Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi ;-)

Grupy

Szukaj w grupach

 

;-)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 10


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-06-13 15:12:00

Temat: ;-)
Od: a...@i...org.pl (algraf) szukaj wiadomości tego autora

Oto autentyczne zapiski z rozmów klientów z serwisantami i sprzedawcami
sprzętu komputerowego w Ameryce. Aż dziw bierze, że oni mają tam
taki rozwój gospodarczy...

Serwisant: Ile wolnego miejsca ma Pan jeszcze na dysku?
Klient: Nie wiem dokładnie, ale żona często siedzi na internecie i zgrała
już 10 godzin
wolnego miejsca. Czy to wystarczy?

W sklepie z akcesoriami komputerowymi.
Klient: Poproszę podkładkę pod mysz.
Sprzedawca: Oczywiście, proszę Pana. Mamy wielki wybór...
Klient: Ale ja chcę taką pod Windows 98...

Administrator sieci w pewnej firmie: Często dostaję telefony z zapytaniem:
?Dzień dobry, czy
to internet??.

Serwisant: Raz otrzymałem faks na którym była adnotacja, żebym zaraz po
przeczytaniu odesłał
dokument z powrotem, bo klient chce zatrzymać oryginał.

Klient do serwisanta: Czy możecie mi skopiować Internet na dyskietkę?

Pewna Amerykanka zadzwoniła do serwisu Canona i zgłosiła problem z
drukarką. Serwisant zapytał
czy ona ma w Windows. Na co kobieta odpowiedziała:
- Nie moje biurko jest przy drzwiach, ale kolegi jest przy oknie i jego
drukarka działa bez
zarzutu. Dziękuję! ? po czym się rozłączyła.
Potem już nigdy nie zadzwoniła - widocznie od razu pomogło...

Klient: Więc ten modem pozwoli mi się podłączyć do internetu, tak?
Sprzedawca: Tak, oczywiście.
Klient: Ale to jest najnowsza wersja internetu, prawda?
Sprzedawca: Eeeee... uhm... no tak...

Serwisant: Dobra Bob, teraz naciśnij control i escape jednocześnie. Wtedy
pojawi się "task
list" na środku ekranu. Teraz naciśnij "P", aby wejść w "Program Manager".
Klient: (z przerażeniem w głosie) Tutaj nie ma "P"!
Serwisant: Spokojnie Bob, na klawiaturze, na klawiaturze...

Klientka: Mój komputer się rozwalił...
Serwisant: Jak to rozwalił się?
Klientka: No nie pozwala mi grać w grę...
Serwisant: Acha... proszę nacisnąć control, alt i delete, żeby go
zrestartować...
Klientka: Nie. On się nie rozwalił rozwalił, tylko rozwałił...
Serwisant: Co proszę?!
Klientka: No rozwalił się w grze... Tak jak mówiłam już wcześniej...
Po 5 minutach tłumaczeń okazało się, że Pani grała w Lunar Lander i
rozwaliła statek...
Serwisant: Proszę nacisnąć ?File? a potem ?New Game?.
Klientka: [pauza] Wow! Skąd Pan to wiedział?!










Klientka: Mam problemy z zainstalowaniem MS Worda...
Serwisant: Proszę powiedzieć, co Pani zrobiła do tej pory?
Klientka: Wpisałam A:SETUP. I nie działa.
Serwisant: Dobrze proszę Panią, proszę wyjąć dyskietkę i przeczytać co jest
na niej
napisane...
Klientka: Tu jest napisane DYSK STARTOWY.
Serwisant: Proszę włożyć dyskietkę MS Word SETUP DISK.
Klientka: Co takiego?
Serwisant: Czy kupiła Pani MS Worda?
Klientka: Nie...

Klient: Mam problem z zainstalowaniem waszego oprogramowania. Mam dość
stary komputer, i kiedy
piszę INSTALL, wszystko co mi wyskakuje to komunikat "Bad command or file
name".
Serwisant: Ok, proszę sprawdzić katalog A:. Proszę wejść w A: i wpisać DIR.
(Klient po kolei wyczytuje zawartość dyskietki, w tym także plik
INSTALL.EXE.)
Serwisant: No tak... ten plik tam jest. Proszę jeszcze raz wpisać INSTALL.
Klient: Ok. (cisza) Nadal pojawia się "Bad command or file name".
Serwisant: Hmmm. Plik tam jest i to w odpowiednim miejscu... Czy Pan na
pewno wpisuje
I-N-S-T-A-L-L i naciska klawisz ENTER?
Klient: Tak, oczywiście. Spróbuję jeszcze raz. (cisza) Niestety, nadal jest
Bad command or
file name.
Serwisant: (bardzo skołowany): Czy jest Pan absolutnie pewien, że wpisuje
Pan I-N-S-T-A-L-L i
naciska klawisz z napisem ENTER?
Klient: No tak... Ale mój klawisz ?N? nie działa i używam ?M? zamiast
niego... Czy to ma
jakieś znaczenie?

Serwisant: Dobrze proszę Pana, zrobimy małe poszukiwanie, żeby go znaleźć.
Zechce Pan kliknąć
lewym przyciskiem myszki na pasek START, a potem FIND i...
Klient: Proszę tak do mnie nie mówić! NIE JESTEM IDIOTĄ ? WIEM CO ROBIĘ!
Serwisant: Dobrze proszę Pana. W takim razie START, FIND i szukamy.
(dłuższa cisza)
Klient: A jak to zrobić?

Klientka: Mój internet nie działa...
Serwisant: Ok, czy ma Pani ikonkę z Internetem na pulpicie?
Klientka: Ikonkę? Pulpicie?!
Serwisant: Czy używa Pani Windows 95?
Klientka: Nie wiem. Mówi Pan Windows? Przy okazji ? jak pisać duże ?E?
zamiast małego?
Serwisant: (stara się powstrzymać od śmiechu) Proszę przytrzymać SHIFT i
nacisnąć ?e?.
Klientka: Co to jest SHIFT?

Klient: Proszę! No proszę! Niech Pan spojrzy co on robi! Czy może Pan w to
uwierzyć? Czemu on
to robi?!
Serwisant: Proszę Pana, ja nie widzę Pańskiego komputera. Proszę mi opisać
co on robi...
Klient: CO? No nie może się Pan domyśleć? NIECH PAN PATRZY NA MÓJ MONITOR!
Pan go widzi, no
nie?!

Serwisant: Proszę zrobić klik prawym klawiszem na pulpicie.
Klient: Ok.
Serwisant: Czy pojawiło się dodatkowe menu?
Klient: Nie.
Serwisant: Ok. Jeszcze raz. Klik prawym na pulpicie. I co?
Klient: Nic.
Serwisant: Dobrze. Czy może mi Pan powiedzieć co zrobił Pan do tej pory?
Klient: Jasne, kazał mi Pan napisać ?klik? to napisałem ?klik?.
(W tym momencie serwisant poprosił klienta o to, żeby chwilę poczekał i
zakrył słuchawkę.
Powiedział o tym przypadku swoim kumplom i zaczęli się głośno śmiać. Kiedy
już trochę się
opanował wrócił do rozmowy z klientem.)
Serwisant: Czy wpisał Pan KLIK z klawiatury?
Klient: Dobra, zrobiłem coś głupiego, tak?

Jedna z klientek zadzwoniła do infolini DELLa, aby dowiedzieć się jak
podłączyć baterie w jej
laptopie. Kiedy powiedziano jej, że wskazówki są na pierwszej stronie
instrukcji, ta oburzona
krzyknęła:
- Zapłaciłam 2 000 dolarów za to cholerstwo i nie zamierzam czytać tej
cholernej książki!!

Klient: Dostałem od was update do waszego oprogramowania, ale nadal mam
błędy...
Serwisant: Czy zainstalował Pan już update?
Klient: Nie. Och, muszę go zainstalować, żeby zadziałał, tak?"

Serwisant: Dobra. Po lewej stronie ekranu widzi Pani klawisz OK. Proszę go
nacisnąć.
Klientka: Wow. W jaki sposób Pan widzi mój ekran?"

Klient: Ech... potrzebuję pomocy przy rozpakowywaniu...
Serwisant: A w czym dokładnie jest problem?
Klient: Nie mogę otworzyć kartonu...
Serwisant: Aha... Ja bym najpierw zdjął taśmę zamykającą karton i dopiero
wtedy zaczął
otwierać...
Klient: (z ulgą w głosie)Aaaaa... dzięki...

W pewnej firmie komputery miały na obudowach naklejki z kodami kreskowymi.
Określały one
lokację, imię, i resztę szczegółowych danych pracownika po zwykłym
zeskanowaniu ich lub
ręcznym wpisaniu cyferek.
Pracowniczka: Halo? Nie mogę wejść do internetu...
Serwisant: Ok. Niech mi Pani przeczyta przydzielony jej numer
identyfikacyjny.
Pracowniczka: A co to takiego?
Serwisant: To ta mała naklejka z kodem kreskowym na przodzie obudowy
Pracowniczka: Aha, już podaję. Gruby pasek, cienki pasek, gruby pasek,
gruby pasek ...

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-06-13 15:59:40

Temat: Odp: ;-)
Od: "interpio" <i...@f...polbox.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam
Dobre :-)
Niedawno mój znajomy instalował XP - coś mu modem nie chciał zaskoczyć ,
pytał się co robić?
Poradziłem mu żeby, znalazł najnowsze sterowniki do obudowy
nie pod Win Me ale pod XP, trochę myślał zanim zajarzył o co chodzi?
Pozdr. Piotr

Użytkownik algraf <a...@i...org.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:003101c331bd$5f9228a0$953c4cd5@aa...
> Oto autentyczne zapiski z rozmów klientów z serwisantami i sprzedawcami
> sprzętu komputerowego w Ameryce. Aż dziw bierze, że oni mają tam
> taki rozwój gospodarczy...
>
> Serwisant: Ile wolnego miejsca ma Pan jeszcze na dysku?
> Klient: Nie wiem dokładnie, ale żona często siedzi na internecie i zgrała
> już 10 godzin
> wolnego miejsca. Czy to wystarczy?
>
> W sklepie z akcesoriami komputerowymi.
> Klient: Poproszę podkładkę pod mysz.
> Sprzedawca: Oczywiście, proszę Pana. Mamy wielki wybór...
> Klient: Ale ja chcę taką pod Windows 98...
>
> Administrator sieci w pewnej firmie: Często dostaję telefony z zapytaniem:
> ?Dzień dobry, czy
> to internet??.
>
> Serwisant: Raz otrzymałem faks na którym była adnotacja, żebym zaraz po
> przeczytaniu odesłał
> dokument z powrotem, bo klient chce zatrzymać oryginał.
>
> Klient do serwisanta: Czy możecie mi skopiować Internet na dyskietkę?
>
> Pewna Amerykanka zadzwoniła do serwisu Canona i zgłosiła problem z
> drukarką. Serwisant zapytał
> czy ona ma w Windows. Na co kobieta odpowiedziała:
> - Nie moje biurko jest przy drzwiach, ale kolegi jest przy oknie i jego
> drukarka działa bez
> zarzutu. Dziękuję! ? po czym się rozłączyła.
> Potem już nigdy nie zadzwoniła - widocznie od razu pomogło...
>
> Klient: Więc ten modem pozwoli mi się podłączyć do internetu, tak?
> Sprzedawca: Tak, oczywiście.
> Klient: Ale to jest najnowsza wersja internetu, prawda?
> Sprzedawca: Eeeee... uhm... no tak...
>
> Serwisant: Dobra Bob, teraz naciśnij control i escape jednocześnie. Wtedy
> pojawi się "task
> list" na środku ekranu. Teraz naciśnij "P", aby wejść w "Program Manager".
> Klient: (z przerażeniem w głosie) Tutaj nie ma "P"!
> Serwisant: Spokojnie Bob, na klawiaturze, na klawiaturze...
>
> Klientka: Mój komputer się rozwalił...
> Serwisant: Jak to rozwalił się?
> Klientka: No nie pozwala mi grać w grę...
> Serwisant: Acha... proszę nacisnąć control, alt i delete, żeby go
> zrestartować...
> Klientka: Nie. On się nie rozwalił rozwalił, tylko rozwałił...
> Serwisant: Co proszę?!
> Klientka: No rozwalił się w grze... Tak jak mówiłam już wcześniej...
> Po 5 minutach tłumaczeń okazało się, że Pani grała w Lunar Lander i
> rozwaliła statek...
> Serwisant: Proszę nacisnąć ?File? a potem ?New Game?.
> Klientka: [pauza] Wow! Skąd Pan to wiedział?!
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> Klientka: Mam problemy z zainstalowaniem MS Worda...
> Serwisant: Proszę powiedzieć, co Pani zrobiła do tej pory?
> Klientka: Wpisałam A:SETUP. I nie działa.
> Serwisant: Dobrze proszę Panią, proszę wyjąć dyskietkę i przeczytać co jest
> na niej
> napisane...
> Klientka: Tu jest napisane DYSK STARTOWY.
> Serwisant: Proszę włożyć dyskietkę MS Word SETUP DISK.
> Klientka: Co takiego?
> Serwisant: Czy kupiła Pani MS Worda?
> Klientka: Nie...
>
> Klient: Mam problem z zainstalowaniem waszego oprogramowania. Mam dość
> stary komputer, i kiedy
> piszę INSTALL, wszystko co mi wyskakuje to komunikat "Bad command or file
> name".
> Serwisant: Ok, proszę sprawdzić katalog A:. Proszę wejść w A: i wpisać DIR.
> (Klient po kolei wyczytuje zawartość dyskietki, w tym także plik
> INSTALL.EXE.)
> Serwisant: No tak... ten plik tam jest. Proszę jeszcze raz wpisać INSTALL.
> Klient: Ok. (cisza) Nadal pojawia się "Bad command or file name".
> Serwisant: Hmmm. Plik tam jest i to w odpowiednim miejscu... Czy Pan na
> pewno wpisuje
> I-N-S-T-A-L-L i naciska klawisz ENTER?
> Klient: Tak, oczywiście. Spróbuję jeszcze raz. (cisza) Niestety, nadal jest
> Bad command or
> file name.
> Serwisant: (bardzo skołowany): Czy jest Pan absolutnie pewien, że wpisuje
> Pan I-N-S-T-A-L-L i
> naciska klawisz z napisem ENTER?
> Klient: No tak... Ale mój klawisz ?N? nie działa i używam ?M? zamiast
> niego... Czy to ma
> jakieś znaczenie?
>
> Serwisant: Dobrze proszę Pana, zrobimy małe poszukiwanie, żeby go znaleźć.
> Zechce Pan kliknąć
> lewym przyciskiem myszki na pasek START, a potem FIND i...
> Klient: Proszę tak do mnie nie mówić! NIE JESTEM IDIOTĄ ? WIEM CO ROBIĘ!
> Serwisant: Dobrze proszę Pana. W takim razie START, FIND i szukamy.
> (dłuższa cisza)
> Klient: A jak to zrobić?
>
> Klientka: Mój internet nie działa...
> Serwisant: Ok, czy ma Pani ikonkę z Internetem na pulpicie?
> Klientka: Ikonkę? Pulpicie?!
> Serwisant: Czy używa Pani Windows 95?
> Klientka: Nie wiem. Mówi Pan Windows? Przy okazji ? jak pisać duże ?E?
> zamiast małego?
> Serwisant: (stara się powstrzymać od śmiechu) Proszę przytrzymać SHIFT i
> nacisnąć ?e?.
> Klientka: Co to jest SHIFT?
>
> Klient: Proszę! No proszę! Niech Pan spojrzy co on robi! Czy może Pan w to
> uwierzyć? Czemu on
> to robi?!
> Serwisant: Proszę Pana, ja nie widzę Pańskiego komputera. Proszę mi opisać
> co on robi...
> Klient: CO? No nie może się Pan domyśleć? NIECH PAN PATRZY NA MÓJ MONITOR!
> Pan go widzi, no
> nie?!
>
> Serwisant: Proszę zrobić klik prawym klawiszem na pulpicie.
> Klient: Ok.
> Serwisant: Czy pojawiło się dodatkowe menu?
> Klient: Nie.
> Serwisant: Ok. Jeszcze raz. Klik prawym na pulpicie. I co?
> Klient: Nic.
> Serwisant: Dobrze. Czy może mi Pan powiedzieć co zrobił Pan do tej pory?
> Klient: Jasne, kazał mi Pan napisać ?klik? to napisałem ?klik?.
> (W tym momencie serwisant poprosił klienta o to, żeby chwilę poczekał i
> zakrył słuchawkę.
> Powiedział o tym przypadku swoim kumplom i zaczęli się głośno śmiać. Kiedy
> już trochę się
> opanował wrócił do rozmowy z klientem.)
> Serwisant: Czy wpisał Pan KLIK z klawiatury?
> Klient: Dobra, zrobiłem coś głupiego, tak?
>
> Jedna z klientek zadzwoniła do infolini DELLa, aby dowiedzieć się jak
> podłączyć baterie w jej
> laptopie. Kiedy powiedziano jej, że wskazówki są na pierwszej stronie
> instrukcji, ta oburzona
> krzyknęła:
> - Zapłaciłam 2 000 dolarów za to cholerstwo i nie zamierzam czytać tej
> cholernej książki!!
>
> Klient: Dostałem od was update do waszego oprogramowania, ale nadal mam
> błędy...
> Serwisant: Czy zainstalował Pan już update?
> Klient: Nie. Och, muszę go zainstalować, żeby zadziałał, tak?"
>
> Serwisant: Dobra. Po lewej stronie ekranu widzi Pani klawisz OK. Proszę go
> nacisnąć.
> Klientka: Wow. W jaki sposób Pan widzi mój ekran?"
>
> Klient: Ech... potrzebuję pomocy przy rozpakowywaniu...
> Serwisant: A w czym dokładnie jest problem?
> Klient: Nie mogę otworzyć kartonu...
> Serwisant: Aha... Ja bym najpierw zdjął taśmę zamykającą karton i dopiero
> wtedy zaczął
> otwierać...
> Klient: (z ulgą w głosie)Aaaaa... dzięki...
>
> W pewnej firmie komputery miały na obudowach naklejki z kodami kreskowymi.
> Określały one
> lokację, imię, i resztę szczegółowych danych pracownika po zwykłym
> zeskanowaniu ich lub
> ręcznym wpisaniu cyferek.
> Pracowniczka: Halo? Nie mogę wejść do internetu...
> Serwisant: Ok. Niech mi Pani przeczyta przydzielony jej numer
> identyfikacyjny.
> Pracowniczka: A co to takiego?
> Serwisant: To ta mała naklejka z kodem kreskowym na przodzie obudowy
> Pracowniczka: Aha, już podaję. Gruby pasek, cienki pasek, gruby pasek,
> gruby pasek ...
>
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-06-13 17:37:38

Temat: Re: Odp: ;-)
Od: m...@o...pl (Marciu11 - Viper) szukaj wiadomości tego autora

>> W pewnej firmie komputery miały na obudowach naklejki z kodami kreskowymi.
>> Określały one
>> lokację, imię, i resztę szczegółowych danych pracownika po zwykłym
>> zeskanowaniu ich lub
>> ręcznym wpisaniu cyferek.
>> Pracowniczka: Halo? Nie mogę wejść do internetu...
>> Serwisant: Ok. Niech mi Pani przeczyta przydzielony jej numer
>> identyfikacyjny.
>> Pracowniczka: A co to takiego?
>> Serwisant: To ta mała naklejka z kodem kreskowym na przodzie obudowy
>> Pracowniczka: Aha, już podaję. Gruby pasek, cienki pasek, gruby pasek,
>> gruby pasek ...

A ja bylem naocznym swiadkiem jak do serwisu gosci wtaszczyl komuter
(bylo to za czasow 386 i duzych sykietek 5.25) ze mu cos system nie
strtuje. Komuter kupiony dzien wczesniej. Po wlaczeniu kompa, okazalo
sie ze system nie byl zainstaowany. Po dluzszej rozmowie, klient
twierdzil ze wkladal dyskitki do komutera. Serwisant mowi, to ok zeby
dal dyskietki i sprawidzymy. Okazalo sie ze wsztkie sa w komuterze. ?!
Po rozkeceniu obudowy okazalo sie ze do stodka byly wrzucone same
krazki z dyskietek - bez elastycznych kopert.
Klient sie tlumaczyl ze w instrukci bylo: "rozpakowac system w
komuterze" :D
No to gosciu porozcinal koperty i przez szpare w obudowie powrzucal
krazki do srodka.

Marcin


--
Pozdrowienia,
Marciu11 mailto:m...@o...pl


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-06-13 19:12:29

Temat: Re: Odp: ;-)
Od: Jacek Kruszniewski <j...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora



Marciu11 - Viper napisał(a):
>
> >> W pewnej firmie komputery miały na obudowach naklejki z kodami kreskowymi.
> >> Określały one
...
> No to gosciu porozcinal koperty i przez szpare w obudowie powrzucal
> krazki do srodka.

Znam inny przypadek:
Dzwoni pani do serwisu i twierdzi, że komputer się popsuł.
Serwisant: A co się dzieje
Pani: Nie działa podstawka na kawę
Serwisant: Jaka podstawka ?
Pani: No ta - co się wysuwa z komputera, ona się połamała
(dla wyjaśnenia - okazało się że pani tak wykorzstywała napęd CD)

--
Z pozdrowieniami

Jacek Kruszniewski

---------------------------------------------------
IV Międzynarodowy Zjazd i Konferencja
Osób Niepełnosprawnych Związanych z Internetem
"Ustroń 2003"
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
---------------------------------------------------


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-06-13 22:18:22

Temat: Odp: Odp: ;-)
Od: "interpio" <i...@f...polbox.pl> szukaj wiadomości tego autora



> Dzwoni pani do serwisu i twierdzi, że komputer się popsuł.
> Serwisant: A co się dzieje
> Pani: Nie działa podstawka na kawę

Później ta sama Klientka dopytywała się czemu komputer nie widzi CD-ROMu skoro Ona go
widzi ;-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-06-14 05:29:00

Temat: Re: Odp: ;-)
Od: a...@i...org.pl (algraf) szukaj wiadomości tego autora

No to jak juz kazdy sie dzieli swoimi doswiadczeniami :-)
Jako ze z komputerem mam juz doczynienia od dosc dawna - bardzo czesto mam
telefony od znajmych - ze cos im nie dziala. Najbardziej lubie telefony od
pewnej kolezanki, ktora jest anglistka i uzywa kompa jako inteligentnej
maszyny do pisania :-) Kiedys powiedzialem ze ksiazke bede o niej pisal, a
oto kilka prawdziwych naszych dialogow :-)

- mam problem, chyba monitor mi wysiadl
= co sie stalo?
- monitor mi nagle zgasl
= czy dziala komputer? czy swieci sie lampka power w obudowie komputera?
- tak
= czy lampka monitora swieci?
- tak, ale na zolto
= {juz wiedzialem co sie stalo :-) wiec pozwolilem sobie na maly zarcik i
poprosilem ja:}
= rusz myszka prosze
- ojej, zapalil sie ekran - jak to zrobiles ?
= {no coz, tlumaczenie jej ze to wygaszacz monitora bylo bezcelowe :-)}

kiedys tez miala taki problem:

- Arek, moja klawiatura zwariowala
= co, sie dzieje?
- zaczela pisac wielkimi literami
= nacisnij klawisz CapsLock
- wiesz, lampka na klawiaturze zgasla
= wiem :-) teraz mozesz juz pisac malymi literami

i tak troche z innej beczki:

Jedna z moich kolezanek od 2,5 roku ma Lanosa, ostatnio mialem okazje z nia
jechac do Gdyni. Kiedy wsiadalem do smochodu zauwazylem ze moglem wziasc
kasete na dluzsza droge, a ona mowi:
- ciekawe na czym bys jej sluchal?
= na twoim radioodtwarzaczu
- przeciez ja mam tylko radio
= chcesz mi powiedziec ze nie wiesz ze masz radiomagnetofon? :-)
- tak?! a jak wlozysz kasete w ta mala dziurke?!
= bokiem :-)

pozdr.
Arek





--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-06-14 12:09:05

Temat: Re: Odp: Odp: ;-)
Od: Jacek Kruszniewski <j...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora



interpio napisał(a):
>
> > Dzwoni pani do serwisu i twierdzi, że komputer się popsuł.
> > Serwisant: A co się dzieje
> > Pani: Nie działa podstawka na kawę
>
> Później ta sama Klientka dopytywała się czemu komputer nie widzi CD-ROMu skoro Ona
go widzi ;-)

No - tego to nie wiem :)

--
Z pozdrowieniami

Jacek Kruszniewski

---------------------------------------------------
IV Międzynarodowy Zjazd i Konferencja
Osób Niepełnosprawnych Związanych z Internetem
"Ustroń 2003"
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
---------------------------------------------------


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-06-14 13:30:02

Temat: Re: Odp: ;-)
Od: Robert Szymczak <p...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik algraf napisał:
> No to jak juz kazdy sie dzieli swoimi doswiadczeniami :-)

To i ja coś dodam. Do firmy kolegi dzwoni klient z krzykiem i żądaniem
interwencji, bo "sieć padła" - jak "fachowo" wyraził się dzwoniący. Po
przybyciu na miejsce i szybkim oglądzie sytuacji okazało się, że serwer
był odłączony z prądu ! :) Po prostu poprzedniego wieczora sprzątaczka
machnęła miotłą po kablach i spowodowała ten "straszny" Armagedon.

Pozdrówka,
Robert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-06-14 14:27:49

Temat: Re: ;-)
Od: Jarek <n...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 14 Jun 2003 07:29:00 +0200, a...@i...org.pl (algraf) napisał(a):

>chcesz mi powiedziec ze nie wiesz ze masz radiomagnetofon? :-)
>- tak?! a jak wlozysz kasete w ta mala dziurke?!
Że też kobieta zwątpiła w umiejętnosć wkładania przez mężczyznę :)
--
Pozdrawiam
Jarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-06-14 19:32:53

Temat: Re: ;-)
Od: "LM" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

To i ja sie podziele własnym autentycznym przypadkiem, a nawet dwoma, z
czasow kiedy prowadzilem kursy komputerowe z DOS-a i jeszcze windows 3.11.

Jak co starsi pamietaja - po odpaleniu wtedy kompa zglaszal sie DOS ze swoim
promptem i zwykle nalezalo wpisac "win" i enter zeby odpalic Windows. Pewien
moj znajomy ukonczyl (nie moj-jakis inny) kurs 16-godzinny (takie byly wtedy
modne) obslugi komputera i natychmiast zatrudnil sie w firmie jako
informatyk-specjalista. Pierwszego dnia dzwoni do mnie z samego rana
zrozpaczony, ze ma problem i nie moze nic zrobic, bo windows na jego kompie
nie dziala.
Jak to nie dziala?
No - pisze "win" enter i nic
Po dluzszym badaniu okazalo sie, ze w firmie generalnie jest unix, a on ma
terminal znakowy (na dodatek 7-bitowy) ;-)

I druga anegdota, ktora przypomniala mi sie jak ostatnio ogladalem pewien
film z Pazura, ze slynnym tekstem "jego oczom ukazal sie las... krzyzy".
Otoz ja dawno temu mialem identyczny przypadek. Na kursie podstawowym
uczylem m.in. jak formatowac dyskietki, tzn. format a:, format b: - przy tej
okazji wyraznie zaznaczajac, ze nie nalezy pochopnie formatywac dysku
twardego, czyli stosowac komendy format c: - z wyjasnieniem dlaczego. Na
nastepne zajecia przychodzi panienka z pretensjami, ze przeze mnie
sformatowala dysk twardy. Pytam:
- jak to, skoro wyraznie tego zakazywalem
- jak to pan zakazywal - ja tu mam notatki w zeszycie - i tu jest lista
polecen do wykonania: format a:, format b:, format c:
Ta ostatnia komenda byla na samym dole prawej strony - zaintrygowany
odwrocilem kartke - a tam byl komentarz: "tego polecenia nie wolno stosowac,
bo moze usunac wszystkie dane z komputera" :-)

LM




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pytanie
tetra na paralotni
Re: I kto wygrał w referendum?
Re: Ciekawostki unijne
Re: Ciekawostki unijne

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Autotranskrypcja dla niedosłyszących
is it live this group at news.icm.edu.pl
Witam
Zlecę wykonanie takiego chodzika
Czy mozna mieszkać w lokalu użytkowym

zobacz wszyskie »