« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2006-09-27 17:16:53
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowęW wiadomości <news:15vy65zlw2fqj$.1va324brjnylw.dlg@40tude.net>
Szerr <s...@g...peel> pisze:
> Ale będziesz to musiała zaakceptować, bo na swojej lekcji to
> nauczycielka ustala zasady, a nie każdy uczeń i jego rodzice z osobna.
Ale chyba nie ustala tych zasad wg własnego widzimisię i kaprysów (a może
jednak?)
Jeśli jej zasady są wyraźnie kretyńskie, to proszę o wybaczenie - z jakiej
racji dzieci mają się do nich stosować?
> Zamiast pozwolić dzieciom ponosić konsekwencje swoich czynów
Ale obniżenie stopnia z wiedzy za gadanie_po_klasówce nie jest konsekwencją
tego czynu. Czy naprawdę tak trudno to zrozumieć?
> nakrywają dzieci (zbyt szeroko rozpostartym) ochronnym parasolem.
Uważasz, że lepiej udawać, że nic się nie stało i utwierdzać w tym
przekonaniu dziecko?
Że świat jest niesprawiedliwy, ale lepiej się z tym pogodzić, niż walczyć?
Że nauczyciel ma zawsze rację, a gdy jej nie ma, to i tak ją ma?
No to wybacz - ja jednak wolę parasol ochronny. Po to m.in. jestem matką.
> 1. Poradziłbym synowi, żeby próbował wyjaśnić nauczycielce, że to nie
> było podpowiadanie i żeby spróbował być na tyle wiarygodny, żeby
> nauczycielka mu uwierzyła.
Bardzo dobry pomysł.
> 2. Gdyby mu się przekonać pani nie udało, oznajmiłbym mu, że
> ostateczne decyzje nauczyciela uczeń ma obowiązek zaakceptować i z
> oceną musi się pogodzić, bo tak działa prawo.
Idiotyczny pomysł.
I - jeśli prawdą jest to, co piszesz - jeszcze bardziej idiotyczne prawo.
> A na drugi raz niech podczas klasówki trzyma buzię na kłódkę.
To dostanie dwóję z matmy za brak marginesów :-/
Pomimo tego, że poszedł na lekcję obryty na blachę, czy też pomimo tego, że
wiedzą dorównuje gimnazjaliście. Pochwalasz taki sposób oceniania
umiejętności człowieka? Zwłaszcza dziecka, dla którego tak rażąca
niesprawiedliwość działa wybitnie zniechęcająco?
> Są takie sytuacje w życiu, że zgodnie z prawem o naszym losie decyduje
> uznanie jednego człowieka. Jest tak w przypadku policjantów, sędziów,
> strażników miejskich
A od kiedy to o moim losie decyduje_widzimisię_,_kaprys_,
czy_zasada_ustalona przez policjanta, sędziego czy strażnika miejskiego?
Wydawało mi się, że są organami wykonawczymi z góry narzuconego prawa i
kodeksów, a nie zasad, które sami sobie ustalą (tak, jak to opisujesz w
przypadku nauczyciela)
> Im prędzej dziecko nauczy się, że tak to działa, im prędzej nauczy
> się w razie potrzeby spokojnie i rzeczowo negocjować z takimi osobami,
> przedstawiając swoje racje, im prędzej nauczy się godzić z
> podejmowanymi w majestacie prawa ostatecznymi decyzjami takich osób
> (czy organów), tym lepiej dla niego, bo w takim społeczeństwie
> przyjdzie mu funkcjonować całe życie.
Jasne - idealny sposób, by wychować konformistycznego mięczaka.
Ja wolę wychować na takiego, który jako dorosły człowiek dostrzeże
idiotyzmy w systemie prawnym i po prostu je zmieni.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2006-09-27 17:19:25
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowęW wiadomości <news:y3zmoij4p8gf.71qpves787ya.dlg@40tude.net>
Szerr <s...@g...peel> pisze:
> Nauczyciel nie jest w stanie przedstawić uczniom na początku roku
> szkolnego absolutnie wszystkich zasad i przewidzieć wszystkich
> sytuacji. Wiele rzeczy wychodzi "w praniu".
Przecież to jest chore! Wyobraź sobie, że człowiek idzie do więzienia za
czyn, który w KK nie jest karalny, ale tylko dlatego, że ktoś nie był w
stanie przedstawić społeczeństwu wszystkich paragrafów, toteż wiele rzeczy
wychodzi w praniu. I sędzia dopiero na rozprawie uznał, że należy ukarać, bo
takie są zasady.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2006-09-27 17:20:45
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowęW wiadomości <news:efeb2i$519$1@node4.news.atman.pl>
Szpilka <s...@S...pl> pisze:
> Tylko że słysząc/widząc dwóch rozmwiających uczniów nie jesteśmy w
> stanie stwierdzić który którego pytał. Więc obaj mają po minusie.
Ale powinni dostać ze sprawowania, nie z wiedzy.
Zwłaszcza, że w tej konkretnej sytuacji dostali w momencie, gdy klasówki
były napisane.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2006-09-27 17:24:39
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowęIwon(k)a napisał(a):
> czy Twoje dziecko nie moze chwili usiedziec cicho i spokojnie??
Może jeśli zna wcześniej zasady, których nauczycielka im nie
przedstawiła. Teraz już będzie wiedział :-)
W klasach I-III wychowawczyni wiedziała, że Tomek wcześniej kończy
zadania z matematyki i albo dawała mu dodatkowe, albo pozwalała czytać.
I jakoś to czytanie nie przeszkadzało innym w pisaniu sprawdzianów.
Myślę, że teraz jest to tylko kwestia dogadania z matematyczką.
ile trwa
> kartkowka?? ile wczesniej skonczyl. czy Ty aby nie przesadzasz??
> przeciez syn ma 10 lat a nie 3.
Dopytałam się :-) Kartkówka trwała około 10 minut, a Tomek skończył po 5
minutach.
Chyba mnie nie do końca zrozumiałaś. Mi nie chodzi o samą ocenę tylko o
zasady oceniania, które nie zostały przedstawione od razu na początku
roku tylko wychodzą w trakcie kartkówki.
--
pozdrawiam
Ela, Tomek-l.10 Kasia-l.4
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2006-09-27 17:24:40
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowęW wiadomości <news:efe8sb$2tr$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> ale jak ma to zrobic skoro mama za niego poleci zeby sytuacje
> zmienic....
Czytam i nie wierzę :(
Zawsze, absolutnie zawsze godziłaś się nawet na najgłupsze wymysły
nauczycieli i szkoły i potulnie zwieszałaś głowę tłumacząc córce - no
niestety, pogódź się z tym, mogło być gorzej?
Chyba dam na ofiarę za to, że nasza szkoła jest normalna, bo rodzice są w
stałym kontakcie z nauczycielem i wraz z nim ustalają jakieś zasady, a gdy
coś jest przez nich nieakceptowalne, to nauczycielka potrafi się dostosować
do ich sugestii.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2006-09-27 17:27:27
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowęDnia Wed, 27 Sep 2006 18:40:57 +0200, Nixe w wiadomości
<news:efe9ip$h2v$1@news.mm.pl> napisał(a):
> Czy ta kobita nie zdaje sobie sprawy, jakie poczucie niesprawiedliwości wywołuje
> swoim postępowaniem
Jakie znów poczucie niesprawiedliwości? Nie przesadzasz aby? Jak szkoła
szkołą była zasada, że za ściąganie na egzaminie, za rozmowy, podpowiadanie
itp. wylatuje się z sali i egzaminu się nie zalicza.
Od razu mi się przypomina, co ostatnio słyszałem:
Obecne pokolenie rodziców jest pierwszym, które słucha swoich dzieci i
ostatnim, które słuchało swoich rodziców.
Może nie do końca na temat, ale ta dzisiejsza tendencja do naginania
odwiecznych zasad do zachcianek dzieci wybrzmiewa mi i na tym wątku.
--
Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2006-09-27 17:29:14
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowę"Nixe" <n...@f...pl> wrote in message news:efeaq1$1a78$1@news.mm.pl...
>> wlasnie weryfikuje- kartkowka, a ona jest nieuczciwie pisana.
>
> Udowodnij.
??? na prawde uwazasz, ze nauczyciel ma czas i sile na zabawy w dedektywa,
czy gadanie na klasowce jest o zegarze czy o kartkowce??
>
>> dziecko nie zna tego co napisalo, bo np podpowiedzial jej kolega.
>
> J.w.
> Udowodnij, że tak faktycznie było :)
bylo tak jak zalozyl nauczyciel. dziecko ma obiznony stopien, na przyszlosc
gadac nie bedzie.
>
>> moze zbyt, a moze niezbyt. imo dzieci powinny jasno wiedziec, ze na
>> klasowce nie wolno gadac, bo nie wiadomo, czy to bedzie podpowiedz,
>> czy tylko "ktora godzina" trzeba dzieciom powiedziec, ze jak chca
>> zadac neutralne pytania (ktora godzina) to niech pytaja nauczyciela a
>> nie ucznia obok, zeby nie dostac punktu nizej.
>
> Co nadal nie zmienia faktu, że nie powinno się karać za domniemania i za
> założenia.
powinna sie karac za naruszenie umowy, ktora wczesniej powinna byc wylozona
jasno. a nawt jesli nie- gdybym byla mama w tej sytuacji, powiedzialabym
corce
"to nie gadaj na przyszlosc na kartkowce, bo nauczyciel ma prawo w tym
czasie uznac, ze podpowiadasz w trakcie klasowki".
> Równie dobrze nauczycielka może założyć, że każdy, kto drapie się po
> nodze, ma w bucie ściągę i na wszelki wypadek obniżyć mu ocenę o punkt.
jestes mistrzem w absurdach.
> A co do omawianego przypadku, to już się wyjaśniło, że chłopcy nie
> podpowiadali sobie, bo klasówkę mieli napisaną.
nauczyciel wciaz tego wiedziec nie musi, bo nikt z nim o tym nie
porozmawial. jak na razie to mama dowiedziala sie tego od syna. warto wiec,
zeby poszla i pogadala z matematyczka.
iwon(K)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2006-09-27 17:29:28
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowęW wiadomości <news:jpcryxkqoq1o$.b0g83o6mttg1.dlg@40tude.net>
Szerr <s...@g...peel> pisze:
> ale w przypadku powatarzających się skarg nie sądzę,
> żeby dyrektor pozostawił sprawy własnemu biegowi aż do końca roku
> szkolnego.
Uspokoiłeś mnie trochę. Ale tylko trochę.
>> Owszem, wystarczy zweryfikować wiedzę ucznia komisyjnie.
> Prawo nie daje takiej możliwości.
To wielka szkoda. Ciekawe dlaczego nie daje?
BTW - czy coś się zmieniło? Kiedyś były tzw. egzaminy komisyjne.
>> Nie rozumiem, w jaki sposób zachowanie ucznia może wskazywać ba brak
>> wiedzy? Wiedzę ocenia się poprzez jej weryfikację (odpytywanie,
>> klasówki), a nie obserwację zachowania.
> W taki sposób, że uczeń oczekuje podpowiedzi (zachowanie), zamiast
> błyskać wiedzą i intelektem.
A gdy chodzi o ucznia, który podpowiada innemu?
>> Czyli w sytuacji, jeśli nauczyciel uweźmie się na ucznia i złośliwie
>> będzie stawiał mu możliwie najniższe oceny, pomimo tego, iż wiedza
>> tego ucznia będzie na bardzo wysokim poziomie, to nic z tym nie
>> będzie można zrobić? Bo ona ma prawo tak oceniać, jak uważa?
> Tak. Można tylko skargę, ale oceny to nie unieważnia.
I co w takim wypadku?
Geniusz nie zdaje do następnej klasy w powodu jedynki z matematyki?
Bo gdyby nie zdał z powodu obniżonego zachowania, to byłoby to jak
najbardziej zrozumiałe.
> Podobnie złośliwy egzaminator może uniemożliwić Ci zdobycie prawa
> jazdy albo zaliczenie laborki na studiach.
I uważasz, że taki system jest w porządku?
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2006-09-27 17:30:15
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowę"koliko" <j...@a...pl> wrote in message
news:451aa254$0$17968$f69f905@mamut2.aster.pl...
> ale jak ma to zrobic skoro mama za niego poleci zeby sytuacje zmienic....
Mama za niego nie zamierza zmieniać sytuacji tylko ja wyjaśnić. Nigdy
nie zdarzyło Ci się iść do szkoły córki, żeby wyjaśnić jakąś niejasną
sytuację?
w przypadku takiej glupoty- nie. uwazam, ze na lekcji, kartkowce nalezy sie
raczej zachowywac cicho.
iwon(K)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2006-09-27 17:31:52
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowęDnia Wed, 27 Sep 2006 18:08:03 +0200, Szerr napisał(a):
> Tak was uczą, ale to nieprawda.
Oczywiście wszędzie?
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |