> On 1 Sie, 22:08, "Jacek Buda " <s...@W...gazeta.pl> wrote:
>
> >
> > Potwierdzam  im później tym gorzej mogą być komplikacje
> > A ten zabieg oczywiście zrób na klinice lub szpitalu  
>
> Komplikacje, w pewnym sensie już są. To trudny przypadek zatrzymania
> ósemki. Tylko komu powierzyć swój los? Jeśli znacie dobre placówki,
> sprawdzonych lekarzy w Warszawie będę wdzięczny za informację.
> Pierwszy lepszy chirurg chyba nie jest dobrym rozwiązaniem.
>
> Pozdrawiam,
> PP


Strasznie sie denerwujesz. Opowiem ci cos:

Na poczatku lat osiemdziesiatych, majac pierwszy stopien generalski bylem w
zespole Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Podczas jednego z posiedzen
spotkan Ukladu Warszawskiego opracowywalismy strategie inwazji na Danie i
Benelux. Jednego oficera z NRD strasznie bolaly zeby - wlasnie wyrzynaly mu sie
osemki, ale tak fatalnie, ze korzen byl w poziomie, a wiec przypadek
arcytrudny. W poblizu byly warsztaty naprawy Bojowych Wozow Piechoty, tam
zrobilismy przeswietlenie aparatem do przeswietlania glowic PPK Malutka
(przeciwpancerny pocisk kierowany). Troche duza dawka promieniowania, ale za to
widac wszystko jak na dloni.

EneRDowca znieczulilismy spirytusem przywiezionym przez Sztab Radziecki.
Do resekcji korzeni dokonale nadawaly sie kombinerki-szczypce do zarabiania
koncowek ukladu elektrycznego w Kamazach. Zabieg wykonany pomyslnie.

Ale najciekawsze: jeden z Sowieckich generalow tez chcial miec usuniete osemki,
mimo, ze ich nie mial. skoro juz mialem na sobie plaszcz przeciw opadom
radioaktywnym (bo skad wziac kitel na posiedzeniu Sztabu Ukladu
Warszawskiego?) - wykonalem i na nim ten zabieg. Ten szaleniec nawet nie
znieczulil sie spirytusem, byl jedynie na mocnym kacu "powczorajszym". Usunalem
mu osemki, i na wszelki wypadek siodemki - zeby cos tam mu pokazac - a wiadomo,
w wojsku "sztuka jest sztuka".














Strachu S.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl