Strona główna Grupy pl.soc.uzaleznienia Papierosy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Papierosy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 18


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-04-28 20:20:29

Temat: Papierosy
Od: "JK" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam wszystkich, jestem tu pierwszy raz i chciałabym się dowiedzieć jak
skutecznie rzucić ten nałóg. Na pewno wiele razy o tym pisaliście ale mnie
tu nie było więc proszę o rady. Wiem, że trzeba mieć silną wolę lecz jeśli
jej się nie ma to co zrobić. Jak z tym walczyć ?? Pozdrawiam. Asia.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-04-30 08:08:43

Temat: Re: Papierosy (długie)
Od: "Mariusz Brzozowski" <m...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

"JK" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:b8k2g3$603$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam wszystkich, jestem tu pierwszy raz i chciałabym się dowiedzieć jak
> skutecznie rzucić ten nałóg. Na pewno wiele razy o tym pisaliście ale mnie
> tu nie było więc proszę o rady.

Wszystko zależy od tego jak bardzo jesteś uzależniona. Napisz ile fajek
dziennie palisz i od jak dawna. Zastanów się czy jest to uzależnienie
bardziej fizjologiczne (głód nikotynowy), czy może odruchy i nawyki
wynikające z pewnych sytuacji (np. sięgasz po fajkę gdy rozmawiasz przez
telefon).

> Wiem, że trzeba mieć silną wolę lecz jeśli
> jej się nie ma to co zrobić. Jak z tym walczyć ?? Pozdrawiam. Asia.
>
>

Rzucanie palenia to psychologia - walka z samym sobą. Inaczej się nie da.
Farmakologia tylko wspiera. Jeśli nie masz silnej woli NIGDY nie rzucisz.
MUSISZ nauczyć się być silna. Rzucałem palenie 4 razy. Teraz nie palę i
chyba już wygram. Mam motywację jakiej jeszcze nie miałem...

Jak rzucić?

1. Uświadom sobie, że jesteś chora. Tak, chora na nikotynizm. O szkodliwości
palenia trąbią media, ale my palacze (piszę MY, bo nikotynikiem zostaje się
raz na całe życie - jak alkoholikiem) mamy to w d... dopóki sami nie
zechcemy się o tym przekonać lub nie zachorujemy. Organizm sam nam o tym
mówi (po każdym papierosie jest ci niedobrze, rano kaszel, szybko się
męczysz, sińce pod oczami, masz doła), ale my tego nie słyszymy. Zapamiętaj,
że decyzja o rzuceniu palenia to jedna z NAJWAŻNIEJSZYCH decyzji w twoim
życiu. Na równi z karierą czy małżeństwem, rodzeniem dzieci. To coś więcej
niż kupno samochodu czy wybudowanie domu. Gdy rzucisz zrozumiesz, że to
prawda.

2. Zdobądź motywację. Motywacja to 50 % sukcesu. To sprawa indywidualna, ale
w trudnych momentach to właśnie silna motywacja jest ostatnią deską ratunku
przed sięgnięciem po fajkę. Znajdź ją koniecznie. Przykłady:
- rzucam dla własnego zdrowia - będę żyć dłużej, intensywniej, radośniej
- rzucam dla kogoś na kim mi zależy, kogo kocham i chce dla niego żyć jak
najdłużej, poświęcić mu swój czas i energię zamiast palić to gówno, a
później nie mieć na nic sił
- chcę być wolnym człowiekiem, teraz jestem niewolnikiem nałogu, czyli
własnej psychiki. Udowodnię sobie i światu, że jestem silny.
- rzucam dla kasy - policz ile zaoszczędzisz w miesiąc, kwartał, rok i kup
sobie coś PO TYM CZASIE za to co oszczędzisz, a co zawsze chciałaś mieć,
lecz nie miałaś czasu lub odwagi tego kupić. Zaszalej. Niech to będzie
nagroda, przecież na nią zasłużyłaś. Rzucanie palenia to BARDZO CIĘŻKA
PRACA.

Poszukaj własnej motywacji.

3. Wyznacz datę i gdy nadejdzie wypowiedz wojnę sama sobie. Uświadom sobie,
że to naprawdę WOJNA. Będzie CIĘŻKO i będzie BOLAŁO. Lecz nie masz wyjścia.
MUSISZ ją wygrać. I nie załamuj się i nie poddawaj. Będziesz może przegrywać
walki, ale wojnę MUSISZ wygrać. Tu naprawdę chodzi o TWOJE ŻYCIE.

4. Jak walczyć?
a) Przede wszystkim wywal wszystko co wiąże się z paleniem ze swojego
otoczenia: zapasy fajek (nawet tego ostatniego w dolnej szufladzie "na
czarną godzinę"); zapałki i zapalniczki nawet jeśli przedstawiają dla ciebie
jakąś wartość (pozłacane, pamiątki rodzinne itp. - nic nie ma większej
wartości niż zdrowie); popielniczki; obcinarki do cygar; maszynki do skrętów
(nawet jeśli są prezentami); WSZYSTKO co wiąże się z paleniem (również w
twoim miejscu pracy)
b) Upierz wszystko co jest przesiąknięte dymem (ubrania, firanki, narzuty
itp.) oprócz jednej rzeczy, którą włóż do worka foliowego i schowaj. Po
jakimś czasie (1-2 miesiące, gdy minie najgorszy czas) powąchaj to i
uświadom sobie, że tak śmierdziałaś.
c) Unikaj alkoholu. Jeżeli jesteś "imprezową" dziewczyną, będziesz musiała
początkowo odpuścić parę spotkań i imprez. Nie wymyślaj bzdur tłumacząc się
dlaczego. Powiedz wprost, że rzucasz palenie, że jest ci ciężko i na razie
boisz się, że po alkoholu możesz zapalić. A to jest PEWNE, że tak się
stanie.
d) NIGDY, PRZENIGDY nie daj się skusić komuś lub samej sobie na jedną, TYLKO
JEDNĄ fajkę. To nieunikniony powrót do nałogu. Nie obnoś się z tym, że
rzucasz, bo gdy poniesiesz porażkę (co na pewno się stanie - jeszcze nikt
nie rzucił za pierwszym razem) będzie ci głupio, a nieprzychylni ci ludzie
będą mieli powód, żeby ci "przygryzać". Ty i tak będziesz mieć
wystarczającego stresa, że przegrałaś. Ale nie trzymaj też tego w tajemnicy.
Niech ci, z którymi paliłaś wiedzą, że walczysz. Poproś ich, żeby cię nie
częstowali. Wręcz przeciwnie, niech cię dopingują. Nikt inny nie zrobi tego
lepiej niż palacz (on czuje piętno tej choroby). Aż 3/4 palaczy chce rzucić,
lecz nie wiedzą jak. Bądź pionierką w swoim otoczeniu, daj przykład, a potem
pomóż komuś innemu.
e) Zmień nawyki (to ważne na początku). Chodzi o to, że rzucanie palenia to
organizowanie sobie życia na nowo. Rutynowe czynności osłabiają twoją
czujność. Wtedy odruchowo sięgniesz po papierosa. Jeśli jeździsz do pracy
samochodem, zostawiaj go 500 m wcześniej i dalej idź pieszo. Jeśli jeździsz
windami, zrezygnuj z nich lub wysiądź 2-3 piętra wcześniej i idź. Zmień
filiżankę do kawy i miej pod ręką coś po co sięgniesz przy kawie zamiast
papierosa (np. ziarno dyni lub słonecznika). Ważne jest by ziarno było nie
łuskane. Wyłuskując je zajmujesz czymś ręce, a jednocześnie nie zjesz tego
zbyt wiele.
f) W trudnych chwilach przypomnij sobie swoją motywację. Wypij szklankę
niegazowaniej wody. Zmień na chwilę pomieszczenie. Otwórz okno i pooddychaj.
Wstań od biurka i przejdź się po korytarzu (tak bez celu, poprostu idź i
powtarzaj motywację). Przemyj twarz i kark zimną wodą. Spojrzyj w lustro i
zapytaj siebie "poddajesz się?" i głośno sobie odpowiedz patrząc sobie w
oczy. Zadzwoń do kogoś bliskiego i powiedz mu jak bardzo chce ci się jarać i
jak bardzo nie chcesz tego zrobić. Niech cię wesprze, a ty się przed kimś
wygadasz. Chęć na fajkę przychodzi nagle i trwa krótko ok. 5 minut.
Pamiętaj, że te 5 minut waży na twoim dalszym życiu.
g) Możesz wesprzeć się farmakologicznie. Polecam plastry, bo są
najskuteczniejsze (ale drogie). Naklejasz raz i zapominasz. Gumę trzeba
wyjąć z opakowania i włożyć do ust, a to w sytuacji "podbramkowej" może się
nie udać. Czasem łatwiej poprosić kogoś o fajkę i poszło...
h) Dużo czytaj o nałogu utwierdzając się w przekonaniu, że dokonałaś
słusznego wyboru rzucając. Pomoże ci w tym Internet. Zajrzyj np.
http://www.rzucpalenie.com.pl,
http://www.niquitin.com.pl/html/SN0100000.htm, lub wyszukiwarka
www.google.com.pl

POWODZENIA!!!

Pisz na grupę, będę ci kibicował!

Mariusz Brzozowski


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-05-04 16:40:17

Temat: Re: Papierosy (długie)
Od: "acik" <c...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ja też jestem tu pierwszy raz.
Dzięki JK za odwagę zapytania a Mariuszowi za odpowiedź.
Ale szczerze, Mariusz, mnie to się chce płakać jak to czytam.
Ja naprawdę nie dam rady, choć palenie mi szkodzi bardzo ale to bardzo i
czuję to już mocno...
:-(
acik


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-05-05 05:36:29

Temat: Re: Papierosy (długie)
Od: gazebo <g...@n...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

acik wrote:
>
> Ja też jestem tu pierwszy raz.
> Dzięki JK za odwagę zapytania a Mariuszowi za odpowiedź.
> Ale szczerze, Mariusz, mnie to się chce płakać jak to czytam.
> Ja naprawdę nie dam rady, choć palenie mi szkodzi bardzo ale to bardzo i
> czuję to już mocno...
> :-(


nie zalamuj sie, chcialem rzucic pare razy na rozne sposoby i mi sie nie
udawalo, w koncu zdecydowalem sie na Zyban, samoistnie przeszla mi
ochota na papierosy juz po tygodniu, aby przetrzymac najwiekszy glod
bralem tabletki jeszcze ponad miesiac (palilem okolo 70 papierosow
dziennie), myslalem, ze wypluje pluca (wskazana wizyta u lekarza na
zlagodzenie tego szoku dla organizmu) ale juz ze dwa lata jak nie pale i
nie ciagnie mnie chociaz zdarzylo mi sie przykurzyc na imprezie, do
nalogu nie wrocilem, tabletki byc moze nie sa tanie ale w moim przypadku
wydawalem taka sama sume na papierosy wiec zadne ryzyko, oczywiscie
Zyban tez wypadaloby skonsultowac z lekrzem chociaz ja akurat poszedlem
na zywiol widzac na swoim koledze na biezaco efekty jego zazywania



--
careful with this axe Eugene!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-05-05 07:31:56

Temat: Re: Papierosy (długie)
Od: "Mariusz Brzozowski" <m...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

"acik" <c...@p...pl> wrote in message
news:b93fta$s$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ja też jestem tu pierwszy raz.
> Dzięki JK za odwagę zapytania a Mariuszowi za odpowiedź.
> Ale szczerze, Mariusz, mnie to się chce płakać jak to czytam.
> Ja naprawdę nie dam rady, choć palenie mi szkodzi bardzo ale to bardzo i
> czuję to już mocno...
>

He he, znaczy już dojrzewasz do DECYZJI. To dobrze. Dasz radę! Ja już widzę,
że możesz. Gdy już dotkniesz dna, odbij się i podejmij pierwszą próbę -
WARTO!!! To początek rzucania. Przekonaj się o ile lepiej się poczujesz.
Wiosna i lato to dobry czas. Przekonaj się jak pachnie trawa i siano na
łące, ściułka w lesie, letni deszcz też ma zapach. To będą nowe doznania.
Niech to będzie zachęta do kolejnych prób, gdy tam (dno) wrócisz ponownie.
Po pewnym czasie odbij się znowu, mocniej. Wypłyń wyżej. Może już wystarczy.
Jeśli nie, to powtarzaj to do skutku. Aż wypłyniesz na powierzchnię i
zobaczysz ... SŁOŃCE :)))

--
Mariusz Brzozowski
--------------------------
"(...) i herbaty tak jak trza - NIE POSŁODZĘ!"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-05-07 15:41:20

Temat: Re: Papierosy
Od: Karol Makowski <s...@B...org> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 28 Apr 2003 22:20:29 +0200, JK wrote:
> Witam wszystkich, jestem tu pierwszy raz i chciałabym się dowiedzieć jak
> skutecznie rzucić ten nałóg. Na pewno wiele razy o tym pisaliście ale mnie
> tu nie było więc proszę o rady. Wiem, że trzeba mieć silną wolę lecz jeśli
> jej się nie ma to co zrobić. Jak z tym walczyć ?? Pozdrawiam. Asia.

Hmm, powiem Ci, że rzuciłem 20 marca i od tamtego czasu nie miałem problemów
z nałogiem.
Paląc papierosa naszła mnie myśl, aby to rzucić więc tak zrobiłem. Resztę
papierosów wyrzuciłem do kubła no i nie palę :-)
Paliłem paczkę marlboro lights dziennie.


--
Karol Makowski
http://BSDzine.org
s...@B...org

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-05-08 00:23:43

Temat: Re: Papierosy (długie)
Od: "Aleksander Ł" <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> He he, znaczy już dojrzewasz do DECYZJI. To dobrze. Dasz radę! Ja już
widzę,
> że możesz. Gdy już dotkniesz dna, odbij się i podejmij pierwszą próbę -
> WARTO!!! To początek rzucania. Przekonaj się o ile lepiej się poczujesz.
> Wiosna i lato to dobry czas. Przekonaj się jak pachnie trawa i siano na
> łące, ściułka w lesie, letni deszcz też ma zapach. To będą nowe doznania.
> Niech to będzie zachęta do kolejnych prób, gdy tam (dno) wrócisz ponownie.
> Po pewnym czasie odbij się znowu, mocniej. Wypłyń wyżej. Może już
wystarczy.
> Jeśli nie, to powtarzaj to do skutku. Aż wypłyniesz na powierzchnię i
> zobaczysz ... SŁOŃCE :)))

Kiedyś już pisałem na pl.soc.nalogi ale dawno, wiec jeszcze raz pozdrawiam
wszystkich uzależnionych.

Świety post Mariusz - naprawde !!!. Podniosło mnie to na duchu, że może
kiedyś też uda mi
się rzucić. Wiele razy próbowałem. Ale najdłużej wytrzymałem właśnie przez
znalezienie motywacji.
Motywacja to moim zdaniem 90% sukcesu ( nie wierze w mit ,,silnej woli'',
każdy chyba ma w sobie
zakamarki umysłu o których nawet nie wie ).
Ile sie potem nowych zapachów czuje, jak wszystko
pachnie, jak smakuje. Naprawde !!!. Po kilku latach palenia zapomniałem
jakie wszystko jest
smaczne i pachnące.
Chyba znowu musze zrobić solidną listę ze wszystimi "za" i "przeciw"
paleniu, i spróbować jeszcze raz.
I jeszcze jedno, kiedy rzucałem najważniejsze o czym pamietałem to to że nic
nie tracę. Jedynie zyskuję.

Ale to już historia. Znowu pale, mam doła po porannym dymku, zgagę i ciężki
żołądek, a potem
przez cały dzień przepalam to kolejnymi papierochami.

Pozdrawiam wszystkich nalogowców, którzy jak ja muszą zacząć od nowa.

ciągle palący, troche dziś wylewny.
Aleksander


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-05-09 13:16:45

Temat: Re: Papierosy
Od: "lysy" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

tak trzymać ja rzuciłem w lutym
ale czasem mnie nachodzi:)
mam nadzieję że to minie


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-05-20 08:39:51

Temat: Re: Papierosy
Od: "HANIA" <h...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam serdecznie!
Pierwszy raz wypowiadam się na tej grupce. Wcześniej poczytywałam czasami.
Postanowiłam opisać jak rzuciłam palenie (mam nadzieję, że na zawsze).
Długo myślałam o rzuceniu palenia (od 15 lat paliłam), źle się czułam, mój
dzień zaczynał się od papierosa (nieraz trzech) i kawy. Przeliczyłam ile ten
nałóg kosztuje (ok. 30 papierosów dzienne) i podjęłam decyzję - 18 lutego
rzucam palenie. Do dzisiaj nie zapaliłam ani jednego papierosa, choć czasami
nachodziła mnie wielka ochota. Za zaoszczędzone pieniądze postanowiliśmy z
mężem (dodam że razem rzuciliśmy palenie) założyć w domu stałe łącze
internetowe. Stałe łącze już mamy, więc teraz o powrocie do nałogu to nie ma
mowy.
Przyznaję, że te trzy miesiące nie były łatwe. Przez pierwsze kilka dni nie
mogłam w nocy spać, miałam straszną ochotę na papierosa. Nerwy strasznie się
rozwojowały, zaczęły denerwować mnie błahe rzeczy i to do tego stopnia, że
wpadałam w furię. Bałam się imprez na których jest alkohol, ale to nie było
zbyt trudne. Jeszcze bardziej obawiałam się, że przybędzie mi kilogramów,
ale
jak dotąd nie jest źle - przytyłam jakieś 2 kg. Od wczoraj zaczęłam się
odchudzać, i nie chodzi o te 2 kg - tylko już wcześniej troszkę mnie
przybyło, więc teraz chcę pokazać światu jaka jestem "doskonała". Nie jest
to łatwe, bo bardzo lubię jedzonko. Staram się teraz więcej ruszać, zaczęłam
uprawiać działkę (sama się dziwię, bo nigdy mnie do tego nie ciągnęło) i
teraz każdą wolną chwilę spędzam między swoimi grządkami.
Po tych 3 miesiącach czuję się znacznie lepiej, nerwy się prawie uspokoiły,
czuję cudowne zapachy wiosny, których wcześniej jakoś nie wyczuwałam.
Troszkę zmartwiłam się tym co Mariusz napisał, że nigdy za pierwszym razem
nie udaje się rzucić palenia. To moja pierwsza próba i mam nadzieję, że
udana.

Serdecznie wszystkich pozdrawiam
Hania




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-05-21 12:51:34

Temat: Re: Papierosy
Od: "Mariusz Brzozowski" <m...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

"HANIA" <h...@w...pl> wrote in message
news:bacpml$k5s$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam serdecznie!
[...ciach...]
> Po tych 3 miesiącach czuję się znacznie lepiej, nerwy się prawie
uspokoiły,
> czuję cudowne zapachy wiosny, których wcześniej jakoś nie wyczuwałam.
> Troszkę zmartwiłam się tym co Mariusz napisał, że nigdy za pierwszym razem
> nie udaje się rzucić palenia. To moja pierwsza próba i mam nadzieję, że
> udana.
>
>
>

Nie martw się :) To są moje doświadczenia, ale nie jestem wyrocznią. W moim
otoczeniu jest parę osób, które rzuciły, ale żadnej nie udało się za
pierwszym razem. Ty możesz być pierwsza! Niech Cię to dodatkowo motywuje. 3
miesiące to dużo biorąc pod uwagę ból rozstawania z nałogiem. Ale to też
mało w stosunku do reszty życia (przynajmniej trzeba w to wierzyć ;)) Życzę
Ci sukcesu!

--
Mariusz Brzozowski
--------------------------
"(...) i herbaty tak jak trza - NIE POSŁODZĘ!"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Moderowanie
Jestem uzależniony od komputera
pomoc hazardziście
Relanium i clonazepamum
kofeina

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Psycho - farmacja
Nałogi ...
Wszyscy zdrowi?
alkoholizm, gdzie znalezc pomoc na G.Slasku
Mityng DDA/DDD

zobacz wszyskie »