Data: 2002-10-11 17:13:04
Temat: Re: Pomocy!! zazdrość zabija
Od: Kreska <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
i...@p...onet.pl dnia 11 paź 2002 napisał/a:
> Drodzy moi,
> Dziękuję za wszystkie sugestie.
> Dużo rzeczy wiem na ich temat, i co z tego??,
> JAK im pomóc, kto im może pomóc? gdzie?
Niestety, tego nie powiem, bo oprócz typowych poradni małżeńskich, aa,
psychologicznych, nic mi do głowy nie przychodzi
Jak piszesz, byli u psychologa i to niejednego, dostał leki od
psychiatry, trudno juz cos wymyśleć...
To dość oczywiste, że on_teraz_potrzebuje wsparcia. Zwłaszcza, że
podjął próbę zmienienia się. Bierze leki, stara się nie pić.
Chyba bardzo trudno jest dotrzeć do człowieka, który przez większość
swego życia utwierdzał sie w przekonaniu, że jest poszkodowany i nic
nie warty. Ale nie pozostaje nic innego, jak rozmawiać, spokojnie
pokazywać swoje racje, racje żony, docenić jego wkład w utrzymywaniu
rodziny, jego pomoc w domu.
Jeżeli ma jakąś pasję - podziwiać, jak nie ma - zarazić:)
Chyba jest mu szczególnie trudno po utracie pracy, jest to dla niego
dodatkowy argument do niskiej samooceny.
Może jego żona da sie przekonać, że dla wspólnego (a jej w
szczególności) dobra, powinna wykazać więcej życzliwości mężowi. Jeżeli
juz nie może miłości, to zwykłego zainteresowania, pochwalenia itp.
Po prostu dalej rozwijać i ugruntowywać w nim chęć naprawienia
stosunków w domu.
Absolutnie nie miałam zamiaru stawiać diagnozy o alkoholiźmie;) Jeżeli
tak to odebrałaś, to przepraszam. To była tylko sugestia, że nadmierne
picie (a u każdego jest to inna miara) powoduje wiele szkód, w psychice
rówież, i te problemy, o których piszesz mogły być przez to wywołane
albo zintensyfikowane.
Może znajdzie jednak dobrego psychologa, z którym "dogada się" a co
ważniejsze zaufa i wysłucha jego porad z uwagą.
Dobrze by było, żeby chociaż raz na jakiś czas miał taki kontakt.
I - moim zdaniem - rozmawiać...rozmawiać, wszyscy ze wszystkimi;)
Powodzenia:)
pozdrawiam ---- Kreska
--
Słowo raz wymówione przestaje do nas należeć.
|