam to. Czy pan redaktor nie wstydzi się występować
przeciwko temu?"
To antypornografiści powinni usprawiedliwiać się za naruszanie
naturalnych zachowań, zainteresowań ludzi.
http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/st
rony/pornografia.htm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2011-01-20 14:13:01
Temat: Re: Nowy probem psychologiczny_ANTYPORNOGRAFIZMśroda, 19 stycznia 2011 21:53. carbon entity 'glob'
<r...@g...com>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> Antypornografizm jest ruchem psychiczno - społeczno - religijno -
> politycznym, który żywi się atakowaniem pornografii zaspokajając
> potrzeby antypornografistów, które są, przynajmniej w jakimś stopniu -
> co można psychologicznie wykazać - zaburzone.
> A więc w gruncie rzeczy problemem jaki mamy dziś do rozwiązania jest
> nie pornografia, ale antypornografizm.
> http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/st
rony/pornografia.htm
Hejhej glob, tu ziemia... pornografia w obecnym znaczeniu do tej w dawnym
--- erotyki, ma się jak karykatura do portretu. Wszystko ustawione jest na
dosłowność, sprawność i technologię, bez tej całej emocjonalnej otoczki,
jaką mamy u Pasoliniego, Borowczyka etc. Jeśli "momenty" schodzą do
ginekologii, przestaje to być interesujące --- nożssz wyłączam taki
telewizor, kasuję takie zdjęcia, wyrzucam do kubła na śmieci taką płytę.
Raz dla ciekawości mogę zobaczyć np. jak to nastolatka robi ze źrebakiem
albo niedowarzony chłopiec z samicą delfina, ale drugi raz po prostu ziewam,
bo realizatorom kończą się już pomysły co gdzie wsadzić, że przerzucili się
na bestialstwo. Albo na wyrafinowany bondage, gdzie dziewczyna jest wiązana
w taki sposób, że jest półprzytomna i boli ją wszystko oprócz miejsc
erogennych gdzie facet ją pieści, podobno zwiększa to przyjemność prawem
kontrastu i gwarantuje jakieś kosmiczne odloty?... nie jestem pewien tych
nieziemskich rozkoszy, bądź co bądź wizualnie wygląda to bardzo szpetnie,
jak w pracowni średniowiecznego kata. Nawet w tzw. miękkiej pornografii
gdzie nie ma pedofilii, zoofilii, nekrofilii itp. szkodliwych dziwactw, mamy
te silikonowe piersi, sztuczne penisy, to są już jakieś zaangażowane w
aktywność "płciową" uprzedmiotowione roboty, nie ludzie.
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2011-01-20 14:36:46
Temat: Re: Nowy probem psychologiczny_ANTYPORNOGRAFIZM
Jakub A. Krzewicki napisał(a):
> środa, 19 stycznia 2011 21:53. carbon entity 'glob'
> <r...@g...com>
> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
>
> > Antypornografizm jest ruchem psychiczno - społeczno - religijno -
> > politycznym, który żywi się atakowaniem pornografii zaspokajając
> > potrzeby antypornografistów, które są, przynajmniej w jakimś stopniu -
> > co można psychologicznie wykazać - zaburzone.
> > A więc w gruncie rzeczy problemem jaki mamy dziś do rozwiązania jest
> > nie pornografia, ale antypornografizm.
>
> > http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl/st
rony/pornografia.htm
>
> Hejhej glob, tu ziemia... pornografia w obecnym znaczeniu do tej w dawnym
> --- erotyki, ma się jak karykatura do portretu. Wszystko ustawione jest na
> dosłowność, sprawność i technologię, bez tej całej emocjonalnej otoczki,
> jaką mamy u Pasoliniego, Borowczyka etc. Jeśli "momenty" schodzą do
> ginekologii, przestaje to być interesujące --- nożssz wyłączam taki
> telewizor, kasuję takie zdjęcia, wyrzucam do kubła na śmieci taką płytę.
>
> Raz dla ciekawości mogę zobaczyć np. jak to nastolatka robi ze źrebakiem
> albo niedowarzony chłopiec z samicą delfina, ale drugi raz po prostu ziewam,
> bo realizatorom kończą się już pomysły co gdzie wsadzić, że przerzucili się
> na bestialstwo. Albo na wyrafinowany bondage, gdzie dziewczyna jest wiązana
> w taki sposób, że jest półprzytomna i boli ją wszystko oprócz miejsc
> erogennych gdzie facet ją pieści, podobno zwiększa to przyjemność prawem
> kontrastu i gwarantuje jakieś kosmiczne odloty?... nie jestem pewien tych
> nieziemskich rozkoszy, bądź co bądź wizualnie wygląda to bardzo szpetnie,
> jak w pracowni średniowiecznego kata. Nawet w tzw. miękkiej pornografii
> gdzie nie ma pedofilii, zoofilii, nekrofilii itp. szkodliwych dziwactw, mamy
> te silikonowe piersi, sztuczne penisy, to są już jakieś zaangażowane w
> aktywność "płciową" uprzedmiotowione roboty, nie ludzie.
>
> --
> tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
> ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
A to jest zupełnie inny problem , tu chodzi o to że wogóle golizna
obraża. Np Polki rozpoznawano za granicą przez to, na początku
dwudziestego wieku, że były zapięte pod samą szyją. Teraz Polka ma
opinie pruderyjnej, histeryzuje w przebieralniach za granicą, bo nie
jest przywyczajona do własnej nagości i zamiast zachowywać się
naturalnie, wszędzie postrzega zboczeńców, którzy chcą jej zagrozić,
np jak sklepikarka podaje stanik innego rozmiaru. Czyli jest
niezrównoważona. Tu jest to chore przełożenie, że niedługo zobaczymy
biczowników na ulicach katujących siebie za grzeszne ciało. Nie chodzi
o sztuczne cycki, tylko że wogóle cycki. Tak jak te dziewczyny co
trafiły do Sądu bo sobie piersi opalały. I to, że takie osoby
zaburzone wręcz ciebie śledzą jak pójdziesz do lasku, bo może zobaczą
kawałek twojego ciała i będą mogły skandalizować i powiadomić biskupa
a twoim niecnym procederze, bo jak zdejmiesz koszulkę to On już całą
orgię zobaczy. Jesteśmy prześladowani za ciało i ta forma nacisku
społecznego na ciebie też oddziaływuje, że chociaż chcesz się
popluskać w fontanie to tego nie zrobisz, bo przecież masz ciało i się
boisz że kogoś obrazisz bądź zniesmaczysz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |