Data: 2006-04-13 10:19:11
Temat: Re: Pogotowie może odmówić?
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotr Kasztelowicz" <p...@a...torun.pl> napisał w wiadomości
news:Pine.BSO.4.58L0.0604121849360.8456@dorota.am.to
run.pl...
> wiec nie dziw sie, ze lekarze walcza w jakis sposob takze o swoje.
Nie dziwie się.
> Nie uwazam aby jeden dzien ogolnokrajowego protestu polegajacego
> na wziecie urlopu (w moim przypadku nawet bezplatnego) byl szczegolnie
> uciazliwy dla pacjentow a w jakis sposob zaakcentowal zderetminowanie
> lekarzy.
Nie uważam, żeby ten jeden dzień rzeczywiście był uciążliwy dla wszystkich
pacjentów, co najwyżej dla mniej zaradnych. Nie uważam też by coś dał
lekarzom - ale to wasza sprawa.
>Moim zdaniem taka forma protestu nie przekroczyla zasad
> etycznych tym bardziej, ze wszystki procedury i zabiegi ratujace
> zycia albo takie, gdzie opoznienie ich wykonania mogloby istotnie
> spowodowac pogorszenie zdrowia, byly wykonywane.
No ale ponawiam pytanie - czytałeś mnie? Bo ja nic przeciw temu nie miałam,
a 2 powody które mnie zbulwersowały - jeden, że ktoś mnie straszy strajkiem
czynnym pogotowia pytając naiwnie: ciekawe co rząd zrobi jak ludzie będą
umierać na ulicy i sposób wykorzystany w strajku (bardzo obrzydliwy) - nie
wydawanie aktów zgonu. Sama niedawno miałam śmierć w bliskiej rodzinie i
bardzo do chwili obecnej to przeżywam. Wierz mi, gdyby ktoś mi nie wydał
aktu zgonu i musiałabym przeżywa dodatkowy szok i cierpienie, to nie rząd
bym za to winiła - ale tego dupka (choć mocniejsze słowa się cisną), który
moim kosztem próbuje mnie wykorzystać w swojej sprawie. Każdy, kto choć raz
musiał w życiu pochować bliską osobę doskonale wie w jakim stanie
emocjonalno-fizycznym znajduje się najbliższa rodzina, do tego nawet nie
potrzeba empatii.
>Sadze, ze wieksza
> szkode powoduja narzucane przez NFZ limity swiadczen i czas oczekiwan
> w tym takze na procedury onkologiczne niz jeden dzien takiego protestu,
> ktory moze sie przyczynic do poprawy tej sytuacji jesli media
> zaczna naciskac na NFZ i dostrzega te problemy
Zgadzam się i nie. Rozumiem i popieram, że NFZ to "zło", ale podobnie jak
"ZUS" od lat dzielnie znosi wszelkie krytyki i naciski medialne. To takie
rzucanie grochem o ścianę trochę. Tym bardziej, że statutowo mają zapewnione
nie tylko wysokie zarobki, ale wysokie odszkodowania, odprawy i inne
przywileje.
Pozdrawiam,
Akulka, która uważa, że ambitni i wykształceni lekarze (poziom wiedzy przez
nich reprezentowany a nie zaliczony na studiach) powinni być godziwie
wynagradzani.
|