Jagna wrote:
> Witam!
>
> Zastanawiałam siE gdzie zadać pytanie i padło na rodzinę.
> Mam dylmat. Mamy 2 dzieci córka lat sześć i syn dwa latka.
> Mieszkają
> w jednym pokoju, nieźle im się wiedzie (i tak większość czasu w
> salonie spędzaja). Córa od września idzie do szkoły. I się
> pojawia
> problem. Pokój trzeba dostosować do potrzeb [przedszkolaka i
> ucznia.
> Jak? Czy jest sens?

Sens jest, bo konflikty na tym tle będą na pewno, sam pamiętam
swoje relacje z moim starszym (o 5 lat) bratem, jak on już był w
szkole, w związku z czym był strasznie dorosły i strasznie z góry
patrzący na młodszego szkraba, który koniecznie "tez kciał"
lekcje odrabiać, najlepiej te same, co brat. Jeśli osobne pokoje
póki co są mało realne, to może jakoś choćby umownie podzielić
obecny? Układem mebli wydzielić wyraźnie część "moją" i "twoją",
nawet w małym pokoju to się da zrobić. Bo granice demarkacyjne
dzieci same będą tworzyć tak czy tak (brat mi na wspólnym dużym
stole taką granicę z książek układał[1]).
Z czasem ten podział tak czy tak będzie musiał byc solidniejszy,
nie wiem, czy na dwa osobne pokoje, jeśli jest taka możliwość,
czy też chociaż jakieś rotacje w domu, dzięki którym dzieci
dostaną trochę większy pokój, możliwy do całkowitego podzielenia
na dwa osobne (niekoniecznie przez postawienie ściany i wykucie
dodatkowych drzwi, regalik dzielący go na dwie osobne części
wystarczy.

J.

[1] - po czym awantury wybuchały na tle typowym dla wszelkich
konfliktów granicznych, od wojny "o miedzę" począwszy na typowych
zaborach części terenów ("MAAAAMAAAAA, ON MI MOJE MIEJSCE
ZAJĄĄĄĄŁŁŁ!!!!","a bo ja się uczę i się nie mieszczę, on się może
bawić później!!!!") skończywszy