Data: 2003-10-18 19:50:33
Temat: Re: Optymistycznie:)
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marsel" <m...@...czta.onet.pl> wrote in message
news:bmrmhh$o1k$1@atlantis.news.tpi.pl...
> ale za chiny nie zrozumiem chyba, jak to jest, ze ciagle _tu jestes_
Bo to je moje.:)
> co nie? czy "nie" dla poczucia krzywdy, czy "nie" temu, ze to sie nie
> zmieni?
Nie mozna stawiac sprawy kategorycznie,z e tym, ktorych sie zle dzieje,
bedzie jeszcze gorzej.
> > Samowybrancy - ok?
>
> tak tak, ale powiedzialbym, ze to "samo" jest jakies ... ograniczone
> tak "wybieraja" ci, ktorzy nie wiedza / nie wierza, ze jest wybor
> lub nie umiejea potem zgodnie z nim postepowac (nie wspominajac o
> mysleniu)
No, moze tak zaczac od nieprzekonywania , ze "bedzie gorzej"?:)
> > 1. Pisze, wiec mnie nie s l y c h a c.
>
> ale czasem stawiasz duzo wykrzyknikow! ;)
Sa, wiec ich uzywam:)
>
> > 2. Nie pisze nieprawdy
>
> hehe, dlaczego nie napisalas "pisze prawde"?
To wyniklo ze stylu rozpoczetego w p.1 ( gdzie uzmyslawiam,ze NIE krzycze).
> > 3. Masz pomysl j a k przekonywac , ze narzekanie jest bez sensu, aby
nie
> > zostac posadzonym o "wtlaczanie krzykiem"?
>
> Nie nie mam... nie mam tez jasnosci czy istnieje taka potrzeba, czy
> ktos ja zglasza?
A ty?
> po co przekonywac?
> czy tylko dlatego, ze to narzekanie Cie wkurza?
Pisaalam o tym. Narzekanie odbiera wiare w mozliwosc pozytywnych zmian,
poprawy, a wraz z nia - energie do brania w nich udzialu. Narzekanie z a t
r u w a zycie.
to raczej Twoj
> problem ;)
Well, coz - jesli z tym narzekaniem jest wam dobrze, to....na co wlasciwie
narzkacie?:)
Kaska
|