Data: 2005-06-05 18:40:48
Temat: Re: Obgadywanie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Himera; <d7puno$omu$1@inews.gazeta.pl> :
> Skad sie bierze obgadywanie, w sumie ta potrzeba aby kogos obgadac. Zdarza
> mi sie obgadac kogos, zebyscie nie pomysleli ze jestem bez skazy, jednak
> robie to rzadko i niechetnie bowiem zaraz wczowam sie w obgadywana osobe i
> mysle ze ja bym nie chciala aby ktos tak o mnie mowil. Znam jednak pare
> osob, dla ktorych jest to niemal hobby. Obgaduja nagminnie, mnie pewnie tez,
> no ale co zrobic i zastanawiam sie czym sie kieruja, czemu to robia? aby sie
> dowartosciowac? dlaczego jeszcze?
Najpierw musisz uświadomić sobie, że pomimo usilnych starań etyków,
obgadywaniem może być każda uwaga na temat innej osoby - z racji braku
jednolitych kryteriów [kryteria niby są jednolite, ale tylko w teorii
;)] nawet uwaga w Twoim mniemaniu pozytywna może być uznana przez
odbiorcę za "obgadywanie" - czyli żeby być super etycznym musiałabyś w
ogóle zaprzestać opowieści o innych osobach.
Druga sprawa to to, że zawężenie pojęcia "obgadywania" do opisu innych
osób wynika z błędnego społecznie przeświadczenia o wyższości i
odrębności ludzkiego bytu wobec innych istot/rzeczy - dla mózgu nie ma
znaczenia, czy opowiadasz o ludziach, czy o bałaganie na przystanku.
Trzecia sprawa to błędne rozumienie obgadywania - mz. błędem jest
uznawanie za obgadywanie przytaczania informacji obiektywnych bez
komentarza - czyli "X krzyczał na Y" - niezależnie od tego, czy X mógłby
się bronić, czy nie, fakt krzyku jest niezaprzeczalny i nie wymaga
jakiejkolwiek weryfikacji.
A wracając do psychologii - z pkt 2 - obgadywanie ujawnia psychotyczną
naturę człowieka, czyli jest reakcją związaną z podwyższonym
[określonym] stanem niepokoju - co ciekawe w części przypadków osoba
obgadująca ludzi a nie opisująca ciężkiej drogi do pracy ma mniejszy
poziom "psychotyczności" [bo występuje element wspólny w bodźcu i
reakcji, czyli człowiek], ponieważ w jej mózgu następuję powiązanie
reakcji wywołanej niepokojem związanym z obecnością słuchacza [;)))] z
cechami ludzkimi i w dalszej kolejności następuje "wygenerowanie"
opowieści, dla których wartość niepokoju jest zbliżona [w zapisie] do
wartości generowanej tu i teraz przez obecność słuchacza. Napisałem "w
części przypadków", bo również może być to konsekwencją niepokoju
odbiegającego od normy [silniejszego] w obecności słuchacza, natomiast
tzw. norma przy mniejszym/większym poziomie niepokoju generuje z siebie
zupełnie inne komunikaty, np. wspomnianą opowieść o drodze do pracy. ;)
Tak czy siak - kluczowym elementem do zrozumienia "obgadywania" jest
fizjologia pracy mózgu obgadywacza i jego reakcja na otoczenie - w
pewnym sensie "winnym" obgadywania jest także słuchacz - jeżeli np.
osoba A obgaduje innych tylko w obecności osoby B, a w obecności osoby C
nie, to oznacza [może oznaczać], że osoba B generuje określony poziom
niepokoju odpowiadający sygnałowi zapisu wspomnień. ;)
Flyer - Broń Boże nie jestem specjalistą
|