Strona główna Grupy pl.soc.rodzina czy "narzucać" się jeszcze?

Grupy

Szukaj w grupach

 

czy "narzucać" się jeszcze?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 42


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-06-21 08:06:56

Temat: Re: czy "narzucać" się jeszcze?
Od: Marzenka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 21 Jun 2002 06:14:38 +0200, podpisując się jako "Sokrates"
<d...@w...pl>, napisałeś (aś) :

>Jestem bardzo sceptyczny, ze dopiero wnuczka miałaby go
>zmienić. Jeśli przekreślająć żonę w swym życiu wykreśla się
>również własnego syna, to nie liczył bym na jego
>jakiegolwiek pozytywne odruchy wobec wnuczki.

Moze zapisze jej w testamencie fure kasy ? :))))))))))))
Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-06-21 08:30:22

Temat: Re: czy "narzucać" się jeszcze?
Od: "maciejka" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Celina <c...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
>
> A chodzi mi o ojca mojego męża. Czyli niby teść. Ale choć mężatką jestem
od 3 lat, to nie widziałam go na oczy.
>

Ja bedac na Twoim miejscu nie robilabym juz nic.
Podjeliscie tyle prob, ktore przeszly bez echa. Z tego co piszesz wynika, ze
ojciec Twojego meza zdecydowanie odcina sie od syna. Trudno jest pogodzic
sie z faktem, ze rodzic moze nie chciec wlasnego dziecka, ze go nie kocha?
Zakladajac, ze wiadomosc o narodzinach wnuczki, przynioslaby oczekiwany
efekt (czyli np. telefon od dziadka, albo nawet jego odwiedziny), to o czym
mozna rozmawiac z czlowiekiem, ktorego sie praktycznie nie zna.
To on, moim zdaniem, powinien teraz zrobic pierwszy krok. Mieszkacie
niedaleko, wiec pewnie wiadomosc o narodzinach waszej coreczki, dotrze do
niego.Czesto w obliczu jakichs tragicznych wydarzen ludzie zmieniaja swoje
postepowanie, zaluja tych niewykorzystywanych szans. Oby nic takiego nie
musialo sie wydarzyc w zyciu tego pana, moze sam zechce cos naprawic.
I tak na zakonczenie, to dziadek niekoniecznie musi byc ten bilogiczny.
Wazne jest by w zyciu dzieci bylo jak najwiecej osob, ktore otaczalyby je
miloscia. Ale to wcale nie znaczy, że ci ludzie maja sie wywodzic tylko z
rodziny. Ja sama mialam trzy Babcie.

pozdrawiam
maciejka






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-06-21 08:31:58

Temat: Re: OT czy "narzucać" się jeszcze?
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:aeulg4$4k6$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "tweety" <t...@i...pl> napisał
>
> :-))) mówiłam, że nie wytrzymasz bez kompa ....
>
> Jeśli chodzi o kulturę osobistą - to masz super rozwiniętą - pożegnałaś
się
> na forum i w ogóle.

dzieki

> Jeśli zaś chodzi o silną wolę ...... to trochę z tym gorzej ;-)
przeciez mówiłam, ze bede zaglądac, ale tak sie złozyło ze jestem ostatni
dzien w pracy jeszcze :-((

--
Pozdrawiam
Magdalena
GG 3122518
http://tweety2000.w.interia.pl
http://strony.wp.pl/wp/mwota


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-06-21 10:43:58

Temat: Re: czy "narzucać" się jeszcze?
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Celina <c...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
>
> A chodzi mi o ojca mojego męża. Czyli niby teść. Ale choć mężatką jestem
od
> 3 lat, to nie widziałam go na oczy.

Dorzucę swój głos na szalkę "nie".
Po pierwsze - co jakieś kontakty z dziadkiem mogłyby dać Waszej córeczce?
Rzeczywistą więź, poczucie pokrewieństwa głębszego niż tylko więzy krwi? A
może wypaczony obraz tego jak powinny wyglądać relacje między ojcem a
dzieckiem?

Po drugie - przeczytawszy, że Twój teść obraził się na matkę i przy okazji -
na dziecko i trwa to już od 20 lat (nie ważne czy rzeczywiście czuje, że ma
powody, aby się obrażać w dalszym ciągu czy po prostu nie wie jak wyjść z
tej sytuacji) odniosłam wrażenie że jest człowiekiem mocno niedojrzałym. Nie
sądzę, aby zdjęcie wnuczki wyrwało go z tego stanu;

Ale ostrzegam - moje spojrzenie na ten problem może wynikać z osobistych
przeżyć - "nieślubny ojciec" mojego synka też się na niego obraził. I nie
sądzę, aby w przyszłości fakt narodzin potomka miał zmienić coś w jego
podejściu do sprawy.

pozdrawiam

Monika




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-06-21 17:59:06

Temat: Re: czy "narzucać" się jeszcze?
Od: Bischoop <B...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

W artykule Celina wyklawiaturzyl(a):

> I tyle faktów. Czyli wyraźnie widać z tego, ze pan ów nie chce mieć nic do
> czynienia ze swoim synem. I ja to akceptuję. Ale urodziło nam się dziecko.
> Śliczna dziewczynka. Jak myślicie, warto powiadamiać go o tym, że został
> dziadkiem, i posłać jej zdjęcie? Mój tata nie żyje, więc jest to jej jedyny
> dziadek... może warto? Trochę się boje, że będzie to narzucaniem się.
> Jestem ciekawa waszych opinii, bo mi trudno na to spojrzeć "obiektywnie"...
>


Tesciu faktycznie chce byc odizolowany skoro na zadna uroczystosc
rodzinna sie niepojawil. Jednak to ze zostal dziadkiem mozna by go o tym
poinformowac, ja bym wyslal mu list poczta i ze zdjeciem malej. Niegdy
nic nie wiadomo, czasami takie informacje wstrzasaja ludzmi, i wydaje
mi sie ze jesli jest dobrym czlowiekiem to sie pojawi niebawem w waszych
drzwiach, jesli nie...... to wykreslil bym takiego czlowieka ze swojej
pamieci.



--
% Bischoop %
%Linux Registered User:#260447%
% Szanuj zielen i Netykiete %

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-06-21 20:08:34

Temat: Re: czy "narzucać" się jeszcze?
Od: "Celina" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Bischoop" <B...@b...pl> napisał w wiadomości
news:slrn.pl.ah5eop.22h.Bischoop@siedzba.bischoop.pl
...
>
>
> Tesciu faktycznie chce byc odizolowany skoro na zadna uroczystosc
> rodzinna sie niepojawil. Jednak to ze zostal dziadkiem mozna by go o tym
> poinformowac, ja bym wyslal mu list poczta i ze zdjeciem malej. Niegdy
> nic nie wiadomo, czasami takie informacje wstrzasaja ludzmi, i wydaje
> mi sie ze jesli jest dobrym czlowiekiem to sie pojawi niebawem w waszych
> drzwiach, jesli nie...... to wykreslil bym takiego czlowieka ze swojej
> pamieci.
>
>


Dziękuję wszystkim, którym chciało się coś odpisać.
Piszę teraz pod postem Bischoopa, bo chyba najbliższa memu sercu jest opcja,
którą on zaproponował (podobnie pisała Mrówka)

Z drugiej strony, to co pisał Sokrates - ja zupełnie nie liczę na to, że
coś w nim pęknie od razu (w tym panu, a nie w Darku :)) . Nie mam nadziei na
jakiś "pozytywny" wstrząs tu i teraz, że nagle zadzwoni, czy pojawi się z
wizytą. Albo na tą forsę, o której pisała Marzenka :))) Od razu wyjaśniam,
że ja absolutnie nie mam postawy roszczeniowej wobec niego, mój mąż też nie
(i mam nadzieję w tym "duchu" wychować córę) Raczej chodzi mi o to, żeby
miał facet świadomość, że gdzieś jest jego rodzina. I nie mam zamiaru
odwiedzać go, dzwonić, czy narzucać się już w inny sposób. Także raczej nie
będzie sytuacji, że nasza córka spotka go na ulicy i będzie niezręczna
sytuacja, jak to ktoś sugerował. Bo po prostu nie będzie miała pojęcia kim
on jest. Choć kto wie, co będzi w przyszłości - w końcu nosimy to samo
nazwisko, a poza tym mam zdjęcie tego pana sprzed 20 lat - mój mąż robi się
tak podobny do niego, że trudno byłoby zaprzeczyć istniejącym więzom krwi.

Acha, kilka osób sugerowało, że dziadek i tak się dowie, bo napisałam, że
mieszkamy niedaleko. Ale sorry, wprowadziłam w błąd, bo "niedaleko" to inne
miasto, 30km dalej, i nie mamy wspólnych znajomych, więc raczej nie ma szans
się dowiedzieć. Choć różnie w życiu bywa :)) Ech, życie. Dzięki raz jeszcze.
Duuuużo teraz mam przemyśleń.
Ale decyzja należy tu do mojego męża oczywiście...
Pozdrawiam - Celina



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-06-21 20:22:33

Temat: Re: czy "narzucać" się jeszcze?
Od: "Celina" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:aeulg7$4k6$2@news.tpi.pl...
>
> Bo dzwoniąc, zapraszając itd. napraszacje się (bezsensownie).
> A tym zdjęciem wnuczki możecie mu popsuć stosunki rodzinne (tamta żona
wie,
> że on nie utrzymuje kontaktów a tu nagla zdjęcie czyli "może" jednak
> utrzymuje).
>
> Odpowiedz sobie czy Ty byś chciała żeby np. Twój były facet z którym
> zerwałaś dawno temu i dokładnie nic do niego nie czujesz zasypywał Cię
> telefonami, listami, zdjęciami ...
> To jest tylko irytujące ;-(
>
> Pozdrawiam
> MOLNARka

No więc jednak można to tak odebrać, jako napraszanie się. Potwierdzasz,
MOLNARko moje obawy. Bo to jest coś, czego nie znoszę - napraszać się komuś.
Tylko, że mi zupełnie nie chodzi o to, że ja coś od niego chcę. Ale masz
rację, o tym wiem ja, a on może myśleć, że mi chodzi o jakieś prezenty, czy
cóś...

Tylko jakoś nie mogę się zgodzić z tym Twoim porównaniem do byłego faceta.
Co innego były facet, a co innego syn, czy wnuczka, nie? Choć fakt,
irytujące może być... Ale wyjaśniam, nie mam zamiaru absolutnie dzwonić do
niego, pisać, czy wystawać pod jego oknami. Było pisemne zaproszenie na ślub
i telefoniczne zawiadomienie o pogrzebie wszystko 3 lata temu, od tego czasu
nie czułam potrzeby zupełnie się z nim kontaktować. Teraz myślę o wysłaniu
tego zdjęcia...
No nic, zobaczymy.


Dzięki za odzew - Celina


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-06-21 20:25:04

Temat: Re: czy "narzucać" się jeszcze?
Od: "Celina" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sylwia Haliżak" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aetpj1$2lcr$1@pingwin.acn.pl...

[...]
> bo powinien wiedzieć,
> w końcu to więzy krwi.
> Tak więc myślę, że powinniście powiadomić dziadka waszej córki.
> Jeśli nie zareaguje, to Wy przynajmniej będziecie mieć spokojne sumienie.
>

Chyba mi właśnie chodzi o to spokojne sumienie... Dzięki Sylwia!!!
Celina


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-06-22 11:01:23

Temat: Re: czy "narzucać" się jeszcze?
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana jako Marzenka zapodała:


>
> Moze zapisze jej w testamencie fure kasy ? :))))))))))))
>
A tam, jak syn był uznany (a skoro nosi nazwisko dziadka, to chyba był?),
to i tak po ojcu dziedziczy i basta.
Ale Celinie chyba nie o testament chodzi;-)). IMHO dziadek wyraźnie dał do
zrozumienia, że nie chce mieć do czynienia z synem i jego rodziną. Ja bym
powiedziała "nie to nie" i koniec. A spadek i tak się należy, jakby
co(choćby jako swoista rekompensata za dzieciństwo bez ojca i zranione
uczucia)
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-06-22 13:52:53

Temat: Re: czy "narzucać" się jeszcze?
Od: Bischoop <B...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

W artykule Monika wyklawiaturzyl(a):
> Dorzucę swój głos na szalkę "nie".
> Po pierwsze - co jakieś kontakty z dziadkiem mogłyby dać Waszej córeczce?
> Rzeczywistą więź, poczucie pokrewieństwa głębszego niż tylko więzy krwi? A
> może wypaczony obraz tego jak powinny wyglądać relacje między ojcem a
> dzieckiem?
>
> Po drugie - przeczytawszy, że Twój teść obraził się na matkę i przy okazji -
> na dziecko i trwa to już od 20 lat (nie ważne czy rzeczywiście czuje, że ma
> powody, aby się obrażać w dalszym ciągu czy po prostu nie wie jak wyjść z
> tej sytuacji) odniosłam wrażenie że jest człowiekiem mocno niedojrzałym. Nie
> sądzę, aby zdjęcie wnuczki wyrwało go z tego stanu;
>
> Ale ostrzegam - moje spojrzenie na ten problem może wynikać z osobistych
> przeżyć - "nieślubny ojciec" mojego synka też się na niego obraził. I nie
> sądzę, aby w przyszłości fakt narodzin potomka miał zmienić coś w jego
> podejściu do sprawy.
>

Monika ale dziadek o swojej wnuczce powinien sie dowiedziec, to ze nie
ukladaja sie kontakty pomiedzy reszta rodziny nie oznacza ze nalezy
utrudniac kontakty _Dziadkowi i wnuczce_ , jak widzisz sytuacja wyglada
tak ze gdyby nie oni od nikogo innego by sie nie dowiedzial o jej
narodzinach, jak jest czlowiek madry, to bedzie sie pasil na rodzicow, a
nie na ich corke, wystarczy powiadomic tylko ze ma wnuczke, a to jak
beda wygladac te kontakty bedzie zalezec tylko od niego, przynajmniej
nikt nie bedzie mial co zarzucac rodzicom.

--
% Bischoop %
%Linux Registered User:#260447%
% Szanuj zielen i Netykiete %

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Problem z nastolatka
zmiana nicka
Siedzieć w domu
pieniądze-temat stary jak świat
próba

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »