Data: 2010-04-18 03:18:28
Temat: Re: Per analogiam.
Od: J-23 <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 18 Kwi, 02:32, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> http://fakty.interia.pl/polska/news/wielkie-pogrzeby
-na-wawelu,1466381,3
> "Jednak według historyków, wszystkie te pogrzeby prześcignęła okazałością
> ceremonia pożegnania marszałka Piłsudskiego, w której wzięło udział 300
> tys. osób. Do Krakowa zjechały liczne delegacje zagraniczne z tak znanymi
> osobistościami jak gen. Pierre Laval i marszałek Francji Philippe Petain
> oraz hitlerowski premier Prus, Hermann Goering i gen. Fedor von Bock z
> Niemiec. Przebieg pogrzebu był relacjonowany przez korespondentów ponad 100
> zagranicznych redakcji."
>
> No proszę, Goering? Petain? Zapewne wtedy też niektórzy u nas uważali jak
> dziś, że teraz to już tylko przyjaźń i kochanie...
> A tymczasem - o Goeringu pisac chyba nawet nie muszę, a o Petain'ie wkleję
> za Wiki:
> "Podczas II wojny światowej najpierw wicepremier w rządzie Paula Reynaud
> (od 17 maja 1940), następnie premier Francji (od 16 czerwca 1940). 22
> czerwca 1940 roku zawarł separatystyczne zawieszenie broni z Niemcami. 10
> lipca 1940 Zgromadzenie Narodowe (połączone izby francuskiego parlamentu) z
> pominięciem Prezydenta Republiki Alberta Lebrun uchwaliło przekazanie
> nadzwyczajnych pełnomocnictw premierowi Petain . Na podstawie tych
> pełnomocnictw Petain ogłosił się Szefem Państwa Francuskiego. Siedzibą
> centralnej administracji Francji zostało uzdrowisko Vichy (rząd Vichy). Był
> szefem tego rządu do 1944 roku, choć de facto od końca 1942 roku (niemiecka
> okupacja terytorium Vichy po inwazji aliantów w Afryce Północnej) był już
> tylko marionetką w ręku Niemców.
>
> Podczas wojny prowadził politykę kolaboracji z okupantem, nie wciągając
> jednak kraju bezpośrednio do działań wojennych. Po inwazji aliantów w
> Normandii zgłosił w sierpniu 1944 wysłannikowi generała de Gaulle gotowość
> przekazania władzy. Został przez Niemców internowany i wywieziony do
> Niemiec. Odmówił wykonywania obowiązków głowy państwa, pozostając w
> areszcie domowym.
>
> W kwietniu 1945 powrócił dobrowolnie ze Szwajcarii do wolnej już Francji,
> gdzie został zdegradowany, a następnie skazany na śmierć przez
> rozstrzelanie. Z powodu podeszłego wieku Pétaina (89 lat) i jego zasług dla
> Francji w I wojnie światowej generał Charles de Gaulle ostatecznie zamienił
> mu karę na dożywotnie więzienie na wyspie Île d'Yeu, u zachodniego wybrzeża
> Francji."
>
> I dalej:http://fakty.interia.pl/polska/news/wielkie-po
grzeby-na-wawelu,1466381,3
> "Marszałek Piłsudski zmarł 12 maja 1935 r. Nazajutrz przybył do Krakowa
> gen. Bolesław Wieniawa Długoszowski z listem do metropolity Adama Sapiehy,
> w którym prezydent RP prosił o przyjęcie zwłok marszałka na Wawelu.
> Metropolita nie sprzeciwił się. Tuż po pogrzebie Piłsudskiego sporządził
> notatkę, w której wyjaśnił, dlaczego zgodził się na ten pochówek.
> Podkreślił w niej, że choć nie zgadzał się z wieloma poglądami marszałka,
> to cenił jego wielkie zasługi. "Wolałem to zrobić z własnej inicjatywy, jak
> czekać na naciski i zmuszony ustępować" - napisał Sapieha o decyzji
> pochówku Piłsudskiego."
>
> Tu akurat były przeszkody, więc i naciski byłyby na pewno - wszak Marszałek
> nie był wzorem wiernego - ani męża, ani katolika, jak (chyba wszystkim)
> wiadomo.
Pogrzeby Polakom udaja sie znakomicie. To jest taka nasza specjalnosc.
Do tego stopnia ze istnieje w naszej literaturze opis wspanialego
pogrzebu wielkiego Polaka, ktory to pogrzeb w ogole sie nie odbyl.
Gorzej kiedy trzeba racjonalnie postepowac. Kiedy warto przewidziec ze
okreslony splot obiektywnych okolicznosci moze spowodowac
nieodwracalne skutki. Takie logiczne zagadnienia na ogol Polakow nie
obchodza. Bo "zawsze jakos to bedzie". Po co zaprzatac sobie uwage
marginaliami, po co ponosic jakies koszty. Wazniejsza jest duma i...
dodatkowe premie. I tak, zabiera sie Pana Prezydenta starym
technologicznie samolotem. Ten Pan Prezydent zaprasza na poklad tegoz
samolotu kilkadziesiat osob. I leca do dzikiego kraju, gdzie
cywilizacja zatrzymala sie gdzies w latach 80-tych ubieglego wieku. W
mgle i bez zadnych zabezpieczen techniczno-technologicznych
pozwalajacych ladowac samolotem w trudnych warunkach, rozbijaja sie
miast zawrocic do kraju cali i zdrowi. Czym sie zajmuje Kancelaria
Prezydencka? Gdzie tu ochrona najwyzszego urzednika przez Biuro
Ochrony Rzadu? Za co ci ludzie otrzymuja pensje? O beznadziejnie
rachitycznej i slabej polskiej armii. O slabym poziomie wyszkolenia
zolnierzy, w tym i pilotow w szczegolnosci, leliej nie mowic. Warto
zauwazyc ze w stanie zagrozenia nikt z osob, ktore deklarowaly przylot
do Polski na pogrzeb p.Kaczynskich, do Polski nie przyleci. Bo ci
ludzie zachowuja sie racjonalnie! Nie atakuja szbelkami czolgow!
J-23itede...
|