Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!fu-berlin.de!news.uzoreto.com!aioe.org!
.POSTED.VrvnU3Cvp1LENyiRsOFsWQ.user.gioia.aioe.org!not-for-mail
From: trybun <M...@j...cb>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Powstanie
Date: Sun, 2 Aug 2020 13:27:59 +0200
Organization: Aioe.org NNTP Server
Lines: 70
Message-ID: <rg67vs$1ft0$1@gioia.aioe.org>
References: <h...@m...individual.net> <rg5o17$14pd$1@gioia.aioe.org>
<h...@m...individual.net>
NNTP-Posting-Host: VrvnU3Cvp1LENyiRsOFsWQ.user.gioia.aioe.org
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=utf-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Complaints-To: a...@a...org
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 10.0; WOW64; rv:68.0) Gecko/20100101
Thunderbird/68.11.0
Content-Language: pl
X-Notice: Filtered by postfilter v. 0.9.2
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:766250
Ukryj nagłówki
W dniu 02.08.2020 o 10:11, Sylvio Balconetti pisze:
>
>>>
>>> >Wystarczyło, że ta nasza góralska Matka Boska, będąc w ciąży
>>> pojechała rozgrzać zimą kości nad morzem Śródziemnym i urodził się
>>> nasz polski Jezusik na obcej żydowskiej ziemi. Gdyby nie ten drobny
>>> incydent sprzed 2000 lat, wszystko dla Polaków byłoby prostsze. Nie
>>> musielibyśmy walczyć z semitami, lgbt i innymi uzurpatorami o swoje.<
>>
>>
>> Do jakiego to stanu potrafi doprowadzić ludzi głupkowata propaganda.
>> W lipcu 44roku sytuacja w Warszawie była złożona,.. i nie da się tego
>> podsumować kilkoma zdaniami. Nie ma w tym miejsca na krytykę czy
>> pochwały zarówno dla Komorowskiego jak i Stalina. Rzetelnie ocenić
>> możemy tylko ten dzisiejszy bełkot, zakłamanie i obłudę. Bo czy to
>> nie ci sami propagandowi "patrioci" z wielkim oburzeniem mówią o
>> dawaniu broni i posyłaniem w bój dzieci w innych krajach, a pieją z
>> zachwytu na wspomnieniu "warszawskich dzieci" które to "poszły w bój".
>>
>
> Ciekawe czy ci "patrioci" poszliby sami w bój albo wyslali tam swoje
> dzieci? Czytalem ostatnio o dzieciach pisowskich prominentow. Z reguly
> nie zmagaja sie z konkurencja i niekompetentnymi urzednikami w
> ojczyznie, lecz ksztalca sie i robia kariery na "zgnilym Zachodzie"
> (tak zreszta robily i pociechy PRL-owskich bossów).
>
> I jeszcze cytat:
>
> >Cel powstania był w ogóle nieosiągalny,zginęło 200 tyś, mieszkańców
> miasta. Zburzenie Warszawy,operacja planowego wyburzania i palenia
> Warszawy przeprowadzona przez Niemców po upadku powstania
> warszawskiego. Powstanie Warszawskie było zbrodnią, walką
> beznadziejną, walką o sprawę z góry przegraną. Wywołała u ludności
> szok i gniew. Ludzie,którzy do niej doprowadzili nigdy nie byli za tą
> decyzję osadzeni. Bór Komorowski nie był żadną wybitną
> indywidualnością,nie górował nad podwładnymi charakterem ani żadnymi
> walorami,które predysponowały go na przywódcę. Po przybyciu Bora
> Komorowskiego do Londynu,(12 maja 1945) doszło do ostrego sporu miedzy
> nim a Władysławem Andersem. Anders Kwestionował nie tylko zawodowe
> kwalifikacje Bora, ale również opierdolił go za wywołanie powstania w
> Warszawie. Anders uważał to za zbrodnię i sądził że Komorowski i inni
> powinni stanąć przed sądem.<
>
> A tu mala impresja z naszego krotkiego urlopu (jakies 790 km na zachod
> od Warszawy)
>
> https://www.flickr.com/photos/zabajawa/50179502357/i
n/dateposted-public/
Ci od kreowania takich postaw - NIE, ale ci co bezrefleksyjnie ulegaja
propagandzie to już naprawdę "ojczyznę" szczerze i niekłamanie mają za
dobro nadrzędne. Tak więc dla wielu z nich wysłanie na pole bitwy
swojego dzieciaka to oczywistość.
Pozwolę sobie pozostać sceptykiem wobec twierdzenia że dzieci
prominentów PRLu gremialnie robili kariery na zachodzie.
W tej kwestii też się nie zgodzę - cel powstania, czyli wyrzucenie z
miasta Niemców był osiągalny. W chwili powstania przewaga Niemców nad
siłami powstańczymi nie była aż tak miażdżąca. Później to już wiadomo -
cały szereg niesprzyjających okolicznoci ( z tym że sprawą zainteresował
się sam Hitler osobiście, na czele)sprawił że to była zwykła rzeź
miasta. Co do Komorowskiego - mógł on nie mieć wyboru, młodzi tak się
rwali do strzelania że istnieła opcja że powstanie wybuchnie i bez jego
rozkazu. Różnicy między Komorowskim a Andersem nie widzę dużej - co
skłoniało go do aż tak zażartej walki o Monte Cassino z wycofującymi się
wojskami Kesserlinga? To jest ta sama decyzja co Komorowskiego, tylko
jednemu wyszło a drugiemu nie. Poziom suwerenności podejmowania decyzji
w obu sytuacjach mniej więcej ten sam.
|