Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Oni nie palą !

Grupy

Szukaj w grupach

 

Oni nie palą !

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-10-28 21:43:35

Temat: Oni nie palą !
Od: "NEVERMORE" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czy są tu jacyś ludzie, którzy rzucili papierochy?
Jak wam się udało przetrzymać pierwsze dni, tygodnie?

Tylko proszę bez pierdół, bo zdesperowana jestem :):(

Kasia


PS. Akupunktura i plasterki "Niquitin" nie pomogły ani trochę.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-10-28 23:07:45

Temat: Re: Oni nie palą !
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"NEVERMORE" w news:apkbl3$t3c$1@news.tpi.pl napisał(a):
>
> Czy są tu jacyś ludzie, którzy rzucili papierochy?
> Jak wam się udało przetrzymać pierwsze dni, tygodnie?

Nie wiem dokladnie jak to bylo. Siostrze ktora mowila, ze pali
okazjonalnie zawsze odpowiadalem pytaniem:
- Skoro panujesz nad tym to po co wogole palisz?
Rzucila bedac w ciazy - dla dziecka.

Szwagier... wytrzymal jeden dzien, pozniej drugi... pozniej powiedzial, ze
nie po to wytrzymal te kilka dni aby sie teraz poddac. Pozniej bylo, ze
nie po to wytrzymal tydzien, miesiac...

Brat dlaczego rzucil? Kondycja nie ta. Sporo pieniedzy wydawal miesiecznie
na papierosy a majac rodzine na utrzymaniu to moze byc skutecznym
dopingiem.

Ciocia i wujek... Palili jakies 30 lat. Ktoregos dnia skonczyly im sie
papierosy. Nie chcialo im sie isc do sklepu po nowa paczke wiec
powiedzieli ze rzucaja i rzucili :)


Mysle, ze czlowiek jesli naprawde chce rzucic to zawsze sobie jakis powod
znajdzie, ktory pozwoli mu wytrzymac. Naprawde mozna. Nie wmawiaj sobie
tylko tego, ze na pewno nie wytrzymas zkolejnego dnia czy tez kolejnej
godziny. Mow, ze skoro tyle wytrzymalas to dlaczego nie mialabys wytrzymac
jeszcze dluzej?

> Tylko proszę bez pierdół, bo zdesperowana jestem :):(

Zycze polamania papierosa ;)


pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-28 23:43:08

Temat: Re: Oni nie palą !
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W artykule <apkbl3$t3c$1@news.tpi.pl> NEVERMORE napisał(a):
> Jak wam się udało przetrzymać pierwsze dni, tygodnie?

Po 20 latach palenia udało mi się rzucić dla kogoś.
Dla siebie wytrzymałem najdłużej miesiąc.
Bez plasterków, gum i innych cudów, natychmiast.
W sierpniu, w rocznicę wypaliłem ogromne cygaro i odtańczyłem nad
Bałtykiem taniec brzucha.
Pozdrówka
Jogi


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-28 23:55:25

Temat: Re: Oni nie palą !
Od: "Saulo" <a...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

<j...@o...pl> wrote in message
news:slrnarrisc.14k.jogeusz@localhost.localdomain...
| W artykule <apkbl3$t3c$1@news.tpi.pl> NEVERMORE napisał(a):
| > Jak wam się udało przetrzymać pierwsze dni, tygodnie?
|
| Po 20 latach palenia udało mi się rzucić dla kogoś.
| Dla siebie wytrzymałem najdłużej miesiąc.
| Bez plasterków, gum i innych cudów, natychmiast.
| W sierpniu, w rocznicę wypaliłem ogromne cygaro i odtańczyłem nad
| Bałtykiem taniec brzucha.

To jest myśl!
Nevermore, jeśli nie masz dla kogo, zrób to dla grupy.
Na psphome możnaby na przykład umieścić licznik: Nevermore nie pali już 1,
2, 3, ... 3.000 dni - ZUCH-DZIEWCZYNA!

Trzymaj się! Wyrwij się z grona śmierdziuszków.

Saulo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-29 02:44:13

Temat: Re: Oni nie palą !
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

NEVERMORE:
> Tylko proszę bez pierdół, bo zdesperowana jestem :):(
> PS. Akupunktura i plasterki "Niquitin" nie pomogły ani trochę.

Moze ew. ciaza pomoglaby??? ;)
Akupunktura?

PS: ciaza to nie 'pierdua', to bardzo powazna sprawa. :)

Czarek








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-29 06:50:46

Temat: Re: Oni nie palą !
Od: "Ogryzek" <V...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "NEVERMORE" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:apkbl3$t3c$1@news.tpi.pl...
> Czy są tu jacyś ludzie, którzy rzucili papierochy?
> Jak wam się udało przetrzymać pierwsze dni, tygodnie?
>
> Tylko proszę bez pierdół, bo zdesperowana jestem :):(
Pogadaj na pl.sco.uzaleznienia. Tam ten temat często wraca i sporo jest
fachowców.
A wg mnie to: motywacja, motywacja, motywacja. I stwierdzenie: przecież mnie
tak naprawdę nie jest to potrzebne. Nie chcę tego. W tym stylu. i żadnych
zamienników.

--
Serdeczne pozdrowienia - Ogryzek.

(Uwaga! Adres antyspamowy. Jeśli chcesz do mnie npisać, usuń z adresu
"VeryBig")


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-29 07:25:07

Temat: Re: Oni nie palą !
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

Gratulacje za decyzję!!!!

wiele razy przewijało się "co zrobić z odruchem ssania i trzymania
czegoś w ustach"

Wiem że to co robiłem to %#&^#*^%( ale pomogło. Gryzłem zapałkę
(spalona jest smaczniejsza - oczywiście żułem od niespalonego końca
ale koniec spalony był w pobliżu nosa i dawał dodatkowe wartości
zapachowe tak ciągnące palacza)

Poza powyższym potraktowałem palenie jak walkę o wolność z czymś co
pragnie ze mnie zrobić niewolnika. I to była na prawdę dobra motywacja
przeciwko wszelkim nałogom (oprócz seksu ;-))) )

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-29 07:37:22

Temat: Re: Oni nie palą !
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora

"NEVERMORE" <a...@p...onet.pl> writes:

> Czy są tu jacyś ludzie, którzy rzucili papierochy?
> Jak wam się udało przetrzymać pierwsze dni, tygodnie?
>
> Tylko proszę bez pierdół, bo zdesperowana jestem :):(

ja rzucilam.
ostatni raz prawie rok temu i jak narazie nie pale.

to co pomoglo to przymusowa przerwa w pracy. jako ze maz rzucil
wczesniej, to nie mialam wokolo nikogo, od kogo bym wziela papierocha,
wyszla na zewnatrz (w kalifornii na zewnatrz tylko mozna palic),
pogadala i te rzeczy;

w domu przez pierwszy miesiac dbalam sama o to, zeby sie nie nudzic,
miec jakas robote (najlepiej fizyczna, bo jak sie zmachasz to ni masz
sily na nic, a juz napewno na palenie), unikac kawy i alkoholu - bo to
sie laczy z fajami.

generalnie moje rady sa takie:
odizolowac sie od towarzystwa, ktore pali. nic tak nie wzmaga i nie
lamie woli jak wciagniety dymek od innych palaczy; uciekac od takich
jak najdalej; w momencie kiedy masz nerwowke i chce ci sie zapalic,
zjedz se marchewke, chipsa, napij sie soku czy innego czegos; musisz
zaspokoic odruch siegniecia po peta.
znajdz sobie jakas zabawke dla rak. niech cie nie korci trzymanie peta
w rekach.

aha, lepiej ograniczac sie stopniowo niz rzucac z paczki dziennie do
zera; to ostatnie na mnie nie skutkowalo, konczylo sie zawsze powrotem
do nalogu.

unikaj sytuacji ktore ci sie kojarza z nalogiem i paleniem. jak
chodzisz do knajp, to idz do takiej gdzie chociaz miejsce dla palacych
jest wyraznie oddzielone i nie wachasz dymu.

za kazdym razem jak masz chec na peta, idzi i zrob cos innego! jak
bedziesz caly czas zajeta, to nawet sie nie obejrzysz jak kolejny
dzien zleci bez peta.

te wsdzystkie rady sa oczywiscie przy zalozeniu, ze juz sie
zdecydowalas rzucic NAPRAWDE i nie trzeba cie ku temu przekonywac.

w skrajnym wypadku, jak juz nic nie dziala, mozesz kupic patche
nicorette.
one po przyklejeniu wsaczaja pod skore okreslona dawke nikotyny, coraz
to mniejsza z uplywem czasu.
ja osobiscie nigdy nie uzywalam, ale mam kolegow, ktorzy sobie chwala.

aha, na koniec: niech cie nie przeraza fakt, ze po rzuceniu palenia
przytyjesz pare kilogramow. to prawie nieuniknione.

jak juz sie oduzaleznisz od fajek, to bedziesz sie potem martwic o
zbedne kilogramy.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-29 09:18:15

Temat: Re: Oni nie palą !
Od: maggie <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

(j...@o...pl) wrote:

> Po 20 latach palenia udało mi się rzucić dla kogoś.
> Dla siebie wytrzymałem najdłużej miesiąc.
gratulacje:)
ale czy to oznacza,ze jesli nie rzucam, nawet jesli 'Ta Osoba' o to
prosi,to cos jest nie tak z moimi deklaracjami uczuciowymi?

wychodze z zalozenia,ze trzeba CHCIEC zrobic to dla siebie i przede
wszystkim dla siebie, bo jesli robi sie dla kogos, ale wbrew sobie, to
chyba raczej nic z tego nie wyjdzie.

pozdr,
maggie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-29 10:11:48

Temat: Re: Oni nie palą !
Od: "PEPE" <p...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "NEVERMORE" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:apkbl3$t3c$1@news.tpi.pl...
> Czy są tu jacyś ludzie, którzy rzucili papierochy?

...zgłasza się następny co rzucił
w styczniu miną dwa lata...
- paliłem ponad 20 lat, w apogeum doszło do trzech paczek dziennie, czyli
total uzależnienie...
wiedziałem,.że tak dalej nie pociągnę, ale z drugiej strony stres w pracy,
stres w życiu...błędne koło...
potrzebny był mi kop
i wtedy pojawił się w moim życiu Anioł, co to wiedział jak leczyć duszę i
ciało...dostałem receptę na Zyban...
ale myliłby się ten, kto uzna, że chemia buszująca w układzie ośrodkowym
załatwi wszystko (choć daje naprawdę wiele...)
pradziwa walka toczy się na innym froncie, rzecz w tym, że trzeba zrzucić
starą skórę, jak wąż wyśliznąć się z siebie samego, odtruć nie tylko płuca,
ale i mózg...
przez jakiś miesiąc byłem w totalnym dole, nocą chodziłem po osiedlu gryząc
korę z drzew...
najgorsze było, że ktoś z kim wtedy byłem - palił w domu, ale to chyba
jeszcze bardziej mnie rozjuszało w tej walce..
po trzech miesiącach już wiedziałem, że nigdy w życiu nie zapalę...
co więcej (choć to brzmi banalnie), stałem się innym człowiekiem, bo
zajrzałem w zakamarki swojej psychiki, o których nie miałem pojęcia, że
istnieją...
z innych banalności - owszem , przytyłem - trochę z własnej głupoty, bo nie
przywiązywałem wagi do tzw kaloryczności tego, co przegryzam...
ale po jakimś czasie, znów podjąłem podobną walkę i w półtora miesiąca
zrzuciłem 15 kilo, czyli nawet trochę więcej niż powinienem...
dziś wiem, że nie ma niczego, co spowodowałoby chęć ponownego zapalenia...
w międzyczasie przeszedłem kilka poważnych kryzysów, w czasie których były
tysiące powodów do sięgnięcia po papierosy...nie sięgnąłem
więc - Katarzyno
trwaj w tej swojej desperacji, bo ona może być Twoją największą siłą, Twoim
lekarstwem...
pozdrowienia
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

nadzieja... [dlugie....]
Ja tez mam problem, a chodzi o moją przyjaciółke/ dziewczynę...
Re: Oni nie palą !
toksyczne zwiazki
ankieta o twarzy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »