« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-11 10:15:53
Temat: Podklad.Pytanie od calkowitego lajkonika :) Czyli faceta co to sie nie zna :)
Jak dlugo moze lezec w tubce taki podklad? Miesiac dwa? Szcelnie zamkniety,
czy sie nie zeschnie albo co? A moze starcic np po 2-3 miesicach swoje
wlasciwosci?
Thomas
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-12-12 08:11:05
Temat: Re: Podklad.> Pytanie od calkowitego lajkonika :) Czyli faceta co to sie nie zna :)
> Jak dlugo moze lezec w tubce taki podklad? Miesiac dwa? Szcelnie
zamkniety,
> czy sie nie zeschnie albo co? A moze starcic np po 2-3 miesicach swoje
> wlasciwosci?
Calkowity lajkoniku, dokladnie to ja Ci nie powiem, choc w szkole zawsze
bylam prymasem ;)))
Ja mialam moje podklady (w tubkach) po kilka miesiecy (do wyczerpania) i nic
sie z nimi nie dzialo. Nie zmianialy sie. Jeden, ktory ewidentnie zaczal
zasychac, to podklad w kopakcie, czyli w takim pudeleczku z lusterkiem i
gabeczka, pozostajacy w stanie stalym (o plynnosc go posadzic nie mozna
absolutnie). Ale ja go nie uzywalam. Kilka razy uzylam i dalam spokoj.
Kiepski byl.
Kruszyna
--
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-12 12:12:09
Temat: Re: Podklad.
Użytkownik "Kruszynka" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:at9gbc$n04$1@news.tpi.pl...
> > Pytanie od calkowitego lajkonika :) Czyli faceta co to sie nie zna :)
> > Jak dlugo moze lezec w tubce taki podklad? Miesiac dwa? Szcelnie
> zamkniety,
> > czy sie nie zeschnie albo co? A moze starcic np po 2-3 miesicach swoje
> > wlasciwosci?
>
> Calkowity lajkoniku, dokladnie to ja Ci nie powiem, choc w szkole zawsze
> bylam prymasem ;)))
>
> Ja mialam moje podklady (w tubkach) po kilka miesiecy (do wyczerpania) i
nic
> sie z nimi nie dzialo. Nie zmianialy sie. Jeden, ktory ewidentnie zaczal
> zasychac, to podklad w kopakcie, czyli w takim pudeleczku z lusterkiem i
> gabeczka, pozostajacy w stanie stalym (o plynnosc go posadzic nie mozna
> absolutnie). Ale ja go nie uzywalam. Kilka razy uzylam i dalam spokoj.
> Kiepski byl.
A jak nakladasz taki podklad z tubki. Slyszalem ze sa do tego szklane
szpatulki takie? :)
Za odpowiedz poprzednia oczywiscie dziekuje ci bardzo prymasie :)
Thomas
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-12 12:14:42
Temat: Re: Podklad.
Użytkownik "Thomas" <a...@k...pl> napisał w wiadomości
news:at9u8f$uvg$1@nova.kki.krakow.pl...
> A jak nakladasz taki podklad z tubki. Slyszalem ze sa do tego szklane
> szpatulki takie? :)
Jak ktos ma fantazje to moze i szklana szpatulka:)))
Najlepiej chyba palcyma:)))
Ewentualnie gabeczka ale ja do tej pory nie rozszyfrowalam jak to zrobic
zeby podklad znalazl sie na twarzy a nie w gabeczce
(jesli mozna sie wtracic;) )
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-12 12:26:29
Temat: Re: Podklad.
Skakanka wrote:
> Jak ktos ma fantazje to moze i szklana szpatulka:)))
> Najlepiej chyba palcyma:)))
> Ewentualnie gabeczka ale ja do tej pory nie rozszyfrowalam jak to zrobic
> zeby podklad znalazl sie na twarzy a nie w gabeczce
Ooo, a ja od niedawna mam gąbkę na patyku, duże toto
jest, ale jestem zachwycona. O wiele szybciej i łatwiej rozprowadzam
podkład. W gąbeczce też pewnie trochę siedzi, ale przecież
pojemność jej jest raczej ograniczona ;-)
Krycha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-12 12:30:48
Temat: Re: Podklad.> > A jak nakladasz taki podklad z tubki. Slyszalem ze sa do tego szklane
> > szpatulki takie? :)
>
> Jak ktos ma fantazje to moze i szklana szpatulka:)))
> Najlepiej chyba palcyma:)))
> Ewentualnie gabeczka ale ja do tej pory nie rozszyfrowalam jak to zrobic
> zeby podklad znalazl sie na twarzy a nie w gabeczce
>
> (jesli mozna sie wtracic;) )
Oczywiscie, ze mozna :))
Ja tez zawsze palcyma. Szpatulki znajdowalam w opakowaniach kremow
(Kolastyny), ale nigdy ich nie wykorzystalam. Za leniwa na to jezdem :)
Kruszynka
--
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-12 12:34:05
Temat: Re: Podklad.
Użytkownik "Krystyna Chiger" <k...@p...pl> napisał w wiadomości
news:3DF88075.B85CFF5C@people.pl...
> Ooo, a ja od niedawna mam gąbkę na patyku,
No i to sie wlasnie nazywa "cuda na kiju":)))
> O wiele szybciej i łatwiej rozprowadzam
> podkład. W gąbeczce też pewnie trochę siedzi, ale przecież
> pojemność jej jest raczej ograniczona ;-)
Ale wlasnie u mnie glowny problem z gabkami polaga na tym, ze prawie
wszystko sie wchlania w gabke i nic nie zostaje na twarzy.
Ale mozesz mi powiedziac jak to wyglada? Po ten patyk?:)
Gdzie to mozna kupic?
Skakanka co sie maze palcami
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-12 12:41:32
Temat: Re: Podklad.Skakanka wrote:
> > Ooo, a ja od niedawna mam gąbkę na patyku,
>
> No i to sie wlasnie nazywa "cuda na kiju":)))
:-) No właśnie.
> Ale mozesz mi powiedziac jak to wyglada? Po ten patyk?:)
Patyk to jest rączka porównywalna z rączką takiej okrągłej szczotki
do modelowania wlosów. Do niego zamocowana jest spora gąbka
w kształcie odwróconej kopuły (znaczy się dachem do patyka :-))
Krawędzie podstawy kopułki pozwalają idealnie rozprowadzić podkład
nawet w kącikach okołonosowych.
> Gdzie to mozna kupic?
W mojej ulubionej firmie wysyłkowej Fleur Sante, gdzie poza tym
jeszcze nic mnie nie uczuliło - nawet krem pod oczy ;-)
Krycha, która do niedawna też mazała się palcyma
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-12 12:56:16
Temat: Re: Podklad.
Użytkownik "Krystyna Chiger" <k...@p...pl> napisał w wiadomości
news:3DF883FC.4A3F378A@people.pl...
> Patyk to jest rączka porównywalna z rączką takiej okrągłej szczotki
> do modelowania wlosów. Do niego zamocowana jest spora gąbka
> w kształcie odwróconej kopuły (znaczy się dachem do patyka :-))
> Krawędzie podstawy kopułki pozwalają idealnie rozprowadzić podkład
> nawet w kącikach okołonosowych.
O! to jest cos czego potrzebuje
> > Gdzie to mozna kupic?
>
> W mojej ulubionej firmie wysyłkowej Fleur Sante, gdzie poza tym
> jeszcze nic mnie nie uczuliło - nawet krem pod oczy ;-)
Ale oni nie maja chyba strony... google nic nie znalazly:(((
A juz sobie narobilam nadziei...
Kaska co zazdrosci
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-12 13:07:07
Temat: Re: Podklad.Skakanka wrote:
(...)
> Ale oni nie maja chyba strony... google nic nie znalazly:(((
> A juz sobie narobilam nadziei...
Strony chyba rzeczywiście nie mają, przysyłają mi papierowe katalogi,
ale mają adres: f...@i...com . Tyle, że nie pamiętam numeru
katalogowego owego cuda, więc może bezpieczniej będzie zadzwonić
(022)541 86 86.
Krycha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |