On 3 Lut, 18:03, "Ateistos" wrote:
> Użytkownik "Hanka" napisał
> > A skad mam wiedziec, ze dany czlowiek jest,
> > lub bedzie, faszysta, w Twoim tego slowa
> > rozumieniu?
>
> Język...
> Chyba, tak mi się zdaje,
> że to jednak podstawa...,
> choć tak ułomny, choć tak trudno o porozumienie...

Czyli co?
Poznawszy slowa, ktore wzbudzaja moja niepewnosc
czy watpliwosc, powinnam odejsc?

Znasz porzekadla:
Milosc jest slepa.
Jak sie ozeni, to sie odmieni.

Jakze czesto to wlasnie one ksztaltuja wyobrazenie
mlodej kobiety o poznanym wlasnie ideale.
Do tego dodajmy: Krew nie woda, i marsz weselny
gotow do zagrania.

> > I jakie ograniczenie wolnosci masz na mysli?
> > Doslowne? czyli wiezienie ciala?
> > Czy rowniez wiezienie umyslu / swiadomosci?
>
> Przede wszystkim więzienie umysłu,
> ale źródła są oczywiście w ciele, czyli twardej
> Materii_energii...

Ok, zalozmy, ze zrodla ograniczenia wolnosci umyslu
tkwia w ciele.
Wrocmy do Twojego pomyslu o niewiazaniu sie kobiet
z mezczyznami, ktorzy mogliby w jakis sposob
ograniczyc wolnosc umyslu swoich towarzyszek.

Obawiam sie, ze kazdy zwiazek w jakis sposob
ogranicza wolnosc myslenia. I to nie tylko kobiet.
Tyle, ze to przede wszystkim kobiety, z racji
wypelniania spadajacego na nie obowiazku wobec
natury, czyli urodzenia dziecka, moga miec
drobne problemy z uwolnieniem umyslu od
rozrastajacych sie w nieskonczonosc fraktali
zajec codziennych.