Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Podejmowanie waznych decyzji

Grupy

Szukaj w grupach

 

Podejmowanie waznych decyzji

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 77


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2003-10-16 13:35:22

Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Od: "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Dzis bylismy razem i ogladalismy go... Szczerze mowiac bardzo mi sie
> spodobal. Jesli my go nie wezmiemy, jego wlascielka sprzeda go do
> rzezni..... (Nie chce go oddac niepewnej osobie, a bedac w zagrozonej
> ciazy nie moze sie nim dluzej zajmowac...)
>

Wiesz, w takiej sytuacji - to ja bym chyba pozwolila swojemu mezowi kupic
tego konie.
Jesli on ma isc do rzezni ...
Ulitowalabym sie nad koniem, nie nad mezem.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2003-10-16 13:41:22

Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Od: :: Solana :: <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

Basia Z. wrote:

> Wiesz, w takiej sytuacji - to ja bym chyba pozwolila swojemu mezowi kupic
> tego konie.
> Jesli on ma isc do rzezni ...

Wczoraj dowiedzielismy sie ile ona chce za tego konia... Nie bede pisac
sumy, bo i tak Wam nic nie powie, posluze sie porownaniem:

Chce ok. 30-40% sumy, jaka dostalaby z rzezni...

Stawia jednak warunki: musi sie przekonac, ze koniowi jest u nas dobrze
:-) Tak wiec na razie pozyczymy go (nieodplatnie). Jesli koniowi sie
spodoba, sprzeda go za "grosze" (powiedzmy zakupy w supermarkecie na 2
tygodnie).

magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2003-10-16 14:06:55

Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Od: Katarzyna Kulpa <k...@k...net> szukaj wiadomości tego autora

On Thu, 16 Oct 2003 15:14:46 +0200, Dunia <d...@n...net> wrote:
:
: Ja tak nie sadze. Wrecz przeciwnie - jesli interesuje nas wiele rzeczy, mamy o
: wiele wieksza szanse na rozwoj. Nie umiem wymienic, ile rzeczy interesowalo
: mnie w zyciu, ilu sportow, kolek zainteresowan itp itd zaliczylam ;) Czesc z
: tych zainteresowan pozostala do dzis, wiekszosc przeminela, pozostawiajac
: jednakze po sobie spora dawke wiedzy ogolnej, co uwazam za swoja mocna strone.

ja sie z tym zgadzam, choc kiedys zaliczalam rozne wyrzuty sumienia z powodu
tego, ze cos mi sie "znudzilo". do tej pory nie udalo mi sie ich calkiem
usunac. moze to wlasnie rodzina mi to wbila do glowy? "no i co z tym czy
tamtym, przeciez tak sie tym interesowalas?" etc.

to samo ze zmiana pogladow czy gustow. "no jak to, przeciez kiedys myslalas
inaczej", "dlaczego nagle podoba ci sie costam, przeciez tego nie znosilas"
etc. ludzie sa malo tolerancyjni na zmiany u innych.

: idealem dla wiekszosci ludzi
: >jest czlowiek, ktory konsekwentnie podaza wytyczona wczesniej sciezka i nigdy
: >z niej nie zbacza.
:
: Bo w ten sposob droga do celu (=kariery) jest zwykle szybsza i efektywniejsza.
: Kwestia priorytetow.

to dotyczy nie tylko tak zwanego planowania sciezki kariery, ludzie ogolnie
"lubia" zyc wg scenariuszy, gdzie na wszystko jest czas i miejsce: nauke,
prace, rodzine. moze tak jest "efektywniej", ale czy dla kazdego "lepiej"?

: Reasumujac - zmiana zainteresowan nie jest czyms zlym - raczej przeciwnie - ale
: kiedy zbyt nadwyreza to rodzinny budzet, to rzeczywiscie moze stac sie
: problemem.

to jasne, kazdy musi jakos gospodarowac tym, co ma.

kasica
--
"Lepsza w domu swiekra z zezem, niz tu jajko z majonezem"
- W.Szymborska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2003-10-16 14:10:49

Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Od: Katarzyna Kulpa <k...@k...net> szukaj wiadomości tego autora

On Thu, 16 Oct 2003 15:20:01 +0200, Hanka Skwarczyńska <hanusia@[> wrote:
:
: Albo w druga stronę - "co narzekasz, przecież chciałaś!".
: Konsekwencja dobra rzecz, ale czy za wszelką cenę?
:
: Pozdrawiam
: Hanka, podziwiająca jedną znajomą, co na czwartym-i-pół roku
: studiów zapisała się na kurs na zupełnie inny temat, bo
: stwierdziła, że nie ma ochoty wykonywać wyuczonego, wymarzonego
: od przedszkola zawodu

podziwiam rowniez.

nigdy nie mialam jednego wymarzonego od przedszkola zawodu :) wrecz
przeciwnie, co chwila marzylo mi sie co innego, co nie do konca mi przeszlo.
pewnie dlatego zabralam glos w tym watku :)

kasica
--
"Lepsza w domu swiekra z zezem, niz tu jajko z majonezem"
- W.Szymborska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2003-10-16 15:22:13

Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Od: :: Solana :: <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

krys wrote:

>>Moj maz mysli coraz bardziej powaznie o zakupieniu konia, byc moze nawet
>>nie jednego...
>
>
> Zdecydowanie powinien być moim mężem ;-).

A Ty tez lubisz konie?

Widzisz, w naszym przypadku to moze miec o wiele glebsze podloze niz sie
spodziewalam...

Ale od poczatku... Po (lotniczym) wypadku mojego meza, niemalze od razu
wiedzielismy ze nigdy nie bedzie zdrowy. Poniewaz mielismy
nieograniczone srodki na jego leczenie (za wszystko placila linia
lotnicza) zrobilismy wszystkie mozliwe badania, u najlepszych lekarzy,
wykorzystujac najbardziej zaawansowana technike itp. Gdy lekarze
orzekli, ze nigdy nie bedzie juz w pelni sprawny, moj maz musial
poszukac sobie innej pracy (z rodzicami prowadzil wczesniej rodzinna
firme). Zglosil sie do biura pracy z cala dokumentacja i poprosil o
znalezienie pracy, ktora bedzie mogl wykonywac. Poniewaz z jego
schorzeniem nie moze caly czas ani siedziec, stac, czy chodzic, nie bylo
latwe znalezienie w ogole zawodu, ktory by mu odpowiadal... W koncu sam
wpadl na pomysl, ze chce pracowac w klubie jezdzieckim i tak sie
zlozylo, ze dostal te prace. Ze zdrowiem mial coraz wieksze klopoty i po
paru latach jego lekarz zlozyl podanie o przyznanie 100% renty /przez
wiele lat mial 50% czyli mogl pracowac na pol etatu/. Po 2 latach
siedzenia w domu na zwolnieniu, kilka tygodni temu przyszla decyzja, ze
dostal te rente... Definitywnie odchodzi wiec z pracy...

Domyslam sie, ze to wlasnie przyznanie renty oraz rozpoczecie przez
Victorie nauki jazdy konnej (w klubie, w ktorym pracowal) spowodowaly,
na poczatku niezrozumiale przeze mnie, uczucie posiadania konia...


> Ja w takim przypadku spróbowałabym pójść na kompromis. Jeśli myśli o zakupie
> konia, widocznie sądzi, że stać Was na to.

Wczoraj kupil owies itp, pozyczyl siodlo, wyczyscil je z pasja w oczach.
(W jego butach do jazdy mozna sie tez przejrzec ;-)

> No i jeszcze trzecia możliwość - mąż mógłby zająć się przez jakiś czas
> czyimś koniem, wtedy nie ponosi kosztów( bo właściciel płaci za hotel dla
> zwierza), ma to, co chciał, a jeśli to słomiany zapał to po prostu
> wypowiada umowę, a Ty czekasz na kolejną niespodziankę.

Na poczatku szukal konia do wypozyczenia, ale te ktore ogladal byly
bardzo "dzikie" (nikt na nich od lata nie jezdzil) wiec z jednego spadl.
Na decyzje o kupnie tego konkretnego, opisanego w watku wplynal wlasnie
fakt, ze szkoda go usmiercac :-(

pozdr, :-) magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2003-10-16 20:18:45

Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Od: "kolorowa" <v...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@k...net> napisał w wiadomości
news:slrnbot7n6.ekf.kkulpa@obora.slodki.domek...
> On Thu, 16 Oct 2003 15:14:46 +0200, Dunia <d...@n...net> wrote:
> :
> : Ja tak nie sadze. Wrecz przeciwnie - jesli interesuje nas wiele rzeczy,
mamy o
> : wiele wieksza szanse na rozwoj. Nie umiem wymienic, ile rzeczy
interesowalo
> : mnie w zyciu, ilu sportow, kolek zainteresowan itp itd zaliczylam ;)
Czesc z
> : tych zainteresowan pozostala do dzis, wiekszosc przeminela,
pozostawiajac
> : jednakze po sobie spora dawke wiedzy ogolnej, co uwazam za swoja mocna
strone.
>
> ja sie z tym zgadzam, choc kiedys zaliczalam rozne wyrzuty sumienia z
powodu
> tego, ze cos mi sie "znudzilo". do tej pory nie udalo mi sie ich calkiem
> usunac. moze to wlasnie rodzina mi to wbila do glowy? "no i co z tym czy
> tamtym, przeciez tak sie tym interesowalas?" etc.

O tak. Każda zmiana budzi wielkie zdziwienie. I trzeba się przecież do tej
nowej osoby dopasować, uaktualnić dane;)
Ja także pamiętam z dzieciństwa i później młodości lekceważące docinki na
temat słomianego zapału. A przecież skąd człowiek ma wiedzieć, czy coś go
zainteresuje, dopóki tego nie spróbuje?
Wydaje mi się też niesprawiedliwe ograniczanie prawa do zmiany tylko do
jakiegoś wieku. Tak jakby dorosłość zobowiązywała do - no właśnie do czego?
Pierwsze słowo, jakie mi się nasunęło, to stagnacja...

> : Reasumujac - zmiana zainteresowan nie jest czyms zlym - raczej
przeciwnie - ale
> : kiedy zbyt nadwyreza to rodzinny budzet, to rzeczywiscie moze stac sie
> : problemem.
>
> to jasne, kazdy musi jakos gospodarowac tym, co ma.

kasa to oczywiste ograniczenie. Ale wracając do kupowania czy też
niekupowania zabawek. Nie chodziło chyba o to, że rodzice mają za mało
pieniędzy albo że nie będą finansować tak częstych zakupów, tylko o to
założenie: "i tak ci się znudzi". To rzeczywiście potrafi zniechęcić do
szukania nowych rzeczy, do odkrywania swoich zainteresowań.
BTW - nie znoszę sklepów z zabawkami, gdzie towar podaje sprzedawca. Bo jak
dziecko ma się zdecydować, co chce kupić, jeśli nie może tej zabawki
wypróbować?

Małgosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2003-10-16 22:24:27

Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Od: Katarzyna Kulpa <k...@k...net> szukaj wiadomości tego autora

On Thu, 16 Oct 2003 22:18:45 +0200, kolorowa <v...@a...pl> wrote:
:
: O tak. Każda zmiana budzi wielkie zdziwienie. I trzeba się przecież do tej
: nowej osoby dopasować, uaktualnić dane;)

i zamknac do odpowiedniej szufladki...

: Ja także pamiętam z dzieciństwa i później młodości lekceważące docinki na
: temat słomianego zapału. A przecież skąd człowiek ma wiedzieć, czy coś go
: zainteresuje, dopóki tego nie spróbuje?
: Wydaje mi się też niesprawiedliwe ograniczanie prawa do zmiany tylko do
: jakiegoś wieku. Tak jakby dorosłość zobowiązywała do - no właśnie do czego?
: Pierwsze słowo, jakie mi się nasunęło, to stagnacja...

pod tym moge sie podpisac. choc z drugiej strony zdarzaja sie (chyba?)
ludzie, ktorzy przez wiekszosc zycia sa wierni jakiejs jednej pasji, zajeciu
i w tym kierunku wciaz sie rozwijaja. ale dalece nie kazdy tak ma.

: kasa to oczywiste ograniczenie. Ale wracając do kupowania czy też
: niekupowania zabawek. Nie chodziło chyba o to, że rodzice mają za mało
: pieniędzy albo że nie będą finansować tak częstych zakupów, tylko o to
: założenie: "i tak ci się znudzi". To rzeczywiście potrafi zniechęcić do
: szukania nowych rzeczy, do odkrywania swoich zainteresowań.

ja tez to wlasnie mialam na mysli. wiekszosc rzeczy, zwlaszcza w mlodym
wieku, kiedys sie "nudzi". gdyby chciec tego uniknac, trzeba by nic nie
robic...

kasica
--
"Lepsza w domu swiekra z zezem, niz tu jajko z majonezem"
- W.Szymborska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2003-10-17 17:48:37

Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Od: Sacagawea <j...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

W <bm8pr8$nd0$1@news.onet.pl> : : Solana : : napisał(a):

> Zalozmy, ze jedna osoba bardzo chce cos zrobic/kupic, itp. Jej partner
> nie ma na to ochoty. Zakupienie tej rzeczy wplynie na ilosc czasu
> poswiecanego rodzinie, nadwyrezy powaznie budzet, byc moze odbije sie
> negatywnie na zdrowiu.

Jakby na to nie spojrzeć opisujesz naszą - moją sytuację. Mam takie
sobie marzenie, co mi się śni po nocach, zakupienie tego czegoś wpłynie
niekorzystnie na nasze finanse i na pewno zaberze mi sporo czasu. Jak w
każdym sporcie - może odbić się negatywnie na moim zdrowiu. I wiesz?
Mnie to wszystko nie przekonuje. To jest _moje_ marzenie, ogromnie mi na
tym zależy i fakt, że go cięgle nie zrealizowałam trochę mnie
unieszczęśliwia (stanowi to spory procent moich "wolnych" ;-) myśli).
Ale poszłam na ustępstwo i odłożyłam zakup na rok. Po tym roku u mnie
pod względem "chcenia" nic się nie zmieniło i widzę, że jest nadzieja...
Może odłożyć decyzję na jakiś czas?

--
Asiek
Pisząc do mnie usuń "wronę" ;) z adresu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2003-10-20 07:41:05

Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Od: "Hermiona" <k...@u...edu.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dunia" <d...@n...net> napisał w wiadomości
news:03101615144639@polnews.pl...
> Katarzyna Kulpa napisala:
> >
>> Ja tak nie sadze. Wrecz przeciwnie - jesli interesuje nas wiele rzeczy,
mamy o
> wiele wieksza szanse na rozwoj. Nie umiem wymienic, ile rzeczy
interesowalo
> mnie w zyciu, ilu sportow, kolek zainteresowan itp itd zaliczylam ;) Czesc
z
> tych zainteresowan pozostala do dzis, wiekszosc przeminela, pozostawiajac
> jednakze po sobie spora dawke wiedzy ogolnej, co uwazam za swoja mocna
strone.
>
Moi rodzice byli otwarci na nasze zainteresowania, ale jednocześnie wymagali
pewnej konsekwencji. Tzn, chcesz grać na pianinie ? OK. Ale orzez rok
chodzisz i ćwiczysz. Za rok powiesz co dalej. Ten rok był ustalony
dlatego,aby w chwili zmęczenia, choroby, chwilowego zniechęcenia nie
rezygnowac od razu.
To samo stosuje do moich dzieci. Było karate, zespół (śpiewały), kólko
przyrodnicze (w tym roku go niesteety w szkole nie ma), teraz jest kółko
plastyczne. Graja na organach (elektrycznych, pianino niestety sie w
mieszkaniu nie zmieściło). Okresowo występuje jazda konna (ale to niestety
na wakacjach, u nas ciężko znaleźć coś sensownego i dostępnego). W tym roku
twierdziły, żę na wakacjach już nie chca jeździc konno. Ja odpowiedziałam,
że nie mam nic przeciwko temu, ale mają jednak wziąć kaski, bo jekby je
naszło, to bez jeździć nie pozwolę. Mogą ich ani razu nie użyć. Miałam
nadzieję, że nacieszę się plażą i zaoszczędzę trochę kasy. O moja naiwności
! Konie były codziennie !
Kasia + Danusia + Agatka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2003-10-21 11:10:07

Temat: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Od: "Rockowa" <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "=sve@na=" <sveana_antyspam@hotmail_smiercspamerom.com> napisał w
wiadomości news:bmbbst$235$1@news.onet.pl...
>
> Wiesz co? Ty po cichu poszukaj ewentualnego kupca na konia, ktorego Twoj
maz
> bedzie chcial niedlugo sprzedac.....
>
> Ania
>
Aniu koń to nie przedmiot który można sprzedać gdy się chce , to zwierze
które się przywiązuje do człowieka bardzo łatwo.

Najlepszym rozwiązaniem było by przekonanie męża żeby się wstrzymał , na
jakiś czas ( ustalcie go miedzy sobą ) i jeździł na szkółkowych jeśli boli
go bardzo to sam przestanie ( tak jak było poprzednio).


pozdrawiam Gosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

małżeństwo czy konkubinat?
aukcja na rzecz Marcinka Bajera- pare słów wyjaśnień
Forum o przemocy
pytanie:/
Zobacz swoje zdjęcie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »