Data: 2002-01-29 22:11:11
Temat: Re: Polska
Od: <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> A propos "jajek i smietany" napisalam tak dlatego poniewaz kiedys, kiedy
> jeszcze mieszkalam w Polsce na wlasne oczy widzialam w t.zw Spoldzielni
> Lekarskiej na 1-go Maja przy dworcu /wiadomosc dla Lublinian/ w tej
> spoldzielni pan doktor ginekolog Wieczorek /dla Lublinian/ wychodzac z
> gabinetu po zakonczeniu pracy posliznal sie i "wylozyl" ze smietana i jajami.
> Rzeka ze smietany i jaj i..zazenowanie oczekujacych w poczekalni. Wiadomo, ze
> zakupow nie robil w trakcie pracy......
cytuje twoja wypowiedz:
""Oj kiepsko bylo z nauka, moze ten dyplom to za jajka i
smietane?""
no to w takim razie ostatnia wypowiedz byla nie na temat - bo ewidentnie
sugerowalas, jakoby Iwona zdobyla wyksztalcenie medyczne za pomoca lapowek o
tresci zywieniowej - i to mialas na mysli, wiec teraz nie wykrecaj kota
ogonem...
jezeli natomiast chodzi o temat 'zaplaty w naturze' - byla to rzecz w dawnym
systemie bardzo rozpowszechniona, szczegolnie w czasach kryzysu - potem
niektorzy pacjenci, szczegolnie ci posiadajacy jakies zasoby zywych zwierzatek
czy ich produktow, probowali kultywowac ten zwyczaj - z miernym skutkiem...
wszystko zalezy od gustow lekarza, ale nie wydaje mi sie zeby przyjecie oplaty
za usluge w postaci np swiezego sera wiejskiego czy masla czy innych rzeczy
bylo czyms godnym potepienia... - bylo to, jak mowisz w spoldzielni lekarskiej
czyli na owczesne czasy jakby prywatnym zespole praktyk lekarskich - wiec
pojecie zaplaty za usluge medyczna tam istnialo - a w czym byla ta zpalata to
juz nie twoja sprawa - widac ta pacjentka nie miala gotowki.
adam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|