Data: 2004-02-26 11:57:21
Temat: Re: PILNE!!!
Od: "ksRobak" <e...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "natek" <n...@o...pl>
news:c1j9vi$pu0$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Aneta" <a...@g...pl>
> news:c1j954$19r$1@inews.gazeta.pl...
>> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
>> news:c1j4h1$cpd$1@inews.gazeta.pl...
>>> Użytkownik "natek" <n...@o...pl>
>>> news:c1j39f$fq1$1@news.onet.pl...
>>>> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
>>>> news:c1ivpe$l40$1@inews.gazeta.pl...
>>>>> Użytkownik "natek" <n...@o...pl>
>>>>> news:c1iu29$9qd$1@news.onet.pl...
>>>>>> Nie rozdaję fantów za mizerne zwycięstwa.
>>>>>> A pytałam poważnie - to Ty się tak bawisz? Na moje oko
>>>>>> podobny styl, tylko w innej skali.
>>>>>> pozdrawiam
>>>>>> Natek
>>>>> "Na poważnie" to byłaby już inna zabawa. :o)
>>>>> "króliczek na poważnie" hehehe
>>>>> dobre :)
>>>>> \|/ re:
>>>> Nuuudyyy, zieeeewaaanieeee....
>>>> I pomysleć, że ktoś, kto potrafi mówić - z własnej woli
>>>> BEŁKOCZE.
>>>> Odpuszczam - greki i głupy bawiły mnie w podstawówce.
>>>> Pokazywanie figi
>>>> też.
>>>> N.
>>> a wiesz, że mnie to nie dziwi? :)
>>> \|/ re:
>> Widać,Re, rozumiesz znacznie więcej niż inni; może głównie to
>> jak przeraźliwie smutny bywa błazen i jeszcze coś;że są tacy,
>> których przeraża to, co dla innych jest najnaturalniejsze.
>> Pozdrawiam
>> Aneta
> Sprawdzasz, Robaku, czy się obraziłam? Ani trochę, tylko wielkie
> urazy zachowuję sobie na pamiątkę, takie drobnostki przelatują
> obok mnie.
> N.
Ha! :)
Jeśli już coś "sprawdzam" jako jeden z kontekstów "naszej"
rozmowy to na pewno nie dotyczy to samego FAKTU
"obrażenia się" który to fakt zaistniał i jest oczywisty. :o)
Oczywiście, że się "obraziłaś" (zezłościłaś, wkurzyłaś) po tym
jak napisałem do vonBrauna: "Zupełnie nieuzasadniony BEŁKOT
czyniący więcej szkody niż pożytku" który to tekst podziałał na
Ciebie jak "płachta na byka" czemu dałaś wyraz w dwóch postach
jednym skierowanym do vB a drugim do ksRobaka czyli "mnie". :)
Twoja dezaprobata wyraziła się w złośliwym przekręceniem tekstu
przedposta na który odpowiedziałaś tak przestawiając szyk zdań
aby nadać "odwrócony sens" cytowanym słowom a więc 'zbitkę'
"niefortunne zdanie" przeniosłaś kilka wierszy niżej czym dałaś
do zrozumienia iż zdanie które Tobie się nie podoba "nie jest
fortunne" -- oczywiście wbrew intencji przedpoścy. :-)
Później w trakcie rozmowy "otwarłaś się" troszeczkę i napisałaś,
"mam nauczkę, żeby nie bawić się na obcym podwórku [Natek]"
więc cały czas tej rozmowy traktowałaś mnie jak "kolegę z obcego
podwórka" a celem Twoim nie było uczestnictwo w zabawie
lecz "przywalenie bejsbolem obcemu" ;D
Jeśli już coś "sprawdzam" jako jeden z kontekstów "naszej"
rozmowy to to: "jak długo trzyma Cię ZŁOŚĆ" i czy jest możliwe
by zaprzyjaźnić się z "kolegą z obecego podwórka" poprzez
zrozumienie słów, motywów i celów do których dąży
czyli
czy jest możliwe by dostrzec w słowach TREŚĆ i podjąć
próbę zrozumienia, że nawet najlepsza zupa jeśli zawiera
trującego grzybka to ten grzybek "zatruwa całą zupę" choć
niekoniecznie zjedzenie zupy bez brzybka może komuś
zaszkodzić. Ten kto zje grzybka padnie trupem i kucharz
MUSI BYĆ TEGO ŚWIADOMY.
Jeśli vonBraun jest kucharzem, jego babol jest trującym grzybkiem
to Ty jesteś "obrońcą truciciela" bowiem nie zastanawiasz się
"dlaczego grzybek jest trujący" lecz podejmujesz działania
w kierunku obrony kucharza choć wiadomo, że nikt kucharza
nie atakuje(!) a uwaga moja czyli ksRobaka skierowana do vB
ma wyłącznie jeden cel: wskazać kucharzowi, że wrzucił trującego
grzyba do zupy. :-)
PS. czy coś z powyższego zrozumiałaś? :)
czy coś poczułaś? :-|
nawet nie chcę wiedzieć...
\|/ re:
|