« poprzedni wątek | następny wątek » |
561. Data: 2011-02-17 11:56:55
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki-`@'-
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał
> PS. Czasami zastanawiam się, czy oprócz chemii, czy geografii nie byłoby
> dobrze wprowadzić solidnych zajęć z psychologii. Pytanie tylko, czy posiadając
> jakaś tam wiedzę większość nie zrobiłaby się prawdziwie nieznośna.
--
Otóż to, i to jest najlepszy moim zdaniem dowód na to,
że nauka powinna zostać elitarna, bo po co faszystów uczyć
technik zabijania lub uzyskiwania przewagi nad mniej sprytnym ?
:o/
zdar
juda,~
Ps.
"stupid girl fucked well"
chyba Platon
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
562. Data: 2011-02-17 11:57:35
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiWygląda na to, że kobiety z wiekiem coraz bardziej "instynktownie"
cenią stereotypy, które wykorzystywały ich matki, nawet jeśli
uprzednio świadomie dystansowały się od nich.
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijj1er$6s6$1@news.onet.pl...
> Zupełnie od czapki: Może niech zaczną żeglować :-))).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
563. Data: 2011-02-17 12:01:51
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ijj2ja$nis$1@news.mm.pl...
> Wygląda na to, że kobiety z wiekiem coraz bardziej "instynktownie"
> cenią stereotypy, które wykorzystywały ich matki, nawet jeśli
> uprzednio świadomie dystansowały się od nich.
>
> --
> CB
>
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ijj1er$6s6$1@news.onet.pl...
>
>> Zupełnie od czapki: Może niech zaczną żeglować :-))).
>
Wiesz co?
Faktem jest, że z wiekiem każdy z nas robi się coraz bardziej wyluzowany i
bezczelny (mniej wstydliwy) w prezentowaniu swojej prawdziwej twarzy światu.
Może dlatego z wiekiem "wyłażą z nas" różne rzeczy, które tak naprawdę
zawsze tam były.
A innym faktem jest, że mój własny rozwód nauczył mnie innego patrzenia na
mężczyzn (ludzi). Tzn. brania pod uwagę szerszego kontekstu, w tym rodziny.
Bo rodzina tkwi w nas (stanowi to co uznajemy za "normalne"), jesteśmy jakby
przesiąknięci jej zapachem. I nie ma przebacz.
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
564. Data: 2011-02-17 12:03:29
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "red.ren.~ <..>__." <j...@w...pln>
napisał w wiadomości news:ijj2ea$g3n$1@usenet.news.interia.pl...
> -`@'-
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał
>
>> PS. Czasami zastanawiam się, czy oprócz chemii, czy geografii nie byłoby
>> dobrze wprowadzić solidnych zajęć z psychologii. Pytanie tylko, czy
>> posiadając jakaś tam wiedzę większość nie zrobiłaby się prawdziwie
>> nieznośna.
> --
> Otóż to, i to jest najlepszy moim zdaniem dowód na to,
> że nauka powinna zostać elitarna, bo po co faszystów uczyć
> technik zabijania lub uzyskiwania przewagi nad mniej sprytnym ?
> :o/
>
> zdar
> juda,~
>
> Ps.
> "stupid girl fucked well"
>
> chyba Platon
>
Powiedz raczej, że chodzi Ci o twoją własną przewagę i ...... bezpieczeństwo
:-))))),
MK
PS. Ale wiesz, dobrze życzę ludziom.
Może mniej by się mordowali (tzn. męczyli), gdyby byli bardziej świadomi?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
565. Data: 2011-02-17 12:05:26
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijj2ni$cei$1@news.onet.pl...
> A innym faktem jest, że mój własny rozwód nauczył mnie innego patrzenia na
> mężczyzn (ludzi). Tzn. brania pod uwagę szerszego kontekstu, w tym
> rodziny. Bo rodzina tkwi w nas (stanowi to co uznajemy za "normalne"),
> jesteśmy jakby przesiąknięci jej zapachem. I nie ma przebacz.
Ta, ino nigdy nie wiesz jaka czesc tej rodziny (genow/wychowania) siedzi w
danym osobniku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
566. Data: 2011-02-17 12:07:19
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:ijj3bb$lsq$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ijj2ni$cei$1@news.onet.pl...
>
>> A innym faktem jest, że mój własny rozwód nauczył mnie innego patrzenia
>> na mężczyzn (ludzi). Tzn. brania pod uwagę szerszego kontekstu, w tym
>> rodziny. Bo rodzina tkwi w nas (stanowi to co uznajemy za "normalne"),
>> jesteśmy jakby przesiąknięci jej zapachem. I nie ma przebacz.
>
>
> Ta, ino nigdy nie wiesz jaka czesc tej rodziny (genow/wychowania) siedzi w
> danym osobniku.
To prawda.
Ale zawsze mogę chociaż spróbować być czegoś tam bardziej świadoma.
A nuż wyjdzie mi na zdrowie?
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
567. Data: 2011-02-17 12:21:24
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiTo nie jest chyba takie zwykłe uwarunkowanie.
Nigdy przed nikim nie zgrywałem się na kogoś kim nie jestem.
Wydaje mi się, że potrafię w większym stopniu ~rozumieć i akceptować
pragnienia takich kobiet o związku funkcjonującym na innych zasadach
niż związek ich rodziców.
Czyli one z premedytacją wybierały kogoś "innego kalibru" niż ich tata,
a ja ~rozumiejąc niejako to o co im chodzi byłem skłonny przyjmować
to za dobrą monetę.
Pomimo to zawsze [w mniejszym lub wiekszym stopniu] pojawiały się
oczywiście pewne "niepokojące symptomy" powiedzmy mogące
świadczyć o pewnym "odbieganiu od normy", ale ich waga w jakimś
stopniu była przeze mnie w miarę możliwości "lekceważona".
Czyli można też powiedzieć, że w moich relacjach z kobietami miałem
skłonność do wkładania głowy w paszczę lwa z nadzieją, że mi jej
nie zechce pogryźć. :)))
Na tym polega ta moja fiksacja.
Czyli na tej łatwości z jaką potrafię nawiązywać z takimi kobietami
relacje interpersonalne... itd.
Niemniej nigdy nie jest/nie było to z mojej strony działanie bezwarunkowe.
BTW wiele lat temu wyznałem mojej mamie, że gdybym kiedyś związał
się z kimś podobnym do niej, to bym się rozwiódł.
Takie kobiety w całej swojej krasie że tak powiem są nieodpowiednie
w roli mojej partnerki i ja o tym _wiem_ "od zawsze".
No ale wiedza to jedno, a jakieś pewne "ciągoty" (pokusa?) i ~łatwość
we wchodzeniu w tego typu [emocjonalne] relacje, to drugie.
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijj1um$8mo$1@news.onet.pl...
> ... jeśli jesteś uwarunkowany na takie kobietki, czyli jeśli ćwiczysz je od lat,
> to chyba nic nie powinno Cię już zaskakiwać, co? ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
568. Data: 2011-02-17 12:27:10
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiOn 17 Lut, 12:26, Lebowski <lebowski@*****.net> wrote:
> W dniu 2011-02-17 12:23, Hanka pisze:
> > Powinnam sie chyba, dla wlasnego zdrowia,
> > samosplonkowac wzgledem pana L.
> Rozsadniej byloby raczej nie irytowac meza, ktory ma te szczescie, ze
> moze polozyc temu kres, zamiast miec do mnie o to pretensje.
Dwaj kolesie w kawiarni.
- A wiesz, Czesław, że każdy człowiek ma jakieś nawyki?
- Taaa, naprawdę? A ja też mam?
- Tak. Ty, Czesław, na przykład, zawsze mieszasz herbatę prawą ręką.
- No i co z tego?
- A większość ludzi używa łyżeczki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
569. Data: 2011-02-17 12:27:38
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-17 12:35, red.ren.~ <..> pisze:
> -`@'-
>
> Uzytkownik "Lebowski" <lebowski@*****.net> napisal
>
>> W dniu 2011-02-17 12:23, Hanka pisze:
>>> On 17 Lut, 12:16, "Qrczak"<q...@o...pl> wrote:
>>>
>>>> Gdybys byla Lebowskim, miala bys szersze pojecie o tych dwóch na "p".
>>>
>>> Wlasnie widze powyzej.
>>>
>>> Powinnam sie chyba, dla wlasnego zdrowia,
>>> samosplonkowac wzgledem pana L.
>>
>> Rozsadniej byloby raczej nie irytowac meza, ktory ma te szczescie, ze
>> moze polozyc temu kres, zamiast miec do mnie o to pretensje.
>
> Misiu, pierdol sie ode mnie, co ?
To ty jestes mezem Hani?
O cholera, tak mi przykro.
I tobie Haniu oczywiscie tez.
Jak to czlowiek czasem bywa bezsilny w mozliwosci swojej oceny.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
570. Data: 2011-02-17 12:32:14
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-17 13:27, Hanka pisze:
> Dwaj kolesie w kawiarni.
> - A wiesz, Czesław, że każdy człowiek ma jakieś nawyki?
> - Taaa, naprawdę? A ja też mam?
> - Tak. Ty, Czesław, na przykład, zawsze mieszasz herbatę prawą ręką.
> - No i co z tego?
> - A większość ludzi używa łyżeczki.
Przychodzi baba do lekarza (powiedzmy z bólami woreczka), ale taka
trochę posiniaczona. Lekarz pyta co się stało.
- A, bo wie pan, mój mąż czasem wypije z kolegami, potem wraca późno,
bywa nerwowy, no i mi czasem się oberwie, ale to w sumie dobre chłopisko...
- No, to na to jest świetny sposób! Jak mąż wróci podpity, to niech pani
sobie zawczasu zaparzy rumianek i jak tylko wejdzie do domu, to proszę
płukać usta aż pójdzie spać.
- Ale co to ma do rzeczy?
- Niech pani słucha lekarza i tak zrobi!
[...] za tydzień:
- No niesamowite, panie doktorze! Spokojny jak baranek! Ale jak to działa?
- A, bo widzi pani, gębę trzeba trzymać zamkniętą.
--
Pozdrawiam - Aicha
http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |