Data: 2001-12-27 21:21:35
Temat: Re: Pojecie milosci idealnej
Od: "EvaTMKGSM" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"apatch" :
> > > > Czy jest mozliwa idealna milosc, teoretycznie i na czym ma polegac?
> > > Idealna miłość to stan że możesz zrobić dla tej osoby totalnie wszystko.
> > To nie jest idealna miłość tylko beznadziejne zakochanie. Nie mylmy pojęć,
> > proszę.
> ślepa milosc, tak moze ladniej brzmi, ale witku bardzo ciekawe podejscie do
> tego tematu.
> naprade interesujace, wsrod tylu bzdetow i bezsensow, przeczytalem
> wiekszosc, a moze wszystkie twoje posty i jest to bardzo ciekawa wizja
> milosci.
No to jeszcze Wam coś wrzucę;) i już znikam.. (sorry za crospost;) )
dawno mnie tu nie było;) - ten nieszczęsny status przyjemności i przykrości...;)
znów po miesiącach mnie tu przywiódł.
Ale skoro już jestem, to proszę - podumajcie sobie o miłości...:)
-Posłuchaj..
siadaj...
zaraz Ci opowiem,
na stole, spójrz -
herbata dymi w szklankach...
No czekaj.. jakby zacząć... widzisz, jeszcze...
śmieszna sprawa !;)
...przyśniło mi się, że umarłem..
... ... ...
I tak to było,
jak to we snach bywa...
straszliwa rozpacz..
podkręcone wszystkie nerwy...
ale po chwili myślę sobie... z drugiej strony..
mam to za sobą..
mam to za sobą ! ,
no w końcu trudno -
w końcu kiedyś..
w końcu wreszcie spokój święty...
święty
święty ;)
... ... ...
Wtem.. nagle....
czuję - dotyk jakiejś dłoni !
i.... rozpoznaje :
oczy... twarz.. no i ta reszta !:)
i tym odkryciem niespodzianym zachwyceni....
wołaliśmy :
- no widzisz ! Jesteś !
no, Jesteś, Jesteś !
...i nie wiem z czego było nam posłanie...
aksamit to, czy mech to był...
zielono-złoty...
leżeliśmy jak Adam z Ewą w Raju..
to znów ubrani... i pełni cnoty...
plątały nam się Czasy i Gwiazd Konstelacje...
i zaświatowe jeszcze, ziemskie sprawy..
kwitły żarnowce i dziewanny...
W trawach wysokich
biegły daniele...
i sarny biegły
bez obawy....
Wtem...
Zadrżały Niebios Firmamenty !!!..
i było tak, jak było powiedziane..
Zagrzmiały Trąby Archanielskie !
.... na Ostateczne Przesłuchanie...
Spojrzeliśmy na tę Dolinę - :
zaiste, widok był nieopisany...:
choć dwoił się i troił się wprost
sztab Aniołów -
- bałagan, bajzel, no jeden Wielki Zamęt!!!
Ciśnie się bractwo - jak kto może -
szeregi dusz, duszyczek wszelkich...
dobre uczynki... na czarnym rynku..
no słowem, - skąd to znamy?
skąd to znamy.. Boże !;)
Wirują pióra... skrzydła..., sprzęty..
kwitnie niebieska kontrabanda...,
niejeden chce przemycić -
chciałby z sobą zabrać..
to co na Ziemi..
co było bliskie,
co było bliskie..
co kochane...
Spojrzeliśmy na siebie.
- zgodnie -
i...
....jeszcze mocniej żeśmy się objęli...
i zawołaliśmy - godnie ! :
MY się Stąd Nigdzie NiE Ruszamy !...
A gdy nas znajdą ???
A gdy nas znajdą....
.....powiemy żeśmy Trąbki nie słyszeli !:)
Leszek Długosz
E.:)
|