Data: 2003-02-19 07:58:38
Temat: Re: Patrzę.
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "dipsom_ania" <d...@g...pl> napisała:
> (..) Wystarczy kilka lat studiów, trochę psychoterapii czy stos książek i
coś się z takimi
> osobami dzieje.
Bo cos sie dzieje. Jakby sie nic nie dzialo to po diabla meczyc sie na
psychoterapii itd? ;)
>Jakby patrzyły na koleżankę czy człowieka przy stole nie jak
> na koleżankę czy człowieka przy stole, ale obiekt do zdiagnozowania,
Nie patrzylam na Ciebie jak na obiekt do czegokolwiek. Przykro mi, ze moglas
tak sie poczuc.
Moge jedynie dodac co ja widze - np to, ze moje pierwsze maile (tzn posty)
do Ciebie byly o wiele bardziej pocieszajaco-wspierajace, widocznie takie Ci
bardziej odpowiadaly niz te 'dociekliwe', zadajace pytania. Dlatego tez tak
sie dopytuje czy chcesz abym odpowiadala na Twoje posty, wiedzac jak moga
wygladac. Nie odpowiedzialas wprost, ale widze, ze pewnie nie potrafie sie z
Toba podzielic tym co wiem, co mi pomoglo itd. A moje pisanie zupelnie nie
ma sensu, jesli ma prowadzic TYLKO do Twojego zlego samopoczucia. Tak wiec -
Melisa z wozu Ani lzej ;)
> (..) Nie umiem zakładać masek w takich sytuacjach.
> Kiedy one są potrzebne - owszem, ale nie teraz.
Chcialoby sie zapytac po co maski, wlasnie O TO chodzilo, zeby sie ich
pozbyc, odkryc...
"Zywe cialo" moze reagowac, zmieniac sie, tworzyc - a nie maska.
> >>Szerokiej, bezpiecznej drogi.
>
> Przeczytałam to dziś - a pomyśleć, że jeszcze wczoraj byłam w pociągu z
> Jeleniej Góry :) Trochę za późno przeczytałam ale dziękuję! :) A droga
była
> bezpieczna.
:) Czyli czasem uda mi sie w cos trafic ;) Powodzenia.
Melisa
|