Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Odp: A gdyby padło na ciebie -małpo? ;)
Date: Mon, 22 Jan 2007 19:07:07 +0100
Organization: zzz
Lines: 56
Message-ID: <ep2ug0$5mu$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <eonsd1$lf4$1@news.onet.pl> <eoqg8b$kc4$1@news.onet.pl>
<eor4ke$5sm$1@nemesis.news.tpi.pl>
<118mwc62i1ils$.welnytdp2wsn$.dlg@40tude.net>
<eorchn$o6t$1@nemesis.news.tpi.pl>
<1sncnn6bchw4v.wxefx56tr94w$.dlg@40tude.net>
<eorm88$gd2$1@nemesis.news.tpi.pl>
<10n6x145xdeoe$.52jw6cazvif2.dlg@40tude.net>
NNTP-Posting-Host: ckw198.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1169489218 5854 83.31.98.198 (22 Jan 2007 18:06:58 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 22 Jan 2007 18:06:58 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:360754
Ukryj nagłówki
Etyka ___ .~*; <10n6x145xdeoe$.52jw6cazvif2.dlg@40tude.net> :
> Już zaczynam żałować, że nie poprosiłem o te pierwszą,
> bo termin dysocjacji psychiatrycznej nieludzko mnie
> zaciekawił :o) poprosze o pełne wytłumaczenie sprawy.
>
A jakoś mnie chęć chwilowo odeszła - w każdym razie mam przemożne
wrażenie, że definicja dysocjacji z punktu w psychiatrii, to definicja
ujmująca anormalnośc komunikacji/zachowań jednostki w kontekście
otoczenia/definicji normalności wyprowadzonej na podstawie zachowań w
pewnej populacji, ale nie ujmująca, jakby sugerowało samo pojęcie dot.
psychiki chorego, stanu psychiki chorego, która bywa jak najbardziej
normalna, na tyle na ile pozwala jej na to fizjologia i zasób
informacyjny.
Innymi słowy - schizofrenik i grzeczny człowiek na przystanku mogą być
jednostkami niezdysocjowanymi (powiedziałbym, że schizofrenik jest
"bardziej" niezdysocjowany, natomiast profesor filozofii byłby mocno
zdysocjowany).
> Dzieks za obszerne wytłumaczenie, ale ja w zasadzie
> doszczętnie nie zrozumiałam tego:
>
> > > Jak to drugie, to rozpoznanie a życie z taką osobą to dwie rózne sprawy.
> > > Flyer
>
> Czyżby chodziło o to, że miłość od pierwszego wejrzenia
> może okazać się jedynie chwilową obsesją (rozpoznanie),
> a życie z taką osobą to już inna para kaloszy ?
To akurat normalne, zwłaszcza że mz. za gro "miłości od pierwszego
wejrzenia" odpowiada idealizacja partnera (zawężony poziom odbioru
bodźców i zawężona zdolność ich analizy) jak również wrażenie "braku
krytyki". Przeważnie najbardziej kocha się tych, którzy nigdy wprost,
albo jednoznacznie "na około" nie skrytykowali/poddali w wątpliwość/
podważyli sądów osoby kochającej. To takie proste - zbieżność
zainteresowań, doświadczeń pozwala w pierwszym okresie zgodnie
rozmawiać, nie krytykować ani quasikrytykować (wprost lub w odbiorze)
drugiej strony - pojawia się "jednośc ciał i umysłów" :)) - ale kiedy
dochodzi do pierwszych wyborów, różnych od wyboru drugiej strony, to
nagle miłość gaśnie ... ;)
A to co opisałem dotyczy wypadków ekstremalnych - chorych fizycznie i
psychicznie - mało kto wytrzymuje dłuższy czas niedogodności życia z
takimi osobami, co oczywiście nie oznacza, że je porzuca.
> Dzięki i proszę o jeszcze,
> zwłąszcza o tej odwróconej dysocjacji,
> ale wpierw o normalnej, jeśli można :o)
Nie chce mi się cytować z encyklopedii - sorry, taki dziś dzień. ;)
Flyer
--
gg: 9708346
http://flyer.uczucia.com.pl/
|