« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-10-25 17:35:04
Temat: [OT] Błędy kampani ...Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:djiddd$m6g$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:djh482$rji$1@news.onet.pl...
>
> Poniewaz DT przegral to teraz wszyscy beda gadac ze "musial zrobic bledy".
> Nie jestem przekonany! - wedlug mnie bledow u DT nie bylo!
Ja nie będę ... ;)
Tusk naprawdę trzymał się konsekwentnie (choć z wysiłkiem i nie bez zgrzytów),
pewnych idei. W pewnym sensie udzielił swojemu kandydatowi zaufania. I ten idealizm
przegrał. Ale wg. mnie lepiej przegrać, niż wygrać chwytem poniżej pasa.
Ale nie bójmy się - PiS ciężko za to zapłaci. Po prostu ... jeśli nie zrozumie,
że naprawdę cel nie uświęca środków.
Takim chwytem poniżej pasa były właśnie wyraźne umizgi Kaczyńskiego
do wyborców Leppera. Do tej pory ciągle i ciągle wybory czy to
parlamentarne, czy prezydenckie, są wygrywane dzięki temu, że każdy
sobie nieco lub na całej linii "popuszcza" i uderza w nutę populistyczną,
choć powinno po tylu latach być już oczywiste, że nie tędy droga.
Ekonomiści mówią od tym od samego początku.
I oto była szansa na to, że będziemy mieć kampanię, w której obaj partnerzy
zagrają honorowo i spróbują podjąć walkę na innej bazie. Że przygotują
w polityce nową, czystszą szachownicę. Obawiam się jednak, że ostatecznie
zwyciążyło jednak podejście "za wszelką cenę" i Kaczyński
zagrał cynicznie. Potraktował wybory, jako przedsięwzięcie biznesowe, które
"musi się udać", a idee gdzieś tam się z tyłu niemrawo plątały i obijały o nogi.
Tak więc wygrał ten, któremu łatwiej przyszło kopanie idei.
I szkoda.
Bo mogło być inaczej. Mógł kaczyński wygrać i bez tego. Mógł Kaczyński
już na wstępie powiedzieć: "nie mam nic wspólnego z Panem Lepperem,
jak już wielokrotnie mówiłem. Jeśli ktoś chce na mnie głosować tylko
dlatego, że Lepper tak powiedział to ja bardzo dziękuję. Prosiłbym,
żeby posłuchał, o czym ja mówię, a nie Pan Andrzej, bo różnimy się z
Panem Andrzejem w kwestiach PODSTAWOWYCH." Tymczasem Kaczyński
zaczął coś o tym, że Balcerowicz mu się nie podoba ...
Oczywiście Tusk podobnie mógłby (powinien) postąpić z poparciem takich
"osobistości" jak Urban. Ale to jest akurat poparcie "marginalne".
Ten wariant jednak nie wypalił. A szkoda, bo nie wiadomo, kiedy znów będziemy
mieć podobną szansę - by przy okazji debaty dwóch zbliżonych ideowo kandydatów
umocniły się te wspólne idee, by zostały wyeksponowane i by każdy kto zdecyduje
się iść do wyborów wiedział, że niezależnie od wyniku, jest pewien bazowy
konkret ideowy, który popiera - niezależnie czy zagłosuje tak, czy tak.
Tymczasem niestety idee zostały po raz kolejny zbrukane. A tym samym
zaprzeczono im. Ci co głosowali na Kaczyńskiego zgodnie z wolą Leppera
- będą oszukani. Bo głosowali na coś innego, niż im się wydaje. Po prostu
znów Lepper zrobił ich w trąbę, a Kaczyński nie mignął palcem, by powiedzieć
"nie, nie kochani, ja nic do Was nie mam, ale to nie tak". Tak właśnie wygląda
sojusz z Diabłem: polega on przede wszystkim na grzechu zaniechania.
Kto nie idzie naprzód ten się niestety cofa. Także moralnie. Kaczyński
niestety nie zdobył się na ryzyko, by spróbować się przy okazji wyborów
nieco rozwinąć.
I ja się wcale nie dziwię teraz PO, w szczególności takiemu Rokicie,
że jest im po prostu SMUTNO. Bo dużo przyjemniej by było przegrać,
ze świadomością "nic to, jest OKI, teraz i tak będziemy walczyć
razem". Niestety - PO idąc w koalicję niestety musi przejać na siebie
odpowiedzialność dokonanego na dużej puli wyborców fałszerstwa.
Cóż ... Ja mam nadzieję, że zrobią to. Nawet, jeśli będzie to
oznaczać ich śmierć razem z PiSem, który na pewno będzie miał
kłopoty. Naruszyli granice wyrazistości, zafałszowali wizję
przyszłości - takie coś będzie sięsnuć za nimi teraz jak złe fatum.
Tak więc panowie z PO - trudno. Ruszajcie naprzód, trza rządzić,
choć w roli "pomocnika".
A panowie biznesmeni z PiS'u - pamiętajcie o pokorze. Pamiętajcie
Polskę podzieloną niemal równo na niebiesko i czerwono (sic !).
Na zachodzie, bliżej Europy - nie wygrali byście.
> Wedlug mnie sukces Kaczynskiego to m.in. odwolanie sie do opiekunczej roli
> panstwa,
> w przeciwienstwie do "zarlocznego kapitalizmu". Jesli w niektorych rejonach
> 50% dzieciakow niedojada, to nie dziwie sie ludziom obawy (nawet jesli jest
> nieuzasadniona).
>
> Ale nie nalezy tego socjalu przeceniac - w koncu Borowiki (lewicowy
> elektorat)
> glosowaly na Tuska. Wiec nie nalezy przeceniac sily hasla "Socjal".
> Mocniej oddialywala Chec Zmian (80% ludzi w Polsce chce zmian)
> - ludzie czuja gdzie sa ich "grupy wplywow", czuja, ze jest walka pomiedzy
> starym
> a nowym systemem, wiele osob chce zmian a Tusk byl symbolem starego ukladu,
> mimo swojego nowoczesnego wizerunku.
> 45% liberalnych wyborcow Korwina glosowalo na Kaczynskiego. Czyli NIE
> liberalnosc
> miala tu dla nich znaczenie.
To nie do końca tak. Co innego liberalizm Korwina, a co innego liberalizm
Tuska ;). Z tego artykułu, który podawałeś wyraźnie wynikało, że Korwin
wcale się jednoznacznie za Tuskiem nie opowiadał, zrobił to "z rozpaczy",
kiedy uznał, że Kaczyński "mówi na poważnie", znacząco obniżając loty w czasie
kampanii.
http://www.nczas.com/?a=show_article&id=2798
Jednak da się łatwo zauważyć, że w tym tekście znajdziesz więcej krytyki Tuska,
niż Kaczyńskiego ...
Może Korwin nie do końca zdaje sobie z tego sprawę, ale wygląda na to, że
nawet, jeśli wolałby Tuska, to go atakuje zamiast popierać - w końcu
to Tusk konkuruje z Korwinem o kształt definicji "liberalizm" ...
I tak to się kręci ...
A co do Borowików i innych (Urbanów). Obawiam się niestety, że razem
z Kwaśniewskim po prostu zrobili Tuskowi tzw. "niedźwiedzią przysługę".
Tuskowi też zabrakło jaj, żeby zaryzykować i od pewnych rzeczy się wyraźnie
odciąć. Powiedzieć: "ja z tymi Panami nie mam nic wspólnego, poza tym, że
z racji zawodowych widuję ich z bardzo bliska".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-10-25 17:46:42
Temat: Re: [OT] Błędy kampani ...Użytkownik "Redart z Marsa" <r...@o...pl> napisał w
wiadomości news:djlqbl$8kj$1@news.onet.pl... mnóstwo różnych
rzeczy...
... ale niestety to były same bzdury ;).
Bez urazy,
Amnesiak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-10-25 17:56:36
Temat: Re: [OT] Błędy kampani ...
Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> napisał w wiadomości
news:djlr20$bc8$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Redart z Marsa" <r...@o...pl> napisał w
> wiadomości news:djlqbl$8kj$1@news.onet.pl... mnóstwo różnych
> rzeczy...
>
> ... ale niestety to były same bzdury ;).
Też tak uważam ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-10-25 17:57:33
Temat: Re: [OT] Błędy kampani ...
Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> napisał w wiadomości
news:djlr20$bc8$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Redart z Marsa" <r...@o...pl> napisał w
> wiadomości news:djlqbl$8kj$1@news.onet.pl... mnóstwo różnych
> rzeczy...
>
> ... ale niestety to były same bzdury ;).
Śmieszne jest też to, że cbnet wygaduje podobne ...
Muszę się nad tym zastanowić ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-10-25 18:23:39
Temat: Re: [OT] Błędy kampani ...Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:djlrk7$ddm$1@news.onet.pl...
> Też tak uważam ;)
Żeby nie było, że krytyka nie jest konstruktywna ;).
Gdyby LK stanowczo odciął się od tych, którzy wierzą w
Leppera, a DT od tych, którzy szanują byłych i obecnych
SLD-owców (co powinno się zdarzyć wg Ciebie), to żaden z
nich nie wszedłby do drugiej tury.
Warunkiem wygranych wyborów w Polsce jest skuteczna
mobilizacja jednego z dwóch elektoratów:
narodowo-katolickiego i roszczeniowego (zrobił to LK) lub
~lewicowego, składającego się najczęściej z osób w różny
sposób zaangażowanych w PRL (próbował to zrobić DT). Jednak
Kaczor deklarujący swoją dożywotnią katolickość i
antybalcerowiczoskość sprawiał wrażenie bardziej
autentycznego niż Donald pragnący Polski bez murów. Mz to
jedna z najważniejszych przyczyn ostatecznego zwycięstwa
Kaczki. Jego odwołanie do lepperowców nie było wyłącznie
koniunkturalne. Rozumiem, że chciałbyś widzieć
prezydenta-elekta jako sympatycznego i inteligentnego
profesorka. Tymczasem jest on jedynie nieco intelektualnie
wyrafinowanym populistą - ot, taki dokształcony Wałęsa.
Toteż w sprawach zasadniczych różnice między nim a Lepperem
są co najwyżej ilościowe, a nie jakościowe. Nie wywiezie co
prawda na taczce dyrektora, ale jest gotów omijać legalne
procedury w celu realizacji swoich świetlanych pomysłów na
zbawienie świata.
Amnesiak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-10-25 19:12:45
Temat: Re: [OT] Błędy kampani ...
"Amnesiak" w news:djlr20$bc8$1@news.onet.pl...
/.../
> ... ale niestety to były same bzdury ;).
:) Same??!
Ja tam na polityce panie, to się nie znam, ale w tak szerokiej opinii,
zawierającej zarówno analizę przyczyn, jak i propozycje lepszych
rozwiązań dla obu stron, co najmniej jedna rzecz może być trafna
jak i co najmniej jedna nietrafna.
Dlatego zdecydowanie protestuję przeciw tego typu uogólnieniom...
No chyba, że to są pieszczoty..;))
> Bez urazy,
>
> Amnesiak
>
j.w.
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-10-25 19:21:54
Temat: Re: [OT] Błędy kampani ...
Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> napisał w wiadomości
news:djlt78$k1q$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:djlrk7$ddm$1@news.onet.pl...
>
> > Też tak uważam ;)
>
> Żeby nie było, że krytyka nie jest konstruktywna ;).
O, to lubię ...
> Gdyby LK stanowczo odciął się od tych, którzy wierzą w
> Leppera, a DT od tych, którzy szanują byłych i obecnych
> SLD-owców (co powinno się zdarzyć wg Ciebie), to żaden z
> nich nie wszedłby do drugiej tury.
>
> Warunkiem wygranych wyborów w Polsce jest skuteczna
> mobilizacja jednego z dwóch elektoratów:
> narodowo-katolickiego i roszczeniowego (zrobił to LK) lub
> ~lewicowego, składającego się najczęściej z osób w różny
> sposób zaangażowanych w PRL (próbował to zrobić DT). Jednak
> Kaczor deklarujący swoją dożywotnią katolickość i
> antybalcerowiczoskość sprawiał wrażenie bardziej
> autentycznego niż Donald pragnący Polski bez murów. Mz to
> jedna z najważniejszych przyczyn ostatecznego zwycięstwa
> Kaczki. Jego odwołanie do lepperowców nie było wyłącznie
> koniunkturalne. Rozumiem, że chciałbyś widzieć
> prezydenta-elekta jako sympatycznego i inteligentnego
> profesorka. Tymczasem jest on jedynie nieco intelektualnie
> wyrafinowanym populistą - ot, taki dokształcony Wałęsa.
Eee tammm ... Wałęsa wyraźnie poparł Tuska ...
(nie Bronię tutaj Kaczyńskiego, tylko Wałęsę ... ;)
> Toteż w sprawach zasadniczych różnice między nim a Lepperem
> są co najwyżej ilościowe, a nie jakościowe. Nie wywiezie co
> prawda na taczce dyrektora, ale jest gotów omijać legalne
> procedury w celu realizacji swoich świetlanych pomysłów na
> zbawienie świata.
No modlę się, żeby nie ...
Sęk w tym, że nie do tego Boga, co Kaczyński ...
Ale ty, kurna, też mógłbyś być mniej cyniczny. Co to ma być:
> Warunkiem wygranych wyborów w Polsce jest skuteczna
> mobilizacja jednego z dwóch elektoratów:
> narodowo-katolickiego i roszczeniowego (zrobił to LK) lub
> ~lewicowego, składającego się najczęściej z osób w różny
> sposób zaangażowanych w PRL (próbował to zrobić DT).
Oczywiście, że jakoś trzeba mobilizować. Ale można to robić
na różne sposoby. Wiesz - człowiek mądry przyciąga ludzi
- niezależnie od tego, czy mówi rzeczy łatwe do przyjęcia,
czy nie.
IMHO obaj kandydaci za bardzo skupili się na sobie - i stracili
perspektywę. Znaczy się lepiej wypadł Kaczyński - walka
w małej przestrzeni to jego specjalność.
Ja to widzę tak: Tusk jest związany z elementem powietrza
(! :), Kaczor to gościu ziemisty. Z takimi silnymi
elementami, to raczej Tusk jest tym, za którym pójdą zmiany.
Tak więc Duch może mówić sobie, co chce, ale zgodnie
ze "sztuką magiczną" to nie kaczor jest tu elementem
ożywczym (jak poranna bryza) w tych wszystkich układach.
Tak więc niestety Duchu, ale gwiazdy nie kłamią ... ;)
Siła Kaczora jest tam, gdzie potrzeba stabilizacji, a nie zmian.
Jest też inna możliwość: jak go ktoś mocno rozpędzi,
to siłą rozpędu też dużo może zmienić. Ale to taka siła
Mummakili z LOTRA - mocno niestety przypadkowa, bezrozumna.
Nadzieja jeszcze w tym, że u Kaczora jako towarzyszący wyjdzie
element ognia (cecha aktywności)- tego mu też nie brakuje,
który będzie go ruszał z miejsca. Niestety obawiam się,
że ze względu choćby na wiek, silniej zaznaczy się element wody
(związany z poczuciem komfortu), który go jeszcze bardziej
osadzi na miejscu i po prostu będziemy mieli kolejnego
prezydenta, który sobie zapewnił spokojną starość (Kwachu
ze swoją prezydenturą to czysta woda ...).
Natomiast Tusk ze swoim dominującym powietrzem i bliską mu
przestrzenią z natury rzeczy ma większe problemy z utrzymaniem
stabilności, w szczególności widać to po poparciu jego
kandydatury, które bardzo silnie się zmieniało.
To bardzo trudne, by z dominującym elementem powietrza
zachować np. wyrazisty wizerunek emocjonalny - jest to osoba
z natury rzeczy łatwiej wpadająca np. w zakłopotanie,
zaskoczenie, mająca także "odloty" ;). Ale też łatwo
z tego wychodząca (nie ma nic gorszego, niż depresja u ziemniaka...).
Niestety z tej pozycji trudno próbować wytrącić z równowagi kandydata
ziemistego - trzeba by właśnie wpierw silnie podsycić
w nim np. naturalny element ognia i sprowokować do
wyzwolenia agresji. Ogień podobnie jak powietrze, działa na ziemię
rozporowo, rozbijająco i w tym miejscu Kaczora najłatwiej
rozwalić. Tu się jednak Tusk chyba najbardziej naciął
- ponieważ że tak powiem, za słabo rozumie swój własny
potencjał i się po prostu gubi w niezdecydowaniu w jaką
w końcu nutę uderzyć. Typowe dla niećwiczonego powietrza ;).
Siłą przestrzennych i powietrzniaków jest inteligencja emocjonalna
(no chyba, że mają ciągłe odloty do innych rzeczywistości)
swoboda intelektualna, lotność umysłu i te elementy (zamiast
prób wejścia w ogień) najłatwiej Tuskowi byłoby eksploatować.
Zresztą robił to. Proeuropejskość to właśnie, sczególnie
obyczajowa - to właśnie objawy przestrzeni. Ale też zbyt
abstrakcyjny, "odleciany" poziom dyskusji.
Nasze społeczeństwo cierpi na nadmiar ognia i ziemi, niedobór
przestrzeni - ciasnota, brak ruchu i agresja. Ucieczki
w religię (poszukiwanie niezależnej, stabilnej przestrzeni),
ale niestety spadające do postaci dewocji (przyziemność).
Taki prezydent jak Tusk, gdyby to dobrze rozumiał
- byłby dobrym antidotum na przywrócenie równowagi.
To jest jednak właśnie bardzo trudne - bo z natury
rzeczy element przeciwstawny jest w pierwszej kolejności
postrzegany jako zagrożenie, a nie wsparcie. I tak było
w tych wyborach. Tusk nie dał rady wypromować wartości
drzemiących w przestrzeni i powietrzu, nie udało mu się
osiąść w sobie i doszukać się głębszych pokładów mądrości
- dał się uwikłać, uziemić, przez kandydata, który z siłą
wielkiej grudy ziemi szedł konsekwentnie naprzód (w sondażach).
No cóż - po prostu Tusk miał dużo trudniejsze zadanie ...
Zawsze łatwiej dotrzeć do ludzi mając z nimi wspólny element,
kiedy nie są oni świadomi, że nadmiar onego właśnie jest
zagrozeniem. A Tusk - zamiast rozwinąć skrzydła - dał się
związać w nie swoim środowisku. No cóż - latać trzeba
umieć. Gdyby umiał latać - afera "dziadkowa" przeszłaby
w czystą "autodrwinę kaczyńskiego" - a tymczasem Tusk się
tym przejął.
:)))
no to tak trochę inaczej było ... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-10-25 19:46:20
Temat: Re: [OT] Błędy kampani ...Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:djm0k6$3dk$1@news.onet.pl...
> Oczywiście, że jakoś trzeba mobilizować. Ale można to
> robić
> na różne sposoby. Wiesz - człowiek mądry przyciąga ludzi
> - niezależnie od tego, czy mówi rzeczy łatwe do przyjęcia,
> czy nie.
Oj, Redardzik ;). To powiedz mi np. jakie słowa
przyciągnęłyby Cię do SLD lub LPR :).
Amnesiak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-10-25 19:52:49
Temat: Re: [OT] Błędy kampani ...Użytkownik "... Xerxes" <a...@p...not.pl> napisał w
wiadomości news:djm7m6.3vs4q91.1@gorm.hc67516f1.invalid...
> No chyba, że to są pieszczoty..;))
Tak. Dawno tu nie było pieszczot :).
Amnesiak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-10-25 20:53:26
Temat: Re: [OT] Błędy kampani ...
Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> napisał w wiadomości
news:djm22b$a2a$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:djm0k6$3dk$1@news.onet.pl...
>
>> Oczywiście, że jakoś trzeba mobilizować. Ale można to robić
>> na różne sposoby. Wiesz - człowiek mądry przyciąga ludzi
>> - niezależnie od tego, czy mówi rzeczy łatwe do przyjęcia,
>> czy nie.
>
> Oj, Redardzik ;). To powiedz mi np. jakie słowa przyciągnęłyby Cię do SLD
> lub LPR :).
Osobowości. Z kręgosłupem i przejrzystym umysłem. Nie słowa ...
Przykro mi, ale w podanych partiach takich nie widuję ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |