Strona główna Grupy pl.sci.psychologia dotyk kontekst Homer

Grupy

Szukaj w grupach

 

dotyk kontekst Homer

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-10-01 02:01:47

Temat: dotyk kontekst Homer
Od: "Mania" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Piszę w analizie mojej dosadności :o) (uśmiech przez zawstydzenie)
Dzisiejszy poranek u eTaTana przyniósł nam, między innymi, rozmowę o
postrzeganiu przez Homera emotionów w naszych tekstach (piszcie ludzie
co czujecie!:) (dowcipkuję)
i jego możliwościach odbioru rzeczywistości w ogóle (sztuka wizualna,
kino itp.)
Mefisto podsunął pomysł wirtual reality, ale nie w postaci kasku, a
jedynie czujników rozmieszczonych na ciele.
Szybko mu wtedy odrzuciłam piłeczkę "to już mu lepiej k...wę zamówić".
No taaaa...
Niewidomi muszą postrzegać świat dotykiem, doznawać go.
Oczy są jedyną widoczną, postrzeganą przez nas częścią mózgu. (out).
Zakończenia nerwowe które posiadamy na całym ciele nie dają nam
możliwości skorygowania percepcji świata zewnętrznego w relacji z
drugim człowiekiem. Pozbawieni wzroku skazani jesteśmy na niemożność
porównywania naszych wrażeń (o popatrz ten pies wygląda jak jamnik)
tego co znajduje się poza zasięgiem ciała. A więc... (in) skazani
jesteśmy na obrazy powstające w wyobraźni bez kontekstu widzianej
rzeczywistości. Samotni poprzez brak możliwości wymiany
interpersonalnej (widząc psa o wyglądzie jamnika wszyscy jesteśmy
rozentuzjazmowani, Homer musi to usłyszeć ale i tak nie wie czy to
rzeczywiście jamnik i nie zastanawia się czy te dwie panie co się
teraz na jamnika patrzą to jego właścicielki itd.) No cóż tego k...wa
nie załatwi, znaczy czujniki na ciele. To MUSZĄ być sztuczne oczy,
końcówki nerwowe, które pozwalają na "dotyk" tego co poza zasięgiem
ciała, a w zasięgu wzroku.
No to o to mi chodziło, zażenowany Panie Mefisto.
Prawda, Homer?

Mania

PS Czy syty rozumie głodnego? :o) śmieję się bo znowu analogia i znowu
każdy coś ze swojego In będzie czerpał.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-10-01 03:55:59

Temat: Odp: dotyk kontekst Homer
Od: "Homer" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam.
Czlowiek niewidomy z biegiem czasu traci chec postrzegania swiata tak, jak
przed utrata zdolnosci widzenia i postrzegania. A to nie to samo. Tak jak
juz kiedys Mefisto o tym pisal: patrzec a widziec to nie to samo. Przekladal
wowczas to stwierdzenie na inne kategorie, ale u mnie jest podobnie, tylko
obserwowany i postrzegany swiat stawia przede mna inne przedmioty i sprawy,
ktore mnie interesuja. Obecnie nie bedzie mnie obchodzil wyglad jamnika (O
Rany, nie!), ani wyglad ich wlascicielek, albo kwestia czy Panie stojace
obok sa jego wlascicielkami, tylko jak poczuje zapach perfum to sie
zastanowie gdzie mogly je kupic i jakie to w ogole perfumy. Psa masci jamnik
juz kiedys widzialem. I na tym wlasnie wyglada roznica w moim obecnym
sposobie patrzenia na otaczajacy mnie swiat. Interesuja mnie rzeczy, na
ktore kiedys nie zwracalem uwagi.
A jesli chodzi o ogladanie przeze mnie filmow, to juz spiesze wyjasnic. Otoz
ogladam, oczywiscie po swojemu, ale nie bede odbiegal od przyjetej
terminologii, by nie podkreslac swojej ulomnosci, filmy juz mi znane.
Umiejetnosc opisania filmu widzianego po raz pierwszy, przez osobe trzecia
jest duza sztuka, tak wiec przewaznie robia to ludzie, ktorym ufam w tej
mierze.
Ogladam tez filmy oparte na przeczytanej przeze mnie kiedys literaturze. I
choc ksiazka jest czasem lepszym czasem gorszym tworem wzgledem filmu, to
generalnie chodzi o tresc.
W razie jakichs pytan czy watpliwosci zapraszam do dalszej dyskusji, a
wowczas, mam nadzieje, wyjasnie Wasze watpliwosci.
JaCeK Homer Rastawiecki
Użytkownik Mania <c...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9p8j0q$ka5$...@n...tpi.pl...
> Piszę w analizie mojej dosadności :o) (uśmiech przez zawstydzenie)
> Dzisiejszy poranek u eTaTana przyniósł nam, między innymi, rozmowę o
> postrzeganiu przez Homera emotionów w naszych tekstach (piszcie ludzie
> co czujecie!:) (dowcipkuję)
> i jego możliwościach odbioru rzeczywistości w ogóle (sztuka wizualna,
> kino itp.)
> Mefisto podsunął pomysł wirtual reality, ale nie w postaci kasku, a
> jedynie czujników rozmieszczonych na ciele.
> Szybko mu wtedy odrzuciłam piłeczkę "to już mu lepiej k...wę zamówić".
> No taaaa...
> Niewidomi muszą postrzegać świat dotykiem, doznawać go.
> Oczy są jedyną widoczną, postrzeganą przez nas częścią mózgu. (out).
> Zakończenia nerwowe które posiadamy na całym ciele nie dają nam
> możliwości skorygowania percepcji świata zewnętrznego w relacji z
> drugim człowiekiem. Pozbawieni wzroku skazani jesteśmy na niemożność
> porównywania naszych wrażeń (o popatrz ten pies wygląda jak jamnik)
> tego co znajduje się poza zasięgiem ciała. A więc... (in) skazani
> jesteśmy na obrazy powstające w wyobraźni bez kontekstu widzianej
> rzeczywistości. Samotni poprzez brak możliwości wymiany
> interpersonalnej (widząc psa o wyglądzie jamnika wszyscy jesteśmy
> rozentuzjazmowani, Homer musi to usłyszeć ale i tak nie wie czy to
> rzeczywiście jamnik i nie zastanawia się czy te dwie panie co się
> teraz na jamnika patrzą to jego właścicielki itd.) No cóż tego k...wa
> nie załatwi, znaczy czujniki na ciele. To MUSZĄ być sztuczne oczy,
> końcówki nerwowe, które pozwalają na "dotyk" tego co poza zasięgiem
> ciała, a w zasięgu wzroku.
> No to o to mi chodziło, zażenowany Panie Mefisto.
> Prawda, Homer?
>
> Mania
>
> PS Czy syty rozumie głodnego? :o) śmieję się bo znowu analogia i znowu
> każdy coś ze swojego In będzie czerpał.
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-01 04:22:52

Temat: Odp: dotyk kontekst Homer
Od: "Homer" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam ponownie.
Dopisuje te kilka slow, aby nieco rozjasnic laikom problem sztucznych oczu.
Otoz obecnie jest juz technologia umozliwiajaca widzenie na zasadzie kamery.
Wszczepia sie w czesc oka, ktora normalnie jest odpowiedzialna za widzenie w
normalnych warunkach, sztuczne urzadzenie mikrokamery wielkosci lebka
szpilki, ktore jest nawet uzywane na swiecie do chirugrgii w skomplikowanych
operacjach.
Urzadzenie to komunikuje sie, co jest warunkiem podstawowym, ze zdrowym i
czynnym biologicznie nerwem wzrokowym i dalej juz tak jak dotad. Kamera jest
zasilana z mikrobaterji wielkosci dzisiejszego procesora lub jak kto woli
chipa. Bateria wystarcza na kilkadziesiat dni, a doladowuje sie ja z innej
baterji na zasadzie wymiany energii, co jest banalnie prosta czynnoscia.
A teraz to co ogranicza takie operacje. Jak mozna sie domyslec sa one bardzo
drogie i obecnie wykonuje sie jedynie na ochotnikach, w pierwszej kolejnosci
ze Stanow Zjednoczonych. Operacja kosztuje okolo 80 tys. dol USA za jedno
oko.
Ja mam czynny nerw, ale o kasie i operacji juz zapomnialem.
Poza tym jeszcze jedna i chyba najwazniejsza sprawa, ktora moze wydac sie
Wam dziwna, ale ja naprawde, uwierzcie mi, polubilem sytuacje w ktorej sie
znalazlem, ucze sie nowych rzeczy i jest mi z tym dobrze. Poza tym nie wiem
jaka byla by moja reakcja na odzyskana zdolnosc widzenia.
I sprawa najwazniejsza: zawsze bylem i nadal jestm przeciwnikiem zbyt daleko
idacej ingerencji w nature czlowieka. Musze zyc - biore insuline. OK. Ale
nie musze widziec aby zyc.
To moim zdaniem, powinno wyjasnic Wam wszystko.
W razie czego czekam na pytania i mam nadzieje na zywa dyskusja.
Hmmm, jak milo byc na topie.
Szczesliwy jak zwykle Homer
Użytkownik Mania <c...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9p8j0q$ka5$...@n...tpi.pl...
> Piszę w analizie mojej dosadności :o) (uśmiech przez zawstydzenie)
> Dzisiejszy poranek u eTaTana przyniósł nam, między innymi, rozmowę o
> postrzeganiu przez Homera emotionów w naszych tekstach (piszcie ludzie
> co czujecie!:) (dowcipkuję)
> i jego możliwościach odbioru rzeczywistości w ogóle (sztuka wizualna,
> kino itp.)
> Mefisto podsunął pomysł wirtual reality, ale nie w postaci kasku, a
> jedynie czujników rozmieszczonych na ciele.
> Szybko mu wtedy odrzuciłam piłeczkę "to już mu lepiej k...wę zamówić".
> No taaaa...
> Niewidomi muszą postrzegać świat dotykiem, doznawać go.
> Oczy są jedyną widoczną, postrzeganą przez nas częścią mózgu. (out).
> Zakończenia nerwowe które posiadamy na całym ciele nie dają nam
> możliwości skorygowania percepcji świata zewnętrznego w relacji z
> drugim człowiekiem. Pozbawieni wzroku skazani jesteśmy na niemożność
> porównywania naszych wrażeń (o popatrz ten pies wygląda jak jamnik)
> tego co znajduje się poza zasięgiem ciała. A więc... (in) skazani
> jesteśmy na obrazy powstające w wyobraźni bez kontekstu widzianej
> rzeczywistości. Samotni poprzez brak możliwości wymiany
> interpersonalnej (widząc psa o wyglądzie jamnika wszyscy jesteśmy
> rozentuzjazmowani, Homer musi to usłyszeć ale i tak nie wie czy to
> rzeczywiście jamnik i nie zastanawia się czy te dwie panie co się
> teraz na jamnika patrzą to jego właścicielki itd.) No cóż tego k...wa
> nie załatwi, znaczy czujniki na ciele. To MUSZĄ być sztuczne oczy,
> końcówki nerwowe, które pozwalają na "dotyk" tego co poza zasięgiem
> ciała, a w zasięgu wzroku.
> No to o to mi chodziło, zażenowany Panie Mefisto.
> Prawda, Homer?
>
> Mania
>
> PS Czy syty rozumie głodnego? :o) śmieję się bo znowu analogia i znowu
> każdy coś ze swojego In będzie czerpał.
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-01 06:38:00

Temat: Re: dotyk kontekst Homer
Od: b...@n...pl szukaj wiadomości tego autora

Homer <k...@p...onet.pl> naskrobal:
> Urzadzenie to komunikuje sie, co jest warunkiem podstawowym, ze zdrowym i
> czynnym biologicznie nerwem wzrokowym i dalej juz tak jak dotad. Kamera jest
> zasilana z mikrobaterji wielkosci dzisiejszego procesora lub jak kto woli
> chipa.

Dzisiejsze procesory sa rozmiarow 2,5x8 cm (tak na oko)...
chodzilo chyba o cos mniejszego.

--wb

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-01 07:47:19

Temat: Odp: dotyk kontekst Homer
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Mania"

Imię masz świetne, nomen omen, dokładne przeciwieństwo depresji:)))))

> postrzeganiu przez Homera emotionów w naszych tekstach (piszcie ludzie
> co czujecie!:) (dowcipkuję)
> i jego możliwościach odbioru rzeczywistości w ogóle (sztuka wizualna,
> kino itp.)
> Mefisto podsunął pomysł wirtual reality, ale nie w postaci kasku, a
> jedynie czujników rozmieszczonych na ciele.

Miałem na myśli coś nawet szerszego: kino perujące na większej liczbie
zmysłów niż tylko wzrok i słuch. Nie wspomniałem o węchu, bo jak na razie
trzeba by używać realnych woni (straszne) albo indywidualnie depolaryzować
każdy nerw w nosie. Smak nie jest aż tak istotny w odbieraniu otoczenia poza
spożywaniem posiłków, więc kino mogłoby sobie odpuścić (poza niektórymi
filmami np. "Wielkie żarcie"). Pozostaje szeroko rozumiany dotyk (łącznie ze
swędzeniem, odczuciami temperatury). Nie tylko dla Homera, który filmów
SŁUCHA, dla każdego. Rzecz oczywiście ciężka do wykonania technicznie.
Kombinezon VR jak dotąd jest toporny i drogi. Stosować może kąpiel w płynie
lub w żelu, który lokalnie będzie oddziaływał elektrycznie na nerwy skórne?
Albo poruszał włoski skórne?

> Szybko mu wtedy odrzuciłam piłeczkę "to już mu lepiej k...wę zamówić".

A podobno to facetom wszystko się z d... kojarzy;)

> No taaaa...

Właśnie.

> No cóż tego k...wa
> nie załatwi, znaczy czujniki na ciele. To MUSZĄ być sztuczne oczy,
> końcówki nerwowe, które pozwalają na "dotyk" tego co poza zasięgiem
> ciała, a w zasięgu wzroku.
> No to o to mi chodziło, zażenowany Panie Mefisto.

To ja Ci odpowiem wzmianką o widzeniu skórnym: są fenomeny, które potrafią
odbierać skórą kontrasty barwne (o ograniczonej oczywiście rozdzielczości,
więc daleko im do czytania pisma gazetowego). Gdyby tak dało się tę zdolność
wyćwiczyć, miało by się skórny substytut wzroku.
Drugie skojarzenie: widzenie termiczne. Nie jesteśmy grzechotnikami, ale
chętnie bym się od Homera dowiedział, jak zmieniło się jego odczuwanie
ciepla po utracie wzroku. Wspomniałeś, Jacku, o gościu, który na podstawie
zmiany temparatury kubka wyczuwał, kiedy przestać lać do niego wrzątek, by
się nie przelało. A co z odbieraniem przestrzeni? Jest zróżnicowania
temperaturowo? Tworzysz sobie jej wyobrażenie na podstawie tego zmysłu?
Trzecie skojarzenie: zmiana wrażeń już w samym mózgu. LSD podobno potrafi
mieszać wrażenia zmysłowe, że słyszy się kolory, wącha dźwięki itd. Co z tą
dziedziną doświadczeń?
Pozdrowienia
Mefisto
PS. Homera przepraszam za emotiony zamiast kropek na końcu zdań. Średnik i
nawias to żart, a dwukropek i nawias (albo kilka) to śmiech.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-01 10:00:17

Temat: Re: dotyk kontekst Homer
Od: "Mania" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Mefisto do
: "Mania"

sześć :) (uśmiech zadowilonej powitaczki)
BTW dziwne są te uwarunkowania - racjonalnie, jaki związek może mieć
moje imię z moimi maniami? niemniej czuję się najbardziej maniakalną
maniaczką na świecie ;) (żart)
:
: Imię masz świetne, nomen omen, dokładne przeciwieństwo
depresji:)))))

aaaa depresja maniakalna?

:
: Miałem na myśli coś nawet szerszego: kino perujące na większej
liczbie
: zmysłów niż tylko wzrok i słuch. Nie wspomniałem o węchu, bo jak na
razie
: trzeba by używać realnych woni (straszne) albo indywidualnie
depolaryzować
: każdy nerw w nosie. Smak nie jest aż tak istotny w odbieraniu
otoczenia poza
: spożywaniem posiłków, więc kino mogłoby sobie odpuścić (poza
niektórymi
: filmami np. "Wielkie żarcie"). Pozostaje szeroko rozumiany dotyk
(łącznie ze
: swędzeniem, odczuciami temperatury). Nie tylko dla Homera, który
filmów
: SŁUCHA, dla każdego. Rzecz oczywiście ciężka do wykonania
technicznie.
: Kombinezon VR jak dotąd jest toporny i drogi. Stosować może kąpiel w
płynie
: lub w żelu, który lokalnie będzie oddziaływał elektrycznie na nerwy
skórne?
: Albo poruszał włoski skórne?
:
: > Szybko mu wtedy odrzuciłam piłeczkę "to już mu lepiej k...wę
zamówić".
:
: A podobno to facetom wszystko się z d... kojarzy;)

no to zawęziłeś; kojarzy sie ludziom, zwłaszcza dotyk z d..., w
dyskusji parę linijek nizej, każda z wypowiadających się osób, objęła
znaczenowo dotyk również w sferę intymną - to ATAWISTYCZNE i
NATURALNE - serio

: > No cóż tego k...wa
: > nie załatwi, znaczy czujniki na ciele. To MUSZĄ być sztuczne oczy,
: > końcówki nerwowe, które pozwalają na "dotyk" tego co poza
zasięgiem
: > ciała, a w zasięgu wzroku.
: > No to o to mi chodziło, zażenowany Panie Mefisto.
:
: To ja Ci odpowiem wzmianką o widzeniu skórnym: są fenomeny, które
potrafią
: odbierać skórą kontrasty barwne (o ograniczonej oczywiście
rozdzielczości,
: więc daleko im do czytania pisma gazetowego). Gdyby tak dało się tę
zdolność
: wyćwiczyć, miało by się skórny substytut wzroku.

czyli sztuczne oczy - dokładnie o tym mówiłam
dotyk nie jest patrzeniem sesu stricte, bodźce odbierane skórą nie
przekazują do mózgu obrazów rzeczywistych (o ile o takich wogóle można
mówić) przekazują odczucia, uruchamiają wyobraźnię, a więc świat IN,
zawężając tym samym świat OUT (odbierany przez osoby pozbawione
uszkodzeń zmysłów. Stąd mój wniosek o utrudnionej komunikacji między
"głodnym" a "sytym")

: Drugie skojarzenie: widzenie termiczne. A co z odbieraniem
przestrzeni?

wszystko to okej dopóty, dopóki osoba odbierająca te bodźce potrzebuje
je odbierać tylko i wyłącznie na własny użytek. Gorzej gdy trzeba
przełamać barierę = "samotność", wówczas potrzebny jest jakiś "język"
komunikacyjny, działający w obie strony, dający to poczucie
bezpieczeństwa "ok rozumiem i jestem rozumiany, ok nie jestem sam mogę
liczyć na to, że ktoś mnie złapie zanim rozwalę głową chodnik"
(BTW jak to wszystkie drogi prowadza do Rzymu...hm)

Homer pisze, że mu z tym dobrze, że postrzega całkiem nowy świat, że
nie ma tego złego itd. Jasne, to ogromnie ważna dziedzina życia, to
"odkrywanie nowych lądów" ale...
Ślepota dotyczy każdego z nas, im bardziej oryginalni im mocniej
związani zeświatem IN - tym bardziej ślepi, tym bardziej samotni.

Fakt: patrzeć a widzieć, to kompletnie dwie różne sprawy.

Mania

PS
: Trzecie skojarzenie: zmiana wrażeń już w samym mózgu. LSD podobno
potrafi
: mieszać wrażenia zmysłowe, że słyszy się kolory, wącha dźwięki itd.
Co z tą
: dziedziną doświadczeń?
no właśnie...


Jeeezu, wieżcie ja juz sama siebie nie rozumiem. ;o)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-01 10:04:59

Temat: Re: dotyk kontekst Homer
Od: "Mania" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

sorki Homer i wszyscy wyczuleni na orty
zżarło mi automatyczne poprawianie pisowni

Mania

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-01 10:15:56

Temat: synestezja, bylo: Re: dotyk kontekst Homer
Od: Anna <a...@r...fm> szukaj wiadomości tego autora

>
> PS
> : Trzecie skojarzenie: zmiana wrażeń już w samym mózgu. LSD podobno
> potrafi
> : mieszać wrażenia zmysłowe, że słyszy się kolory, wącha dźwięki itd.
> Co z tą
> : dziedziną doświadczeń?
> no właśnie...
>

sprostuje, ze nie tylko lsd ;-)
to sie nazywa synestezja.
faktycznie, zdarza sie w odmiennych stanach swiadomosci i jest dla nich
szalenie istotnym skladnikiem, moznaby rzec, ze gdyby nie synestezja,
nie byloby szamanow ;-)

acha, galeria z fotek, ktore uczynilam na spotkaniu SIE TWORZY,
bedziecie mi musieli pomoc i popodpisywac, lada chwila, lada chwila....

--
Anna
-- http://mitica.w.interia.pl

'uroczyscie zapewniam, ze zrodzilam sie z powietrza
mozna mi palic swieczki zezwalam uprzejmie
ale niech nikt nie mówi: spoczywaj w pokoju'

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-01 13:11:04

Temat: Odp: dotyk kontekst Homer
Od: "Homer" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam,
Chodzilo dokladnie o to, co napisalem, poniewaz taki chip jest umieszczany
pod pacha operowanej osoby i mozna go swobodnie wyjac z oprawki. Bateryjka
ta jest wszczepiana pod skore.
Homer.
PS. Faktycznie istnieje mozliwosc, ze zle zrozumialem, ale jak sie dowiem
czegos konkretnego to dam znac.
Użytkownik <b...@n...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9p9308$par$...@h...uw.edu.pl...
> Homer <k...@p...onet.pl> naskrobal:
> > Urzadzenie to komunikuje sie, co jest warunkiem podstawowym, ze zdrowym
i
> > czynnym biologicznie nerwem wzrokowym i dalej juz tak jak dotad. Kamera
jest
> > zasilana z mikrobaterji wielkosci dzisiejszego procesora lub jak kto
woli
> > chipa.
>
> Dzisiejsze procesory sa rozmiarow 2,5x8 cm (tak na oko)...
> chodzilo chyba o cos mniejszego.
>
> --wb


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-01 13:31:01

Temat: Odp: dotyk kontekst Homer
Od: "Homer" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam.
"Postrzeganie" kolorow dlonmi nie jest zjawiskiem wyobcowanym i zadkim wsrod
niewidomych. Ja tego nie cwicze, dlatego nie potrafie okreslic ciepla
emitowanego przez poszczegolne kolory. Ale jednak jest to mozliwe.
Jesli chodzi o odbieranie barw i zapachow i okreslenie ich istoty poprzez
zmiane formy odczuwania to polega jedynie, bez LSD, na przemianowaniu
odczucia danego zapachu na ewentualnya rzecz go emitujaca. Jesli czuje
pieczonego kurczaka, to podczas, gdy Ty mozesz go zobaczyc, ja czujac
"widze" jego nadpieczona skorka czy kawalek udka. Na tym to polega, ale nie
sa to wielkie wrazenia.

Nawiazujac do odczuwania temperatury otoczenia to jest ona taka sama, jak u
ludzi widzacych. No chyba, ze Ty patrzysz przez okno i widzisz swiecace
slonce to wiesz, ze na zewnatrz moze byc cieplo. Ja musze wyjsc na balkon.
Ciekawym zjawiskiem, ktore u siebie zaobserwowalem, choc tego nie praktykuje
w ocenie pomieszczen, jest to, ze jesli w pokoju jest np. ciemna tapeta lub
jasne drewno, to przy odpowiednim skupieniu odczuwanych bodzcow moge
okreslic kolor po temperaturze otoczenia wewnatrz. Wiem, ze ludzie widzacy
tego nie potrafia zrobic tak sobie, na dzien dobry, bo jest to odczuwanie
selektywne, a osoby widzace opieraja jedynie sposob okreslania otoczenia,
poprzez narzady najlatwiej dostepne w danej chwili. Jednym slowem mowiac
niewidomi wykorzystuja wszystkie receptory do wybrania jednego. Czlowiek
widzacy jest odgornie nastawiony na receptor najdoskonalszy. To jednoczesnie
jest wytlumaczenie dlaczego u osob, np. niewidomych wyodrebnia sie w
pierwszej fazie po utracie wzroku - sluch, a nastepnie dotyk i wech.
Powinienes znac to z biologi, a moze z fizjologii ludzkich receptorow, ze
wzrok jest najwrazliwszy i najlepiej wyksztalcony ze wszystkich naszych
receptorow.
Zobacz jak zmienia sie poczucie rownowagi, choc w uchu srodkowym znajduje
sie tzw. blednik. Jest on korygowany przez oczy i dostosowuje sie do obrazu
stworzonego przez oczy. Sila rzeczy gdy masz je chore to nie ma tzw.
mechanizmu pozycjonujacego i efekt kierunkowy ulega zachwianiu.
Homer.
Użytkownik Mefisto <o...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9p972c$1cv$...@i...cyf-kr.edu.pl...
>
> "Mania"
>
> Imię masz świetne, nomen omen, dokładne przeciwieństwo depresji:)))))
>
> > postrzeganiu przez Homera emotionów w naszych tekstach (piszcie ludzie
> > co czujecie!:) (dowcipkuję)
> > i jego możliwościach odbioru rzeczywistości w ogóle (sztuka wizualna,
> > kino itp.)
> > Mefisto podsunął pomysł wirtual reality, ale nie w postaci kasku, a
> > jedynie czujników rozmieszczonych na ciele.
>
> Miałem na myśli coś nawet szerszego: kino perujące na większej liczbie
> zmysłów niż tylko wzrok i słuch. Nie wspomniałem o węchu, bo jak na razie
> trzeba by używać realnych woni (straszne) albo indywidualnie depolaryzować
> każdy nerw w nosie. Smak nie jest aż tak istotny w odbieraniu otoczenia
poza
> spożywaniem posiłków, więc kino mogłoby sobie odpuścić (poza niektórymi
> filmami np. "Wielkie żarcie"). Pozostaje szeroko rozumiany dotyk (łącznie
ze
> swędzeniem, odczuciami temperatury). Nie tylko dla Homera, który filmów
> SŁUCHA, dla każdego. Rzecz oczywiście ciężka do wykonania technicznie.
> Kombinezon VR jak dotąd jest toporny i drogi. Stosować może kąpiel w
płynie
> lub w żelu, który lokalnie będzie oddziaływał elektrycznie na nerwy
skórne?
> Albo poruszał włoski skórne?
>
> > Szybko mu wtedy odrzuciłam piłeczkę "to już mu lepiej k...wę zamówić".
>
> A podobno to facetom wszystko się z d... kojarzy;)
>
> > No taaaa...
>
> Właśnie.
>
> > No cóż tego k...wa
> > nie załatwi, znaczy czujniki na ciele. To MUSZĄ być sztuczne oczy,
> > końcówki nerwowe, które pozwalają na "dotyk" tego co poza zasięgiem
> > ciała, a w zasięgu wzroku.
> > No to o to mi chodziło, zażenowany Panie Mefisto.
>
> To ja Ci odpowiem wzmianką o widzeniu skórnym: są fenomeny, które potrafią
> odbierać skórą kontrasty barwne (o ograniczonej oczywiście rozdzielczości,
> więc daleko im do czytania pisma gazetowego). Gdyby tak dało się tę
zdolność
> wyćwiczyć, miało by się skórny substytut wzroku.
> Drugie skojarzenie: widzenie termiczne. Nie jesteśmy grzechotnikami, ale
> chętnie bym się od Homera dowiedział, jak zmieniło się jego odczuwanie
> ciepla po utracie wzroku. Wspomniałeś, Jacku, o gościu, który na podstawie
> zmiany temparatury kubka wyczuwał, kiedy przestać lać do niego wrzątek, by
> się nie przelało. A co z odbieraniem przestrzeni? Jest zróżnicowania
> temperaturowo? Tworzysz sobie jej wyobrażenie na podstawie tego zmysłu?
> Trzecie skojarzenie: zmiana wrażeń już w samym mózgu. LSD podobno potrafi
> mieszać wrażenia zmysłowe, że słyszy się kolory, wącha dźwięki itd. Co z

> dziedziną doświadczeń?
> Pozdrowienia
> Mefisto
> PS. Homera przepraszam za emotiony zamiast kropek na końcu zdań. Średnik i
> nawias to żart, a dwukropek i nawias (albo kilka) to śmiech.
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kto tu powinien sie leczyc???
recenzja spotkania....
uzaleznienie od internetu
Recenzja spotkania Kraków 2001
Re: tescik inny:)))

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »