« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2005-08-11 21:13:49
Temat: Re: Porod rodzinny [OT?]> [...]
>> Wnioski: Na wszelki wypadek pytać każdą nowo poznaną osobę o stosunek do
>> omawianego tu zagadnienia. Natychmiast! Tak na wszelki wypadek :-)
>
> Tak na wszelki wypadek to w związku na wszelki wypadek dobrze jest
> rozmawiać. :>
Oj tam , nie żartuj sobie z mojej przesadnej ostrożności :-)
No i w tym rzecz, żeby rozmawiać, na inne tematy również. Ale ja akurat
mówiłam o sytuacji, kiedy... hmmmm.... to się zdarza... Powiedzmy, że w
momencie jak się zorientujesz, że to związek, to na niezobowiązującą wymianę
poglądów jest za późno. Dlatego lepiej pytać zaraz po zapoznaniu kogoś, bo
nigdy nie wiadomo co Cię z tą osobą może połączyć ;-)
Pozdrawiam,
MAG
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2005-08-11 21:22:58
Temat: Re: Porod rodzinny [OT?]Dnia Thu, 11 Aug 2005 23:13:49 +0200, w wiadomości
<ddgf29$f5t$1@news.onet.pl> sygnowanej MAG zanalazło się:
[...]
> nigdy nie wiadomo co Cię z tą osobą może połączyć ;-)
-Witaj!
-Witam. Jestem Stanisław.
-A ja Kaśka.
-Stanisławie czy gdy będę rodziła nasze dziecko to będziesz ze mną?
-Stanisławie! Czemu biegniesz?
-Staaanisłaaaaawie!
NSP
;)
Zdrówka
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.w.szu.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2005-08-11 21:29:05
Temat: Re: Porod rodzinny [OT?]Duch:
> Ciekawe skad sie bierze taki stereotyp, bo juz ktorys raz to slysze.
Ze specyficznych upodoban do "tak wielu mezczyzn".
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2005-08-11 21:30:36
Temat: Re: Porod rodzinny [OT?]> [...]
>> nigdy nie wiadomo co Cię z tą osobą może połączyć ;-)
>
> -Witaj!
> -Witam. Jestem Stanisław.
> -A ja Kaśka.
> -Stanisławie czy gdy będę rodziła nasze dziecko to będziesz ze mną?
> -Stanisławie! Czemu biegniesz?
> -Staaanisłaaaaawie!
No prawie tak :-). Tylko trzeba uogólnić, coby nie przestraszyć Stanisława.
- Stanisławie, tak się zastanawiam... dużo się ostatnio mówi o porodach
rodzinnych... Co o tym sądzisz? Jakby Twoja ukochana rodziła Waszego
potomka, to chciałbyś przy tym być?
Oczywiście równie dobrze to Stanisław mógłby świeżo poznaną Katarzynę
zapytać, czy życzyłaby sobie przy porodzie obecności ojca swego potomka.
Pozdrawiam,
MAG
P.S. To, po ilu zamienionych słowach należy przejść do tematu wspólnego
rodzenia jest kwestią indywidualną. Reguluje to najkrótszy czas w jakim dana
jednostka przekształciła znajomość z świeżo poznaną osobą w związek :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2005-08-11 21:47:12
Temat: Re: Porod rodzinny [OT?]Dnia Thu, 11 Aug 2005 23:30:36 +0200, w wiadomości
<ddgg1o$h7o$1@news.onet.pl> sygnowanej MAG zanalazło się:
>> [...]
>>> nigdy nie wiadomo co Cię z tą osobą może połączyć ;-)
>>
>> -Witaj!
>> -Witam. Jestem Stanisław.
>> -A ja Kaśka.
>> -Stanisławie czy gdy będę rodziła nasze dziecko to będziesz ze mną?
>> -Stanisławie! Czemu biegniesz?
>> -Staaanisłaaaaawie!
>
> No prawie tak :-). Tylko trzeba uogólnić, coby nie przestraszyć Stanisława.
>
> - Stanisławie, tak się zastanawiam... dużo się ostatnio mówi o porodach
> rodzinnych... Co o tym sądzisz? Jakby Twoja ukochana rodziła Waszego
> potomka, to chciałbyś przy tym być?
Dobre.
Eh muszę się jeszcze pouczyć motania ;)
> Oczywiście równie dobrze to Stanisław mógłby świeżo poznaną Katarzynę
> zapytać, czy życzyłaby sobie przy porodzie obecności ojca swego potomka.
Ta jasne :D Czekaj gdzie był ten wątek o biciu po mordzie....
BTW ;) czy możesz zadeklarować kodowanie?
http://klub.chip.pl/wincat2/news/oekonf.htm
http://www.it-faq.pl/DesktopDefault.aspx?tabid=331
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.w.szu.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2005-08-12 06:45:18
Temat: Re: Porod rodzinny [OT?]MAG wrote:
>
> > Czyli nie decyzja obojga tylko ma być bo ja chcę!
> >
> A może jednak decyzja, że bierzesz pakiet: seks --> ewentualna ciąża -->
> obecność przy porodzie --> udział wychowaniu dziecka...
>
ale po co ci do tego facet?
--
careful with that axe Eugene!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2005-08-12 06:47:30
Temat: Re: Porod rodzinny [OT?]gazebo wrote:
>
> MAG wrote:
> >
> > > Czyli nie decyzja obojga tylko ma być bo ja chcę!
> > >
> > A może jednak decyzja, że bierzesz pakiet: seks --> ewentualna ciąża -->
> > obecność przy porodzie --> udział wychowaniu dziecka...
> >
>
> ale po co ci do tego facet?
>
a wlasciwie gdzie tu jest facet? :)
--
careful with that axe Eugene!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2005-08-12 06:48:53
Temat: Re: Porod rodzinny [OT?]zielsko wrote:
>
> Dnia Thu, 11 Aug 2005 16:25:06 +0000, w wiadomości
> <ddfu52$ese$1@inews.gazeta.pl> sygnowanej Himera zanalazło się:
>
> [...]
> > no ale widzisz piszesz porozmawiaj,no ale o czym tu rozmawiac. przeciez to
> > nie powinno podlegac dyskusij.
>
> O matko.
:] dzieci i ryby glosu nie maja
--
careful with that axe Eugene!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2005-08-12 06:53:03
Temat: Re: Porod rodzinny [OT?]Sarna wrote:
>
> " Himera" <h...@W...gazeta.pl> wrote in message
> news:dddbjk$o9a$1@inews.gazeta.pl...
> > Co sadzicie o porodzie rodzinnym?
> > Dlaczego tak wielu mezczyzn sie przed tym wzbrania?
> >
> Proste, nie kazdy moze byc ginekologiem, lekarzem czy chirurgiem,
fakt, ja bym odwrocil pytanie, dlaczego dla wielu/niektorych kobiet to
obowiazek mezczyzny?
--
careful with that axe Eugene!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2005-08-12 13:50:11
Temat: Re: Porod rodzinny [OT?]> Co sadzicie o porodzie rodzinnym?
> Dlaczego tak wielu mezczyzn sie przed tym wzbrania?
Bo to zawracanie głowy i zmuszanie do czegoś, na co faceci w większości po
prostu nie mają ochoty, bo g...o ich to obchodzi. Babski terror.
>
> Ja na pewno bym chciala aby ojciec mego dziecka byl ze mna w tych chwilach.
Pieprzenie. Jeśli ojciec Twojego dziecka będzie szambiarzem codziennie
taplającym się w gównie, żeby zarobić na chleb, to uznasz za swój obowiązek
taplanie się razem z nim? Będziesz towarzyszyła swemu menowi - kierowcy
autobusu podczas każdej utarczki z pijanym pasażerem? Fedrowała razem ze swoim
górnikiem? Poród to nic takiego szczególnego, żeby od razu trzeba było przy
nim zbierać całe tłumy gapiów.
> Wkoncu oboje jestesmy rodzicami malucha, a to ze akurat na kobiety padlo
> nosic dziecko w swoim ciele to przeciez nie moja wina. Ja jakbym mogla to
> tez bym pewnie uciekla i chciala aby ktos inny za mnie rodzil.
Tak to traktujesz, jakbyś robiła łaskę (nie laskę ;), że w ogóle urodzisz to
dziecko. Ach, jakie to straszne, prawda? Jedno małe dzieciątko i od razu takie
halo, jakby nie wiadomo co się działo. Nie lubisz dzieci - nie ródź, kto Ci
każe? Facet Cię do tego zmusza? Zerwij z nim i znajdź sobie kogoś, kto jest
bezpłodny, albo nie chce mieć dzieci, ale nie piernicz głupot, skoro
najwyraźniej nie masz o tym pojęcia.
> Slyszalam tlumaczenia mezczynz jak mowili, ze to sprawa kobiety, ze to
> nienaturalne dla mezczynzy byc przy porodzie (????!!!!!?????)
Naturalne, nienaturalne - to nie ma znaczenia. Po prostu - niepotrzebne.
Jeszcze jedna fanaberia rozhisteryzowanych bab, które uważają że są
dyskryminowane (przez mężczyzn, naturę, Boga???) tylko z tego powodu, że w ich
dziurze musi czasem (jakże rzadko...) zmieścić się coś większego niż penis.
Anamorphic
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |