Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Niebezpieczne hobby męża - jak mam pokonać strach?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Niebezpieczne hobby męża - jak mam pokonać strach?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 44


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-03-17 22:14:17

Temat: Niebezpieczne hobby męża - jak mam pokonać strach?
Od: "Ani@Sil" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Mój mąż "zaraził" się nurkowaniem. Wpadł jak śliwka w kompot. W zeszłym roku
namówił Go kolega i teraz, gdy tylko mowa o tym od razu zapalają mu się
ogniki w oczach, ożywia się i snuje plany jaki sprzęt trzeba kupić i jak to
będziemy (MY!) sobie nurkować. A ja już czuję, że będę umierać ze strachu o
niego za każdym razem jak będzie pod wodą. Wiem, wiem nie jest to znowu
takie niebezpieczne, gdy się jest ostrożnym i nurkowie śmieją się, gdy ktoś
mówi, że to sport ekstremalny, ale obawiam się, że osiwieję wpatrując się za
każdym razem w taflę wody i wyczekując kiedy wypłynie.
Jak sobie radzicie z takim strachem?
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-03-17 22:51:09

Temat: Re: Niebezpieczne hobby męża - jak mam pokonać strach?
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ani@Sil" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b55hih$1ihg$1@foka1.acn.pl...
> Mój mąż "zaraził" się nurkowaniem. Wpadł jak śliwka w kompot. W zeszłym
roku
> namówił Go kolega i teraz, gdy tylko mowa o tym od razu zapalają mu się

W piątek w trójkowym "Teatrze zielone oko" (albo jakoś tak) było słuchowisko
o facetach kolekcjonerach. Po krótce:
Gość zbierał monety - w domu bieda aż piszczy - wyjechał w delegację - żona
została w domu - dzwoni do niej matka męza mówiąc że jest ciężko chora i
potrzebuje pieniędzy na lekarstwo - żona sprzedaje monety (dwie z bogatej
kolekcji) za 600 USD - po powrocie mąż dowiaduje się o sprzedaży - okazuje
się że jedna z tych monet warta była na rynku numizmatycznym 180.000 USD -
facet w przypływie furii ją morduje - przychodzi policja (bo zaraz
zadzwonił) - facet przyznaje się do winy - policjant po zapoznaniu się z
motywami mówi, że sam zbiera znaczki i potrafi go zrozumieć jednak musi
wezwać prokuratora - przybywa prokurator, który uniewinnia mordercę bo sam
jest przecież zapalonym wędkarzem (przyznając się, że jego żona zanim
zginęła w wypadku nie potrafiła zrozumieć jego zamiłowania do wędkarstwa).

Musisz być czujna ;-)))). Twego męża dopadł "klub kolekcjonerów"

puchaty


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-03-17 22:55:15

Temat: Re: Niebezpieczne hobby męża - jak mam pokonać strach?
Od: "Ani@Sil" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w

> Musisz być czujna ;-)))). Twego męża dopadł "klub kolekcjonerów"
>
Mówi, że ja też muszę spróbować :-o Może to jakiś test?? :-))

Jeszcze mogę się z tego śmiać, ale jak będzie pod wodą to pewnie nie będzie
mi tak wesoło
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-03-17 23:15:13

Temat: Re: Niebezpieczne hobby męża - jak mam pokonać strach?
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ani@Sil" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b55jv9$1ka0$1@foka1.acn.pl...
> Jeszcze mogę się z tego śmiać, ale jak będzie pod wodą to pewnie nie
będzie
> mi tak wesoło

:-)
Nie znam się na nurkowaniu. Ale wydaje mi się, że istotnym jest odpowiedni
nadzór, odpowiedni instruktaż, odpowiedni sprzęt i ... odrobina rozsądku.
Poprzedni post był jakby memento - faceci (znakomita większość przynajmniej)
już tak mają.
Jak to mawia mój znajomy "Nie twórz niepotrzebnych myślokształtów". Zadbaj
natomiast (o ile możesz) by jego pasja była maksymalnie bezpieczna i by miał
świadomość, że _musi_ wypłynąć, bo ktoś na niego czeka.

puchaty

PS Ewentualnie sama zanurkuj :-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-03-18 07:41:28

Temat: Re: Niebezpieczne hobby męża - jak mam pokonać strach?
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Mój mąż "zaraził" się nurkowaniem. Wpadł jak śliwka w kompot. W
zeszłym roku
> namówił Go kolega i teraz, gdy tylko mowa o tym od razu zapalają mu
się
> ogniki w oczach, ożywia się i snuje plany jaki sprzęt trzeba kupić i
jak to
> będziemy (MY!) sobie nurkować. A ja już czuję, że będę umierać ze
strachu o
> niego za każdym razem jak będzie pod wodą. Wiem, wiem nie jest to
znowu
> takie niebezpieczne, gdy się jest ostrożnym i nurkowie śmieją się,
gdy ktoś
> mówi, że to sport ekstremalny, ale obawiam się, że osiwieję
wpatrując się za
> każdym razem w taflę wody i wyczekując kiedy wypłynie.
> Jak sobie radzicie z takim strachem?

Czuję sie upoważniona do odpowiedzi, ponieważ mój mąż jest
taternikiem.
Kiedy go prawie 25 lat temu poznałam wiedziałam o tym i nawet mi to
imponowało.

Trzeba powiedzieć ze on miał do tego bardzo dobre podejsćie, bo zaczął
mnie wciagać do swojego hobby, przy okazji dokładnie instrując,
pokazujac co moze być niebezpieczne, jak temu zapobiec. Przeciągnął
mnie przez kilka dróg (np. przez Zamarłą), ale mnie to nie wciągnęło.
Natomiast dużo czytam na ten temat, śledzę informacje i cały czas
intensywnie chodzę po górach.
Wiem ze wspina się rozsądnie, najlepszym dowodem jest to ze przez te
25 lat nie miał żadnego wypadku, ani też ludzie prowadzeni przez
niego, bo jest jednocześnie przewodnikiem górskim (miał natomiast 2
wypadki wcześniej, zanim poznaliśmy sie, jemu się nic nie stało, ale
przeżył bardzo śmierć swoich bliskich znajomych i partnerów od liny).

Teraz zaczyna sie interesować wspinaczką a jednocześnie nurkowaniem
mój starszy syn (16 lat). No cóż takie geny ;-).
Nie mogę mu tego zabronić, bo bym go po prostu skrzywdziła.
Wiem że młody jest rozsądny i robi to maksymalnie bezpiecznie.
Sprawdzam jak sie asekuruje (akurat na tym sie znam).
Zreszta technika przez te lata bardzo poszła do przodu i ten sport na
prawdę robi sie coraz bardzie bepieczny.

Wydaje mi się ze tak :

1. Staraj sie jak najlepiej zapoznać z zasadami tego sportu,
zabezpieczeniami.
2. Spróbuj sama.
3. Bądź optymistką i wierz w przeznaczenie - co ma być to i tak
będzie.

Mój serdeczny przyjaciel - też taternik robiący trudne drogi zmarł na
zawał serca na nietrudnym podejsciu w Tatrach.
Było to ponad dwa lata temu, jeszcze to przezywam, ale widocznie tak
mu było pisane :-(

Pozdrowienia.

Basia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-03-18 10:09:06

Temat: Re: [OT] Teatrzyk Zielone Oko
Od: "Evian" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"puchaty" <p...@w...pl> wrote in message
news:b55jhk$ii5$1@news.onet.pl...
>
> W pi?tek w trójkowym "Teatrze zielone oko" (albo jako? tak) było
słuchowisko
> o facetach kolekcjonerach

To znaczy ze jest jeszcze teatrzyk Zielone oko? W szkole sredniej była to
moja ulubiona audycja. Teatrzyk był nadawany w soboty po liście przebojów na
trójce. Ah te czasy....

Pozdrawiam
Gosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-03-18 10:16:28

Temat: Re: [OT] Teatrzyk Zielone Oko
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Evian wrote:
> "puchaty" <p...@w...pl> wrote in message
> news:b55jhk$ii5$1@news.onet.pl...
> To znaczy ze jest jeszcze teatrzyk Zielone oko? W szkole sredniej
> była to moja ulubiona audycja. Teatrzyk był nadawany w soboty po
> liście przebojów na trójce. Ah te czasy....

A jest! Tylko w piątek po liście :-)

puchaty


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-03-18 10:21:20

Temat: Re: Niebezpieczne hobby męża - jak mam pokonać strach?
Od: Magdalena <m...@i...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora



"Ani@Sil" napisał(a):
>
> Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w
>
> > Musisz być czujna ;-)))). Twego męża dopadł "klub kolekcjonerów"
> >
> Mówi, że ja też muszę spróbować :-o Może to jakiś test?? :-))
>
> Jeszcze mogę się z tego śmiać, ale jak będzie pod wodą to pewnie nie będzie
> mi tak wesoło
> Ania

Mam dokładnie taki sam problem, ale w przypadku mężczyzn nic nie można
poradzić, jak sobie coś wymyślą (zwykle głupio) to do tego z uporem
dziecka dążą. Nie pozostaje Ci nic innego jak stać na brzegu i czekać.
Muszę jednak przyznać, że bierne czekanie na brzegu nie uspokaja a nawet
jeszcze bardziej męczy i do momentu kiedy nie wypłynie serce masz w
gardle. Radzę czekać w domu i zająć się czymś innym wogóle o tym nie
myśleć to chyba jedyny sposób (pomijając wspólne nurkowanie) żeby nie
dostać choroby nerwowej.
Pozdrawiam
Magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-03-18 10:34:01

Temat: Re: Niebezpieczne hobby męża - jak mam pokonać strach?
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

Mam dokładnie taki sam problem, ale w przypadku mężczyzn nic nie można
poradzić, jak sobie coś wymyślą (zwykle głupio) to do tego z uporem
dziecka dążą.

Przepraszam ale czy tak zawsze piszesz o hobby swojego męża ?
Ja tak wcale nie uważam.
Mimo ze sama nie uprawiam wspinaczki ani nurkowania w życiu nie
napisałabym ze to głupie.

Wręcz przeciwnie - kocham ludzi z pasją, bo właśnie pasje dodają
naszemu życiu smaku i uroku.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-03-18 10:41:14

Temat: Re: Niebezpieczne hobby męża - jak mam pokonać strach?
Od: Magdalena <m...@i...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora



Basia Zygmańska napisał(a):
>
> Mam dokładnie taki sam problem, ale w przypadku mężczyzn nic nie można
> poradzić, jak sobie coś wymyślą (zwykle głupio) to do tego z uporem
> dziecka dążą.
>
> Przepraszam ale czy tak zawsze piszesz o hobby swojego męża ?
> Ja tak wcale nie uważam.
> Mimo ze sama nie uprawiam wspinaczki ani nurkowania w życiu nie
> napisałabym ze to głupie.
>
> Wręcz przeciwnie - kocham ludzi z pasją, bo właśnie pasje dodają
> naszemu życiu smaku i uroku.
>
> Pozdrowienia.
>
> Basia

Jeśli wychodzi się za mąż to bierze się na siebie pewne obowiązki. Ja
też przed małżeństwem miałam swoje hobby jeździłam na koniach i często
bywałam w teatrze. Od urodzenia dzieci nie mogę tego robić bo na
pierwszym miejscu stoją moje obowiązki wobec dzieci. Jednakże dla mojego
męża na pierwszym miejscu stoi jego hobbi dlatego mówię że zachowuje się
głupio. Najpierw należy zająć się dziećmi a potem sobą. Od 10-lat nie
był z dzieckiem na spacerze. Jak mam wolną chwilkę to jadę z dziećmi np.
na basen czy na konie. Jak on ma wolną chwilkę to jedzie nurkować z
kolegami albo na basen z kolegami. Z kolegami nie z dzieckiem. I to mnie
bardzo boli.
Jeśli kobieta stworzona jest do bycia kurą domową a mąż ma prawo być
wiecznym kawalerem to wszystko jest OK.
Magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Musze sie pochwalic:)!!!
PŁYTKI CD ZA GROSZE!!!
ślub u Franciszkanów
Re: powiedzcie dlaczego?? :-(
Czy to tutaj widzialem ... ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »