Data: 2010-11-27 22:44:17
Temat: Re: Pansla
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <4cf04913$0$22797$65785112@news.neostrada.pl>,
p...@i...pl says...
>
> "Flyer" <f...@g...pl> wrote in message
> news:MPG.275a5ecd204d6f709896f7@news.neostrada.pl...
>
> Albo czuje pułapki... I pokazuje gest tyczkarza.
A tam czuje. Osoba chora (psychicznie), napotykając problem
przerastający jej możliwości analizy, redukuje świadomość, de facto
pozbywa się jej - zostaje czysty behawioryzm i odruchy bezwarunkowe.
Pozostaje czysta choroba, jeżeli tak można nazwać ten stan. To tak samo,
kiedy człowiek ma problemy z krążeniem - traci przytomność, ale nie
umiera - organizm "odcina" po kolei "młodsze ewolucyjnie struktury" (jak
to kiedyś vB w dyskusji o alkoholiźmie i psychice Samsona stwierdził) -
zostawia podstawowe i najstarsze ewolucyjnie funkcje - oddychanie,
krążenie.
Osoba chora, przeważnie nie ma wpływu na swoje reakcje - najpierw
następuje bodziec, później reakcja sprowadzająca człowieka do czystej
behawioralnej postaci, a później ... chory nie może nic świadomie na to
poradzić, bo go ... nie ma w rozumieniu świadomości. Inna sprawa, że
jeżeli postać behawioralna danej osoby przybiera postać agresywnego
prymitywa, to .... świadomość jest tylko przykrywką prawdziwej natury
danej osoby.
Po tym krótkim wykładzie - skoro nie zapieniłeś się po moim poście, to
albo go nie zrozumiałeś, albo to co prezentujesz na grupie jest jedynie
wykrętem lub emanacją zaburzenia (nie mylić z chorobą) osobowości.
Innego wytłumaczenia nie ma. :)
Pozdrawiam
Flyer
|