« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2008-08-17 13:53:15
Temat: Re: Peak Oil - swiatowy kryzys tuz tuz?"Duch" <n...@n...com> wrote in news:g7rmq4$ktf$1@news.dialog.net.pl:
> Nie widac czegos co moze zastapic rope.
eeee tam! gdyby nie lobby naftowe to technologia wodorowych ogniw paliwowych
opanowalaby rynek BLYSKAWICZNIE (tak jak telefonia komorkowa)
tylko nie pytajcie skad brac energie elektryczna, cala Islandia chodzi na
geotermii i chetnie chce eksportowac wodor na skale MEGA-przemyslowa!!!
poza tym w prawie wszystkich krajach swiata sa jakies tereny o duzej wartosci
dla energetyki geotermicznej
na jednym z salonow samochodowych pokazywano taki samochod z napedem
wodorowym - CUDENKO!!! poniewaz silnik jest elektryczny (o MOCY SILNIKA DO
WINDY !!!) to cale sterowanie samochodem jest przy pomocy JOYSTICK-a !!!
zamiast calej tej kolumny kierowniczej przed nogami to jest wolna PRZESZKLONA
przestrzen - doslownie WIDZISZ JEZDNIE TUZ POD NOGAMI !!!
do tego, pomimo olbrzymiej mocy silnik jest cichutki! zamiast skrzyni biegow
jest elektronika tyrystorowa!
ktoz by nie chcial miec takiego samochodu!!!
--
Y?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2008-08-18 10:26:53
Temat: Re: Peak Oil - swiatowy kryzys tuz tuz?tren R wrote:
>>> W
>>> obecnej sytuacji Rosji nie stać na walkę na wielu frontach - głupia
>>> wojna w Afganistanie, czy Czeczenii poważnie osłabiała Rosję - Rosję
>>> stać jedynie na wojnę ze zbuntowaną republiką, a nie z całym
>>> Światem.
>> Mam taką nadzieję, że nie staś jej na to. Tak naprawdę, to nikogo nie
>> stać na wojnę światową. Notabene Hitlera, jak się okazało, też nie
>> było stać na wojnę. Najbardziej stać na wojnę jest chyba
>> Kaczyńskiego. "Rosja pokazała swoją prawdziwą twarz" i Leszek chce
>> jej przyrżnąć! Hehehe... ;D
> obyś miał kurwa michał rację.
> bo wiesz - "nikogo nie stać" ale to kwestia jakiegoś zbiegu
> okoliczności, granicy, za którą już trudno się zatrzymać mimo kosztów.
Myślę, że rozpętujący wojny nigdy nie liczą wszystkich kosztów społecznych,
liczą ich część jedynie. Nawet, jeśli ekonomia wojny daje pozytywny wynik,
to nieobliczalne fatalne jej skutki budzą demony wiele, wiele lat w przód.
Zemsta i eskalacja nienawiści przez kilka następnych pokoleń. Zawsze lepiej
jest budować aniżeli niszczyć.
> kaczyński, nie kaczyński - rosja pokazała swoją twarz, co by nie
> mówić. po prostu - okazało się, że jej reakcja jest tak nieadekwatnie
> terrorystyczna, że może to wzbudzić obawy o ich, rosyjskie, poczucie
> człowieczeństwa.
> nawiasem mówiąc - o kosztach wojny i "staniu na nią" - to wojna do
> pewnego stopnia jest przecież bardzo dochodowym interesem.
Tylko w pewnym sensie. Trzebaby prześledzić biografię tych, którzy na wojnie
"zarobili", żeby wnioskować bardziej właściwie.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2008-08-27 09:19:51
Temat: Re: Peak Oil - swiatowy kryzys tuz tuz?michal pisze:
>
>> obyś miał kurwa michał rację.
>> bo wiesz - "nikogo nie stać" ale to kwestia jakiegoś zbiegu
>> okoliczności, granicy, za którą już trudno się zatrzymać mimo kosztów.
>
> Myślę, że rozpętujący wojny nigdy nie liczą wszystkich kosztów
> społecznych, liczą ich część jedynie. Nawet, jeśli ekonomia wojny daje
> pozytywny wynik, to nieobliczalne fatalne jej skutki budzą demony wiele,
> wiele lat w przód. Zemsta i eskalacja nienawiści przez kilka następnych
> pokoleń. Zawsze lepiej jest budować aniżeli niszczyć.
tyle, że nie mamy "momentu zero".
są zaszłości, historia - zemsta i eskalacja nienawiści mogą być odwetem.
dotykamy tego samego co przy temacie lustracji - nie da się zamiesć pod
dywan. trzeba wyczyścić do "momentu zero". zresetować system, bo za dużo
już błędów sie napatoczyło.
więc budować możemy, ale dobudowywać kolejne piętro na chwiejącej się
wieży - niesłychanie ryzykowna koncepcja.
nie wiem czy jest recepta na brak wojen - skoro w rodzinie ludzie się
kłócą a czasami zabijają, to co dopiero z "onymi". ale sądzę, że
skracanie dystansu między nami a "onymi" zmniejsza prawdopodobieństwo
hekatomby.
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2008-08-27 14:53:16
Temat: Re: Peak Oil - swiatowy kryzys tuz tuz?tren R wrote:
>>> obyś miał kurwa michał rację.
>>> bo wiesz - "nikogo nie stać" ale to kwestia jakiegoś zbiegu
>>> okoliczności, granicy, za którą już trudno się zatrzymać mimo
>>> kosztów.
>> Myślę, że rozpętujący wojny nigdy nie liczą wszystkich kosztów
>> społecznych, liczą ich część jedynie. Nawet, jeśli ekonomia wojny
>> daje pozytywny wynik, to nieobliczalne fatalne jej skutki budzą
>> demony wiele, wiele lat w przód. Zemsta i eskalacja nienawiści przez
>> kilka następnych pokoleń. Zawsze lepiej jest budować aniżeli
>> niszczyć.
> tyle, że nie mamy "momentu zero".
> są zaszłości, historia - zemsta i eskalacja nienawiści mogą być
> odwetem. dotykamy tego samego co przy temacie lustracji - nie da się
> zamiesć pod dywan. trzeba wyczyścić do "momentu zero". zresetować
> system, bo za dużo już błędów sie napatoczyło.
> więc budować możemy, ale dobudowywać kolejne piętro na chwiejącej się
> wieży - niesłychanie ryzykowna koncepcja.
Oczywiście pogląd, że dałoby się zniwelować wszystkie nawarstwione zaszłe
świństwa i błędy do poziomu "zero", jest utopią. Oczyszczanie generuje
kolejne demony (tak jak w lustracji). Ci, co mają cesję na niesienie
sprawiedliwości, także dopuszczaja się nieprawości i to różnie ocenianych
przez różnych obserwatorów. Dlatego uważam, że hasła podobne do "nie można
zamiatać pod dywan" albo "nie można budować na chwiejnych postawach" są
demagogiczne i nie odzwierciedlają właściwej postawy.
Wg mnie najwłaściwszą postawą jest założenie, że "zero" jest teraz. Winni
łamania prawa w przeszłości powinni być karani przez sądy z powództwa
indywidualnie, jak w przypadku wszystkich innych przestępstw i wykroczeń.
Rzucanie oskarżeń w tłum za pośrednictwem mediów niczemu dobremu nie służy.
Media i system edukacyjny powinny nastrajać społeczeństwo do zgody i
budowania, mniej zajmować się wzajemnymi oskarżeniami polityków. Ale coś
takiego wymagałoby mądrego przywództwa. Takiego na razie nie widać.
> nie wiem czy jest recepta na brak wojen - skoro w rodzinie ludzie się
> kłócą a czasami zabijają, to co dopiero z "onymi". ale sądzę, że
> skracanie dystansu między nami a "onymi" zmniejsza prawdopodobieństwo
> hekatomby.
Dokładnie tak. Recepty takiej nie ma i raczej nie będzie, ponieważ coraz
więcej jest nas na świecie i mądrość nie nadąża widocznie za ilością. Będzie
coraz trudniej o globalne "zrozumienie" siebie nawzajem? ;(
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2008-08-27 15:06:23
Temat: Re: Peak Oil - swiatowy kryzys tuz tuz?michal pisze:
> tren R wrote:
>>>> obyś miał kurwa michał rację.
>>>> bo wiesz - "nikogo nie stać" ale to kwestia jakiegoś zbiegu
>>>> okoliczności, granicy, za którą już trudno się zatrzymać mimo
>>>> kosztów.
>
>>> Myślę, że rozpętujący wojny nigdy nie liczą wszystkich kosztów
>>> społecznych, liczą ich część jedynie. Nawet, jeśli ekonomia wojny
>>> daje pozytywny wynik, to nieobliczalne fatalne jej skutki budzą
>>> demony wiele, wiele lat w przód. Zemsta i eskalacja nienawiści przez
>>> kilka następnych pokoleń. Zawsze lepiej jest budować aniżeli
>>> niszczyć.
>
>> tyle, że nie mamy "momentu zero".
>> są zaszłości, historia - zemsta i eskalacja nienawiści mogą być
>> odwetem. dotykamy tego samego co przy temacie lustracji - nie da się
>> zamiesć pod dywan. trzeba wyczyścić do "momentu zero". zresetować
>> system, bo za dużo już błędów sie napatoczyło.
>
>> więc budować możemy, ale dobudowywać kolejne piętro na chwiejącej się
>> wieży - niesłychanie ryzykowna koncepcja.
>
> Oczywiście pogląd, że dałoby się zniwelować wszystkie nawarstwione
> zaszłe świństwa i błędy do poziomu "zero", jest utopią. Oczyszczanie
> generuje kolejne demony (tak jak w lustracji).
nigdy nie resetujesz komputera? oczyszczanie generuje demony w
śmieciach. ot co.
> Ci, co mają cesję na
> niesienie sprawiedliwości, także dopuszczaja się nieprawości i to różnie
> ocenianych przez różnych obserwatorów. Dlatego uważam, że hasła podobne
> do "nie można zamiatać pod dywan" albo "nie można budować na chwiejnych
> postawach" są demagogiczne i nie odzwierciedlają właściwej postawy.
idąc tym tokiem rozumowania, nie możemy potępiać i rozliczać np zbrodni
niemieckich - a jakoś żydzi tyle lat po wojnie nie są skorzy odpuścić.
tak czy inaczej - temat mamy przewałkowany. ja jestem zwolennikiem
rzetelnej szkoły niemieckiej w tym przypadku. koniec kropka.
>> nie wiem czy jest recepta na brak wojen - skoro w rodzinie ludzie się
>> kłócą a czasami zabijają, to co dopiero z "onymi". ale sądzę, że
>> skracanie dystansu między nami a "onymi" zmniejsza prawdopodobieństwo
>> hekatomby.
>
> Dokładnie tak. Recepty takiej nie ma i raczej nie będzie, ponieważ coraz
> więcej jest nas na świecie i mądrość nie nadąża widocznie za ilością.
> Będzie coraz trudniej o globalne "zrozumienie" siebie nawzajem? ;(
nie wiem, ale ja cię na pewno czasem kurwa nie rozumiem :)
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2008-08-27 21:57:23
Temat: Re: Peak Oil - swiatowy kryzys tuz tuz?tren R wrote:
>>>>> obyś miał kurwa michał rację.
>>>>> bo wiesz - "nikogo nie stać" ale to kwestia jakiegoś zbiegu
>>>>> okoliczności, granicy, za którą już trudno się zatrzymać mimo
>>>>> kosztów.
>>>> Myślę, że rozpętujący wojny nigdy nie liczą wszystkich kosztów
>>>> społecznych, liczą ich część jedynie. Nawet, jeśli ekonomia wojny
>>>> daje pozytywny wynik, to nieobliczalne fatalne jej skutki budzą
>>>> demony wiele, wiele lat w przód. Zemsta i eskalacja nienawiści
>>>> przez kilka następnych pokoleń. Zawsze lepiej jest budować aniżeli
>>>> niszczyć.
>>> tyle, że nie mamy "momentu zero".
>>> są zaszłości, historia - zemsta i eskalacja nienawiści mogą być
>>> odwetem. dotykamy tego samego co przy temacie lustracji - nie da się
>>> zamiesć pod dywan. trzeba wyczyścić do "momentu zero". zresetować
>>> system, bo za dużo już błędów sie napatoczyło.
>>> więc budować możemy, ale dobudowywać kolejne piętro na chwiejącej
>>> się wieży - niesłychanie ryzykowna koncepcja.
>> Oczywiście pogląd, że dałoby się zniwelować wszystkie nawarstwione
>> zaszłe świństwa i błędy do poziomu "zero", jest utopią. Oczyszczanie
>> generuje kolejne demony (tak jak w lustracji).
> nigdy nie resetujesz komputera? oczyszczanie generuje demony w
> śmieciach. ot co.
Oczyszczam komputer, który jest moją własnością. Nie oczyszczam komputera
mojego zięcia. Świat, naród, społeczeństwa nie są własnością żadnego
decydenta, więc ja sobie wypraszam, żeby ktoś coś mi coś oczyszczał bez
mojej zgody. Nawet kiedy nie mam racji. Dlatego próby "uzdrawiania"
społeczeństwa przez jedną rację najmojszą, są pod publiczkę. Dla ludzi
nieskomplikowanych i nie zajmujących się na codzień tzw. myśleniem. Naprawdę
nie pojmuję, co mi może pomóc, że ktoś publicznie rozliczy kogoś z
przeszłości. Ja wolę sam siebie rozliczać. Tyle błędów w życiu popełniłem,
że jest co poprawiać. Nie muszę rozliczać innych. Mam siebie.
Twoja przeszłośc jest nieskazitelna, to możesz się zająć "sprzątaniem" u
sąsiadów. ;)
> Ci, co mają cesję na
>> niesienie sprawiedliwości, także dopuszczaja się nieprawości i to
>> różnie ocenianych przez różnych obserwatorów. Dlatego uważam, że
>> hasła podobne do "nie można zamiatać pod dywan" albo "nie można
>> budować na chwiejnych postawach" są demagogiczne i nie
>> odzwierciedlają właściwej postawy.
> idąc tym tokiem rozumowania, nie możemy potępiać i rozliczać np
> zbrodni niemieckich - a jakoś żydzi tyle lat po wojnie nie są skorzy
> odpuścić. tak czy inaczej - temat mamy przewałkowany. ja jestem
> zwolennikiem rzetelnej szkoły niemieckiej w tym przypadku. koniec
> kropka.
Co to znaczy według Ciebie "potepiać i rozliczać"? Puszczać w obieg swoje
przekonania? Sądy są od tego, żeby karac zbrodnie. Nie partie i pojedynczy
obywatele.
Nie wiem na czym szkoła niemiecka polega, ale przypuszczam, że nie na
napuszczaniu jednych na drugich przez wzajemną podejrzliwość i rzucanie
kalumni bez zdania uprawnionych do osądu organów (sądów).
>>> nie wiem czy jest recepta na brak wojen - skoro w rodzinie ludzie
>>> się kłócą a czasami zabijają, to co dopiero z "onymi". ale sądzę, że
>>> skracanie dystansu między nami a "onymi" zmniejsza
>>> prawdopodobieństwo hekatomby.
>> Dokładnie tak. Recepty takiej nie ma i raczej nie będzie, ponieważ
>> coraz więcej jest nas na świecie i mądrość nie nadąża widocznie za
>> ilością. Będzie coraz trudniej o globalne "zrozumienie" siebie
>> nawzajem? ;(
> nie wiem, ale ja cię na pewno czasem kurwa nie rozumiem :)
Dobrze, że tylko czasem.
To dziwne, bo nie jestem skomplikowany. :)
Mam takie odczucie, że napięcie między światem muzułmańskim, w którym jak
rak zakorzenił się terroryzm, a nami - czyli tym światem "cywilizowanym",
rośnie. Wzajemne niezrozumienie widać jak na dłoni. My gówno wiemy o nich, a
oni gówno wiedzą o nas. Oni są przekonani, że jeśli zetrą nas z powierzchni
ziemi, to im będzie lepiej - a nam niewiele już brakuje, żeby zacząć myśleć
tak samo.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2008-08-27 22:49:38
Temat: Re: Peak Oil - swiatowy kryzys tuz tuz?michal pisze:
> Nie wiem na czym szkoła niemiecka polega, ale przypuszczam, że nie na
> napuszczaniu jednych na drugich przez wzajemną podejrzliwość i rzucanie
> kalumni bez zdania uprawnionych do osądu organów (sądów).
szkoła niemiecka polega na otwarciu archiwów.
eot z mojej strony :)
>> nie wiem, ale ja cię na pewno czasem kurwa nie rozumiem :)
>
> Dobrze, że tylko czasem.
> To dziwne, bo nie jestem skomplikowany. :)
> Mam takie odczucie, że napięcie między światem muzułmańskim, w którym
> jak rak zakorzenił się terroryzm, a nami - czyli tym światem
> "cywilizowanym", rośnie. Wzajemne niezrozumienie widać jak na dłoni. My
> gówno wiemy o nich, a oni gówno wiedzą o nas. Oni są przekonani, że
> jeśli zetrą nas z powierzchni ziemi, to im będzie lepiej - a nam
> niewiele już brakuje, żeby zacząć myśleć tak samo.
dlatego trzeba podróżować.
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2008-08-27 22:56:47
Temat: Re: Peak Oil - swiatowy kryzys tuz tuz?tren R wrote:
>> Nie wiem na czym szkoła niemiecka polega, ale przypuszczam, że nie na
>> napuszczaniu jednych na drugich przez wzajemną podejrzliwość i
>> rzucanie kalumni bez zdania uprawnionych do osądu organów (sądów).
> szkoła niemiecka polega na otwarciu archiwów.
> eot z mojej strony :)
Ten temat obaj już wałkowaliśmy.
>>> nie wiem, ale ja cię na pewno czasem kurwa nie rozumiem :)
>> Dobrze, że tylko czasem.
>> To dziwne, bo nie jestem skomplikowany. :)
>> Mam takie odczucie, że napięcie między światem muzułmańskim, w którym
>> jak rak zakorzenił się terroryzm, a nami - czyli tym światem
>> "cywilizowanym", rośnie. Wzajemne niezrozumienie widać jak na dłoni.
>> My gówno wiemy o nich, a oni gówno wiedzą o nas. Oni są przekonani,
>> że jeśli zetrą nas z powierzchni ziemi, to im będzie lepiej - a nam
>> niewiele już brakuje, żeby zacząć myśleć tak samo.
> dlatego trzeba podróżować.
I słusznie. Na razie przyjedź do Toli. Mamy spotkanie.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2008-08-27 23:01:16
Temat: Re: Peak Oil - swiatowy kryzys tuz tuz?michal wrote:
...
>>> Dobrze, że tylko czasem.
>>> To dziwne, bo nie jestem skomplikowany. :)
>>> Mam takie odczucie, że napięcie między światem muzułmańskim, w
>>> którym jak rak zakorzenił się terroryzm, a nami - czyli tym światem
>>> "cywilizowanym", rośnie. Wzajemne niezrozumienie widać jak na dłoni.
>>> My gówno wiemy o nich, a oni gówno wiedzą o nas. Oni są przekonani,
>>> że jeśli zetrą nas z powierzchni ziemi, to im będzie lepiej - a nam
>>> niewiele już brakuje, żeby zacząć myśleć tak samo.
>> dlatego trzeba podróżować.
Kiedy piloci nie chcą lądować w niektórych stolicach. ;)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2008-08-28 07:43:14
Temat: Re: Peak Oil - swiatowy kryzys tuz tuz?michal pisze:
>> dlatego trzeba podróżować.
>
> I słusznie. Na razie przyjedź do Toli. Mamy spotkanie.
kiedy?
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |