Data: 2002-05-22 07:50:08
Temat: Re: Postepowanie z umierajacym
Od: "magdaz" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marek Bieniek" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:acdrhv$ef1$1@kujawiak.man.lodz.pl...
> Hej,
>
> Użytkownik "magdaz" <z...@c...pl> napisał w wiadomości
> news:acdls4$t8c$1@news.tpi.pl...
>
> > Od razu bylam
> > bardzo przeciwna kroplowce bo jak wiadomo wzmacnia organizm ( nie
> likwidujac
> > choroby oczywiscie). Niestety przekonanie rodziny do tego, zeby nie
dawac
> > dziadkowi kroplowki i zeby mogl w koncu w spokoju od nas odejsc zabralo
mi
> > troche czasu.
>
> Problem jest z tym taki, ze nie podawanie choremu jedzenia (a u takich
> chorych kroplowki to czesto jedyny sposob podania wody i kalorii) jest
nieco
> watpliwe z punktu widzenia etycznego... Niestety nie mam obecnie dostepu
do
> zadnych materialow zrodlowych, ale pamietam zazarte dyskusje na zajeciach
> kola naukowego przy zakladzie etyki dotyczace tego, czy to jest tylko
> eutanazja bierna, czy juz cos wiecej... Na tzw. zdrowy chlopski rozum
takie
> postepowanie (czyli nie podawanie wlewow dozylnych) spowoduje smierc
glodowa
> / z odwodnienia, wiec nie powinno sie tak robic...
> Natomiast jesli pacjent ma dzialajacy przewod pokarmowy i mozna mu zalozyc
> sonde do zoladka - nie ma potrzeby podawania kroplowek.
jest to bardzo prywatna i indywidualna sprawa co jest etyczne a co nie, poza
tym nie napisalam, ze jestem przeciwna eutanazji. A co lepsze smierc glodowa
czy smierc z powodu raka....nie ma dobrego rozwiazania, to zawsze jest
tragedia i taka pozostanie
>
> > Wiem, ze taki wywod nie dostarcza Ci zbyt wielu szczegulow, nie jestem
> > lekarzem, ale na moj rozum, kroplowka wzmacniajac organizm przedluzala
> > agonie, cierpienie nieprzytomnego juz i tak dziadka oraz wykanczala
> > psychicznie pol rodziny, nie mowie tutaj o zmeczeniu zwiazanym z opieka
> nad
> > dziadkiem ale z bezsilnym patrzeniem na to w jakich ciepieniach
odchodzi.
>
> To bez watpienia prawda... Niestety - z drugiej strony sam spotykalem sie
z
> zalami i pretensjami rodzin chorych, ktorych nie reanimowano w terminalnym
> stanie (pozwalano im spokojnie umrzec) - ludzie ci twierdzili, ze nie mamy
> prawa bawic sie w boga...
jak wyzej, zalezy od rodziny, wyksztalcenia, uczuc, nastawienia, wiary itd.
>
magda
|