Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!not-for-
mail
From: "ganu" <j...@s...tpsa.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: PANTOFOBIA
Date: Mon, 6 Aug 2001 13:16:57 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 112
Message-ID: <9klucs$a19$1@news.tpi.pl>
References: <9kk46t$mtv$1@news.intertele.pl>
NNTP-Posting-Host: 194.204.140.26
X-Trace: news.tpi.pl 997096668 10281 194.204.140.26 (6 Aug 2001 11:17:48 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 6 Aug 2001 11:17:48 GMT
X-Notice-1: This post has been postprocessed on the news.tpi.pl server.
X-Notice-2: Subject line has been filtered and leading Odp: string removed.
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6600
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6600
X-Subject: Odp: PANTOFOBIA
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:95721
Ukryj nagłówki
> Postanowiłem napisać do tej grupy dyskusyjnej w nadziei, że uzyskam jakąś
> choćby znikomą pomoc w zwalczaniu mojej choroby.
> Mam 20 lat i mieszkam w północnej części Polski. Od kilku lat zaczął mnie
> dręczyć strach przed różnymi sytuacjami życiowymi.
Czy co sie stalo sczegolnego kilka lat temu!?
Jak wyczytałem w
> literaturze są to nerwice lękowe. Nie jest to typowa pojedyncza nerwica
np.
> agorafobia, lecz jest to zlepek kilku nerwic.
Nerwica "sklada" sie z wielu fobii.Nie masz kilku nerwic tylko ogolnie
nerwice.
Teraz jestem na etapie
> pantofobi, czyli boje się dosłownie wszystkiego, a zwłaszcza tego co
nowe.
> Są to lęki do których nie mógłbym się przyznać nikomu, ponieważ osoba,
którą
> bym o tym powiadomił z pewnością by mnie wyśmiała
niestety tak,choc zdarzaja sie wyjatki
, dlatego postanowiłem
> opisać mój problem na tym forum, w nadziei, że przeczyta to psycholog i w
> jakimś stopniu pomoże mi. Jak już wspomniałem najbardziej boję się tego co
> nowe. Lęk uniemożliwia mi załatwienie spraw w np. urzędzie czy
jakiejkolwiek
> instytucji.
to moze byc lek uogulniony
> Boję się, że wejdę tam gdzie nie powinienem, że się ośmieszę. Wiem, że to
> idiotyczne się tak bać, ale ten lęk jest silniejszy ode mnie. Unikam też
> robienia zakupów, szczególnie w sklepach w których nigdy nie byłem.
> Paniczne boje się zawodu sprzedawcy w sklepie, boje się, że coś źle
policzę,
> a inni to będą wykorzystywać śmiejąc się ze mnie. Tak samo jest z
> kierowaniem samochodu, swobodnie jeżdżę tylko po znanych mi drogach, jeśli
> mam wjechać w nie znany mi rejon miasta, automatycznie serce wali mi jak
> młot, rozszerzają się źrenice i skacze adrenalina. I tak na wskutek lęku,
na
> nieznanych mi skrzyżowaniach coś zawalam. Nieraz jest tak, że podczas lęku
> nie potrafię logicznie myśleć i nie rozpoznaję znaków drogowych. Boje się,
> że to może doprowadzić do jakiegoś wypadku, i dlatego unikam jazdy
> samochodem po nieznanych drogach. Kiedyś podczas lekcji w technikum na
> lekcji matematyki przy tablicy nie potrafiłem się skupić i nie odjąłem
dwóch
> prostych liczb. Ośmieszyłem się. Od tamtej pory panicznie bałem się każdej
> lekcji matematyki.
moze to byc fobia spoleczna.Jestes bardzo schematyczny
> Jedną z podstawowych potrzeb psychicznych człowiek jest spełnienie
> afiliacji. Niestety i w tej dziedzinie życia zagościła u mnie nerwica. Nie
> mam rodzeństwa i zawsze odkąd pamiętam bawiłem się sam nie mając dostępu
do
> rówieśników. Z początku nie przeszkadzało mi to, ale teraz zaczynam
> rozumieć, co zaprzepaściłem. Wczesna dobrowolna samotność zaowocowała
tym,
> że teraz mam potworne problemy z zawieraniem znajomości. Nie potrafię się
> znaleźć w towarzystwie rówieśników. Chyba nikogo nie zdziwi, że mając 20
lat
> byłem tylko raz na jednej imprezie (weselu). Czułem się tam jak osoba nie
z
> tej planety, wszyscy się bawili i tańczyli, a ja tylko siedziałem, bałem
się
> wyjść na parkiet z myślą, że się ośmieszę. Mając takie tragiczne
> doświadczenie nie poszedłem na studniówkę. Tylko kilka osób zorientowało
> się, że mnie nie ma.
> Odkąd pamiętam zawsze byłem takim "outsiderem"
> Zawsze z boku, zawsze z tyłu na, marginesie. Dzisiaj chciałbym to zmienić
> pójść do ludzi porozmawiać, zaspokoić afiliację, ale nie mogę bo się boję.
> Mając 20 lat przydałaby się jakaś dziewczyna, ale niestety jest to nie
> realne, gdyż bałbym się z nią porozmawiać,
> a poza tym trzeba było by się nią "zajmować" imprezy, spotkania, wyjazdy
> itd., a ja co bym jej powiedział "przepraszam, ale się boję". No i jak by
to
> wyglądało?
> Widząc niemożliwość robienia tego co innym wydaje się oczywiste uciekam
się
> w świat marzeń i fantazji, bo tam
> na 100% nie wedrze się nerwica. Mając na uwadze swoją chorobę, mam
kompleks
> niższości, wydaje mi się, że wszyscy ludzie są lepsi ode mnie, bo przecież
> są zdrowi, a ja jestem chory. O kompleksie niższości świadczy namacalny
> dowód jakim jest ciągły bałagan w moim pokoju.
nie widze zwiazku!?
> Ostatnio miewam nawet małe depresje zwłaszcza po jakimś niepowodzeniu.
> Jednym z objawów jest niechęć do życia, lęk przed przyszłością (bo jak z
> takimi lękami nie można żyć normalnie), głęboka samotność, miewam myśli
> samobójcze (ostatnio coraz częściej), mam również poczucie
> bezwartościowości. Czuje się nikomu niepotrzebny.
> Tak więc nie zaspokojenie afiliacji powoduje uczucie samotności, które
> pogłębia się zwłaszcza w okresie wakacji, podczas których nieraz przez 2
> tygodnie nie mam kontaktu ze znajomymi (których można policzyć na palcach
> jednej ręki). To tylko pogłębia moją chorobę, która z roku na rok staje
się
> silniejsza.
>
>
> Tak pokrótce wygląda mój problem, jeśli ktoś mógłby mi pomóc to bardzo
> proszę o pomoc.
Z wlasnego doswiadczenia wiem ze w takiej sytuacji trzeba podjac
psychoterapie, najlepiej grupowa i indywidualna.
Janusz
|