Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Ojciec z kims sie spotyka - jak sie zachowac
Date: Fri, 23 May 2003 16:48:48 +0200
Organization: Z.Bocznica w Gliwicach
Lines: 57
Sender: z...@o...pl@uh178.internetdsl.tpnet.pl
Message-ID: <balc26$hri$1@news.onet.pl>
References: <b9l6eb$sqt$1@atlantis.news.tpi.pl> <0...@p...pl>
<badomv$gjd$1@inews.gazeta.pl> <0...@p...pl>
Reply-To: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
NNTP-Posting-Host: uh178.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1053700998 18290 80.55.137.178 (23 May 2003 14:43:18 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 23 May 2003 14:43:18 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:39087
Ukryj nagłówki
Wprąciłem się, gdyż Dunia <d...@n...net> i te mądrości
wymagają stanowczej erekcji:
>> 2) Co nazywasz ingerencją? Rozmawiamy o rozmowie, bo ojciec robi
>> wały, rogi, świństwa.
>> Ma uśmiechać się i śpiewać 'jest super (x2) więc o co Ci chodzi?'
> Ja na jego miejscu NIC bym nie robila. Ja jestem dorosla, oni sa
> dorosli, nie moja rzecz. Jakby mnie sytuacja gniotla to bym sie
> wyprowadzila.
No dobrze, ale On chce coś naprawić - a nie uciekać. Na tym polega
różnica :/
> Mialam cos podobnego w domu (choc nie chodzilo o zdrade) i nadal
> siedze cicho.
> Jak sie jedno nie jest w stanie zorientowac, ze drugie go kantuje,
to
> czemu ja mam sie wtracac ? Malzenstwm sa u licha, a mnie nic do
> tego.
No tak - ale o jakim wtrącaniu mowa? O rozmowie z ojcem? :) A cóż to
za wtrącanie się?
Ze mną też ojciec rozmawiał, jak wiedział, że 'nieprzepisowo' z
Kobietą żyję :) Bardzo miło wspominam Jego podchody po 4 piwach ze mną
:)
> To sa oczywiscie MOJE poglady.
No ba! A czy widzisz, żebym się nimi przejmował? :)
> >3) Jeśli nie członek rodziny to kto?
> >Kto ma próbować jakoś ratować rodzinę, jak ma to zrobić - albo
> >przynajmniej jak ma zrozumieć ojca - jeśli nie przez rozmowę?
> Ja bym sie nie starala rozumiec, po prostu by mnie to nie obeszlo.
> Ale to pewnie dlatego, ze mam takiego ojca jakiego mam.
No ja wiem, Dunia... ale widać Michała to męczy, że napisał tu z
pytaniem, co zrobić, żeby spróbować coś uratować.
> >Może polecisz jakąś książkę typu: 'Zrozumieć i usprawiedliwiać
> >chu*anie po rogach', ku lepszemu samopoczuciu Michała?
> Jego samopoczucie zalezy glownie od niego samego...
Mam nadzieję, że się nie obruszyłaś za to powyżej? :)
Pewnie, że zależy od Niego samego - ale on wie, że pomogłaby mu
świadomość, że zrobił COŚ (a najlepiej WSZYSTKO), żeby uratować
rodzinkę. Świadomość, że działał.
Stąd tamta uwaga - skoro każecie siedzieć na dupie i czekać, nic nie
robić, nie wtrącać się... to może jakiś poradnik wytłumaczenia sobie
tego polecicie Michałowi.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Ludzie nie mówią o tym, czego chcą.
Dlatego nie dostają tego, czego chcą.
|