« poprzedni wątek | następny wątek » |
551. Data: 2011-02-17 11:22:57
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiOn 17 Lut, 12:14, Lebowski <lebowski@*****.net> wrote:
> W dniu 2011-02-17 11:59, Hanka pisze:
> >> Gdybys byl kobieta i dostal z liscia od meza
> >> tak, ze dzieci wzywaly pogotowie, bo matka
> >> lezala bez czucia, nie pieprzylbys tu o przetrwaniu.
> > PS: i czasem mi nie napisz, ze
> > _widocznie zasluzyla_.
>
> Jezu, a co to za belkot?
> Stala niewinna, a ten raptem, bez zadnego powodu, z liscia ja?
> Ale to bez zadnego powodu?
Ok.
Wiesz lepiej.
Byla winna.
> Nie bardzo wiem jak ci napisac, ze ocena skranie chorego skutku bez
> przyczyny i kontekstu jest nie tylko skarajna glupota, ale i trolowaniem.
TAKZE o sobie tu mowisz, wiesz o tym mam nadzieje.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
552. Data: 2011-02-17 11:23:03
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-17 12:16, Qrczak pisze:
> Dnia dzisiejszego nieboze Hanka wylazlo do ludzi i marudzi:
>>
>> On 17 Lut, 11:10, Lebowski <lebowski@*****.net> wrote:
>>
>>> IMO to zwykle pierdolenie.
>>> Znam naprawde fajna rodzine, ktora przetrwala znacznie gorszy okres niz
>>> jakies seksualne wybryki.
>>> Zona pomogla sie podniesc mezowi z takiego alkoholizmu, ze jak szedl w
>>> cug to normalnie zglaszala zaginiecie na policji.
>>> Dzis facet jest szanowanym inzynierem i swoje dzieci tez wyksztalcil na
>>> inzynierow i to na renomowanych europejskich uczelniach.
>>> A mog sie stoczyc z jakas zdzira na dno.
>>> Rodzina to rodzina - odpowiedzialnosc jest wspolna, a jesli komus jej
>>> zabraknie, to przejmuje ja druga dorosla polowa.
>>
>> IMO to zwykle pierdolenie.
>> (cytat z Lebowskiego)
>>
>> Gdybys byl kobieta i dostal z liscia od meza
>> tak, ze dzieci wzywaly pogotowie, bo matka
>> lezala bez czucia, nie pieprzylbys tu o przetrwaniu.
>
> Gdybys byla Lebowskim, miala bys szersze pojecie o tych dwóch na "p".
>
> Qra
Widze, ze bylo manto od ukochanego ty wstretny przesladowco :)
No coz, widac nasz dobry Stworca wiedzial co robi i utrata kontroli tez
czasem jest ludziom potrzebna.
Powiem wiecej, najwyrazniej czasem wrecz konieczna.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
553. Data: 2011-02-17 11:23:07
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiOn 17 Lut, 12:16, "Qrczak" <q...@o...pl> wrote:
> Gdybys byla Lebowskim, miala bys szersze pojecie o tych dwóch na "p".
Wlasnie widze powyzej.
Powinnam sie chyba, dla wlasnego zdrowia,
samosplonkowac wzgledem pana L.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
554. Data: 2011-02-17 11:26:44
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-17 12:23, Hanka pisze:
> On 17 Lut, 12:16, "Qrczak"<q...@o...pl> wrote:
>
>> Gdybys byla Lebowskim, miala bys szersze pojecie o tych dwóch na "p".
>
> Wlasnie widze powyzej.
>
> Powinnam sie chyba, dla wlasnego zdrowia,
> samosplonkowac wzgledem pana L.
Rozsadniej byloby raczej nie irytowac meza, ktory ma te szczescie, ze
moze polozyc temu kres, zamiast miec do mnie o to pretensje.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
555. Data: 2011-02-17 11:35:03
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki-`@'-
Uzytkownik "Lebowski" <lebowski@*****.net> napisal
>W dniu 2011-02-17 12:23, Hanka pisze:
>> On 17 Lut, 12:16, "Qrczak"<q...@o...pl> wrote:
>>
>>> Gdybys byla Lebowskim, miala bys szersze pojecie o tych dwóch na "p".
>>
>> Wlasnie widze powyzej.
>>
>> Powinnam sie chyba, dla wlasnego zdrowia,
>> samosplonkowac wzgledem pana L.
>
> Rozsadniej byloby raczej nie irytowac meza, ktory ma te szczescie, ze moze
> polozyc temu kres, zamiast miec do mnie o to pretensje.
Misiu, pierdol sie ode mnie, co ?
zdar
juda.~
Ps.
"stupid girl fucked well"
chyba Platon
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
556. Data: 2011-02-17 11:38:22
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ijhav5$ju1$1@inews.gazeta.pl...
>
> Zachorowalność osób które mają bliźniaka jednojajowego ze schi nie jest
> równa 100%. Zatem powinny istnieć czynniki środowiskowe które wyzwalają
> genetyczne predyspozycje do schi. Spotyka się rózna oszacowania - nawet ok
> 60% procent to najwyższe wskaźniki ze znanych mi badań. Jeśli tak, to
> istnieją czynniki odpowiadające za stan 40% osób, które nie dopuściły do
> rozwinięcia sie u nich schozofrenii, mimo genetycznej "niemal
> identyczności". To jest maksymalna szacowana skuteczność leczenia gdybyśmy
> znali te czynniki i mogli "cofnąć się w czasie" czyli innymi słowy
> zastosować profilaktykę - nie dopuścic do rozwinięcia się choroby.
>
> pozdrawiam
> vonBraun
>
Wiesz co mnie tu zastanawia?
Wielkość próbki, na której przeprowadzono badania.
Tzn. liczba par bliźniaków, w których jedno zachorowało na schizofrenię, a
drugie nie.
Masz jakieś dane?
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
557. Data: 2011-02-17 11:39:18
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiOn 17 Lut, 12:26, Lebowski <lebowski@*****.net> wrote:
> W dniu 2011-02-17 12:23, Hanka pisze:
> > Powinnam sie chyba, dla wlasnego zdrowia,
> > samosplonkowac wzgledem pana L.
>
> Rozsadniej byloby raczej nie irytowac meza, ktory ma te szczescie, ze
> moze polozyc temu kres, zamiast miec do mnie o to pretensje.
>>> Nie bardzo wiem jak ci napisac, ze ocena skranie chorego skutku bez
>>> przyczyny i kontekstu jest nie tylko skarajna glupota, ale i trolowaniem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
558. Data: 2011-02-17 11:40:08
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ijh8eq$1o3l$1@news.mm.pl...
> Cała nadzieja zatem w mądrości.
>
> --
> CB
>
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ijgase$4o5$1@news.onet.pl...
>
>> [...]
>> Bo zobacz, mądra kobieta i mężczyzna dostrzeże korzyści płynące z
>> przejęcia części zadań przez inną osobę i jak mawia Kapitan, z którym
>> pływam,: "Słusznych inicjatyw blokować nie będzie". Nes pa?
>
Zupełnie od czapki: Może niech zaczną żeglować :-))).
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
559. Data: 2011-02-17 11:46:38
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Uzytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisal w wiadomosci
news:7326dd3c-75ec-4639-98fd-5e45f7964f80@p12g2000vb
o.googlegroups.com...
> On 17 Lut, 12:14, Lebowski <lebowski@*****.net> wrote:
>> Jezu, a co to za belkot?
>> Stala niewinna, a ten raptem, bez zadnego powodu, z liscia ja?
>> Ale to bez zadnego powodu?
Hahahahaha! Co za kretyn.
>
> Ok.
> Wiesz lepiej.
Ano wie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
560. Data: 2011-02-17 11:48:35
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ijh8eq$1o3l$2@news.mm.pl...
>Z tym "Master..." to gruba przesada.
> Jakaś netowa iluzja zapewne.
>
> Co do moich relacji z teściami: są co najmniej bardzo poprawne.
> Mili ludzie, tyle że uprawiają między sobą i wobec swoich dzieci
> te swoje gierki, które znam z autopsji, ponieważ bardzo, bardzo
> podobnie wyglądało to w wydaniu rodziców mojej mamy.
> Oczywiście moi rodzice też się w to namiętnie "bawili".
>
> Właściwie wszystkie moje ex-narzeczone były kobietami z tak
> funkcjonujących rodzin.
> Akurat pod tym względem moja partnerka wydaje się najbardziej
> z nich normalna, niejako.
> Czasem słyszę od niej teksty znane mi od mojej matki, co jest
> o tyle zdumiewające, że mają różne osobowości.
>
> Obawiam się, że jestem silnie uwarunkowany psychicznie na
> kobiety uwarunkowane w taki sposób jak opisałem w temacie.
>
> No to tyle jeśli chodzi o wynurzenia osobiste.
> Mam nadzieję, że zaspokoiłem ciekawość.
>
> --
> CB
>
>
Ale zobacz, czy "uprawianie gierek" nie jest wpisane w naturę ludzką? Mam tu
na myśli gry opisywane m.in przez analizę transakcyjną.
Jednak zdając sobie sprawę z istnienia gier, ich cel (głaski) i rozpoznając
ich reguły, można próbować te reguły lekko zmodyfikować.
Zastanawiam się też w którym momencie gra o głaski zmienia się w grę o
przewagę. I czy małżeństwo/związek toczący gry na tym etapie ma w ogóle
rację bytu (bo jakoś większego sensu nie widzę).
A z drugiej strony, jeśli jesteś uwarunkowany na takie kobietki, czyli jeśli
ćwiczysz je od lat, to chyba nic nie powinno Cię już zaskakiwać, co? ;-)
MK
PS. Czasami zastanawiam się, czy oprócz chemii, czy geografii nie byłoby
dobrze wprowadzić solidnych zajęć z psychologii. Pytanie tylko, czy
posiadając jakaś tam wiedzę większość nie zrobiłaby się prawdziwie
nieznośna.
(Doceniam fakt wynurzeń. Serio).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |