Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news.ebone.net!news1.ebone.net!newsfeed.fre
enet.de!newsfeed00.sul.t-online.de!t-online.de!diablo.theplanet.net!news.thepla
net.net!not-for-mail
From: "Saranna" <S...@H...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Podwazenie wiary we wlasny potencjal
Date: Sun, 6 Jan 2002 17:24:37 -0000
Lines: 89
Message-ID: <a1a18h$68b$1@newsg4.svr.pol.co.uk>
References: <a0i30g$rpk$1@news7.svr.pol.co.uk> <a0pl3l$2li$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: modem-3116.aardvark.dialup.pol.co.uk
X-Trace: newsg4.svr.pol.co.uk 1010337873 6411 217.134.12.44 (6 Jan 2002 17:24:33 GMT)
NNTP-Posting-Date: 6 Jan 2002 17:24:33 GMT
X-Complaints-To: a...@t...net
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:120158
Ukryj nagłówki
Dziekuje Wam milusinscy za wszystkie odpowiedzi,jestem mile zaskoczona
takimi wypowiedziami.Szczerze mowiac obawialam sie troszeczke rowniez
napastnikow a na szczescie nikt w ten sposob nie zareagowal na moj
post,za co jestem wdzieczna :-) Chcialam kazdemu z osobna cos indywidualnie
odpowiedziec,ale okres swiat i cala reszta zwiazana z Nowym Rokiem przyniosl
tyle nowych wrazen,ze zapomnialam juz co chcialam napisac..hahahaha
Moze powiem ogolnie,ze nie jestem w zadnym razie jakos nastawiona anty do
kosciola ogolnie,sam fakt wglebiania sie w to zagadnienie i dostrzeganie
niedoskonalosci tej instytucji swiadczy w pewnym stopniu o braku obojetnosci
na te sprawy..tak mysle..Pozwole sobie na pewne porownanie ,"kosciola i
ksiedza" do "szpitala i doktora"..a co za tym idzie ,sa rozne szpitale a
wzlaszcza rozni lekarze....Ksiadz-leczy -dusze (MOZE pomoc w leczeniu
duszy)jesli ktos ma taka potrzebe i zgadzam sie z tym absolutnie.Mniej
wiarygodnie jednak podchodze wlasnie do tych wszystkich obrzedow i rytualow
z kosciolem zwiazanych..Pamietam jakis czas temu w pewnym okresie zycia
kiedy cos sie nagle zawalilo,ostatnia deska ratunku byla,"Wiara,Nadzieja i
Milosc",Zaczelam duzo czytac o pozytywnym mysleniu,a poniewaz autorem tych
ksiazek byl przypadkiem amerykanski duchowny(N.V.Peale),ktory w jednej z
kuracji zaleca regularne chodzenie do kosciola przez okres min.3 miesiecy.
Posluchalam jego recepty i zaczelam chodzic do kosciola,bardzo mi to wtedy
pomoglo.Po 10- letniej przerwie od ostatniej. spowiedzi oczekiwalam od
ksiedza szczerej rozmowy,wyrozumialosci,ot tak jakbym rozmawiala z samym
Normanem Peale...:-))) Nie trzeba odgadywac ze bylam nieco rozczarowana
charakterem tego rytualu...Wspomne,ze podczas tej spowiedzi (moich
najntymniejszych wyznan) kiedy w jakiejs polowie wyrzucania z siebie
ciezarow i oczekiwania jakiegos namaszczenia mojej podraznionej
duszy,(np.uslyszenia slowa pocieszenia,nadzieji.....ltp)..ksiadz ni ztad ni
zowat zapukal i dal mi do zrozumienia,ze moge juz sobie odejsc machajac
reka na znak ze grzechy zostaly odpuszczone po czym szybko gdzies
pognal,gdzies sie pewnie spieszyl..ale to nie wazne..:-))) To ja sie
pomylilam majac inne oczekiwania, nadzieje ze rozmawiam z lekarzem od
duszy,a nie z jakims
zwyklym ksiedzem ...Niech zyje nieomylnosc! Dodam jeszcze ze ksiadz ten ma
b.dobra opinie w wypelnianiu swych obawiazkow na danym terenie..
Od tamtej pory pozbylam sie wszelkich wyrzutow nie dotrzymywania religijnych
rytualow ...
Z drugiej strony przyznam,ze podobaja mi sie bardzo amerykanskie spiewy w
kosciolach murzynskich.i chociaz znam je tylko z filmow,to jednak mam
nadzieje kiedys ,kiedys na zywo tam sie znalezc...
A oto cos gdzies takiego znalazlam,jakies przykazanie,pasuje mi tu akurat i
teraz jakby podsumowanie tego co chcialam przekazac od siebie.Bardzo
ciekawe,przeczytajcie.Nie podaje autora,byc moze niektorzy odrazu odgadna a
dla niektorych bedzie to wyzwanie..
pozdr.
Przykazanie o owocach
W pustynnym kraju malo bylo drzew i trudno bylo o owoce. Mawiano, ze Bog
chcial zapewnic wystarczajaca ich ilosc dla wszystkich. Pojawil sie wiec
przed
pror kiem i powiedzial:
- Oto moje przykazanie dla wszystkich mieszkańcow teraz i dla przyszlych
pokoleń: nikt nie moze zjesc wiecej niz jeden owoc dziennie. Zapisz to w
swietej
Ksiedze. Kazdy, kto zlamie to prawo, bedzie uwazany za grzesznika przeciw
Bogu i
1udzkosci.
Prawo bylo wiernie przestrzegane przez stulecia, dopoki naukowcy nie
znalezli sposobu przeksztalcenia pustyni w zyzna ziemie. Kraj stal sie
bogaty w ziarno i bydlo. Drzewa uginaly sie pod ciezarem niezerwanych
owoców.
Ale na strazy starego prawa staly cywilne i koscielne wladze kraju.
Kazdy, kto napomknal,iz grzechem przeciw ludzkosci jest pozwolic aby owoce
gnily na ziemi, oglaszany byl bluznierca i wrogiem moralnosci. Ci ludzie,
ktorzy kwestionowali madrosc swietego s!owa Boga, kierowali sie dumnyrn
duchem
rozumu, a brakowalo (jak mowiono) ducha wiary i pokory, dzieki ktorym Prawda
moze sie objawic.
W kosciele czesto gloszono kazania, w ktorych lamiacych prawo przedstawiano
jako
przestepców. Ani razu nie wspomniano o takiej samej liczbie tych, ktorzy tez
zile skonczyli, choc wiernie przestrzegali prawa; albo tez o duzej liczbie
bogacacych sie, choc prawo zlamali.
Nic nie moznabylo zrobic,by prawo zmienic,poniewaz prorok,ktory
twierdzil,ze otrzymal je od Boga,dawno juz nie zyl.On moglby miec odwage i
zdolnosc zmiany prawa,bo zmienily sie okolicznosci,a to wlasnie on otrzymal
slowo Boga,nie jako cos co ma byc czczone,ale co ma sluzyc dla dobra ludzi.
W rezultacie niektorzyotwarcie kpili z prawa,z Boga i z religii.Inni lamali
potajemnie z poczuciem czynionego zla.Wiekszosc rygorystycznie przestrzegala
prawa i uwazala sie za swietych tylko dlatego,ze trzymali sie bezsensownego
przestarzalego zwyczju,bedac zbyt slabymi,by go obalic.
|