Data: 2010-07-09 19:09:03
Temat: Re: O, coś w tym jest Vilar, coś w tym jest :)
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
glob napisał(a):
> Palikot wcielający się w esencje Gombrowicza jest dla prostego ludu?
> Gombrowicz obnażał prymitywizm swoich zadufanych rozmówców drażniąc
> ich tym co wypierali, Gombrowicz bardzo takich drażnił, to co by
> znaczyło, że Gombrowicz był prymitywem?
> Palikot nie jest Gombrowiczem, dlaczego się chce aby nie był sobą, a
> był kimś innym, czy to pisała osoba brzydząca się sobą i chce być kimś
> innym, bo jest zadufana i szpilka ugodziła ten prymitywny balonik?
Ale weźmy tego Gombrowicza z konfrontacji z konserwatystami, którzy
zwalczali na równi z komunistami Gombrowicza i Miłosza.....Dzisziaj
zdumiewa mnie delikatność tych hipopotamów- teraz, gdy ja jestem na
wierzchu.../ sława światowa / i mogę od czasu do czasu dla zabawy
zaleźć im za skórę. Jakaż cieniutka, ta skórka. Zdarza się bowiem, że
taki matoł nie połapawszy się jeszcze we właściwym, że tak się wyrażę,
stosunku sił, z przyzwyczajenia po prostu skrobnie sobie pod moim
adresem parę epitetów- no przypuśćmy, pozer, błazen , kaciarz-ale gdy
ja mu odwajemnie pięknym za nadobne, podnosi wrzask w niebogłosy. Jemu
wolno napisać, żem pajac/ wam wolno obwiniać tuska i rosjan za śmierć
kaczki/, ale mnie nie wolno, że tępy / ale Palikotowi nie wolno
powiedzieć , że kaczka ma krew na rękach, czyli prawdy/. Gdy on mnie
majestatycznie obrabia z wyżyn swego nadętego pustogłowia, wszystko w
porządku. Ale ja powinienem siedzieć cicho. Mnie nie wolno pisnąć. Gdy
więc ja z kolei zabiorę się dla zabawy do krytyki pana krytyka, nie
obwijając zanadto w bawełne, ryk piekielny, ludzie ratujcie, ach, ten
Gombrowicz, brutal zły, niedobry, jak śmie, zarozumialec, megaloman.
....... Ten tygodnik londyński to ta sama niezniszczalna burżuazja z
Krakowskiego Przedmieścia w naprzedniejszym wydaniu. A w dodatku
rzeczywiście Instytucja narodowa całą gębą; tu zacer zatriumfował nad
pisarzem, czytelnik nad autorem, redaktor nad twórcą, przecinek i
średnik nad talentem, forma, marka, sztampa, nad indywidualnością,
formalizm nad sztuką, organizacja i biurokracja nad polotem, dramatem
poezją i życiem. Wiadomości w ciągu kilkunastu lat swego istnienia
zdołały zrazić do siebie wszystkie prawie twórcze elementy literatury
na wygnaniu. Miłosza potraktowano z wrzaskliwą nieinteligencją/
powtarzacie przeszłość gnoje obecnie/, godną nieboszczyka Rabskiego,
wylano mu na łeb kubeł pomyj i ogłoszono zdrajcą--co nie przeszkodziło
temu pisarzowi więcej zdziałać dla zoriętowania opinii światowej w
terrorze czerwonym w Polsce niż tego dokonały wszystkie numery
Wiadomości razem. Ale odcięto pismo nie tylko od talentów, odcięto je,
co gorzej, od żywej myśli polskiej. Jeśli w środowisku emigracji
dzieje się jakaś dyskusja, wysiłek, walka,, coś wreszcie ,cokolwiek,
to o sto mil od Wiadomości............. Przyznajcie; emigracja to
jeden wielki niewypał, ona się nieudała w tym wydaniu po 1939. Coś
nawaliło w dynamice nie spełniła swojego historycznego zadania.
Zagadka; jaka jest różnica między emigracją, a puszką sardynek? To, że
emigracji nie służy hermetyczna izolacja. Tymszasem wy < wiadomo kogo
to wy dotyczy> staraliście się tylko o jedno. Aseptyczna czystość,
żeby niedopuścić żadnego bakcyla. Zachować przeszłość. Zachować
przeszłość nieskalaną. Staliście się więc Piastunami. A największa ze
świętości waszych, to wy sami, tacy jakimi wywieźliście siebie szosą
na Zaleszczyki z tamtego szczęsnego dwudziestolecia. Nie będe tracił
słów na rzeczy znane. Konserwować. Przechowywać. Być posągiem
zamieniającym w spiż to oddalające się, uciekające. Żyć dla
przeszłości. Żyć tymczasowo, aby w przyszłości móc wskrzesić
przeszłość. Niedozwolić, aby pojawiła się nalżejsza rysa na pancerzu
tej wierności. Egzystencja jest jak rzeka--ta, gdy natrafia na
przeszkody, natychmiast zaczyna szukać innych dróg i przecieka,
którędy się da, otwierając sobie nowe ujścia nieraz w kierunkach,
które ani się jej śniły. Emigracja nasza z rzeką niewiele ma
wspólnego. Staneła ona przed murem, czekając aż runie i do dziś stoi,
patrzy i czeka . Masażami usiłujecie zastąpić brak naturalnego ruchu.
I w ciągu dwudziestolecia nie zdobyliście się na nic
nieprzewidzianego, nie zaskoczyliście niczym Historii. Tak potulność
świadczy o dobrym wychowaniu, ale nie jest w stanie zjednać Nemezis,
która ceni sobie chłopów z... No, ale o czym tu gadać.
|