Data: 2020-11-16 20:51:13
Temat: Re: PLEASE!
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 16.11.2020 o 17:20, FEniks pisze:
> W dniu 16.11.2020 o 15:21, gazebo pisze:
>>
>> ja popieram tych medykow co z powodu pandemii wala na ryj ze
>> zmeczenia a jednoczesnie mowia jaka to jest bzdura, dwa tygodnie
>> czekalem na rozmowe telefoniczna z lekarzem, po dzisiejszej rozmowie
>> mam wizyte w piatek, wiec tak, doceniam tych ludzi a oni doceniaja
>> mnie, co do pandemii ide o zaklad, ze mamy dokladnie to samo zdanie,
>> i ja i moj GP
>>
>
> Ale z objawami covidu tyle czekasz? Z tego, co wiem, to tam u Was dość
> szybko robią test, tylko czasem trzeba gdzieś dalej pojechać.
>mylisz sie we wszystkim, przepraszam bo naprawde cie szanuje, przestan
>ulegac panice, mam grype albo jej nie mam, zyje z ludzmi, ktorych kocham
>i tak samo tlumacze jak tobie, przezyli twoi rodzice wojne? twoje dzieci
>tez przezyja
>gazebo
Sęk w tym, że ja nie panikuję. Mam wrażenie, że wszyscy kontestatorzy
epidemii panikują bardziej z powodu jakichś-tam życiowych ograniczeń,
niż ja z powodu pandemii.
To, że moi rodzice przeżyli wojnę (a właściwie to dziadkowie i ojciec,
bo mama była już powojenna) - to akurat żaden argument. Mieli szczęście,
bo miliony wojny nie przeżyły.
Nie mogę mieć pewności, choć ja i moje dzieci mamy być może duże szanse,
że akurat ja przejdę to łagodnie. A nawet jeśli, to - w imię tych,
którzy z dużym prawdopodobieństwem przejdą covid ciężko - co mi szkodzi
dostosować się do pewnych ograniczeń? Mało to mam domowych rozrywek?
/sorry za cytowanie, ale gdzieś wcięło wątek/
Ewa
nieprzeczytany,
|