Strona główna Grupy pl.soc.rodzina kobieca kobieta, stereotypy i feminizm

Grupy

Szukaj w grupach

 

kobieca kobieta, stereotypy i feminizm

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 326


« poprzedni wątek następny wątek »

201. Data: 2003-03-26 11:58:16

Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "Martynika" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b5s3hr$jai$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w wiadomości
> news:b5q9rr$27oc$1@news2.ipartners.pl...
>
> > W kazdym razie nie znam takiej kobiety (a znam ich sporo), która po
> > urodzeniu dziecka chciała od razu wracać do pracy, wtedy wszystkie
> > problemy z pracy stają się tak mało ważne ze nawet sobie nie zdajesz z
> > tego sprawy.
>
> Ja " wróciłam" do pracy w ok. 3 tygodnie po porodach. Pracuję w domu,
(więc
> nie musiałam "opuszczać" swoich dzieci, ale znam dwie mamy które wróciły
do
> pracy na pełen etat biegiem najszybciej jak się dało) pracuję jak śpią,
> trochę korzystam z opiekunki. Oczywiście wszystko na lewo bez świadczeń
> socjalnych itp.

Czyli nie wróciłaś do pracy - znaczy umowa o pracę ze wszystkimi
konsekwencjami. Również znam mamy które wróciły "biegiem" do pracy i prawdę
mówić nie zmienia to mojego poglądu że tak nie powinny robić. Przykład
Pani - mama zdegustowana szufladkowaniem jej jako rodzicielki wróciła do
pracy po miesiącu od urodzenia dziecka (pracodawca w swej głupocie nawet się
ucieszył). Pani jednak po 2 tygodniach pracy zaczęła sie źle czuć, zemdlała
w pracy no i oczywiście wystąpiła o zdarzenia za wypadek przy pracy. No i
owszem wygrała (zresztą miała wszelkie podstawy by wygrać) - widzę tu jednak
niekonsekwencję pani. Pomijam analizę prawną zdarzenia - przykłady mozna
mnożyć. Ja jednak ponowię pytanie - jaki zapis w przepisach satysfakcjonował
by Ciebie i panie zdegustowane zaszufladkowaniem - i bardzo Cię proszę
konkretnie z uwzględnieniem wszystkich stanowisk.

Kocham swoje dzieci nad życie, ale możliwość oderwania się
> od tematu kupek, zupek itp., oraz świadomość że coś tam zarabiam i nie
będę
> musiała po odchowaniu dzieci zaczynać od zera jest dla mnie bardzo ważna.
>
> Zarzucacie mi, że chcę uszczęśliwiać inne kobiety na siłę. A co ze mną i
> takimi jak ja? Czy to co mamy teraz nie uszczęśliwia na siłę?
> O prawie, tworzonym w oparciu o podejrzenie nieuczciwości obywateli
pisałam
> w innym poście.

Naprawdę spróbuj spojrzeć na problem obiektywnie i postaw się w sytuacji
osób które mają to prawo stworzyć i później stosować (chodzi o ten konkretny
przypadek) - zaproponuj brzmienie przepisu i możemy dyskutować dalej.
Martynika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


202. Data: 2003-03-26 11:59:34

Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Martynika" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b5q5mq$llf$1@news.onet.pl...

> Możesz moje poglądy nazywać jak chcesz. Nie mam jednak zamiaru oddawać
głosu
> na kobietę - kandydatkę na posła tylko dlatego że jest nas za mało w
> polityce - wolę oddać głoś na mądrego człowieka bez względu na jego płeć.
> Nie mam również zamiaru negować potrzeb "szowinistycznych" mojego męża -
bo
> chcę żeby szanował moje "stereotypowo kobiece". Jednocześnie nie mam
zamiaru
> nie dostrzegać perfidii żeńskiej części społeczeństwa i jej zakłamania.
> Każda ideologia ma swoje plusy i minusy - obecnie funkcjonujący ruch
> feministyczny moim zdaniem ewoluuje nie w tym kierunku co powinien i widzi
> problemy nie zawsze w tym miejscu gdzie one naprawdę są - dlatego się z
nim
> nie utożsamiam.


Jedyne co nas różni to to, że nie uważam aby "żeńska część społeczeństwa
była perfidna i zakłamana" w jakiś szczególny sposób. Uważam że ludzie po
prostu jedni są, a inni nie są tacy, bez względu na płeć. Nie ze wszystkim
się zgadzam w ruchu feministycznym, są tematy które wręcz zwalczam na swój
prywatny sposób, ale w większości przyznaję im rację.
Zresztą skoro się z tym ruchem identyfikuję, to także go kształtuję.

Nie jestem też odzwierciedleniem horrorów opisywanych w tym wątku i nie
bardzo rozumiem, skąd to się bierze.
Osobiście nie znam nikogo, kto pasował by do tych opisów. Myślę że mają się
one do rzeczywistości tak jak dowcipy o blondynkach, do realnych kobiet. Z
palca wyssane ale zabawne i nośne.
Nie zauważyłam też abym dyskredytowała w tym wątku mężczyzn i nawoływała do
bezmyślnego promowania kobiet za wszelką cenę.
Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


203. Data: 2003-03-26 12:06:28

Temat: Re: Odp: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Grzegorz Janoszka wrote:
> Z łaski swojej, ale moje poglądy to moja sprawa, nikogo nie nakłaniam,
> by myślał tak samo, więc nikomu nie muszę udowadniać źródeł/powodów
> itd.
>
> Prawda?

Skoro tak cenisz sobie prywatność swoich poglądów, co motywuje Cię do
dzielenia się nimi na grupach dyskusyjnych?

Liczę się z tym, że nie odpowiesz bo to przecież Twoja prywatna sprawa.

puchaty


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


204. Data: 2003-03-26 12:09:01

Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "Martynika" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b5s4nu$n38$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Martynika" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:b5q5mq$llf$1@news.onet.pl...
>
> > Możesz moje poglądy nazywać jak chcesz. Nie mam jednak zamiaru oddawać
> głosu
> > na kobietę - kandydatkę na posła tylko dlatego że jest nas za mało w
> > polityce - wolę oddać głoś na mądrego człowieka bez względu na jego
płeć.
> > Nie mam również zamiaru negować potrzeb "szowinistycznych" mojego męża -
> bo
> > chcę żeby szanował moje "stereotypowo kobiece". Jednocześnie nie mam
> zamiaru
> > nie dostrzegać perfidii żeńskiej części społeczeństwa i jej zakłamania.
> > Każda ideologia ma swoje plusy i minusy - obecnie funkcjonujący ruch
> > feministyczny moim zdaniem ewoluuje nie w tym kierunku co powinien i
widzi
> > problemy nie zawsze w tym miejscu gdzie one naprawdę są - dlatego się z
> nim
> > nie utożsamiam.
>
>
> Jedyne co nas różni to to, że nie uważam aby "żeńska część społeczeństwa
> była perfidna i zakłamana" w jakiś szczególny sposób.

A czy ja napisałam że uważam ją za szczególnie perfidną i zakłamaną? No ale
jeśli już udało ci się podnieść mi ciśnienie (przez nadawanie słowom treści
której nie posiadają) to ok. Kobiety są bardziej perfidne od mężczyzn -
teraz możesz atakować i przynajmniej masz podstawę.

Uważam że ludzie po
> prostu jedni są, a inni nie są tacy, bez względu na płeć. Nie ze wszystkim
> się zgadzam w ruchu feministycznym, są tematy które wręcz zwalczam na swój
> prywatny sposób, ale w większości przyznaję im rację.
> Zresztą skoro się z tym ruchem identyfikuję, to także go kształtuję.
>
> Nie jestem też odzwierciedleniem horrorów opisywanych w tym wątku i nie
> bardzo rozumiem, skąd to się bierze.

A o jakich horrorach Ty tu piszesz? I dlaczego odnosisz przedstawioną w tym
wątku krytykę do siebie?

> Osobiście nie znam nikogo, kto pasował by do tych opisów. Myślę że mają
się
> one do rzeczywistości tak jak dowcipy o blondynkach, do realnych kobiet. Z
> palca wyssane ale zabawne i nośne.

Niestety tak to jest w życiu ż niewiele rzeczy dzieje się bez przyczyny.

> Nie zauważyłam też abym dyskredytowała w tym wątku mężczyzn i nawoływała
do
> bezmyślnego promowania kobiet za wszelką cenę.

No i znowu nadinterpretacja i odbiór "do siebie" - nie pisałam że Ty
dyskredytujesz mężczyzn lub nawołujesz do promocji kobiet - więc nie bardzo
rozumiem oburzenie.

Martynika
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


205. Data: 2003-03-26 12:15:31

Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, ponieważ boniedydy <b...@z...pl>
popełnił(a) co następuje:

| > Tolerancja polega równiez na tolerowaniu cudzego stylu wypowiedzi-
nawet jesli kpiaca,
| > przesmiewcza i mocno przejaskrawiajaca. Styl specyficzny ale czy
rzeczywiscie 100%
| > zenujacy? IMHO np. nie.
| 100% nie, ale łyzka dziegciu psuje nawet beczkę miodu.

Z tego, co zauważyłem nie tylko ja, grupa jest obecnie na stadium 'beczka
dziegciu' a ja - umilającym (no fakt, nie wszystkim - ale cóż zrobić [tu z
rozbrajającym uśmiechem rozłożyć ręce w geście bezradności]) małym
dodatkiem miodku.
Jak napisałem - masz nieszczęście (jak i ja, chlip chlip...) być w tej
grupie, której KOSZTEM odbywa się owo osładzanie grupy :)

| > > Dotychczas ceniłam grupę za to, że nie pojawiały się na niej osoby
Twojego pokroju.
| > > Hihi... Biorac pod uwage, ze Twoj dyskutant równiez ma tu swój
staz...
| Dotychczas (ani w swoim obecnym, ani w poprzednim wcieleniu) go tu nie
| spotykałam. Ale nie będę dyskutować, bo miałam długą przerwę.

[nawiedzonym, świątobliwym głosem, rodem z Radio Maryja]
Ja też szanuję zawsze tego Alberta Jachera, the Prophet (Proroka), który od
czasu do czasu oznajamia nas ze swoim orędziem. To cudowne, że mamy w
naszym kraju taką wolność słowa i spotyka się to z ogólnym zrozumieniem!
Również osoba znana powszechnie grupie jako DeeL [tu zakłócenia fonetyczne
wciąganej i zerwanej taśmy]

| > Nie chce sie czepiac ale osobiste wycieczki typu "osoby Twojego
pokroju"
| > nie wydaja mi sie na miejscu na grupie dyskusyjnej.
| Wydaje mi się to bardziej na miejscu, niż wypowiedzi o (za
przeproszeniem)
| dymaniu, mimo wszystko.

Czy użycie słowa 'dymanie' jest gorsze w oczach grupy od osobistych
wycieczek?
Mam nadzieję, że wierzysz w Innego Proroka, bowiem mój mi podpowiada, że
nie i rezultat sądy byłby zaskakujoncy :)
A'propos Twojej alergii... jako człowiek z reguły pomocny, spieszę z
pomocą.
Zastosuję terapię wstrząsową: dymam, dymasz (?), dyma, dymamy, dymacie (?),
dymają. Dymanie. Dymać. Nie ma uśmiechania bez dymania. Nie ma dymania bez
poderwania.

Tak wyselekcjonowane i niegroźne (dzięki wyrwaniu z kontekstu) szczepy
słowa 'dymanie' powinny Cię uodpornić na mój wydymiarski poziom, jakże
różny od Twojego.

| > Kazdy pisze w swoim
| > stylu, jeden w sposób mniej antagonistyczny do innych , inny bardziej.
| > Mozna zwrócic komus uwage jesli w naszych oczach przekracza pewne normy
| > ale czy trzeba to robic w tak niemily sposób?
| A może piszę w bardziej antagonistycznym stylu, po prostu? ;-P

Na to liczę! [kłapiąc zębami] :]
A do Agi nie miej pretensji - Ona Cię tylko przede mną chciała chronić...


--
Z poważaniem,
Z. Boczek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


206. Data: 2003-03-26 12:17:07

Temat: Re: Odp: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "Martynika" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b5s54r$o67$1@news.onet.pl...
> Grzegorz Janoszka wrote:
> > Z łaski swojej, ale moje poglądy to moja sprawa, nikogo nie nakłaniam,
> > by myślał tak samo, więc nikomu nie muszę udowadniać źródeł/powodów
> > itd.
> >
> > Prawda?
>
> Skoro tak cenisz sobie prywatność swoich poglądów, co motywuje Cię do
> dzielenia się nimi na grupach dyskusyjnych?
>
> Liczę się z tym, że nie odpowiesz bo to przecież Twoja prywatna sprawa.
>

Ta wymiana zdań to co prawda "nie moje małpy i nie mój cyrk" jednak pozwól
że zadam pytanie - co ma prywatność poglądów do ich wygłaszania - czy udział
w grupie dyskusyjnej polega na tym że nie można trwać przy swoich poglądach
i jesli ktoś nie "uśrednia" (podporządkowuje czy jakkolwiek to nazwiesz)
zdaniu większości to znaczy że jest palant?
Lepiej prowadzić rozmowy z ludźmi o podobnych poglądach - bo to prote - czyż
nie?

Martynika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


207. Data: 2003-03-26 12:19:06

Temat: Re: Odp: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, ponieważ Katarzyna Kulpa <k...@k...net> popełnił(a) co
następuje:

| nie dziwie ci sie, jakby mnie ktos nazwal "zdominowana maskulinistka" to
tez
| bym sie obrazila (zwlaszcza, gdyby z pojeciem "maskulinistka" mial sie
| wiazac antyfeminizm) :)

Miałem to napisać, bo już tak 'uważałaś' zamiast 'fakty', że aż mnie
skręcało.
Nie martw się - nie zrobię tego z jednej prostej przyczyny: Nie umiem tego
wymówić, o napisaniu nie wspominając.
A ctrl+c to pójście na łatwiznę, tygryski tak nie lubieją.

--
Z poważaniem,
Z. Boczek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


208. Data: 2003-03-26 12:28:05

Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "Martynika" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:b5s63r$8nd$1@news2.ipartners.pl...
> > Również znam mamy które wróciły "biegiem" do pracy i prawdę
> > mówić nie zmienia to mojego poglądu że tak nie powinny robić.
> Przykład
> > Pani - mama zdegustowana szufladkowaniem jej jako rodzicielki
> wróciła do
> > pracy po miesiącu od urodzenia dziecka (pracodawca w swej głupocie
> nawet się
> > ucieszył). Pani jednak po 2 tygodniach pracy zaczęła sie źle czuć,
> zemdlała
> > w pracy no i oczywiście wystąpiła o zdarzenia za wypadek przy pracy.
> No i
> > owszem wygrała (zresztą miała wszelkie podstawy by wygrać) - widzę
> tu jednak
> > niekonsekwencję pani. Pomijam analizę prawną zdarzenia - przykłady
> mozna
> > mnożyć. Ja jednak ponowię pytanie - jaki zapis w przepisach
> satysfakcjonował
> > by Ciebie i panie zdegustowane zaszufladkowaniem - i bardzo Cię
> proszę
> > konkretnie z uwzględnieniem wszystkich stanowisk.
>
> Obawiam się że w dzisiejszej sytuacji na rynku pracy, jeżeli stworzono
> by możliwosć powrotu do pracy po miesiącu od porodu to wielu
> pracodawców zastosowało by wobec matek "moralny przymus" powrotu do
> pracy (bo jak nie - to się z nią pożegnaj).
>
> Tak zresztą jest z urlopami wychowawczymi. Teoretycznie one istnieją
> ale w 80 - 90 % przedsiębiostw (również "państwowych") matka która
> zechce skorzystać z urlopu wychowawczego moze po powrocie z niego
> pożegnać sie z pracą. No i niestety młode mamy są w sytuacji
> przymusowej, na gwałt szukają babć, opiekunek, oddają dzieci do
> żłobków, bo są moralnie przymuszone wracać do pracy.
>
> I tutaj widzę najwieksze pole do "walki o prawa kobiet", a nie w tym
> co pisze Sowa.
>
> Pozdrowienia.
>
> Basia
>

Pozwolisz że podpiszę się po tym postem obok Ciebie. Martynika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


209. Data: 2003-03-26 12:28:14

Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Również znam mamy które wróciły "biegiem" do pracy i prawdę
> mówić nie zmienia to mojego poglądu że tak nie powinny robić.
Przykład
> Pani - mama zdegustowana szufladkowaniem jej jako rodzicielki
wróciła do
> pracy po miesiącu od urodzenia dziecka (pracodawca w swej głupocie
nawet się
> ucieszył). Pani jednak po 2 tygodniach pracy zaczęła sie źle czuć,
zemdlała
> w pracy no i oczywiście wystąpiła o zdarzenia za wypadek przy pracy.
No i
> owszem wygrała (zresztą miała wszelkie podstawy by wygrać) - widzę
tu jednak
> niekonsekwencję pani. Pomijam analizę prawną zdarzenia - przykłady
mozna
> mnożyć. Ja jednak ponowię pytanie - jaki zapis w przepisach
satysfakcjonował
> by Ciebie i panie zdegustowane zaszufladkowaniem - i bardzo Cię
proszę
> konkretnie z uwzględnieniem wszystkich stanowisk.

Obawiam się że w dzisiejszej sytuacji na rynku pracy, jeżeli stworzono
by możliwosć powrotu do pracy po miesiącu od porodu to wielu
pracodawców zastosowało by wobec matek "moralny przymus" powrotu do
pracy (bo jak nie - to się z nią pożegnaj).

Tak zresztą jest z urlopami wychowawczymi. Teoretycznie one istnieją
ale w 80 - 90 % przedsiębiostw (również "państwowych") matka która
zechce skorzystać z urlopu wychowawczego moze po powrocie z niego
pożegnać sie z pracą. No i niestety młode mamy są w sytuacji
przymusowej, na gwałt szukają babć, opiekunek, oddają dzieci do
żłobków, bo są moralnie przymuszone wracać do pracy.

I tutaj widzę najwieksze pole do "walki o prawa kobiet", a nie w tym
co pisze Sowa.

Pozdrowienia.

Basia




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


210. Data: 2003-03-26 12:30:14

Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, ponieważ LPoD <c...@p...irc.pl.wytnij.pfff> popełnił(a)
co następuje:

| > (BTW te o blondynkach, które podałeś kilka pięter niżej też są IMO
śmieszne)
| Ale to nie ja, tylko Z.Boczek! Co prawda ze mnie też niezły zboczek
| (a co, trzeba się reklamować ;P), ale proszę tutaj szanować
| mój indywidualizm, do którego prawo wywalczyły mi feministki. ;))

Co Z.Boczek, co Z.Boczek?! Jak już coś złego to ja, nie??!!

Całe życie tak winę zwalasz na innych?

Zaraz mi następni coś o łyżkach w beczkach zaczną...
Skąd ja mam wiedzieć jak ją wydobyć? Albo beczke wypić, albo się cały
zanurzyć i poszukać!

Kurde, aż się zdrzaźniłem...


:)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ] . 22 ... 30 ... 33


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wiosenna propozycja...
Czy to normalne u facetów? :(
Pożegnanie z Sokratesem.
NIGDY nie zapomnisz realnosci tego przedstawienia !!!
co za życie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »