W odpowiedzi na pismo z dnia sob 27. listopada 2004 22:29 opublikowane na
pl.soc.edukacja podpisane halley:

> eee... nie wierze w takie "rozmowy" gdy zrobie cos na 5, wystarczy, ze
> nauczyciel kogos nie lubi i ZONK, celujaca poszla sie... w las. a jak jest
> zadanie na 6, to nie ma bata - mozna sie wykazac ;-)

Ale z założenia nie może być zadania na 6. Celujący to coś, co wykracza poza
materiał. Jak mam określić w jaką stronę dany uczeń wykracza? Np. na
zajęciach z TI szansę na 6 mają uczniowie, którzy zrobią coś poza
materiałem. Ale nie wiem czy chcą napisać program, stworzyć stronę WWW,
skomponować muzykę, wykazać się administracją czy ekstra grafiką.

Raczej w ogóle unikam stawiania 6 ze sprawdzianów programowych. One są na 5
i koniec. 6 można dostać za coś ekstra. Choćby jeden z moich prowadzi
własny portal, zarządza CMS-em i ma pewne szanse. Pewne, bo niestety z
gołego HTML-a nie wypadł orlasto. Doszedł prawie do końca 5, co i tak jest
dużo względem niektórych, ale nie na czyste 5.

A jak nauczyciel nie lubi, to dostaniesz ZONK-a i nawet 5 nie zaliczysz :)
Więc stawianie tak, że jest zadanie na 6 to nie ma bata jest dość
ryzykowne. Bo są jeszcze pytania ustne i inne takie i jak podpadniesz, to
zestaw problematycznych odpowiedzi ustnych może Ci wykazać, że na 3
będziesz komis pisał :)

Oczywiście ja tego nie stosuję, a wręcz przeciwnie -- jestem za łagodny :(

--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder (ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)

Uwaga! nie jestem w stanie korespondować z posiadaczami konta na serwerze
gazeta.pl. Jeśli chcesz do mnie pisać, użyj innego konta.