Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ??? PowerBox ???

Grupy

Szukaj w grupach

 

??? PowerBox ???

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-06-15 18:29:33

Temat: ??? PowerBox ???
Od: "NEVERMORE" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Drodzy Grupowicze.
Często się wygłupiam na forum tej naukowej [sik-sik!] grupy.
Ale nie tym razem, bo mam problem - może niezbyt poważny, jednak problem.

Dlaczego, pomimo moich najszczerszych chęci i wielu wysiłków,
nie jestem w stanie pojąć, o co chodzi użytkownikowi "PowerBox" ?
Czasem wydaje mi się, że JUŻ ! JUŻ ! wiem, ale przechodzę do następnego
wersu i ...
Doszło do tego, że kilka dni temu przestałam czytać jego posty.
Nie - złośliwie, nie - bo się nie zgadzam z poglądami, nie - bo kogoś nie
lubię.
Po prostu - NIE ROZUMIEM.

Czy ktoś mógłby mnie metodycznie podeprzeć ?

Kasia

PS. PRZYSIĘGAM, że nie chciałam wyrządzić żadnej przykrości użytkownikowi
"PowerBox".

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-06-16 06:47:13

Temat: Re: ??? PowerBox ???
Od: "Mania" <m...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

"NEVERMORE" news:aeg2cb$ob5$1@news.tpi.pl...
> Doszło do tego, że kilka dni temu przestałam czytać jego posty.
> Po prostu - NIE ROZUMIEM.

ha! :o)
a ja po jego poście pod JeTem zamierzałam zacząć go czytać,
bo przyznam się bez bicia, że do tej pory zniechęcał mnie sam
nick, czysto emocjonalnie i to wystarczało do dołączenia go
do mojej selekcji negatywnej (czas :()

więc moje trzy grosze w tym wątku to: dlaczego mi się fatalnie kojarzy
"PowerBox" jako hasło ? (skojarzenie z tandetnymi kreskówkami?
coś jak Superman?) i czy to tylko moje bardzo subiektywne odczucie,
czy może coś ze "społecznej świadomości" też??

skąd ten nick? ciekawam, jeśli to nie jest zbyt osobiste pyt. of koz

Mania
pzdr dla PB i N


Ps: też przysięgam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-16 12:48:14

Temat: Re: ??? PowerBox ???
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> bo przyznam się bez bicia, że do tej pory zniechęcał mnie sam
> nick, czysto emocjonalnie i to wystarczało do dołączenia go
> do mojej selekcji negatywnej (czas :()

- No to szkoda, bo ominęło Cię wyzwanie intelektualne zrozumienia o co mi
chodzi :)


> więc moje trzy grosze w tym wątku to: dlaczego mi się fatalnie kojarzy
> "PowerBox" jako hasło ? (skojarzenie z tandetnymi kreskówkami?
> coś jak Superman?) i czy to tylko moje bardzo subiektywne odczucie,
> czy może coś ze "społecznej świadomości" też??

- niestety nie mam wpływu co jak się komu z Was kojarzy. Na przykład nie
chciłałbym mieszakć na osiedlu "Koniuchy" wybudowanym przaz spółdzielną
"Komunalnik", niezależnie jak ładnie byłoby tam w rzeczywistości.


> skąd ten nick? ciekawam, jeśli to nie jest zbyt osobiste pyt. of koz

siur, PowerBox, to jest system montowania stateczników w desce
windsurfingowej wykorzystywanym m.in przez firmę Fanatic - ale to też może
się niektórym źle kojarzyć...

'See you in Hel' - też się może źle kojarzyć, tymczasem chodzi o spotkanie
PowerBoxa z innymi 'mocnymi' kolegami na Półwyspie Helskim...

- inna sprawa, że dobrze mi to pasuje - tak samo jak Mercedes dobrze pasuje
do produktów tej firmy a Deawoo wręcz idealnie pasuje do produktów swojej
firmy...


BTFW, w uzupełnieniu do kilku wątków - takie kojarzenie w oderwaniu od
faktów też potencjalnie może dać inną mapę w stosunku do terenu tak samo jak
osądzenie zawartości książki po okładce - ten sam mechanizm.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-16 16:01:34

Temat: Re: ??? PowerBox ???
Od: "NEVERMORE" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Mania" news:aehc7g$d60$1@news.tpi.pl

> a ja po jego poście pod JeTem zamierzałam zacząć go czytać,

Toś Ty jeszcze zielona... :)))

> skąd ten nick? ciekawam, jeśli to nie jest zbyt osobiste pyt. of koz

Maniu,
rodzina wywiozła mnie za miasto, na łono przyrody i tam doznałam olśnienia.
Szufladki, pudła, segregatory...
Toż to cios zadany biurokracji myślowej !!!

pozdr dla PB i M

Kasia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-16 16:33:57

Temat: Re: ??? PowerBox ???
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ludzie instynktownie czują że to jest niesamowicie ważny temat, ale jakoś
nie mogą załapać o co dokładnie chodzi. Świadczą o tym listy w stylu "nic
nie rozumiem". Normalnie taki ktoś przeszedł by nad tym do porządku
dziennego, ale...
- z drugiej strony niektórzy czują, że lekceważenie witalnych zagadnień może
być potencjalnie bolesne, czasami bardzo bolesne, bo chodzi o fundamentalne
funkcjonowanie.


> Drodzy Grupowicze.

- jeżeli ja też jestem dla Ciebie grupowiczem, to mogę Ci odpowiedzieć, że
ostatnio w kilku tematach na raz gadaliśmy o filozofii i o jej nieuchronnych
konsekwencjach w życiu KAŻDEGO człowieka (też psychologicznych).
Poruszaliśmy
tematy, nad którymi nie każdy się codziennie zastanawia i być może to
spowodowało, że straciłaś wątek.

> Dlaczego, pomimo moich najszczerszych chęci i wielu wysiłków,
> nie jestem w stanie pojąć, o co chodzi użytkownikowi "PowerBox" ?
> Czasem wydaje mi się, że JUŻ ! JUŻ ! wiem, ale przechodzę do następnego
> wersu i ...

- osobna sprawa, że piszę czasami nieskładnie...

> Doszło do tego, że kilka dni temu przestałam czytać jego posty.
> Nie - złośliwie, nie - bo się nie zgadzam z poglądami, nie - bo kogoś nie
> lubię.
> Po prostu - NIE ROZUMIEM.

- szkoda, staram się używać prostych słów i w odpowiedzi na niezrozumienie
czytelników po kilka razy na różne sposoby przedstawiać punkt widzenia.
Wiem, czasami pisze za długie zdania. Inni czytelnicy sądząc po nadsyłanych
odpowiedziach też niewiele z tego "rozumią" (oczywiście tylko część).

Ostatnio gadaliśmy o sposobach nabywania wiedzy o świecie, o obiektywnej
rzeczywistości. Żeby pociągnąć ten temat trzeba mieć przeświadczenie, że w
ogóle
istnieje coś takiego jak 'obiektywna rzeczywistość'. Wiele osób zostaje na
tym
punkcie i dalsze wywody stają się automatycznie niejasne. Próby zrozumienia
tego z punktu widzenia innej filozofii są naturalnie skazane na
niepowodzenie. Żeby to
skumać trzeba na chwile roboczo przyjąć inne aksjomaty a to jest trudne,
wymaga zdysocjowania się.


Padło fundamentalne stwierdzenie, ze ilekroć ktoś posługuje się nieadekwatną
w stosunku do terenu mapą(przekonaniami) to zawsze ponosi z tego powodu
niezamierzone rezultaty, w większości straty. Straty są wówczas zawsze
rzeczywiste, tak samo jak zapatrzony wędrowiec w błędną mapę wchodzi
fizycznie, w rzeczywistości swoją nogą w bagno, którego nie było na mapie,
albo w tym miejscu była zaznaczona życiodajna oaza. Straty mogą być
fizyczne, emocjonalne, finansowe, mogą dotyczyć dowolnie innych zasobów.
Utknęliśmy już w tym miejscu, bo wplątałem się w ogólną dyskusję o
obiektywizmie, który jako jeden z nielicznych systemów filozoficznych
oferuje jego użytkownikowi bardzo praktyczny wgląd - że mapa (przekonania
dotyczące rzeczywistości) to nie to samo co teren (rzeczywistość). Chciałem
poruszyć maksymalnie szerokie zagadnienie nabywania wiedzy o terenie drogą
pozazmysłową. Podałem przykłady skoczka bez spadochronu, który dzięki
pozazmysłowej metodzie poznania świata dopuścił do tego, że jego mapa
zaczęła się różnić od terenu, w którym fizycznie się poruszał, czyli skoczył
bez spadochronu i się najpewniej w praktyce w fizycznym świecie zabił. To
była analogia do mistycyzmu, który też posługuje się pozazmysłowym systemem
poznania dając takie same w praktyce rezultaty (np. osoba wierzy w
szczęście, albo w opiekę bożą i traci swoje zasoby w dowolnej sytuacji,
gdzie przydałoby się bardziej racjonalne myślenie owocujące powstaniem
prawidłowej mapy i działaniem w praktyce na jej podstawie. )

Dalej w tej całej dyskusji został wmieszany problem depresji i to samo
zaczęło się toczyć w innych wątkach. Niestety zawikłani w ogólne pierdoły
zupełnie straciliśmy z oczu zasadniczy temat, czyli to, że nieadekwatna do
terenu mapa jest źródłem niepotrzebnego, czasami permanentnego cierpienia
emocjonalnego mającego swoje źródła w przyjętych nieefektywnych systemach
filozoficznych - konkretnie w nieefektywnych w stosunku do wymogów
rzeczywistości sposobach poznania świata.

Musze Ci wyznać szczerze, że ja też miałem początkowo problemy z załapaniem
dlaczego mówienie "jestem zawalony robotą" jest obiektywnie nieobiektywne i
że na pewno pochodzi z niezmysłowego sposobu pozyskiwania wiedzy o świecie.

To są super trudne rzeczy, bo nie dotyczą jak zwykle prostych informacji,
tylko SPOSOBU w jaki przetwarzasz informacje.

Dla uzyskania dużo szerszego kontekstu znów użyłem porównania takiej
sytuacji do utrzymywanej nieracjonalnej wiary w bogów i w anioły, albo do
wiary, że się ma spadochron, gdy w rzeczywistości się go nie posiada.
Problem w tym, że ludzie 'przeskakują' pomiędzy sposobem opartym na zmysłach
a sposobem niezmysłowym. Robią to tak, że nawet sobie z tego nie zdają
sprawy. Umożliwia im to szczególna budowa ich aparatu myślenia/niemyślenia
czyli mózg, który nie odróżnia na pewnym poziomie wyobrażeń abstrakcyjnych
od prawidłowych wyobrażeń na temat obiektywnej rzeczywistości. Generalnie
większość wrzuca wszystko co 'wie' do jednego wora pt. "rzeczywistość".
Osoba, która twierdzi, że 'jest nikim', albo że 'jest kołkiem', albo że
'wszystko jej się wali na głowę', albo że wszystko jest do dupy' - upiera
się przy swoich nieracjonalnych przekonaniach, które niepostrzeżenie zaczęły
się znacząco różnić od rzeczywistości, ale jeszcze tego nie widzi. Nie widzi
dlatego, że posługuje się nieefektywnym narzędziem poznania- czyli braniem
na wiarę w kompletnym oderwaniu od obiektywnej rzeczywistości. (Trzeba
najpierw zrozumieć, że istnieje coś takiego jak obiektywna rzeczywistość).
Ktoś taki może iść w zaparte tak samo jak sędzia na Mundialu, kiedy
niesłusznie podyktował rzut wolny podczas, gdy kilka tysięcy ludzi na
stadionie i kilka milionów kibiców przed telewizorami wyraźnie widzi na
powtórce, że jest to z gruntu niesłuszna decyzja. Nie chodzi o to, że
większość ma rację - absolutnie nie o to chodzi - chodzi o "pójście w
zaparte" i lekceważenie krzyczących faktów. (Btw, niektóre systemy
filozoficzne zakładają, że większość ma rację, czyli odrzucają to, że
istnieje jakaś tam obiektywna rzeczywistość i cokolwiek powie większość -
wpisują to na swoją mapę i uznają, że to jest właśnie rzeczywistość i przez
to bardzo rzadko konfrontują to z realiami. Mówienie takim osobom, żeby
skonfrontowały ich rzeczywistość z rzeczywistością jest z góry skazane na
nieporozumienie, bo to brzmi dla nich jak to powiedziała Pyzol: "fikcyjnie",
czy jakoś tak.).

Utrzymywanie nieracjonalnych, nieobiektywnych przekonań (takich, które nie
mają nic wspólnego z obiektywną rzeczywistością) jest typowym problemem
ludzi nieszczęśliwych emocjonalnie. Mogą całymi latami, w większości
przypadków przez całe życie upierać się przy słuszności swojej mapy.
Niestety przekonania jednoznacznie determinują ich emocje i bez ich zmiany
na racjonalne nie może być mowy o zmianie samopoczucia osoby cierpiącej na
depresje (niesomatyczne), poczucie niższości, chorobliwie zazdrosnej,
nadpobudliwej, kompulsywnej, całego stada świrów z nieuszkodzonymi mózgami.
itd...

Wracając do nieszczęśnika, który przychodzi do psychiatry, bo uparcie
twierdzi, że "a", albo że "jest zerem". Tradycyjny psychoanalityk zacząłby
grzebać w tragicznych przeżyciach nieszczęśnika i po kilku latach
psychoterapii facet miałby już tak tego dość, że postanowiłby wyzdrowieć,
choćby miał to udawać :)

Podejście terapeutyczne wykorzystujące FAKT, że emocje są wynikiem przekonań
skoncentrowałoby się na tym w jaki sposób doszło do tak rażącej różnicy
pomiędzy mapą a terenem dającej w wyniku permanentnie fatalne samopoczucie
pacjenta. Terapia kognitywna opiera się na innej filozofii, na filozofii
obiektywizmu, o której sporo już rozmawialiśmy.

Tok rozumowania jest taki:
1. - rzeczywistość istnieje niezależnie od tego, co ktokolwiek o niej sądzi
i czy w ogóle coś o niej sądzi i niezależnie, czy ktokolwiek wie o jej
istnieniu.
2. - to, co ktoś wie na temat rzeczywistości nie jest rzeczywistością, jest
jedynie modelem rzeczywistości
3. - emocje powstają na główne sposoby:
-. obiektywnie zaistniałe zdarzenie w rzeczywistości wyzwala niezależny akt
oceny i zaistnienie szczerych myśli, które wyzwalają reakcje emocjonalną
(radość, smutek, cokolwiek). 99,% ludzi nie jest świadoma, że potencjalnie
ma całkowitą kontrolę w momencie generowania myśli oceniających.
-. bez żadnego konkretnego zdarzenia w obiektywnej rzeczywistości osoba może
nijako nałożyć swoje wyobrażenie o obiektywnej rzeczywistości na samą
rzeczywistość i dokonując fatalnego założenia, ze to właśnie jest
rzeczywistość - na tej podstawie wyzwolić emocje/uczucie będące w zupełnym
oderwaniu od rzeczywistości. Dzięki temu ktoś może być załamany i
permanentnie ciężko zdołowany w obiektywnie sprzyjających warunkach a ktoś
inny może być radosny, albo zmobilizowany pomimo, że obiektywna
rzeczywistość 'działa' na jego niekorzyść i jego położenie jest obiektywnie
fatalne.
4. jeżeli zmieni się z powrotem sposób oceny obiektywnej rzeczywistości, na
taki, który pozwala na wydajne odwzorowanie rzeczywistości w mózgu
pacjenta - to automatycznie i nieuchronnie zmieni się też samopoczucie
emocjonalne pacjenta (np. może zniknąć depresja, albo zazdrość- w praktyce
pojawi się w to miejsce inne uczucie).

Uwaga, w tym momencie 99.99% ludzi nie daje wiary. Całe szczeście, ze
posługując się wydajnym sposobem poznania można to łatwo zweryfikować.
Osobna sprawa, że zakres przekazywanych tutaj informacji jest niezwykle
ubogi, ma chrakter popularny i nie jest w zamierzeniu próbą leczenia
kogokolwiek z depresji. Aby to osiągnąć trzeba zastosować terapię kognitywna
w całej rozciągłości, rozpoczynając od fundamentalnych zmian w filozofii
jednostki, na czym na tak długo utkneliśmy wprowadzajac zamieszanie w
listach....

Zostawiając na chwilę pojęcie boga - bo zahukanie wielu ludziom nie pozwoli
na trzeźwe myślenie w tej materii- skoncentrujmy się najpierw na naszym
prostym przykładzie faceta zakładającego, że ma spadochron. (Pyzol, jak
wydaje Ci się to takie oczywiste, to przejdź od razu do następnych
przykładów, tylko nie mów, z kolei, ze są fikcyjne, bo przestanę wierzyć w
człowieka :)
Nasz skoczek maca ręką plecy i dochodzi do racjonalnego wniosku- że nie jest
wyposażony w spadochron jak mógłby mylnie zakładać 'z głowy' (z realnymi
konsekwencjami skoczenia bez spadochronu). Innym sposobem mógłby zrobić
sobie obiektywne zdjęcie. Po wywołaniu 'obiektywnego materiału dowodowego'
okazałoby się, ze wcale nie ma spadochronu. W dodatku mógłby zapytać dowolną
ilość ludzi i każdy powiedziałby mu to samo - chłopie, nie masz spadochronu.
Natomiast żaden z zapytanych ludzi nie mógłby powiedzieć jakiego koloru i
typu wydaje się tamtemu, że ma spadochron - bo mogło by to być dowolnie
abstrakcyjne wyobrażenie (np. że ma sprzęt w kształcie księżyca w
pomarańczowe słoneczka na fioletowym tle, z dziurką w środku.)

Teraz facet uważający, że "pożera go jego własna głupota'' może postąpić
dokładnie tak samo:- może pomacać się po plecach i wykonać sobie zdjęcie w
stresującej/dołującej go sytuacji. Posługując się epistemologicznie ważnym
sposobem poznania obiektywnej rzeczywistości- własnymi zmysłami i logicznym
wnioskowaniem -dojdzie za pewne do wniosku, że jest człowiekiem, w pokoju
jest 18 stopni, szef dał mu pracę na jutro, jest godzina 18.45, jest głodny
i zmęczony. W dodatku każdy zapytany przechodzień powiedziałby z grubsza tak
samo, natomiast żaden nie miałby szans zgadnąć, że nasz nieszczęśnik mógł w
tym miejscu mieć na swojej subiektywnej mapie przekonanie, że "jest pożerany
przez własne lenistwo", czyinne, równie abstrakcyjne stwierdzenie.

- no i w najtrudniejszym emocjonalnie przypadku - w przypadku niemożliwej u
niektórych do podważenia wiary w boga można postąpić tak samo. Można pomacać
się po plecach, można zrobić fotografię i wywołać ją komisyjnie w Zakładzie
Kryminalistyki, można wreszcie zapytać sąsiada, Eskimosa, Marsjanina, albo
komisje zaprzysiężoną żeby spróbowała zgadnąć w jakie bożki nieszczęśnik
aktualnie wierzy. Nikt nie zgadnie, a tymczasem nieszczęśnik będzie nadal w
to wierzyć z uporem dorównującym jedynie sędziemu sportowemu nie
potrafiącemu się przyznać do pomyłki, facetowi od lat w depresji, który
wierzy, że "jest nikim", pacjentom szpitala psychiatrycznego wierzącymi , zę
są Napolleonami, ofiarom innych sekt religijnych i islamskim
fundamentalistom, którzy w odrywaniu się od rzeczywistości znacznie
przewyższyli kolegów z Europy i niebawem po samobójczej śmierci pójdą już za
to do nieba - a tam jest podobno fajnie i tym sposobem zrobią wszystkich w
trąbę. Mistyk kontra reszta świata - zawsze przegrywa w obiektywnej
rzeczywistośc - iniezależnie czy o tym wie, czy nie i niezależnie, czy mu
się to podoba, czy nie - tak mówią obiektywiści - dla wielu dzieci chorego
psychicznie szatana.


Najszczersze kondolencje dla wszystkich tych, którzy w tym momencie myślą,
że to jest tylko fikcja, manipulacja albo tylko semantyka.

Jak nie będzie choćby jednego postu, z którego wyniknie, że ktoś coś
skumał - to podaję się do dymisji:)

Poza tym, czy człowiekowi musi o coś konkretnego chodzić w tych całych
postach:) ?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-16 19:08:36

Temat: Re: ??? PowerBox ???
Od: "Łukasz" <l...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

PowerBox napisał(a) w dniu 16 cze 2002 tak:


> Poza tym, czy człowiekowi musi o coś konkretnego chodzić w tych
> całych postach:) ?

Piszesz za dlugie posty. Wiekszosci nie chce sie tego czytac. Mnie tez
nie. Skracaj posty o 80-90 % a bedzie wszystko OK.

--
Pozdrawiam
Łukasz Kryj [x...@p...wp.pl] [www.gminacmielow.republika.pl]
====================================================
===========
Nie mam nic przeciwko ruchom kobiet, byle by były rytmiczne.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-16 19:19:39

Temat: Re: ??? PowerBox ???
Od: Marsel <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Łukasz" napisał(a):
> PowerBox napisał(a) w dniu 16 cze 2002 tak:
>
> > Poza tym, czy człowiekowi musi o coś konkretnego chodzić w tych
> > całych postach:) ?

no komu jak komu... ;-p

> Piszesz za dlugie posty. Wiekszosci nie chce sie tego czytac. Mnie tez
> nie. Skracaj posty o 80-90 % a bedzie wszystko OK.

tylko teraz powiedz.. czyj to problem?

przepraszam, miałem juz sie nie czepiac, ale niech i mnie wolno
powiedziec..
za tym słowotokiem nie kryje sie nic. na razie. ot, historia pewnego
człowieka, który czegos szuka
jedyne wg mnie co zasługuje w tej chwili na uwage to upór. ale upór do
czego? czy czas pokaze?

czy wyrosnie nam nowy Turyński? LOL

Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-17 03:01:52

Temat: Re: ??? PowerBox ???
Od: "Mania" <m...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Marsel" news:3D0CE4CB.25D9802B@wp.pl...
> > Piszesz za dlugie posty. Wiekszosci nie chce sie tego czytac. Mnie tez
> > nie. Skracaj posty o 80-90 % a bedzie wszystko OK.
>
> tylko teraz powiedz.. czyj to problem?

no czyj?

> przepraszam, miałem juz sie nie czepiac, ale niech i mnie wolno
> powiedziec..
> za tym słowotokiem nie kryje sie nic. na razie. ot, historia pewnego
> człowieka, który czegos szuka
> jedyne wg mnie co zasługuje w tej chwili na uwage to upór. ale upór do
> czego? czy czas pokaze?

eeee
Ty a wiedziałeś co to terapia kognitywna
wiedziałeś?
:oP

wolę czytać Turyńskiego i Power Boxa
niż, niż eeee
niż krótkie i łatwe
zawszeć to trochę gimnastyki ;)

ale do MN jeszcze mnie nie wyrwało
(czyzby sexizm? ;))
warto?
PB przynajmniej się strescił

Mania

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-17 03:31:46

Temat: Re: ??? PowerBox ???
Od: "Mania" <m...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

"PowerBox" news:aei12r$r21$1@news.tpi.pl...
> - niestety nie mam wpływu co jak się komu z Was kojarzy. Na przykład nie
> chciłałbym mieszakć na osiedlu "Koniuchy" wybudowanym przaz spółdzielną
> "Komunalnik", niezależnie jak ładnie byłoby tam w rzeczywistości.

he :o)
to Ty? ten od mapy?
pewnie ze na moje skojażenia masz mierny wpływ (ale jakis tam masz
bez przesady) ale masz wpływ na swój nick, bezposredni - ze tak powiem
- obiektywnie ;); a na tym osiedlu i u tej spółdzielczej tez bym nie chciała
mieszkać (a przecież mieszkałam w Pyrach ;) gdybym mogła na przykład
zamieszkać w Konstancinie przy tężniach; mam jednak niespodziankę:
z przyjemnoscią przekształciłabym najpierw swój, a potem Twój sposób
percepowania Koniuch i Komunalniaka (o juz mi się zmienia ;) jesli
uznałabym to za pozyteczne, ale
wiesz gdzie problem :)
problem z usytuowaniem "punktu uznania"
(tego zdajesz sie nie zauważać)

> BTFW, w uzupełnieniu do kilku wątków - takie kojarzenie w oderwaniuod
> faktów też potencjalnie może dać inną mapę w stosunku do terenu tak samo jak
> osądzenie zawartości książki po okładce - ten sam mechanizm.

dokładnie :)
stąd taki nacisk na marketing ;)
można wybierac różne opcje, moje np imię/nick ma przerózne konotacje,
i przy mojej obsesji indywizualizacji jest kompletnie nieadekwatne;
zauważ, że jest to obecnie jedno z najczesciej stosowanych słów
medialnie/marketingowo; przezywa rozkwit, by się zaraz powycierać i
ztandetnieć w miliardach plastikowych podróbek,
ale gdy byłam dzieckiem Mańka była jedna;
mozna tez tak - mój syn (10m.) ma na imie Aleksander, mój ojciec do
niego per prezydent, co druga osoba z wyrzutem na mnie patrząc - dlaczego??
nobo
to jest Aleksander, który "sam sobie napisze legendę"* po to by sie innym
imie Olo przyjemnie kojarzyło :o))

Mań

*serdeczne wdzięki dla de Mello i paru innych "rzeźbiarzy"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-17 05:27:27

Temat: Re: ??? PowerBox ???
Od: "Marsel" <M...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mania" <m...@a...pl> napisał w wiadomości
news:aejjcv$f4s$1@news.tpi.pl...
> "Marsel" news:3D0CE4CB.25D9802B@wp.pl...
> > > Piszesz za dlugie posty. Wiekszosci nie chce sie tego czytac. Mnie
tez
> > > nie. Skracaj posty o 80-90 % a bedzie wszystko OK.
> >
> > tylko teraz powiedz.. czyj to problem?
>
> no czyj?
>
> > przepraszam, miałem juz sie nie czepiac, ale niech i mnie wolno
> > powiedziec..
> > za tym słowotokiem nie kryje sie nic. na razie. ot, historia pewnego
> > człowieka, który czegos szuka
> > jedyne wg mnie co zasługuje w tej chwili na uwage to upór. ale upór
do
> > czego? czy czas pokaze?
>
> eeee
> Ty a wiedziałeś co to terapia kognitywna
> wiedziałeś?
> :oP
>

(cos masz na buzi)

jedno mi tylko nie pasuje tu - czy mozna poddac sie terapi nie
przyznając sie do własnych braków

> wolę czytać Turyńskiego i Power Boxa

przeciez wiesz ze Ci zazdroszcze (tylko tego ze mozesz, nei jak
reagujesz)

Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: pl.rec.grafomania RFD 1
Re: pl.rec.grafomania RFD 1
dlaczego jes wiecej zakonnic niz ksiezy ?
pl.rec.grafomania RFD 1
A cóż to jest "mistycyzm"? było: Re: [bylo: Porozmawiac o..] ...mistycyzmie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »