Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Powstanie i prawda o upadku. Re: Powstanie i prawda o upadku.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Powstanie i prawda o upadku.

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: tren R <t...@n...sieciowy>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Powstanie i prawda o upadku.
Date: Fri, 31 Jul 2009 00:56:38 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 307
Message-ID: <h4t8fe$51t$1@news.onet.pl>
References: <c...@a...googlegroups.com>
<h4qc57$24p$1@news.onet.pl> <h4rsed$ge1$1@news2.ipartners.pl>
NNTP-Posting-Host: cpu218.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1248994606 5181 83.31.226.218 (30 Jul 2009 22:56:46 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 30 Jul 2009 22:56:46 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.18 (Windows/20081105)
In-Reply-To: <h4rsed$ge1$1@news2.ipartners.pl>
X-Antivirus: avast! (VPS 090728-0, 2009-07-28), Outbound message
X-Antivirus-Status: Clean
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:464989
Ukryj nagłówki

cbnet pisze:
> Bzdury.
>
> Powstanie zostało przygotowane przez rząd na emigracji, ale
> po uwzględnieniu informacji z kraju pomysł wybuchu powstania
> w Warszawie definitywnie odrzucono.
>
> Mimo to rozkaz do powstania został wydany bez uzgodnienia z
> inspiratorami i w brew ich intencji przez Komendanta Sił Zbrojnych
> w Kraju, generała "Bora" Tadeusza Komorowskiego.
>
> Gen. Władysław Anders na wieść o wybuchu powstania w meldunkach
> do przełożonych nazywał wywołanie powstania "największym
> nieszczęściem w naszej sytuacji", "nie tylko głupotą, ale wyraźną
> zbrodnią".
>
> Tak więc Powstanie Warszawskie było wynikiem zbrodniczej zdrady
> Komendanta AK już od pierwszego momentu jego wybuchu.

"Nie zamierzam się wpisywać w żadne partyjne porachunki pomiędzy
nienawistnikami oszalałymi z powodu Kaczorów ani łże-Polakami
odmawiającymi inaczej myślącym bycia Polakami.

Dla mnie Powstanie jest kwintesencją polskości. Tej durnej, dumnej,
chmurnej & romantycznej.

Zamyka pewien obszar czasowy. Na dodatek schyłkowy.
Nie wiem, jak go nazwać?
Przecinkiem, czy memento?
W polskiej, naszej historii.
Coś się skończyło i zaczęło jednocześnie.

Można je (PW) krytykować albo czcić, świętować, (albo) można wspominać,
nie wolno mu uwłaczać.
Szczególnie jego bezbronnym ofiarom, szwabskiego ludobójstwa i
romantycznym porywom młodzieży i żołnierzy. Cierpieniu i ofierze
ludności cywilnej.
Jeszcze raz przerobić decyzje wojskowo-polityczne Komendy Głównej Armii
Krajowej, Rządu w Londynie.
Wszystko można.

Poniżej wkleję 2 (swoje) txty, stare ( z '07r.) i chyba dobre?
Pierwszy będzie jakby z innej beczki. Ale to on otwiera ten punkt w
historii.
Też sierpniowy, tyle że pięć lat wcześniejszy.( z '39r.)
Dla mnie one się łączą, to były: początek i koniec końca dawnej
Rzeczpospolitej, tej oddychającej jeszcze powietrzem w końskich chrapach
chorągwi husarskich, petyhorskich,kazaczych, tatarskich czy ułańskich,
pod komendą Wielkich Hetmanów: Tarnowskiego, Żółkiewskiego,
Sahajdacznego, Chodkiewicza, Sobieskiego...
/W starych pamiętnikach wyczytałem, że na wojnę w '39r szli jeszcze
oficerowie z bułatami pamiętającymi tamte czasy/.
Ot, tak jak szli ich ojce, od zawsze.
Na wojnę, czy do powstania.
Ten świat już nie istnieje.
I już nie wróci.
Pozostaje pamięć.
Tej nie należy ruszaty.
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
-------------------------------------
Przez cmentarz idę.....
polski, muzułmański, normalny cmentarz.
(Wcześniej tablicę nagrobną trzech zabitych w Powstaniu chłopaków z
Parasola na rogu Ostroroga i Tatarskiej mijam, ze skinieniem głowy)
Przy ulicy Tatarskiej w Warszawie, cmentarz.
Idę (oni idą ze mną, słyszę jak cicho brzękają ostrogi).
Do grobu rotmistrza Aleksandra Jeljaszewicza, ostatniego dowódcy jazdy
tatarskiej w Polsce. Idę ( rżenie koni słyszę, z daleka ale słyszę). Bo
to cmentarz polsko -- litewskich Tatarów jest -- Lipków. Idę( skrzyp
żurawi studziennych słyszę).
Trwa noc z 28 na 29 sierpnia 1939r. Pierwsza wściekła, burząca pokój w
setkach tysięcy domów w Polsce noc, wielkiej wojennej mobilizacji. Idę (
świst koniuchów pędzących tabun po stepie słyszę). Idę ( płomyki lamp
naftowych w tatarskich zaściankach Wileńszczyzny i Podlasia mi
przyświecają). Idę.
A zaczęło się od pierwszej tatarskiej osady, w której Wielki Xiąże
Litewski Witold pojmanych ordyńców osadził -- Sorok Tatary ( czterdziestu
Tatarów) dzisiaj dzielnicy Wilna w ostatnich latach XIV wieku. To od
rodu jednego z nich, Ułana, wzięli nazwę nasi ułani.
Mieli służyć zbrojnie i konno Wielkim Książętom i Królom Polskim. Służyć
Rzeczpospolitej. Za nadania ziemskie, wolność osobistą i wolność
wyznania. Służyli i służą. W dzisiejszych granicach Polski nadal trwają
dwa tatarskie zaścianki i meczety. W Kruszynianach i Bohonikach. Z
nadania XVII wiecznego dla zasłużonych żołnierzów, przez króla Jana III
Sobieskiego osadzonych z nadaniami ziemskimi na Podlasiu uczynione.
Kiedy ostatnio byłem w Kruszynianach ino trzy rodziny tatarskie we wsi
żyły. Nadal trwają tatarskie zaścianki na dzisiejszej Litwie i Białorusi.
W tę ciemną, letnią noc, przed 68 laty mobilizował się szwadron
tatarski, pod buńczukiem w składzie 13 Pułku Ułanów Wileńskich z Nowej
Wilejki, z Wileńskiej Brygady Kawalerii. Mobilizowała się cała Polska,
pełna wiary w swoją moc i nadziei w sojusze. Potem rozjechana przez
niemieckie i sowieckie kolumny. Broniąca się do ostatka i na koniec
zdradzona przez łże-sojuszników.
Potem był tragiczny Wrzesień. Bili się Tatary z 13 Pułku Ułanów z
niemieckimi czołgami pod Piotrkowem Trybunalskim. Dobrze się bili,
płonęły dziesiątki szwabskich tanków podpalonych przez polskie
przeciwpancerne boforsy i "prawosławne" 75tki. Z rozbitą Armią Prusy
cofali się ku Wiśle. Zgodnie z tradycjami przodków przeprawili się przez
nią wpław, płynąc za końskim ogonem. Bili się na przyczółku mostowym pod
historycznymi Maciejowicami, resztki nadal w zwartym oddziale w GO
"Polesie" gen. Kleeberga. Ukryli sztandar, nieodnaleziony do dzisiaj.
Bili się potem w Armii Andersa i w oddziałach AK okręg Wilno i
Nowogródek, bili się w Puszczy Kampinoskiej. Kładli głowę w Katyniu.
Tatary. Dobrzy żołnierze Rzeczpospolitej. Muzułmanie. Nasi
współobywatele i towarzysze broni od 600 lat. Idę w tę mobilizacyjną noc
przez polski, muzułmański cmentarz w Warszawie (i ten w Kruszynianach i
Bohonikach i w Oszmianie i Sorok Tatarach) i jeszcze słyszę śpiew i
rżenie koni, szczęk szabel słyszę, brzęk janczarów.
I jak mi kto na blogu napisze, że Polska tylko dla Polaków-katolików
jest, to...
Idę.
Murzie Tatarowi ( z którym się pod Kleckiem i nie tylko, my Kazaki,
ścinaliśmy a teraz wodę na szable polaliśmy ), blogerowi naszemu
salonowemu, dedykuję w tę mobilizacyjną, sierpniową noc. Idzie tragiczna
rocznica Września.
Oby nigdy więcej tragicznych rocznic...
Fragment większej całości, którą może kiedyś, gdzieś napiszę?nie
napiszę, bo nie warto (..).
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
-------------------------------------------
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
-------------------------------------------

To stary text jest.
Dla mnie ważny.
I nic w nim nie zmieniam.
Bo i po co?
....................................................
....................................................
..

Tramwajem jadę na wojnę

z pętli Górczewską jadę. Przejeżdżam obok wolskiej reduty Generała
Sowińskiego a potem obok Cmentarza Bohaterów Warszawy.

Moje myśli są moja modlitwą.

Bo tej reduty bronił żołnierz, zawodowiec, który przybity bagnetami
Moskali do armaty, tak już pozostał w mojej pamięci, a jego autograf (z
odręcznym podpisem z 1828r) mam codzień przed oczami. On swojej
przysięgi dotrzymał, placówki powierzonej nie opuścił, inwalida bez
nogi, którą podczas szturmu Smoleńska w 1812r stracił. Ale jego ofiara
nie poszła na marne. Dowódcy resztę wojsk z Warszawy wyprowadzili, do
rzezi miasta nie dopuścili, znali swoje miejsce i czuli
odpowiedzialność. Choć Powstanie (Listopadowe) przegrane już było.

Mam Visa w kieszeni, grubymi słowy strzelać będę, bo to osobisty tekst jest.

Tak, to osobisty tekst jest, bo to jedyne święto, które obchodzę, które
mnie wzrusza i porusza. Jedyne, kiedy ja, stary chłop płaczę.

Bo w te święto jestem na Wojskowych Powązkach, tam płaczę. Bo w te
święto niosłem dzieci na karku, jak były małe, coby pod pomnikiem
Zgrupowania Kampinos i na grobie Rudego świeczkę zapaliły. Bo w te
święto ( i nie tylko) słuchały opowieści, jak ich babka, jako mała
dziewczynka, wisząc na płocie obserwowała, jak niemieckim kurwom leśni (
kampinoska wioska) głowy na pałę golili, za co pół wsi żandarmi spalili.
Drugi raz.
Pierwszy raz wieś paliła się we Wrześniu. Słuchają opowieści, jak ich
cioteczna babka, 17letnia, ostatni list z Pawiaka przysłała, za ulotki
wzięta, a mogiła jej nieznana do tej pory jest. Słuchają o kuzynie,
który ze Zgrupowaniem Stołpeckim "Doliny" spod Naliboków, kilkaset
kilometrów miedzy frontami się przedzierał, po to aby w masakrze,
podczas szturmu lotniska na Bielanach zginąć. Słuchają o Wujku, który do
Powstania poszedł w Zgrupowaniu Kampinos i ranny w nocnej bitwie z
pociągiem pancernym został, na który to, zdrajca cały oddział
wyprowadził. I wtedy trzeci raz ta kampinoska wioska się spaliła.
Słuchają opowieści, jak ich prababka, żeby dzieci wykarmić, uciekając
przed żandarmami, spod Zakroczymia, gdzie granica GG była, do Warszawy
na plecach pół świniaka przyniosła na piechotę, 40 kilometrów. Słuchają,
jak ich dziadek 3 lata w Prusach na roboty wywieziony tyrał. A jego
ciotka, dziś 102 ( 103 teraz ) lata mająca razem z nim. I na bosaka w
marcu '45r do Warszawy wróciła. A minister Parys kazał jej świadków
niewolniczej męki przedstawić.
Mimo że dokumenty miała, żeby jej 800 zl z niemieckiej łaski wypłacić. O
drugim dziadku, który jako 14latek nie miał siły taczki przy kopaniu
okopów dźwignąć, za co bykowcem był bity i o pradziadku, który najpierw
z niemieckiego transportu
uciekł a potem z sowieckiego. I o 2 babce, której kulturalny oficer z
Hamburga, na kwaterze stojący od paru miesięcy, lalkę z rąk wyrwał, żeby
swojej córce na gwiazdkę wysłać.
Mama wtedy na szkarlatynę chora, wahała się pomiędzy życiem i śmiercią,
10 lat miała ( mam nadzieję, że się spopieliła, ta lalka razem z cała tą
szwabską rodziną, podczas alianckich nalotów). Ja tego szkopom nie
daruję. Do końca moich dni. A to zwykłe rodziny były, wcale nie jakieś
bohaterskie.

Ale czy moje dzieci i ich pokolenie też? One pokoju chcą i Europy.
Nie wojny.
I słuchać już nie za bardzo tych wspominek

Ale, jak jadę wzdłuż cmentarzy wolskich, to mi się dzwon Monter, z Parku
Wolności odzywa i w uszach dzwoni. Fałszywie.(?)

Bo gen. Sowiński swoje życie na szali kładł i żołnierzów powierzonych, a
nie całego bezbronnego, umęczonego miasta. Bo w Parku Wolności na
marmurowej ścianie, kilka tysięcy nazwisk widnieje, a na Woli 50 tys.
ludzi tylko w trzy dni wymordowano i spalono miotaczami (ognia) na
podwórkach i w piwnicach. Ino popiół po nich pozostał. Potem dołączyło
do nich kolejnych 150 tys Warszawiaków. Ale Monter i Bór, nie.

Bo on miał wszystkie dane wywiadu Armii Krajowej na stole. On i
Bór-Komorowski, kawalerzysta. Co w przedwojennej armii szyderą było.
Być kawalerzystą.

Bo oni doskonale wiedzieli, czym skończyło się powstanie w ramach planu
Burza we Wilnie i we Lwowie. Doskonale wiedzieli jaką cenę zapłaciła
Sowietom i Niemcom 27 Wołyńska Dywizja AK, w lutym '44 roku.

Oni to wiedzieli, bo wywiad Armii Krajowej, tak jak i teraz ( polski )
był najlepszy na świcie. Ale to oni karmili młodzież kłamstwami, że
polskie dywizjony RAF wylądują na polowych lotniskach w Kampinosie, to
oni myśleli, że Brygada Spadochronowa Sosabowskiego spadnie z nieba na
pomoc Warszawie. To oni na kilka tygodni przed godziną "W" opróżnili
magazyny (z) broni, wysyłając ją na wschód.

Młodzieży nie wysłali. Dlaczego?

Długo o tym rozmawiałem z szefem sztabu Okręgu Warszawskiego AK, Czyli
PW. Dożywał swoich dni w moim rodzinnym miasteczku, po dziesięcioleciach
emigracji.

Major dyplomowany Stanisław Weber -- Chirurg.

Kończył rozmowę pytaniem -- czy nie zginąłbyś za dom, za matkę, za Ojczyznę?

Pewnie, że tak, ale nie w beznadziei. (???)

To fataliści byli, nie stratedzy.

Zabili Stolicę.

Zabili Pokolenie, które miało objąć w Polsce władzę.

Otworzyli wrota komunie, a jej władza co najmniej, 10 lat dłużej, dzięki
temu trwała.

Pozbawili Polskę jednej z 4 stolic.

Bo 4 były polskie stolice. LWÓW i WILNO sprzedali alianci Stalinowi w
Teheranie. Polski wywiad to wiedział, Warszawę oddaliśmy sami na żer
niemieckim i sowieckim sępom. Został tylko Kraków. Dlatego jest taki
magiczny.

Czy Warszawa -- obecnie miasto wyścigu
szczurów, gierkowskich blokowisk i psich kup rozmazanych po trawnikach,
jest ostoją polskiego ducha i magicznym miejscem, stolicą?

Śmiem wątpić.

Chwała Powstańcom Warszawy.

Oby nigdy więcej takiej ofiary.

P.S. Dwa ( trzy) lata temu gościliśmy w domu Powstańca. Walczył najpierw
na Mokotowie a potem na Czerniakowie.

Na pożegnanie tak nam powiedział -- we wrześniu przyszły nam na pomoc
oddziały Zgrupowania Radosław, resztki Zośki, Parasola, Pięści, Czaty49
ze Starego Miasta.

- Panie, jakie tam piękne dziewczyny
były, jacy oni uzbrojeni, pełne mundury ze Stawek
mieli. Po kilku dniach my i ludność baliśmy się ich bardziej od Niemców.
Taki mógł zastrzelić człowieka i nawet nie splunął. Wojna z nich
zwierzęta zrobiła. Nie wierz pan tym łzawym opowieściom o wspaniałej
młodzieży. Nie warto.

Tak. Żadnych powstań więcej, z romantyczną młodzieżą przeciw czołgom. I
ginącymi, bezbronnymi cywilami w piwnicach.

Nigdy.

....................................................
...............................

Jednak zmienię/dopiszę.

Dla takiej jednej pani z Ochoty, co lubi stare podwórka.

Jest taka miejscowość pod Warszawą -- Michałowice, na trasie kolejki WKD
W trzecim dniu Powstania, z braku szans na powodzenie, dowództwo Ochoty
postanowiło, że uzbrojeni powstańcy przedrą się do Śródmieścia, reszta,
bez broni przedrze się do lasów skierniewickich, do mobilizujących się
oddziałów AK
To byli chłopcy i dziewczęta z Parasola
Postanowili jechać kolejką WKD
Wysiedli w Regułach, miejscowa placówka AK ich ostrzegła, że szkopy
szykują zasadzkę.
Uderzyli w kierunku Michałowic.
Praktycznie bezbronni.
Większość poległa w ogniu karabinów maszynowych.
Kilkudziesięciu wzięli do niewoli
Mniejszość się przebiła
Ci wzięci do niewoli zostali zamordowani w majątku Michałowice
Tam leżą.
Młodzi.
Jeden ocalał, ukryty w piecu chlebowym.
I opowiedział.
Stąd wiem.

I nie zapomnę.
I nie daruję.
----------------------------------------------------
------------------------------------------

Igła"

http://tekstowisko.com/igla/59895.html


--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
31.07 Chiron
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem