Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.astercity.net!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate.o
net.pl!niusy.onet.pl
From: i...@p...onet.pl
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Pomocy!! zazdrość zabija
Date: 11 Oct 2002 10:37:46 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 87
Message-ID: <3...@n...onet.pl>
References: <3...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1034325466 20072 192.168.240.245 (11 Oct 2002 08:37:46 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 11 Oct 2002 08:37:46 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 62.87.243.71
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.01; Windows NT 5.0)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:160727
Ukryj nagłówki
Drodzy moi,
Dziękuję za wszystkie sugestie.Widzę że muszę nieco uściślić.
Pytacie się dlaczego nie rozwód, że to najlepsze rozwiązanie dla
Niej.Potwierdzam. Sama, jeśli czułabym się zagrożona, mimo że kochałabym,
wiedziałabym że muszę odejść dla swojego dobra.Jednak Ona nie odejdzie. Może
powiecie, że Ona jest sama sobie winna, że czego chce skoro nadal naraża siebie
na sytuacje zagrożenia ale...
1. Sytuacja rodzinna: Ona pracuje (600 PLN) , On - zwolnili go z powodu
redukcji zatrudnienia (zasiłek 800 PLN ) Córka -18 lat, w maju matura, chce
pójść na studia. Syn - 22 lata, za rok żeni się, narazie pracuje (400 PLN)
mieszka z rodzicami, częściowo go utrzymują, czasami on ich wspiera
finansowo.Drugi syn 27 lat , samodzielny, wspiera czasami finansowo, z dala od
domu. Jest jeszcze babcia ( Jej matka )bardzo chora - zaawansowana
cukrzyca,wymaga stałej opieki, trzeba ją nakarmić, umyć, przebrać i stale
podawać leki
Myślę, że aspekt finansowy też ma tu jakieś znaczenie. Mają świadomość i chcą
wykształcić córkę, a to kosztuje. Poza tym jeśli zostaną sami ( dzieci pójdą na
swoje, babcia kiedyś odejdzie... ) będzie im łatwiej ( mają dom, który trzeba
opłacić itp ) mają tego świadomość...
2. Religia jest tu dla Niej istotna. Tak została wychowana.Nie chce się
rozwieść. Chce mieć rodzinę, męża. Myśle że to byłoby dla niej trochę
niebezpieczne bo wtedy fakt że Ona "ma tych swoich( wyimaginowanych) kochanków"
poznałoby całe otoczenie a wiecie jak to jest z ludźmi... nie zawsze prawidłowo
interpretują to co słyszą ... a lubią sensacje...
3.Piszecie o alkoholizmie. Że on jest/był alkoholikiem. Na początku czyli
jakieś 29-32 lata ( bardzooo dawno ) temu on lubił się napić. Przychodzić z
pracy podpity, na imprezach nie potrafił odmówić, i jak zaczął pić to nie było
znaku stop.Ale nie było to reularnie, że codziennie musiał że napić, że chodził
wiecznie pijany.Od około 10 lat ( tyle ich znam ) upijał się tylko na imprezach
typu imieniny, urodziny itp ( raz w miesiącu, dwa razy. Później coraz rzadziej.
Ostatnie około 3 lat pilnuje się i nie pije wcale albo bardzo mało (jeden
kieliszek, dwa)
4. Z tym biciem Jej to też było kiedyś częściej teraz od 20 lat się zdarzyło..
no ale się zdarzyło nie da się tego usprawiedliwić
5. Piszecie też o jego dawnym życiu, o charakterze... O i tu jest dużo do
powiedzenia.
Jest osobą o bardzo niskim poczuciu własnej wartości. We wszystkim
węszy "ludzie są przeciwko mnie" Przykład: ja rozmawiam z kimś, licze ile osób
będzie na moim weselu a on nie słyszy całej rozmowy i wtrąca " Nie martwcie się
oddamy wam te pieniądze ( kiedyś coś tam pożyczyli), pamiętamy. Ja w zupełnym
szoku, przez chwile nie wiem o co chodzi. Oczywiście tłumacze, że rozmawiamy o
innej sprawie ale On nie bardzo wierzy w moje dobre intencje. Tak jest bardzo,
bardzo często. Wiem, że tak czują i myślą ludzie o niskim poczuciu wartości, ze
są najgorsi, że każdy ma coś przeciwko nim, że każdy to wróg. Skąd to się
wzieło? Myśle że wiem, przynajmniej o jedym fakcie który pomygł ukształtować to
(Jego matka faworyzowała córke. Córka miała wszystko, poszła na studia, jest
zupełnie inną osobą. On miał nakazane przerwać studia bo facet to musi pracować
i przynosić pieniądze.ON pod tym względem czuje się przegrany, z zazdrością
patrzy na tych co studia mają za sobą i tacy sa też większym zagrożeniem...)
Próby moich rozmów z Nimi, pozwoliły mi dowiedzieć się dużo o Nich samych.
On potrzebuje bliskości, ciepłych słów, pochwalenia za drobne sprawy ( obiera
ziemniaki, zmywa naczynia, pelwi ogródek, maluje dom, ) Ma ogromne kompleksy
Po ogromych burzach przyrzeka że będzie dobrze, że już nie chce być zazdrosny
ale to mija. Jakby "fiksuje" się i te jego myśli są ponad nim, słucha ich(
sprzyja temu myśle brak pracy, dużo wolengo czasu na rozmyślania i analizy
typu " a co teraz robi moja żona..."
Ona nie daje mu bliskości, nie dziwie się dlaczego. jednak chcąc coś uratować
a nie odchodzić, moze powinna wykazać odrobinę? Może nie całusy i przytualnia
ale dobre słowa ( nawet jeśli nie czuje się z tm dobrze ) za byle drobnostki.
A i przepraszam za pomyłke. Fakt to psychiatra dał lekarstwa. Jak byli u
psychologa potraktował ich przedmiotowo ( tłumaczył że On nie ma powodów do
zazdrości) potem byli u jeszcze jednego , i jeszcze jednego...
Dużo rzeczy wiem na ich temat, i co z tego??,
JAK im pomóc, kto im może pomóc? gdzie?
Pozdrawiam,
Iv
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|